Skocz do zawartości

Demontaz starego pieca


Recommended Posts

Napisano

Witam , 

 

Nadszedl tem moment gdy to dojechelay do mnie kaloryfery Aeroflow i musze zdemontowac stary piec i zutylizowac by przedstawic papier do gminy .

Nurtuje mnie tylk jedna sprawa, jak zaslepic/zamknac ten przewod co wystaje za piecem po jego usunieciu ?

Dodam, iz nie chce zamykac sobie calkowicie furtki i chce miec w razie czego przewod by wstawic nowy piec w przyszlosci .

Czy sa jakies triki jakby to zrobic by nie murowac otworu w scianie a tylko to zamknac  i kto ewentualnie zajmuje sie takimi sprawami ?

Pozdrawiam , 

Paulina 

IMG20220929120413.jpg

Napisano
33 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Czopuch kotła jest chyba jedynie wsunięty w tę grubościenną rurę o kwadratowym lub prostokątnym przekroju. Jeżeli tak, to po usunięciu kotła wystarczy może dopasować do niej blaszane drzwiczki, jak do wyczystki w kominie. 

Dziekuje za odpowiedz . Czy zajmuje sie czyms takim kominiarz czy jaki inny fachowiec?

Napisano (edytowany)
11 godzin temu, Paula2006 napisał:

Witam , 

Nadszedł ten moment gdy to dojechały do mnie grzejniki elektryczne akumulacyjne i musze zdemontować stary piec i zutylizować by przedstawić papier do gminy .

Pozdrawiam , 

Paulina 

To chyba zmiana sposobu ogrzewania na elektryczne z udziałem jakiegoś dofinansowania?

 

W tych trudnych czasach to spore ryzyko, zwłaszcza, że rząd wprowadza  limit zużycia energii elektrycznej, po niższej cenie i mogą do tego wystąpić jeszcze blackouty w godzinach nocnych.

 

Cytat

 Wiele osób zaskakuje informacja, że po skorzystaniu z dopłaty na nowy piec trzeba z niego korzystać przez 3-5 lat. W tym czasie nie można dofinansowanego urządzenia wymieniać, usuwać czy modyfikować, a także zmieniać przeznaczenia budynku, w którym się ono znajduje. Chodzi o tzw. okres trwałości projektu, kiedy nie można w nim wprowadzać żadnych zmian.

Beneficjent programu, który złamie zasadę 3-5 lat, musi zwrócić całą kwotę dofinansowania. Warto pamiętać, że będzie tak również w przypadku, gdy beneficjent w ciągu 3-5 lat zamontuje w domu dodatkowe,  źródło ciepła (np. kozę).

 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
7 godzin temu, animus napisał:

To chyba zmiana sposobu ogrzewania na elektryczne z udziałem jakiegoś dofinansowania?

 

W tych trudnych czasach to spore ryzyko, zwłaszcza, że rząd wprowadza  limit zużycia energii elektrycznej, po niższej cenie i mogą do tego wystąpić jeszcze blackouty w godzinach nocnych.

 

 

Tak jest to na dofinansowanie z programu PONE. Ogrzewanie wybraliśmy takie gdyż kalkulacja kosztów inwestycji wyszła najniższa a koszty eksploatacji powinny być niższe od węgla czy pelletu. To jest najnowsza technologia która ma za zadanie oszczędzać a nie marnować energię elektryczną. Proszę poczytać o AeroFlow. Tona węgla to jakieś plus minus 3-4 tyś prądu w miesiącu na pewno tylko nie zużyje. Według kalkulacji powinno być ok. Biorę pod uwagę black outy ale jaki piec teraz będzie działać bez prądu ,prawie żadny. Możliwość instalacji pompy zerowa. Także jest jak jest. A koszty jakiegokolwiek teraz ogrzewania będą ogromne . 

 

 

Dodam iż większość moich znajomych ma pompy bez fotowoltaiki i chyba takich osób jest dużo poza nimi. Także nie sądzę by na długie okresy mogli wyłączać prąd bo chyba ludzie by ich roznieśli.

Napisano
2 godziny temu, Paula2006 napisał:

To jest najnowsza technologia która ma za zadanie oszczędzać a nie marnować energię elektryczną. Proszę poczytać o ..............

