Skocz do zawartości

FENG SHUI


Recommended Posts

Napisano
Wiedza zasługuje na szacunek. Zwłaszcza wiedza za którą stoi wielopokoleniowa tradycja ale nie muszę się z nią do końca zgadzać. Nie rozumiem dlaczego ktoś twierdzi że sposób budowy domu wpływa na agresywność jego mieszkańców czyni z normalnego człowieka agresywnego psychopatę itp. icon_sad.gif
Napisano
Tak się składa z ten problem jest już poważnie wałkowany na forum.
https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=2626
Ja twierdzę że wynik tej debaty jest bardzo jednoznaczny:
"feng shui" nie ma nic wspólnego z nauką ani z logiką - ma natomiast wiele wspólnego z magią i okultyzmem - i ole tylko ktoś chce wierzyć w istnienie czarów i magii...
Moim skromnym zdaniem - szkoda czasu i wysiłku na wymyślanie sobie nieistniejących energii i zamartwianie się że mogą nam one (te zmyślone energie) jakoś "zaszkodzić"
Czysta bzdura.
Napisano
Próbowałam przeczytać podręcznik FENG SHUI - wiedza i praktyka - ale wcale do mnie nie przemawia. Widzę natomiast, że Feng shui to nic innego jak dostosowanie sobie np. umeblowania domu, ustawienie w taki sposób aby nam było wygodnie i nic nas podświadomie nie denerwowało. Bo czasami nie zdajemy sobie sprawy, że coś nas w naszym domu irytuje, przygnębia lub wprawia w dobry nastrój - zwrócimy na to uwagę dopiero gdy ktoś nam to zasugeruje. A Feng Shui zraca na to uwagę - jednak energia "chi" itp. o czym tam mowa - to nie dla mnie...
Napisano
Mój mąż przeczytał kilka książek o Feng Shui i robi w domu zmiany.... Zrobił porządki w szafach (to akurat dobrze) bo stwierdził, że wszystko jest tu źle ułożone i stwarza złą energię... icon_smile.gif
Ale niestety stwierdził również że nasz kanapa stojąca na środku pokoju to pomyłka i tak być nie może.... co dalej zrobi? Wyrzuci kanapę??????? icon_biggrin.gif
Moja sąsiadka stosuje zasady Feng Shui - i muszę przyznać że wchodząc do jej domu czuję się tam bardzo dobrze. Nie w każdym domu przecież tak się czujemy.
Napisano
Dość złudne bywa to "poczucie bezpieczeństwa" oparte na tym, ze ktoś wmawia nam że zależy poczucie naszego dobrego samopoczucia zależy od przestawiania mebli.
Cóż - odrobina wysiłku na pewno poprawi humor - na jakiś czas.
Po tym czasie - kolejna "przeprowadzka" bo xle sie poczuliśmy i tak w kółko.
Ja zatem proponowałbym budować dobre samopoczucie w domu nie przez wiarę w magie i czary - lecz przez budowanie właściwych opartych na zgodzie i miłości relacjach w rodzinie.
Napisano
Cytat

Wiedza zasługuje na szacunek. Zwłaszcza wiedza za którą stoi wielopokoleniowa tradycja ale nie muszę się z nią do końca zgadzać. Nie rozumiem dlaczego ktoś twierdzi że sposób budowy domu wpływa na agresywność jego mieszkańców czyni z normalnego człowieka agresywnego psychopatę itp. icon_sad.gif



A kto tak twierdzi??
Napisano
Cytat

A dlaczego mam rezygnować z poczucia bezpieczeństwa?


Sęk w tym, że to nie poczucie 'bezpieczeństwa" ale strach przed czymś co nie istnieje i co nam próbuje się wmawiać jest motorem naszego działania.
Nieświadomie dajemy się kierować innym i na dodatek "święcie" wierzymy że to co oni twierdzą jest prawdą choć nie ma w tym najwyraźniej nawet krztyny prawdy.
Budujemy nasze poczucie bezpieczeństwa na strachu przed "kłopotami" które ktoś próbuje nam wmawiać że (np. jak siądziemy na rogu to spotka nas coś złego)
Wiara w gusła magię i czary ...
Napisano
Cytat

A kto tak twierdzi??



