Skocz do zawartości

Dachówka cementowa – na co zwrócić uwagę podczas zakupu?


Recommended Posts

Napisano

Wybór odpowiedniej dachówki cementowej może stanowić wyzwanie. Modele różnią się nie tylko pod względem kształtu, rozmiaru i koloru, ale także wieloma parametrami technicznymi, które mają wpływ na ich funkcjonalność. Jakie czynniki warto wziąć pod uwagę, aby wybrać wysokiej jakości dachówkę cementową, która posłuży przez wiele lat?


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budownictwob2b.pl/dachy/baza-wiedzy/pokrycia-dachowe/55037-dachowka-cementowa-na-co-zwrocic-uwage-podczas-zakupu

Napisano

Cześć wam! Przeczytałem ten artykuł o dachówkach cementowych i no, co tu dużo mówić, jest całkiem pouczający. Sporo rzeczy trzeba wziąć pod uwagę, jak wybieramy taką dachówkę. Kształt, kolor, powłoka - to na pewno ważne. Zwłaszcza ta opcja "zapór wodnych" interesująca. Chyba bym sobie takie założył na moim dachu, żeby nie było żadnych problemów z wilgocią. A co wy na to?jakie są wasze doświadczenia z takimi dachówkami cementowymi?

A co myślicie o gwarancji? Czy to ważne, czy nie? Bo wydaje mi się, że gwarancja to zawsze jakiś znak, że producent wierzy w swój produkt, ale trzeba uważać na te szczegóły, jakie są w gwarancji.

Mam jeszcze jedno pytanie, czy ktoś z was montował takie dachówki samemu? Jakieś wskazówki na ten temat? Bo zawsze oszczędność czasu i pieniędzy to jest dobra sprawa.

Dajcie znać, co myślicie, chętnie posłucham waszych opinii!

Napisano
10 minut temu, Norman33 napisał:

 Chyba bym sobie takie założył na moim dachu, żeby nie było żadnych problemów z wilgocią. A co wy na to?jakie są wasze doświadczenia z takimi dachówkami cementowymi?

 

A musisz? Wiesz ile waży jedna sztuka? To wszystko trzeba wynieść na dach.

Napisano (edytowany)
17 minut temu, retrofood napisał:

 

A Ty położył byś ją na swój dom?

Położyłem sporo dachów na tej dachówce, niektórym dachom pykło  już ponad 20 lat !  

Nikt nie dzwonił przez ten czas  na poprawki, dla mnie to strata.:bezradny:

Jak czasami przejeżdżam, to oczy mimowolnie zaglądają w te miejsca i nawet kolor trzyma się ładne na tych daszkach.

A co masz chęć na  betonówkę?  

17 minut temu, retrofood napisał:

Czy wybrałbyś inne pokrycie?

Mam inne pokrycie.

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
7 minut temu, animus napisał:

Położyłem sporo dachów na tej dachówce, niektórym dachom pykło  już ponad 20 lat !  

 

Nie o to mi chodziło, ja nie kwestionuję ludzkich wyborów. Chodzi mi natomiast o to, czybyś Ty, teraz, czyli z uwzględnieniem życiowych doświadczeń, wybrał dachówkę cementową na swój dach? (Może być i Braas). Bo ja nie.

 

 

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
2 minuty temu, retrofood napisał:

 

Nie o to mi chodziło, ja nie kwestionuję ludzkich wyborów. Chodzi mi natomiast o to, gdybyś Ty, teraz, czyli z uwzględnieniem życiowych doświadczeń, wybrał dachówkę cementową na swój dach? (Może być i Braas). Bo ja nie.

Jeżeli bym się na nowo budował, to czemu nie.

Odporne na gradobicia, silne wiatry itd.. 

A czemu tak nie lubisz betonówki?

 

 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
2 godziny temu, animus napisał:

A czemu tak nie lubisz betonówki?

 

Bo uważam, że ma szereg wad, o których jakoś mało się mówi, tak półgębkiem i to tylko czasami. Przecież od końca lat 60-tych, do 90-tych, cementowa dachówka była pokryciem podstawowym (oprócz bloków rzecz jasna i PGR-ów, tam królował eternit), więc i trochę układałem, trochę się napatrzyłem i trochę wiem. Po pierwsze jest ciężka. Z tego wynika szereg konsekwencji. Ceramiczna też jest ciężka, ale ma mniejszą podatność na mech. Następne, dlaczego producenci dają najwyżej tylko 30-letnią gwarancję? Cementówkę która wytrwa spoko 30 lat to ja mogę zrobić za szopą nawet dzisiaj. Bez chemii i bez wielkich urządzeń. Szwagier ma jeszcze formy i stół. Gdzie postęp? Jeśli co 30 lat mam wymieniać pokrycie dachu, to wolę trapezówkę, wygodniej się robi i szybciej. I też nie bedę miał izolacji termicznej jak przy cementówce.

