Skocz do zawartości

Brak możliwości wymiany wodomierza - czy faktycznie?


Recommended Posts

Napisano

Jestem właścicielką spółdzielczego mieszkania własnościowego i wykonawcy zleconej przez spółdzielnię wymiany wodomierzy wymienili u mnie dwa z trzech wodomierzy. Fachowcy stwierdzili, że nie obędzie się bez kucia płytek w celu ułatwienia im dostępu do wodomierza, gdyż niemożliwa jest wymiana wodomierza w obecnej sytuacji ze względu na brak dostępu do niego. 

Proszę o poradę - wysłałam już zdjęcia i opis problemu do zaprzyjaźnionego hydraulika i czekam na odpowiedź. Czy rzeczywiście niemożliwa jest wymiana wodomierza w tym przypadku? Rewizja ma wymiary 15x15 a głębokość umiejscowienia wodomierza to około 17-18cm.

218036392_525769855346383_5796957585066053711_n.jpg

218384150_800454927309537_7740179076973972018_n.jpg

Napisano

Robić im się nie chce ...paniska chcieli by pewnie mieć dostęp z każdej strony ....Na moje oko można obejść się bez kucia.

Mogą wymienić sam wodomierz bez śrubunków .

Napisano
17 godzin temu, joks napisał:

Robić im się nie chce ...paniska chcieli by pewnie mieć dostęp z każdej strony ....Na moje oko można obejść się bez kucia.

Mogą wymienić sam wodomierz bez śrubunków .

Tym specom z brygady lotnej ze spółdzielni ma być wygodnie i kombinują bo im więcej czasu zejdzie. U mnie, jak wymieniali głowice przy grzejniku to jeden zapomniał klucza, drugi papierosów i pół dnia się przesmradzali. Jeżeli podejdzie "francuzem" i krok po kroczku może obracać, z pewnością ruszy śruby i wyjmie wodomierz. Przecież nie musi tam całej głowy wsadzać. Wiele jest takich budynków i rewizji w różnych budynkach i na 100% hydraulicy dają radę. Przecież wcześniej go ktoś tam w tej wnęce zamontował bo wątpię żeby zamontował i tak wąsko zamurował.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Mogła zmienić koryto.
    • Uparty uczy się na błędach.
    • Gość generalnie doradzał wymianę tego namułu, ewentualnie właśnie postawienie na palach albo kopanie piwnicy, a tej w planach nie mieliśmy, więc raczej i tak się nie zdecydujemy. Co do konstrukcji, to szukaliśmy projektów domów murowanych. A jak murowany to zakładam, że raczej bez wymiany gleby się nie obędzie? Albo rzeczywiście zainteresować się domem z inną kosktrukcją.
    • Wygląda na to, że wszystko tam jest nieźle przewarstwione, w efekcie grunt jest mocno zróżnicowany w zależności od miejsca. Zakładając płytkie posadowienie mamy tam po usunięciu ziemi urodzajnej (pierwsze 30 cm): - I otwór - mada (0,3-0,6 m), potem piasek średni od 0,6 m aż do 3 m (tyle zbadano); - II otwór - piasek, ale tylko od 0,3 do 1 m, niestety głębiej, aż do 2,7 m, jest namuł z gruntu pochodzenia organicznego; - III - mada (0,3-0,5 m), potem piasek, ale tylko do głębokości 0,9 m i znów gruba warstwa namułu.   Z całą pewnością namuł nie nadaje się do posadowienia. Typowy fundament zagłębiony na 1 m lub głębiej nie wchodzi więc w grę. Głębokie posadowienie musiałoby być zrobione na palach. Te przebijałyby grubą warstwę namułu i sięgały warstw o dobrej nośności. Ale to już dość poważne przedsięwzięcie.  Mady są też bardzo wątpliwe jako grunt budowlany. One z zasady zawierają przynajmniej 2-3% domieszek organicznych, a to im bardzo pogarsza nośność. Chociaż bywają bardzo zróżnicowane. Jednak ta warstwa mady jest płytko położona i cienka (20-30 cm).    Celowałbym w związku z tym w lekką konstrukcję domu, raczej szkieletowego, posadowionego na płycie fundamentowej. I to płycie bardzo płytko zagłębionej. Można usunąć ziemię urodzajną oraz warstwę mady, zastępując to wszystko choćby zagęszczonym grubym piaskiem, ewentualnie zagęszczaną pospółką, tłuczniem lub żwirem aż do poziomu gruntu. Dopiero na tym umieszczamy zbrojoną płytę żelbetową (np. 30 cm). Jeżeli konstrukcja domu jest szkieletowa, czyli z izolacją cieplną wewnątrz przekroju ścian, to płyta żelbetowa nie musi być izolowana cieplnie od spodu. Robimy na niej typową izolowaną cieplnie podłogę na gruncie, tak jakby ta płyta była odpowiednikiem chudego betonu na gruncie. Ostatecznie otrzymujemy przynajmniej ok. 1 m gruntu o dobrej nośności (częściowo naturalnego piaszczystego, a częściowo uzyskanego sztucznie przez wymienienie górnych warstw na zagęszczony piasek. Dopiero na tym spoczywa żelbetowa płyta.     
    • Nie warto w żaden. Ja się już wyleczyłem z tego.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...