Skocz do zawartości

Projekt kanalizacji - proszę o poradę.


puntk0

Recommended Posts

Napisano

Dzień dobry.

Niedawno odebrałem projekt przyłącza wodno-kanalizacyjnego (zdjęcie w załączniku). Z lewej strony jest przyłącze wody, z prawej kanalizacyjne. Mam sugestię od wykonawcy, aby zmienić projekt, tzn. kanalizację puścić pod garażem lub tak jak na rysunku (brązowy kolor) przez wiatrołap, a studzienkę dać blisko wjazdu na działkę (czerwone kółko).

Zastanawiam się, które rozwiązanie jest lepsze?

Mam niewielką wiedzę na ten temat, więc proszę Was o poradę - jakie wady i zalety widzicie każdego z rozwiązań (przyłącze wg projektu ws. przyłącze wg sugestii wykonawcy).

Dziękuję.

IMG_20210510_1841072.jpg

Napisano
6 godzin temu, puntk0 napisał:

Mam sugestię od wykonawcy, aby zmienić projekt, tzn. kanalizację puścić pod garażem lub tak jak na rysunku (brązowy kolor) przez wiatrołap, a studzienkę dać blisko wjazdu na działkę (czerwone kółko).

Zastanawiam się, które rozwiązanie jest lepsze?

A jak motywował tą zmianę wykonawca?

Na zewnątrz rura jest o tyle lepsza, że w razie awarii i niemożności naprawienia jej bez odkopania rury - kopiesz w ogródku, a nie w podlodze. Nie wiem, jak daleko masz do kolektora, ale zawsze można dodać tę drugą studzienkę - żeby łatwiej oczyścic ten odcinek, jeśli jest długi.

Napisano
4 minuty temu, aru napisał:

a kierujesz się sugestiami, czy projektem?

moja sugestia = kierować się tym drugim

Teoretycznie projektem, ale jeśli ktoś podsuwa inne rozwiązania, próbuję je rozważyć. Stąd wątek na forum.

 

1 godzinę temu, zenek napisał:

A jak motywował tą zmianę wykonawca?

Na zewnątrz rura jest o tyle lepsza, że w razie awarii i niemożności naprawienia jej bez odkopania rury - kopiesz w ogródku, a nie w podlodze. Nie wiem, jak daleko masz do kolektora, ale zawsze można dodać tę drugą studzienkę - żeby łatwiej oczyścic ten odcinek, jeśli jest długi.

Wykonawca wspominał o kącie 90º przy rewizji, że może być zbyt ostry i powodować zatory (myślałem o tym, żeby użyć kolanka 135º, dwukrotnie i w ten sposób złagodzić kąty, ale to mój pomysł na szybko) i mówił, że przy budowie będzie lepiej puścić rury kanalizacyjne niż później rozkopywać ogród i dawać studzienkę na środku placu, przy oknie kuchennym (tak jak w projekcie). Kolejny argument to koszta - będą wg wykonawcy dla mnie mniejsze jeśli zdecyduję się na jego "rozwiązanie". Do kolektora od wejścia do domu jest ok 12m, a od okna wg projektu będzie ok 20m.

Napisano
41 minut temu, puntk0 napisał:

Wykonawca wspominał o kącie 90º przy rewizji, że może być zbyt ostry i powodować zatory

Jesli nie ma przymusu wyprowadzenia rury kanalizacyjnej z budynku pod kątem prostym - to można ją wyprowadzić pod kątem 45 st.

Rzeczywiście kąt prosty nie jest dobry - możesz też spróbować zastosowanie dwóch kształtek 45 st i w środku prostka z czyszczakiem.

 

45 minut temu, puntk0 napisał:

użyć kolanka 135º, dwukrotnie i w ten sposób złagodzić kąty,

o to chyba koresponduje z tym tym co napisałem

 

48 minut temu, puntk0 napisał:

Kolejny argument to koszta

ewentualnie rozpatrz jego propozycję, ale z dodatkową studzienką przed schodami - jeśli do następnej jest daleko.

 

Zwykle nie powinno się nic złego stać z kanalizacją (jeśli spadek jest OK) oprócz zapchania - chodzi o to, żeby łatwo było wyczyścić odcinek pod domem. W domu też pewnie masz przewidziany jakiś czyszczak na końcu własnej kanalizacji wewnatrz domu.

 

Napisano
1 godzinę temu, zenek napisał:

Jesli nie ma przymusu wyprowadzenia rury kanalizacyjnej z budynku pod kątem prostym - to można ją wyprowadzić pod kątem 45 st.

