Skocz do zawartości

W którą stronę płytki


Recommended Posts

Napisano

Cześć,

 

Niedługo będę wykańczał swoje M, ale nie wiem jak tutaj zaplanować ułożenie płytek. Będę wdzięczny za pomoc i sugestie. :)

 

Wydaje mi się, odwołując się do załącznika, że:

1) Tutaj lepiej byłoby od prawej do lewej, bo zawsze można jakąś szafkę wcisnąć / ręcznikami zasłonić?

2) Od lewej do prawej po prostu.

3) Od prysznica do drzwi, by docięte było przy progu, a przy prysznicu cała płytka.

Brzmi to ok, czy inaczej będzie lepiej?

e996faea-dcc0-4d71-a07b-b0d54ee2e633.jpg

Napisano
11 minut temu, retrofood napisał:

Prawidłowy układ wyjaśni Ci zona i/albo teściowa. I nie rób inaczej.  :icon_biggrin:

Po co Ci w domu problemy, mało ich masz?

Właśnie żona powiedziała bym to zrobił zgodnie z zasadami. :D No ale chyba są jakieś przyjęte zasady? Chociaż przyznam, że im więcej czytam tym mniej wiem, bo raz piszą że od lewej do prawej, raz że od prawej do lewej, raz by nie było docinek na progu, a raz by zaczynać od końca pomieszczenia... I bądź tu człeku mądry!

Napisano
13 minut temu, dawidgrabarek80 napisał:

  No ale chyba są jakieś przyjęte zasady?  

 

Zasadą jest, że ma się podobać żonie i/albo teściowej. Odpowiedni wariant musisz sam wybrać. :icon_biggrin:

 

PS. Ja jestem tapeciarzem profesjonalnym. I kiedyś, na początku, też czytałem, że się kładzie od okna, albo do drzwi... Guzik prawda! Jak zaczynałem pracować u Austriaków, to na gotowej, wytapetowanej ścianie boss na środku wyrwał nożem kawałek arkusza, po czym dostałem zadanie zdjąć cały pas i wkleić nowy tak, aby nie było sladu po uszkodzeniu. Czyli zasada jest jedna, masz zrobić dobrze! Nieważne w którą stronę, może być nawet z dwóch stron do środka, albo od środka ściany naokoło.

Dyrektor kombinatu w którym pracowałem w Polsce mawiał, że nasze maszyny mają się podobać sekretarkom! Bo jakość jest porównywalna, więc liczyć należy na wygląd zewnętrzny. Koniec, kropka.

Napisano

Retrofood ma rację, układa się tak, żeby docięte płytki nie raziły. Czyli wypadały w miejscach mniej rzucających się w oczy. Ponadto czasem docina się płytki na obu krańcach ściany, tak aby uniknąć wklejania bardzo wąskich pasków. 

Zastanowiłbym się jednak, czy na ścianach nie ma tu zbyt wielu wzorów i kolorów płytek. Na małej przestrzeni takie ich namnożenie na dłuższą metę drażni.

Napisano

To zależy przede wszystkim od tego czy powstaje jakiś pas, który jest bardzo wąski względem pełnej szerokości płytki. Jeżeli tak się nie dzieje to obustronne symetryczne docinanie nie jest konieczne. Ponadto na tej ścianie są elementy, które i tak dzielą ja na części - lustro, kabina, deszczownica. Gdyby kabina nie była z całkiem przezroczystego szkła (np. mlecznego, mrożonego) to bym się nie wahał i "schował" ten docięty fragment w kabinie. Ale jeżeli to mają być płytki o podobnych wymiarach jak na wizualizacji to i tak najlepiej będzie zrobić właśnie tak (z docinką w kabinie). 

Napisano (edytowany)

@Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne nie wiem czy dobrze rozumiem... Płytki mają szerokość 90 cm, a sciana ma 245 cm i wizualizacja ukazuje to. Kabina prysznicowa ma 80 cm. Czyli najlepiej byłoby od prawej do lewej, by w kabinie była fuga i płytka 65 cm? Kabina przezroczysta będzie.

 

A płytki podłogowe od progu, czy od prysznica?

 

Edytowano przez dawidgrabarek80 (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
15 godzin temu, dawidgrabarek80 napisał:

Będę wdzięczny za pomoc i sugestie. :)

Wydaje mi się, odwołując się do załącznika, że:

1) Tutaj lepiej byłoby od prawej do lewej, bo zawsze można jakąś szafkę wcisnąć / ręcznikami zasłonić?

Tu to za cienki pasek, trzeba zaczynać większą połówką od prysznica, żeby taka sama wyszła na końcu, albo kłaść poziomo.

15 godzin temu, dawidgrabarek80 napisał:

3) Od prysznica do drzwi,

Tak.

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
Dnia 12.03.2024 o 15:19, dawidgrabarek80 napisał:

Hmm, przy podłodze jak zacząłem układać z przesunięciem 1/3 są takie małe urywki, ale tutaj chyba będzie ok, bo odpływ, szafka itd? Czy może jakieś sugestie?

 

 

v3.png

Z prawej strony od wejścia, przy ścianie, żadnych fug,  pasek skasować, trzeba zaczynać większą połówką.

Napisano
2 godziny temu, animus napisał:

Z prawej strony od wejścia, przy ścianie, żadnych fug,  pasek skasować, trzeba zaczynać większą połówką.

 

Ale ja się teściowej podoba, to co jest, nie zmieniać niczego. 

