Skocz do zawartości

Pęknięcia na świeżych tynkach


kamaye

Recommended Posts

Napisano

Witam Forumowiczów,

 

Mam problem z pęknięciami w nowo powstałym domu. Dom w konstrukcji drewnianej, w środku płyty kartonowo-gipsowe. Dom „składany” w grudniu przez firmę developerska. 

Wykończenie w środku (szpachlowanie, gruntowanie, malowanie) wykonane przez inną, zewnętrzną firmę na przełomie marca i kwietnia. 
W rogach, na połączeniach zaaplikowany akryl. Zaraz po malowaniu szybko zaczęły wychodzić pęknięcia - pomiędzy sufitem i ściana, ale także pionowe, na łączeniach ścian. Co zrobić? Poczekać aż konstrukcja popracuje? Jak najlepiej to naprawić?

Firma sugeruje przyklejenie listewek pomiędzy ściana a sufitem. Nie rozwiąże to pionowych pęknięć... Czy to wina konstrukcji budynku i tego, ze ciągle pracuje czy tez jakieś błędy firmy od szpachlowania?

 

Będę wdzięczna za wszelkie porady. 
Załączam kilka zdjęć. 
 


 

 

B1A5FD22-5991-4D22-A6BE-BD843C0FF71A.jpeg

6A82A011-6E9F-49E3-916C-0C01F395A454.jpeg

79A88636-B5AF-4E45-BFE2-C6296D5F9FB3.jpeg

2BC61AF6-EBF8-40AA-B1CD-A7D2D935A1B0.jpeg

Napisano
21 minut temu, kamaye napisał:

 

Wykończenie w środku (szpachlowanie, gruntowanie, malowanie) wykonane przez inną, zewnętrzną firmę na przełomie marca i kwietnia. 
W rogach, na połączeniach zaaplikowany akryl. Zaraz po malowaniu szybko zaczęły wychodzić pęknięcia - pomiędzy sufitem i ściana, ale także pionowe, na łączeniach ścian. Co zrobić? Poczekać aż konstrukcja popracuje? Jak najlepiej to naprawić?

Firma sugeruje przyklejenie listewek pomiędzy ściana a sufitem. Nie rozwiąże to pionowych pęknięć... Czy to wina konstrukcji budynku i tego, ze ciągle pracuje czy tez jakieś błędy firmy od szpachlowania?

 

 

Firma sugeruje zasłonięcie ewidentnego swojego partactwa. Płyty g/k nie zostały prawidłowo zamocowane, prawdopodobnie spartaczone jest wykonanie stelażu. Całość do ekspertyzy i całkowitego zwrotu kosztów. Roboty trzeba wykonać od nowa.

Być może również źle wykonano szpachlowanie, spoiny nie są bandażowane. Ale bez właściwego stelażu i mocowania końców płyt g/k, nie pomoże nawet Święty Boże, pęknięcia wylezą zawsze. Nawet w budynkach murowanych, o fundamentach ustabilizowanych przed laty. 

 

Żadne naprawianie nie pomoże, to jest fuszerka nie z tej ziemi. To wszystko trzeba zdjąć i robić konstrukcję od nowa.

Napisano

Aż tak zle?...
Szpachlowanie - jeśli dobrze pamietam to na spoiwa pionowe płyt położona była taśma (ale nie jestem pewna czy w rogach tez), natomiast na łączeniach ściany z sufitem tylko akryl i to na samym końcu. Czy to normalne? Czy wszędzie na spoinach nie powinien być najpierw gips a na to taśma/siatka i potem znowu szpachla? 

 
 

Napisano

Pierwsze zdjęcie najgorsze, ale jest spore pęknięcie i to bardziej wygląda na to że mimo wszystko budynek trochę pracuje, co do tego się nie odniosę, bo dla mnie to jest przegięcie. Te płyty na suficie i przy tym pęknięciu się w miarę trzymają? Reszta pęknięć to po prostu fuszerka, zagłaskane. Przy każdym połączeniu dwóch płyt ma być taśma tkzw. ślizgowa, by płyty bezpośrednio nie były połączone żeby właśnie nie pękało, na to akryl albo zwykły gips szpachlowy, gładź na nią siatka/flizelina i jeszcze raz gładź. Na pionowych wygląda tak jakby taśmy nie było.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka



  • 1 rok temu...
Napisano

Czy autor tego wpisu jest tu może jeszcze z nami i napisałby, jak skończyła się ta sprawa?

 

Ostatnio spotkałem się dokładnie z czymś takim samym. O ile rozwiązanie retrofood wydaje się najsensowniejsze, tak może komuś udało się sprawdzić "bebechy" tego cuda.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...