Znam te grzejniki elektryczne.

Nie są już takie nowe i trzeba grzać niestety nimi z COP=1, a tanie też nie są.

 

Proponuję poszukać do tego  montera fotovoltaiki i spróbować zamontować choć z 10kW w dobrej cenie.

Docieplenie domu czy mieszkania to tu priorytet.

Napisano
1 minutę temu, animus napisał:

Znam te grzejniki elektryczne.

Nie są już takie nowe i trzeba grzać niestety nimi z COP=1, a tanie też nie są.

 

Proponuję poszukać do tego  montera fotovoltaiki i spróbować zamontować choć z 10kW w dobrej cenie.

Docieplenie domu czy mieszkania to tu priorytet.

Tak jak w poscie powyzej, nie mam mozliwosci fotowoltaiki ,takze odpada.

Nawet przy cenach 2 zl za prad za kwh bedzie to i tak taniej niz wegiel .Grzejniki grzeja sie max 8h na dobe i kazdy zuzywa 15,6kwh w najczarniejszym ze sceniariuszy i tak wyjdzie mi taniej niz wegiel a do tego bede miala czysto i zero noszenia po schodach . Moja mama ma juz ogrzewanie elektryczne i nie taki diabel straszny jak go maluja .... pozdrawiam 

Napisano

Cudów nie ma. Tak jak napisał Animus, grzejniki elektryczne oddają w postaci ciepła taką ilość energii, jaką pobrały z sieci w postaci prądu. I tu nic się nie zmienia niezależnie od tego czy konstrukcja grzejnika będzie lekka czy ciężka. Masa grzejnika wpływa tylko na dynamikę działania, a więc możliwości sterowania. Nie na zużycie prądu i jego koszt .

Szczególnymi przypadkami są w zasadzie tylko trzy sytuacje.

Pierwsza, gdy masa grzejnika jest na tyle duża, że możemy go nagrzewać tylko w tzw. drugiej taryfie, płacąc za prąd wg niższej stawki, a grzejnik będzie nam i tak oddawał to ciepło przez resztę doby. Zapłacimy mniej, nie dlatego, że zużyjemy mniej ciepła pochodzącego z energii elektrycznej. Po prostu tę sama ilość energii elektrycznej kupimy w niższej cenie. 

Druga to natomiast ogrzewanie tylko okresowo, gdy rzeczywiście przebywamy w danym wnętrzu i tylko wtedy utrzymujemy tam zadaną temperaturę. Do tego mogą posłużyć szybko ogrzewające pomieszczenie grzejniki konwekcyjne lub promiennikowe.

Trzecia, w praktyce pokrewna tej drugiej, to sytuacja gdy staramy się nie nagrzewać przegród (ścian, podłogi, sufitu), za to dostarczamy ciepło głównie w postaci promieniowania, tak aby utrzymać odczucie komfortu cieplnego przy faktycznie niższej temperaturze powietrza we wnętrzach. Tu używa się grzejników promiennikowych. 

W wariancie drugim i trzecim faktycznie zużywamy mniej ciepła i energii elektrycznej (lub jakiejkolwiek innej) do jego wytworzenia. Jednak kosztem tego, że uśredniając faktyczna temperatura jest w pomieszczeniach niższa. A tu już trzeba się postarać, żeby nie odbijało się to na komforcie cieplnym. Tym bardziej, że w naszym kraju dominują domy murowane, a więc ciężkie konstrukcje, pochłaniające ale i oddające duże ilości ciepła.

Podsumowując, opowieści o supertechnologiach ogrzewania, które nie marnują ciepła są przede wszystkim marketingowymi zagrywkami. Z rzeczywistością maja niewiele wspólnego. 

Napisano
22 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Cudów nie ma.......

Podsumowując, opowieści o supertechnologiach ogrzewania, które nie marnują ciepła są przede wszystkim marketingowymi zagrywkami. Z rzeczywistością maja niewiele wspólnego. 

 

Prawdopodobnie ta dotacja jest tu kluczowym czynnikiem tej decyzji, choć rozsądek podpowiada, żeby nie zamurowywać otworu na czopuch kotła.

 

Jednak w okresie trwałości projektu nie da  się niczego zmienić i może okazać się, że i tak zapłacimy, ale w ratach sezonu grzewczego, za ten zastrzyk manny z nieba.