  • 2 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Faktycznie, brutalna wizja.   Dodam może ciut szczegółów. Nieruchomość będąca obiektem mojego zainteresowania (budynek mieszkalny z zabudowaniami gospodarczymi), jak i inne nieruchomości w miejscowości (w tym zabytki, jakieś stare spichlerze zbożowe, obiekty przetwórstwa rolnego i in.) należy do pewnej spółki. Spółka w ciągu ostatnich lat remontowała wszystko dość kompleksowo, w tym duży zabytkowy dworek z zabudowaniami (obecnie wciąż w rejestrze zabytków). Nieruchomość, którą planuję nabyć, również była zabytkiem (to były pierwotnie bodajże kwatery służby). Wtedy wymieniane były wszystkie dachy, następnie docieplone wełną. Elewacja z całą pewnością też nie jest oryginalna. Wygląda jakby robiona była w tym czasie co dachy (7-10 lat temu w zależności od obiektu). W następnej kolejności nieruchomość została wypisana z rejestru zabytków i dalej była remontowana - wszystkie ściany, drewniane podłogi, łazienki i kuchnia są na gotowo, w wysokim standardzie. To nie jakaś ruina. Nie wygląda to też tak, że ekipy maskowały niedoskonałości. Nieruchomość była robiona pod Amerykanów, na niczym nie oszczędzano - okna, sprzęty kuchenne, piec gazowy, oczyszczalnia przydomowa - wszystko z najwyższej półki. Rentgena niestety w oczach nie mam, ale nie wygląda to jak kurna chata kijem podparta.   Do kogo można się jednak zwrócić, żeby ocenił budynek, sprawdził zawilgocenie i inne ważne kwestie? Kto się tym zajmuje?
    • Już się tak nie ciskaj. Masz. Tylko  nie przesadzaj, naparstek dziennie. 
    • Szanowny bogaty Panie.   Nawiązując do planowanego zakupu "inwestycji", przedstawiam mocno wypaczoną techniczną ocenę stanu obiektu, jako brutalne schłodzenie entuzjazmu.   Mam nadzieję, że się mylę.   Budynek jest pozbawiony hydroizolacji poziomej i pionowej ścian fundamentowych, piwnicznych, co powoduje kapilarne podciąganie wilgoci i w konsekwencji permanentne zawilgocenie murów oraz rozwój korozji biologicznej.   Wszelkie próby renowacji, takie jak iniekcja krystaliczna czy podcinanie mechaniczne ścian, będą operacjami kosztownymi oraz wysokiego ryzyka. Należy liczyć się z możliwością naruszenia spójności murów wzniesionych na zaprawie wapiennej, która uległa degradacji i utraciła swoje właściwości wiążące. Wykonanie wykopów w celu wykonania izolacji pionowej może doprowadzić do utraty stateczności.   Konstrukcja budynku jest przestarzała i pozbawiona kluczowych elementów usztywniających, takich jak wieńce żelbetowe. Funkcję ściągów pełnią jedynie stalowe ankry mocujące belki stropowe, co jest rozwiązaniem słabym do zapewnienia odpowiedniej sztywności bryły budynku.   Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że drewniane stropy uległy  biodegradacji w miejscach  osadzenia w murach do tego spuszczel, zgnilizna, a obecność polepy z gliną stanowi dodatkowe obciążenie i potencjalne źródło wilgoci.   Biorąc pod uwagę skumulowane wady techniczne, koszt prac naprawczych – obejmujących m.in. odtworzenie hydroizolacji, wzmocnienie fundamentów, wykonanie częściowe nowych stropów – będzie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do wartości użytkowej uzyskanej po remoncie. Z inżynierskiego punktu widzenia, realizacja nowego obiektu budowlanego w tej samej skali finansowej jest rozwiązaniem nie tylko bezpieczniejszym, ale i bardziej uzasadnionym ekonomicznie.     Powodzenia.    
    • Dokładnie nie wiem, ale jak pisałem w pierwszym poście (albo nie) - studzienka od przyłącza wody jest na głębokość ponad 1,8m i woda nie posiąka. Gleba gliniasta.   Wokół budynku nie bo są wykonane spady terenu   W tej chwili nie, ale będę ja odprowadzał do zbiornika w celu akumulacji.   Również nie ma, ale wraz z pionowa izolacja (wodna i cieplną) fundamentów będę wykonywał drenaż. Ale to dopiero na wiosnę.   Całe szczęście nie wylałem. Już ściągnąłem całą instalacje i jest sam chudziak.   Nie mam. Tylko kanalizacja (przydomowa oczyszczalnia)   Czyli ten szlam / inna forma izolacji na chudziaku będzie niewystarczająca? Lepiej ściągnąć chudziak i zrobić coś pod nim?
    • Komentarz dodany przez Wojciech: Witam Miałem problemy z występowaniem wilgoci na ścianach do wysokości około metra od podłogi w sarym ceglanym domu . Po skuciu starych warstw tynku , nałożyłem grubą warstwę zaprawy piasku z wapnem i wodą . Długo to schło. Piewszy rok pojawiały się miejscami ciemniejsze plamy . Z czasem kolor się ujednolicił , zaprawa jeszcze dotwardniała . Zastosowałem równocześnie wentylacje w pomieszczeniach z czujnikiem wilgoci. Z czasem znikła całkiem wilgoć i jej zapach . Z moich opserwacji wynika ,że taka zaprawa wyciąga wilgoć ze ścian , a jej wysokie ph nie dopuszcza do rozwoju grzyba i innych organizmów. Nawet owady na to się nie pchają. Tanim kosztem uratowałem ściany od grzyba i poprawiłem jakośc piwieteza w domu . Tynk j trzyma już 3 rok , pomału blednie i twardnieje . Chata ma 120 lat . Pozdrawiam Pozdrawuam .
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...