Rzeczywiście kąt prosty nie jest dobry - możesz też spróbować zastosowanie dwóch kształtek 45 st i w środku prostka z czyszczakiem.

 

o to chyba koresponduje z tym tym co napisałem

 

ewentualnie rozpatrz jego propozycję, ale z dodatkową studzienką przed schodami - jeśli do następnej jest daleko.

 

Zwykle nie powinno się nic złego stać z kanalizacją (jeśli spadek jest OK) oprócz zapchania - chodzi o to, żeby łatwo było wyczyścić odcinek pod domem. W domu też pewnie masz przewidziany jakiś czyszczak na końcu własnej kanalizacji wewnatrz domu.

 

Chcę uniknąć studzienki blisko wejścia do domu. Z dwojga złego już bardziej widzi mi się ta nieopodal okna, na trawniku (okna i tak będą fix, w razie gdyby były jakieś nieprzyjemne zapachy). Z kolei studzienka daleko od budynku chyba mija się z celem?

1 godzinę temu, aru napisał:

a co to jest S1?

Studzienka rewizyjna 1.

Napisano
12 godzin temu, puntk0 napisał:

Chcę uniknąć studzienki blisko wejścia do domu. Z dwojga złego już bardziej widzi mi się ta nieopodal okna, na trawniku (okna i tak będą fix, w razie gdyby były jakieś nieprzyjemne zapachy). Z kolei studzienka daleko od budynku chyba mija się z celem?

Ale to zależy, czy będziesz miał studienkę z odkrytym kanałem, czy też z rurą z rewizją.

Takie  rewizje są na pionach kanalizacyjnych w domu - i chyba może być w studzience. Wtedy z niej nie śmierdzi.

 

A studzienka daleko od domu? Jak pisałem wcześniej - chodzi o dostęp do rury w razie awarii, zatkania. Zeby dojść łatwo z możliwością odetkania, przepłukania.

Jeśli jest to posty odcinek ze spadkiem - no to odległość między studniami może być większa, jeśli są jakieś zakręty, to w zależności od okoliczności - mniejsze. 

Musisz poszukać w necie - albo oże tu się ktoś wypowie szczegółowo.

Jeśli jest zbyt duży spadek terenu - to się robi studzienke z tzw kaskadą. To samo przy podłaczeniu do ogólnego kolektora, żeby wyrównć różnicę wysokości końca twej rury z sieciową. 

Napisano
13 godzin temu, puntk0 napisał:

Chcę uniknąć studzienki blisko wejścia do domu. Z dwojga złego już bardziej widzi mi się ta nieopodal okna, na trawniku (okna i tak będą fix, w razie gdyby były jakieś nieprzyjemne zapachy). Z kolei studzienka daleko od budynku chyba mija się z celem?

Studzienka rewizyjna 1.

sam sobie odpowiedziałeś na pytanie;

pozostań przy rozwiązaniu projektowym, jest optymalne, po to są studzienki rewizyjne, żeby w razie potrzeby likwidować wszelkie niespodzianki na trasie instalacji

Napisano
8 godzin temu, zenek napisał:

Ale to zależy, czy będziesz miał studienkę z odkrytym kanałem, czy też z rurą z rewizją.

Takie  rewizje są na pionach kanalizacyjnych w domu - i chyba może być w studzience. Wtedy z niej nie śmierdzi.

 

A studzienka daleko od domu? Jak pisałem wcześniej - chodzi o dostęp do rury w razie awarii, zatkania. Zeby dojść łatwo z możliwością odetkania, przepłukania.

Jeśli jest to posty odcinek ze spadkiem - no to odległość między studniami może być większa, jeśli są jakieś zakręty, to w zależności od okoliczności - mniejsze. 

Musisz poszukać w necie - albo oże tu się ktoś wypowie szczegółowo.

Jeśli jest zbyt duży spadek terenu - to się robi studzienke z tzw kaskadą. To samo przy podłaczeniu do ogólnego kolektora, żeby wyrównć różnicę wysokości końca twej rury z sieciową. 

Ok, dziękuję za wskazówki.

7 godzin temu, aru napisał:

sam sobie odpowiedziałeś na pytanie;

pozostań przy rozwiązaniu projektowym, jest optymalne, po to są studzienki rewizyjne, żeby w razie potrzeby likwidować wszelkie niespodzianki na trasie instalacji

Racja, dziękuję.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...