Napisano
36 minut temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 Podsumowując, opowieści o supertechnologiach ogrzewania, które nie marnują ciepła są przede wszystkim marketingowymi zagrywkami. Z rzeczywistością maja niewiele wspólnego. 

 

Tak samo nie ma cudów, kiedy " sytuacja gdy staramy się nie nagrzewać przegród (ścian, podłogi, sufitu), za to dostarczamy ciepło głównie w postaci promieniowania, tak aby utrzymać odczucie komfortu cieplnego przy faktycznie niższej temperaturze powietrza we wnętrzach. Tu używa się grzejników promiennikowych". Wtedy to możemy sobie rozgrzać paluszki niczym zimą przy ognisku, a nie odczuwać komfort cieplny. Takie sytuacje przeżywałem niejeden raz, kiedy przyjeżdżałem zimą do domu na wieś. Pierwszego dnia, mimo napalenia w piecu (kaflowym, a więc promieniowała duża powierzchnia) na full wypas, zimno "wyłaziło" zewsząd. I od tego się nie dało się uciec. Każde otwarcie szafki w kuchni, każde zbliżenie się do ściany, było wręcz traumą. Jedynym miejscem gdzie można było mówić o komforcie cieplnym było łóżko. Dopiero drugiego dnia, kiedy nagrzały się ściany i wyposażenie, można było odetchnąć.

Napisano
1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Cudów nie ma. Tak jak napisał Animus, grzejniki elektryczne oddają w postaci ciepła taką ilość energii, jaką pobrały z sieci w postaci prądu. I tu nic się nie zmienia niezależnie od tego czy konstrukcja grzejnika będzie lekka czy ciężka. Masa grzejnika wpływa tylko na dynamikę działania, a więc możliwości sterowania. Nie na zużycie prądu i jego koszt .

Szczególnymi przypadkami są w zasadzie tylko trzy sytuacje.

Pierwsza, gdy masa grzejnika jest na tyle duża, że możemy go nagrzewać tylko w tzw. drugiej taryfie, płacąc za prąd wg niższej stawki, a grzejnik będzie nam i tak oddawał to ciepło przez resztę doby. Zapłacimy mniej, nie dlatego, że zużyjemy mniej ciepła pochodzącego z energii elektrycznej. Po prostu tę sama ilość energii elektrycznej kupimy w niższej cenie. 

Druga to natomiast ogrzewanie tylko okresowo, gdy rzeczywiście przebywamy w danym wnętrzu i tylko wtedy utrzymujemy tam zadaną temperaturę. Do tego mogą posłużyć szybko ogrzewające pomieszczenie grzejniki konwekcyjne lub promiennikowe.

Trzecia, w praktyce pokrewna tej drugiej, to sytuacja gdy staramy się nie nagrzewać przegród (ścian, podłogi, sufitu), za to dostarczamy ciepło głównie w postaci promieniowania, tak aby utrzymać odczucie komfortu cieplnego przy faktycznie niższej temperaturze powietrza we wnętrzach. Tu używa się grzejników promiennikowych. 

W wariancie drugim i trzecim faktycznie zużywamy mniej ciepła i energii elektrycznej (lub jakiejkolwiek innej) do jego wytworzenia. Jednak kosztem tego, że uśredniając faktyczna temperatura jest w pomieszczeniach niższa. A tu już trzeba się postarać, żeby nie odbijało się to na komforcie cieplnym. Tym bardziej, że w naszym kraju dominują domy murowane, a więc ciężkie konstrukcje, pochłaniające ale i oddające duże ilości ciepła.

Podsumowując, opowieści o supertechnologiach ogrzewania, które nie marnują ciepła są przede wszystkim marketingowymi zagrywkami. Z rzeczywistością maja niewiele wspólnego. 

Witam , dziekuje za uwagi .Mam swiadomosc wszystkich tych czynnikow i ich ryzyka. Pozdrawiam 

43 minuty temu, animus napisał:

 

Prawdopodobnie ta dotacja jest tu kluczowym czynnikiem tej decyzji, choć rozsądek podpowiada, żeby nie zamurowywać otworu na czopuch kotła.