Twierdzi tak pośrednio autorka postu pt:
Projektowanie domu wg feng shui, kilka słów na temat procesu współpracy konsultanta feng shui z architektem
zajmująca się jak sądzę zawodowo projektowaniem domów
Cytat

Gracekrist May 21 2007, 12:56
"Powyższy dom został zbudowany w latach 1984 – 2004 i jest domem, który wskazuje na możliwość przemocy mężczyzny nad kobietą. "

Napisano
Widzę że nie czytałaś Feng Shui - bo to co napisałaś "jak siądziemy na rogu to spotka nas coś złego" to jakieś zabobony naszych babć a nie Feng Shui. Babcie mówiły tak - nie siadaj na rogu - aby nie zostać starą panną.
Napisano
Sądząc z lektury postów Mikha ma szansę zostać starą panną o ile ktoś rzuci na niego urok zmiany płci. Ale to nie jest argument ani za ani przeciw Feng-shui. Mnie bardziej niepokoją te "agresywne" domy.
Napisano
przecież to opiera sie dokładnie na tych samych zasadach icon_neutral.gif
Złudne poczucie bezpieczeństwa bo komuś udało nam się wmówić że niebezpieczeństwa istnieje (chociaż takiego niebezpieczeństwa nie ma).
Tak jak powiedziałem - poczucie bezpieczeństwa w domu powinno opierać się na wzajemnej miłości i szacunku a nie na czarach i magii.
Zam domy w pełni bezpieczne w których o "feng shui" nikt ani nie słyszał albo śmieją sę z tego.
A są to domy naprawdę ciepłe i serdeczne.
Nie brak bowiem w nich radości życia wzajemnego wsparcia i miłości.
Znam również domy w której wierzy się - w feng shui, radiestezję horoskopy i jeszcze wiele innych dziwactw - a jakoś o szczęście czy zdrowie w tych domach trudno ...
Napisano
Feng Shui nie jest jakimś złem - tak jak tu piszecie -a ludzie którzy w to wierzą nie są idiotami - oni np. ustawiają meble w domu wg okreslonych wskazówek, które są bardzo przydatne gdyż często kupujemy drogie meble do domu a nie potrafimy ich odpowiednio ustawić i funkcjonalnie. Np. w sypialni nie powinno być zdjęć dzieci a powinno być lustro.
Napisano
Moja koleżanka urządza dom wg feng Shui i jest jak najbardziej normalna - bo do wszystkich takich teorii trzeba podchodzić z dystansem. Nie traktować jako jedynego wytłumaczenia wszystkich naszych problemów itp.
Napisano
Cytat

Moja koleżanka urządza dom wg feng Shui i jest jak najbardziej normalna - bo do wszystkich takich teorii trzeba podchodzić z dystansem. Nie traktować jako jedynego wytłumaczenia wszystkich naszych problemów itp.


Zwykle tak bywa - do czasu gdy ktoś nie wejdzie w to głębiej.
Wciąga zaś okultyzm powoli lecz bardzo głęboko.
Podobnie zresztą jak każdy nałóg ...
Wydaje mi się że to co proponują "piewcy " radiestezji feng shui i etc. to albo forma okultyzmu albo nałogu podobnego do palenia.
Pożytku to nie przyniesie zaszkodzić może poważnie a wciąga niezauważalnie i pozbyć się tego ciężko...
jak każdego nałogu.
Napisano
Cytat

Feng Shui nie jest jakimś złem - tak jak tu piszecie -a ludzie którzy w to wierzą nie są idiotami - oni np. ustawiają meble w domu wg okreslonych wskazówek, które są bardzo przydatne gdyż często kupujemy drogie meble do domu a nie potrafimy ich odpowiednio ustawić i funkcjonalnie. Np. w sypialni nie powinno być zdjęć dzieci a powinno być lustro.