PS. Znasz słowo strychulec?

Napisano
17 minut temu, retrofood napisał:

 

Bo uważam, że ma szereg wad, o których jakoś mało się mówi, tak półgębkiem i to tylko czasami. Przecież od końca lat 60-tych, do 90-tych, cementowa dachówka była pokryciem podstawowym (oprócz bloków rzecz jasna i PGR-ów, tam królował eternit), więc i trochę układałem, trochę się napatrzyłem i trochę wiem. Po pierwsze jest ciężka. Z tego wynika szereg konsekwencji. Ceramiczna też jest ciężka, ale ma mniejszą podatność na mech. Następne, dlaczego producenci dają najwyżej tylko 30-letnią gwarancję? Cementówkę która wytrwa spoko 30 lat to ja mogę zrobić za szopą nawet dzisiaj. Bez chemii i bez wielkich urządzeń. Szwagier ma jeszcze formy i stół. Gdzie postęp? Jeśli co 30 lat mam wymieniać pokrycie dachu, to wolę trapezówkę, wygodniej się robi i szybciej. I też nie bedę miał izolacji termicznej jak przy cementówce.

PS. Znasz słowo strychulec?

A widzisz to były dachówki niskiej jakości, to nie ma przełożenia ani w ciężarze czy jakości wykonania,  to były czasy PRL-u.

Zapomnij, dachówkę BRAAS-a nie porównuj z takim badziewiem.:bezradny:

Trapezówka też ma swoje wady, ale dzięki temu, że jest różnorodność pokryć to jest większe pole manewru przy remontach.

Strychulec coś mi się kojarzy z produkcją cegieł.

      

Napisano
40 minut temu, animus napisał:

A widzisz to były dachówki niskiej jakości, to nie ma przełożenia ani w ciężarze czy jakości wykonania,  to były czasy PRL-u.

Zapomnij, dachówkę BRAAS-a nie porównuj z takim badziewiem.:bezradny: 

Mogę zapomnieć, nie porównuję, ale niektóre cechy wynikają wprost z surowca i nie da się ich ominąć. I żadna wyższa jakość ich nie zmieni. A jeśli mam się z nimi pogodzić, to wybrałbym ceramikę. Mam naprzeciwko swojej wiejskiej chaty dawny budynek szkolny. Koniec XIX wieku. Dach o skomplikowanej konstrukcji z dachówką ówcześnie wypalaną. Leży do dziś.  

 

PS. Strychulec to jest ten element, którym nadaje się dachówce ostateczny wygląd powierzchni. To ostatnie pociągnięcie, które formuje gładź. 

Oczywiście ciągnie się gopo prowadnicach, aby zachować powtarzalność.

Napisano
9 minut temu, retrofood napisał:

 ale niektóre cechy wynikają wprost z surowca i nie da się ich ominąć. I żadna wyższa jakość ich nie zmieni. 

I tu się też mylisz, to nie jest zwykły beton, robiony ze szwagrem.:takaemotka: 

Napisano
49 minut temu, animus napisał:

I tu się też mylisz, to nie jest zwykły beton, robiony ze szwagrem.:takaemotka: 

 

I co z tego? Pianobeton też miał być rewelacyjnym materiałem budowlanym, a jest najwyżej takim sobie.

Napisano

Cześć! Jeśli chcesz wybrać dobrą dachówkę cementową, to musisz zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, ważna jest jakość materiałów, z których jest wykonana dachówka. Upewnij się, że jest solidna i trwała. Po drugie, zobacz, czy spełnia standardy techniczne i posiada certyfikaty jakości. Dobrze jest także sprawdzić, czy producent daje długą gwarancję na swoje produkty, co świadczy o ich zaufaniu do jakości.

Kolejnym ważnym czynnikiem jest kształt, rozmiar i kolor dachówki. Wybierz taki model, który pasuje do estetyki budynku i spełnia twoje oczekiwania wizualne.

Warto także zwrócić uwagę na parametry techniczne, takie jak odporność na warunki atmosferyczne, wchłanianie wody, czy izolacja cieplna. To ważne, aby dachówka skutecznie chroniła budynek przed deszczem, śniegiem i innymi warunkami pogodowymi.

Podsumowując, wybierając dachówkę cementową, zwracaj uwagę na jakość materiałów, certyfikaty jakości, gwarancje producenta, wygląd i parametry techniczne. Dzięki temu będziesz miał pewność, że twój dach będzie trwały i spełni swoje funkcje przez wiele lat. :D

Napisano
19 godzin temu, retrofood napisał:

 

I co z tego? Pianobeton też miał być rewelacyjnym materiałem budowlanym, a jest najwyżej takim sobie.

Pianobeton jest przereklamowany. :takaemotka:

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...