 

Jednak w okresie trwałości projektu nie da  się niczego zmienić i może okazać się, że i tak zapłacimy, ale w ratach sezonu grzewczego, za ten zastrzyk manny z nieba.

Nie dotacja jest czynnikiem kluczowym czy tez jak to mowisz ''manna z nieba'' a moja wygoda prosze Pana!  Bylo wiele opcji co zrobic by bylo mi lzej i ta wygrala . Czy tanio czy tez nie w uzytkowaniu tego sie nie dowiem dopoki nie sprobuje . A dotacja jest, bo mi po prostu przysluguje i tyle w temacie. Nawet jakbym jej nie miala i tak bym wymienila zrodlo ogrzewania na cos bardziej opcjonalnego dla mnie. Otwor nie chce zamurowywac gdyz roznie to w zyciu bywa i moze kiedys mi sie cos odwidzi ,tego nie wiem ...zycie pokaze . Ja nie ulegam mediom i temu co mowia na okraglo o wzrostach cen nosnikow energii jesli by tak patrzec to faktycznie chrust wyszedl by mnie taniej i brak wymiany kotla na cos bardziej EKO ,takze taka a nie inna podjelam decyzje ! Pytanie moje dotyczylo zupelnie innej kwestii a dyskusja rozwinella sie o zupelnie czym innym . Mysle ,ze mamy wolny rynek i kazdy niech robi co uwaza za sluszne i w razie czego to ja/my bedziemy ponosic tego koszta nie inni ludzie . Pozdrawiam serdecznie i zyczed milego dnia 

Napisano
12 godzin temu, retrofood napisał:

(...) Wtedy to możemy sobie rozgrzać paluszki niczym zimą przy ognisku, a nie odczuwać komfort cieplny. Takie sytuacje przeżywałem niejeden raz, kiedy przyjeżdżałem zimą do domu na wieś. Pierwszego dnia, mimo napalenia w piecu (kaflowym, a więc promieniowała duża powierzchnia) na full wypas, zimno "wyłaziło" zewsząd. (...) 

Też to znam, bo od wielu lat jeżdżę do takiego domku na weekendowe wypady. A u siebie mam promiennik w nieogrzewanym garażu. I powiem tyle, że dom nie ogrzewany przez kilka tygodni to przykład skrajny. Rzeczywiście, nawet w konstrukcji szkieletowej potrzeba kilkunastu godzin, żeby przy mrozie osiągnąć normalne warunki w pomieszczeniach.

Ale w poprzednim wpisie chodziło mi o normalne sytuacje, dom użytkowany i ogrzewany codziennie. Wtedy rzeczywiście da się przy ogrzewaniu promiennikowym da się nieco obniżyć temperaturę przegród i ewentualnie wyłączać ogrzewanie czasowo, zachowując przy tym komfort. Ale wtedy ściany są np. o 4°C chłodniejsze niż przy typowym ogrzewaniu. Chodzi mi o skalę tej różnicy. Do marketingowych opowieści o niższych o połowę kosztach ogrzewania ma się to nijak.

Napisano (edytowany)
42 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 Ale w poprzednim wpisie chodziło mi o normalne sytuacje, dom użytkowany i ogrzewany codziennie. Wtedy rzeczywiście da się przy ogrzewaniu promiennikowym da się nieco obniżyć temperaturę przegród i ewentualnie wyłączać ogrzewanie czasowo, zachowując przy tym komfort.  

 

A ja uważam, że wtedy da się przeżyć, ale o komforcie nie mówmy.  :icon_biggrin:

Podobnie jak za bajki z mchu i paproci uważam opowieści pani minister A. Moskwy o tym, że obniżyła w domu temperaturę do 17 stopni.  Tak można żyć w warunkach wojennych, a nie tworzyć rzeczywistość. Albo mieszka się wtedy w lokalu służbowym, a obniżona temperatura w domu robi za propagandę. Albo ktoś ma ruski termometr.

 

Nasza służba zdrowia po miesiącu takich temperatur w domach może paść ostatecznie.

 

 

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Napisano
12 godzin temu, Paula2006 napisał:

Pytanie moje dotyczylo zupelnie innej kwestii a dyskusja rozwinella sie o zupelnie czym innym .

Proszę się nie gniewać, dodatkowe wpisy powstały z troski, żeby uwidocznić niedogodności tej wygody.