A ja zaś mam pytanie z jakim RACJONALNYM postępowaniem mają związek wymienione przez Ciebie czynności ?
Przecież- to o czym piszesz to nic innego jak to o czym zasygnalizowałem iż ktoś daje sobie wmówić np. że "jeżeli ustawisz lustro w pokoju to poczujesz się dobrze" - podobnie postępuje "radiesteta" - "kup odpromiennik" to poczujesz się dobrze"
Ja rozumiem że nie robi się zdjęć w sypialni - nieważne czy dzieci czy własnej - w czasie gdy ktoś się np. przebiera bo uwłaczać to może godności osoby (mojego dziecka, żony czy nas wszystkich)
- jednak dlaczego nie mam robić wogóle zdjęć w sypialni ?
Przecież to absurdy ....
Napisano
A jaki to ma mieć związek z racjonalnym myśleniem ?
Ja lubię zdjęcia w sypialni..
nie stosuję 'feng shui' i czuję się z tym doskonale ..
Naprawdę - bądźmy poważni.
Nie dajmy sie ogłupić i wmówić nieistniejących spraw./
Napisano
Hmm..przypuszczam, że "nie powinny" bo zdjęcie "kradnie duszę fotogrgafowanego" tym samym jego "zła energia" czując się więziona w kartonie zyskuje "szansę oddziaływania" na śpiących domowników zsyłając na nich koszmary senne. icon_biggrin.gif
Napisano
Dobre to icon_mrgreen.gif
Tyle tylko że moja dusza już i tak skradziona i oddana i to wiele lat temu icon_wink.gif
I jakoś tego nie żałuję icon_wink.gif
Mało tego - wręcz się cieszę gdy kradnie mi dusze nadal - lubię oglądać choćby jej zdjęcie w swojej sypialni icon_wink.gif
Chyba sie wplątałem... icon_razz.gif
Ciekawe jaki urok grozi mi za złamanie tego zakazu ? icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Napisano
A bo ja to wiem? Tak ostrożnie licząc jakieś 60 lat wspólnego gnieżdżenia się we własnoręcznie zbudowanym siedlisku. (Oczywiście ignorującym zasady Feng Shui)
Napisano
A czy wiecie o tym , że w sklepie IKEA uwielbianym przez tysiące ludzi - stosują się również do Feng Shui (tak słyszałam). Np. kolor czarny z czerwonym - takie połaczenie jest bardzo korzystne - a w tym sklepie jest dużo różnego rodzaju takich drobiazgów.
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

A czy wiecie o tym , że w sklepie IKEA uwielbianym przez tysiące ludzi - stosują się również do Feng Shui (tak słyszałam). Np. kolor czarny z czerwonym - takie połaczenie jest bardzo korzystne - a w tym sklepie jest dużo różnego rodzaju takich drobiazgów.


Ja sądzę, ze to psychologia a nie "feng shui".
Napisano
Cytat

A czy wiecie o tym , że w sklepie IKEA uwielbianym przez tysiące ludzi - stosują się również do Feng Shui (tak słyszałam). Np. kolor czarny z czerwonym - takie połaczenie jest bardzo korzystne - a w tym sklepie jest dużo różnego rodzaju takich drobiazgów.


Aaa,to ja już teraz rozumiem dlaczego w tym sklepie jestem taki nerwowy!!!Jest to jedyny sklep,do którego nienawidzę chodzić,bo nie cierpię być ograniczany i zmuszany do niewolniczego chodzenia labiryntem,kiedy ja tylko np. żarówkę chcę kupić,albo jakiś mebel zobaczyć.
Zwiedzać to mogę w muzeum.
Choć,muszę przyznać,że żona jest przeciwnego zdania.Ale cóż...,kobiety lubią być bajerowane. icon_wink.gif
Napisano
zaraz zaraz - nie powiedziałam, ze lubię sklep IKEA. powiem nawet, że bardzo go nie lubię, ale czasami muszę tam pojechać gdyż moje dzieci mają trochę mebli stamtąd więc co jakiś czas muszę im coś dokupić do kompletu.
ten sklep mnie przygnębia - a wszystkie drobiazgi w tym sklepie przypominają mi takie sprzed 30 lat...
Napisano
o to to...Dokładnie tak.
Mebelki,owszem,są fajne,precyzyjnie wykonane i łatwe w montażu.Ale ten układ sklepu,to koszmar.
Zresztą,moja żona nie chodzi na zakupy.Ona chodzi na zwiedzanie.
Gdybym ciągle jej nie poganiał z Auchan nie wyszli byśmy wcześniej jak po trzech godzinach. icon_biggrin.gif
Znalazłem jednak na nią sposób.Zabieram ją na zakupy 45min. przed zamknięciem sklepu. icon_mrgreen.gif
Polecam innym zmęczonym zakupami z żoną mężom. icon_cool.gif
  • 3 lata temu...
Napisano (edytowany)
Jeszcze w kwestii feng shui.
Nie jest ono na pewno szkodliwe, jeśli się je stosuje bardziej na zasadzie zabawy, pomocy w aranżacji. Nie uważam jednak żeby zasady, które są zawarte w tej "filozofii", były jednakowe dla wszystkich. W większości są to prawdy o których podświadomie wiemy i się do nich stosujemy - tylko, że nikt tego nie nazywa feng shui icon_smile.gif ja ze swojej strony polecam książkę "Wędrująca Gwiazda Feng shui dla wszystkich" Liliana Too - ciekawa pozycja, jeśli ktoś się tym interesuje. W sieci można też znaleźć dużo ciekawych artykułów, albo konkretnych przykładów, aranżacji. Jak ostatnio szukałam pomysłów na zamontowanie lustra w sypialni to znalazłam właśnie taki artykuł http://www.domplusdom.pl/mebel/jak-ustawi%...stro-w-sypialni
Teraz przynajmniej nie będą mnie męczyć koszmary icon_smile.gif
Edytowano przez konsta (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Mój mąż przeczytał kilka książek o Feng Shui i robi w domu zmiany.... Zrobił porządki w szafach (to akurat dobrze) bo stwierdził, że wszystko jest tu źle ułożone i stwarza złą energię... :smile:
Ale niestety stwierdził również że nasz kanapa stojąca na środku pokoju to pomyłka i tak być nie może.... co dalej zrobi? Wyrzuci kanapę??????? icon_biggrin.gif
Moja sąsiadka stosuje zasady Feng Shui - i muszę przyznać że wchodząc do jej domu czuję się tam bardzo dobrze. Nie w każdym domu przecież tak się czujemy.