Cytat

Bylo wiele opcji co zrobic by bylo mi lzej i ta wygrala . 

  Czasy niestety są teraz kiepskie na jakikolwiek rozsądny wybór.:bezradny:

Napisano (edytowany)
9 godzin temu, retrofood napisał:

 

A ja uważam, że wtedy da się przeżyć, ale o komforcie nie mówmy.  :icon_biggrin:

Podobnie jak za bajki z mchu i paproci uważam opowieści pani minister A. Moskwy o tym, że obniżyła w domu temperaturę do 17 stopni.  Tak można żyć w warunkach wojennych, a nie tworzyć rzeczywistość. Albo mieszka się wtedy w lokalu służbowym, a obniżona temperatura w domu robi za propagandę. Albo ktoś ma ruski termometr.

 

Nasza służba zdrowia po miesiącu takich temperatur w domach może paść ostatecznie.

 

 

Słusznie! Niestety, taką "mądrość etapu" serwuje nam pani minister. Co prawda, po zmniejszeniu zużycia opału o połowę, nawet tyle nie wyjdzie... :wallbash:

Edytowano przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli szukacie sposobu na dekoracyjne i trwałe wykończenie drewnianych podłóg, mebli czy ścian – warto zwrócić uwagę na bejce olejne OSMO. To produkty, które zdobyły uznanie zarówno wśród profesjonalistów, jak i użytkowników domowych ceniących naturalne składniki, jakość oraz ekologiczne podejście do wykończenia wnętrz. Czym jest bejca olejna OSMO? Bejca OSMO to profesjonalny, barwiony podkład do drewna na bazie naturalnych olejów roślinnych. Dzięki brakowi wosków w składzie, bejca daje ogromne możliwości w zakresie intensywności koloru – od delikatnego podkreślenia struktury drewna po intensywne, nasycone barwy. Co istotne, nie tworzy na powierzchni warstwy lakieru – pigmenty wnikają głęboko w drewno, wyrównując jego odcień i podkreślając naturalne usłojenie. Gdzie można stosować bejcę? Bejce OSMO przeznaczone są wyłącznie do zastosowań wewnętrznych, idealnie sprawdzą się na: drewnianych podłogach, deskach i parkietach, stopniach schodów, blatach, meblach, ścianach i sufitach z drewna, a także na zabawkach dziecięcych i przyborach drewnianych – po wyschnięciu są całkowicie bezpieczne i przyjazne środowisku. Jak działa? Bejca sama w sobie nie jest pełnoprawnym wykończeniem – to etap barwienia, który należy zabezpieczyć woskiem twardym olejnym OSMO. Takie połączenie daje nie tylko wyjątkowy efekt wizualny, ale również trwałość i odporność na codzienne użytkowanie. Dlaczego warto? Naturalne składniki: cztery rodzaje oczyszczonych olejów roślinnych i wysokiej jakości pigmenty. Możliwość pracy z utwardzaczem – istotne dla profesjonalistów. Idealne do przestrzeni komercyjnych, gdzie czas to pieniądz – powierzchnia może być gotowa do użytku już następnego dnia. Ogromna paleta kolorów – od klasycznych odcieni drewna po nowoczesne, designerskie barwy. Podsumowanie Bejce olejne OSMO to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają naturalnych i trwałych produktów do barwienia drewna. Ich elastyczność, ekologiczny skład oraz profesjonalne właściwości użytkowe czynią je wyborem godnym uwagi – zarówno w domach, jak i w przestrzeniach komercyjnych.
    • Albo tylko znajdował się w miejscu, obok którego uderzył piorun. Bo piorun może zabić również z dalszej odległości, to zależy od okoliczności wyładowania atmosferycznego.  A do artykułu polecam ten temat   Jak sprawdzić, czy instalacja odgromowa jest niezbędna?
    • Komentarz dodany przez Paweł: Zgadza się, uderzenie pioruna jest rzadkie, ale nie niemożliwe. Wczoraj ogłoszono śmierć Auduna Groenvolda, norweskiego olimpijczyka w narciarstwie dowolnym, który został uderzony przez piorun podczas wycieczki do domku letniskowego.