czy po zmianach jakie wprowadził twój mąż zauważyłaś zmiany na lepsze u niego i pozostałych domowników
.. są lepsi ?
  • 6 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Jeszcze w kwestii feng shui.
Nie jest ono na pewno szkodliwe, jeśli się je stosuje bardziej na zasadzie zabawy, pomocy w aranżacji. Nie uważam jednak żeby zasady, które są zawarte w tej "filozofii", były jednakowe dla wszystkich. W większości są to prawdy o których podświadomie wiemy i się do nich stosujemy - tylko, że nikt tego nie nazywa feng shui icon_smile.gif ja ze swojej strony polecam książkę "Wędrująca Gwiazda Feng shui dla wszystkich" Liliana Too - ciekawa pozycja, jeśli ktoś się tym interesuje. W sieci można też znaleźć dużo ciekawych artykułów, albo konkretnych przykładów, aranżacji. Jak ostatnio szukałam pomysłów na zamontowanie lustra w sypialni to znalazłam właśnie taki artykuł http://www.domplusdom.pl/mebel/jak-ustawi%...stro-w-sypialni
Teraz przynajmniej nie będą mnie męczyć koszmary icon_smile.gif


I co? Naprawdę zadziałało?

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny. Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
    • Dla zapewnienia komfortu i zdrowia użytkowników temperatura powierzchni podłogi nie powinna być zbyt wysoka. Przegrzana podłoga może prowadzić do dyskomfortu, problemów z krążeniem, a także do uszkodzenia materiałów wykończeniowych.      Temperatura podłogi to nie to samo co temperatura wody zasilającej instalację. Aby uzyskać zalecaną temperaturę posadzki, woda w rurach musi mieć wyższą temperaturę. Zazwyczaj mieści się ona w przedziale 30°C–45°C. Maksymalna temperatura wody zasilającej nie powinna przekraczać 55°C.   Pokoje mieszkalne, sypialnie, kuchnie i korytarze: W tych pomieszczeniach maksymalna temperatura powierzchni podłogi nie powinna przekraczać 28°C. Za optymalną wartość, zapewniającą przyjemne odczucie ciepła, uznaje się temperaturę w przedziale 22-26°C.   Łazienki i pomieszczenia sanitarne: Ze względu na specyfikę tych pomieszczeń, gdzie często przebywamy boso, dopuszczalna jest wyższa temperatura podłogi, sięgająca maksymalnie 32-34°C. Pozwala to na uzyskanie wyższego komfortu cieplnego, który w łazienkach powinien oscylować wokół 24°C.   Strefy brzegowe: W miejscach o zwiększonych stratach ciepła, takich jak obszary przy oknach i ścianach zewnętrznych, dopuszcza się lokalne podniesienie temperatury podłogi do 34°C.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...