    • W Polsce każdego roku burze powodują szkody warte miliony złotych. Zniszczone urządzenia, pożary dachów i porażenia prądem to realne skutki, które dotykają nie tylko właścicieli domów na odludziu. Czy wiesz, że piorun może spalić sprzęt, nawet jeśli uderzy kilometr od twojego domu? Sprawdź, jak skutecznie i tanio zabezpieczyć dom przed burzą. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/116255-piorunochron-chroni-dom-przed-burza
    • Komentarz dodany przez inżynier Mirek: Niestety w artykule zapomniano o podstawowym zadaniu jaki ma spełniać dach - szczelność, pełna ochrona przed warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim opadami, aby wnętrze budynku było bezpieczne. Każdy wie, że obecnie układane dachówki, blachodachówki, blacha czy inne pokrycia dachowe nie są szczelne. Zwłaszcza w narożach, koszach praktycznie nie ma szans na szczelne wykonanie pokrycia. Dlatego ważne jest aby pod tą dachówką, blachą, blachodachówką wykonać w 100% szczelną warstwę. Niestety membrany paroprzepuszczalne nie nadają się do wykonania takiej szczelnej izolacji. Mają bardzo małą odporność na promieniowanie UV, przeważnie 2-3 miesiące, a najlepsze do 6 miesięcy. To nic w porównaniu do pap czy membran bitumicznych, które mają odporność na kilka a nawet kilkanaście lat. Poza tym podczas układania takiej membrany paroprzepuszczalnej często dochodzi do naderwań, rozdarć, które ciężko załatać. A poza tym trzeba pamiętać, że każda membran jest przebijana przez setki gwoździ, którymi przybijamy kontrłaty i łaty. A każde przebicie membrany paroprzepuszczalnej gwoździem to dziura, która jest potencjalnym miejscem przecieku wody. Przy papach nie ma takiego problemu - gwóźdź przebija papę, ale bitum uszczelnia się wokół tego gwoździa i nie ma zagrożenia, że woda będzie przeciekała. A co do paroprzepuszczalności to oczywiście jest ona ważna i potrzebna, ale tylko w niektórych przypadkach. Ogólnym założeniem jest, że izolacja termiczna nie może być narażona na zawilgocenie. Skoro od strony pomieszczenia ocieplenie jest chronione folią paroizolacyjną, która ma za zadanie nie przepuszczać wilgoci, pary wodnej to izolacja termiczna jest dobrze chroniona od spodu (od strony wnętrza budynku). A od góry ? No właśnie, żadna membrana paroprzepuszczalna nie ochroni izolacji termicznej przed wilgocią a nawet wodą. Potrzebna jest szczelna izolacja, która daje 100% gwarancji szczelności. Dlatego stosowanie membrany paroprzepuszczalnej montowanej tylko na krokwiach to igranie z wilgocią. A zawilgocona izolacja termiczna to strata ciepła, bo wilgotna izolacja termiczna przepuszcza ciepło. A to kosztuje. Więc to, że deskowanie i dobra papa czy membrana bitumiczna nieco zwiększają koszt budowy, to w bardzo krótkim czasie ten koszt zostaje odrobiony przez oszczędność na ogrzewaniu. I na koniec coś, co żadna membrana paroprzepuszczalna nigdy nie wytrzyma. Chodzi o ostatnio występujące gwałtowne burze i mocne porywy wiatru. Nie ma roku abyśmy w mediach nie widzieli tragedii ludzi, którzy doświadczyli zerwania dachu. Jak wygląda zerwany dach wykonany w wersji ekonomicznej to chyba każdy widział. Zerwana dachówka, blacha, membrany paroprzepuszczalnej praktycznie nie ma, widać strzępy ocieplenia. A deszcz pada i zalewa wnętrze. Tragedia. Natomiast dach wykonany w technologi pełnego deskowania po zerwaniu dachówek, blachy pozostaje sprawny i nadal zabezpiecza wnętrze przed deszczem. Takie pełne deskowanie z dobrą papą czy membrana bitumiczną jest praktycznie drugim dachem. Czy wobec tego stać nas na ekonomiczny dach z membraną paroprzepuszczalną? Czy jednak lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie dachu z pełnym deskowaniem i papą lub membraną bitumiczną? Odpowiedź jest prosta. Każdy potrafi wskazać bezpieczne rozwiązanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...