Skocz do zawartości

Ogrzewanie kominkowe a rekuperacja???


BRAMER

Recommended Posts

Napisano
Wentylacja z odzyskiem ciepła jest wentylacją nadciśnieniową, więc z natury rzeczy wspomaga spalanie. Wentylacja grawitacyjna jest wentylacją podciśnieniową, więc naturalnie nie sprzyja spalaniu spalanie.
Oczywiście poza dyskusją jest łączenie wentylacji z ogrzewaniem kominkowym.
Napisano
No coz, odpowiedz "nie bo nie" nie jest najlepsza odpowiedzia. Moze jakies uzasadnienie. JA bede niedlugo (mam nadzieje) zamawial projekt i chce sie przymierzyc do kominka,wentylacji z odzyskiem,podlogowki wszedzie (to akurat zalezy jeszcze od srodkow i kosztu) wiec jestem otwarty na wszystkie konstruktywne opinie.
Znowu podam,ze na moja logike to nie ma problemu w dobrze zaprojektowanych instalacjach na laczenie tych rzeczy. Sensownie jest to opisane na powyzszej stronie. To do mnie przemawia.

Pzdr.
Napisano
Chętnie wyjasnię "dlaczego"
1) strumień powietrza wentylacyjnego jest określony olością osób w domu. Wentylacja zbyt silna przesusza powietrze. Z mojego 17 letniego doświadczenia z rekuperatorami wiem, że chodzą one przy domu 200 m2 i 4-5 osobach na 100 m3/h ta ilość powietrza jest zbyt mała by przenieść "ciepło" z kominka.
2 ) Kominek jest ogrzewaniem dość wiekowym, brak mu jakiejkolwiek automatyki. Świetnie sprawdzał się przy "krzyżackich" murach o ogromnej pojemności cieplnej, stabilizującej temperaturę. W domach współczesnych, przy małym zapotrzebowaniu na energię, czest będzie występowała nadprodukcja ciepła. Niezależna wentylacja pozwala na obniżenie temperatury gdy jest zbyt gorąco.
3) powietrze wentylacyjne z rekuperatora zapodawane jest od góry, natomiast ciepłe powietrze powinno się podawać od dołu, kratką przy listwie przypodłogowej.
4) Mamy np gości , palimy w kominku.... chcemy mieć więcej świeżego powietrza a mnie ciepła... nie ma jak tego realizować gdy połączy się ogrzewanie (zwłaszcza niesterowalne) z wentylacją
Ponieważ ogrzewanie i klimatyzacja sterowane są parametrem temperatury (wyłącznie!!) a wentylacja musi być dopasowana do ilości osób, musi też czasowo zwiększać strumień w celu usunięcia zapachów, a powietrze wentylacyjne odczuwane jest natychmiast to łączenie tych rzeczy porównałby do zmiksowanego obiadu zupa, drugie, ciasto i kompot NIBY TO SAMO ALE ŻYCZĘ SMACZNEGO!
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
W ogóle jakiekolwiek łączenie grzania z wentylacją to pomyłka.
A co do wodnego kominkowego... to chyba najdroższy system. Producenci dają dwuletnie gwarancje na układ, w którym jedyną możliwą awarią jest rozszczelnienie. Wymieniać wszystko co 2 - 3 lata, lub czekać z duszą na ramieniu na zalanie....!
Napisano
Cytat

W ogóle jakiekolwiek łączenie grzania z wentylacją to pomyłka.
A co do wodnego kominkowego... to chyba najdroższy system. Producenci dają dwuletnie gwarancje na układ, w którym jedyną możliwą awarią jest rozszczelnienie. Wymieniać wszystko co 2 - 3 lata, lub czekać z duszą na ramieniu na zalanie....!


Co do gwarancji to nie 2 lata a 5 lat a ludzie użytkują takie kominki po 6 lat i nic się nie dzieje
Napisano
Cytat

Wentylacja z odzyskiem ciepła jest wentylacją nadciśnieniową, więc z natury rzeczy wspomaga spalanie. Wentylacja grawitacyjna jest wentylacją podciśnieniową, więc naturalnie nie sprzyja spalaniu spalanie.
Oczywiście poza dyskusją jest łączenie wentylacji z ogrzewaniem kominkowym.



Załóżmy, że mamy kominek bez rozprowadzenia ciepła i wentylację mechaniczną, jest ona jak pisałeś nadciśnieniowa. Co w takiej sytuacji z czerpnią powietrza do kominka? Czy będzie ona działała, czy będzie nią wypychane powietrze z pomieszczenia na skutek nadciśnienia??

psb
Napisano
Nie, na pewno nie.
Nie wiem zle odnosze wrazenie jakby wentylacja mech. byla poteznyma dmuchawa nastawiona na kominek a przeciez to jest malo odczuwalne nadmuchiwanie powietrza np. z sufitu do pomieszczen. Nie dotyczy to przewietrzania bo wtedy troszke mocniej "wieje", ale w "normalnym uzytkowaniu w niczym nie przeszkada. Pewnie zalezy to od umiejscowienia nadmuchu i kominka w pomieszczeniu,ale wystarczy ze podasz firmie montujacej/projektujacej gdzie bedzie kominek a na pewno to uwzglednia.

Pzdr.
Napisano
Są centralle wentylacyjne z "biegiem kominkowym" by zrezygnować z "zetek" . Ustawia się na nich wielkość strumienia do kominka. Nie zawsze można doprowadzić powietrze do paleniska. Np apartamenty w blokach, kominki na środku salonu, czy kominki "gruszki " wiszące z sufitu. Kolejna przyczyna coraz częstrzego rezygnowania z "zetek" to likwidacja drogi różnym .....
.
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Chętnie wyjasnię "dlaczego"
4) Mamy np gości , palimy w kominku.... chcemy mieć więcej świeżego powietrza a mnie ciepła... nie ma jak tego realizować gdy połączy się ogrzewanie (zwłaszcza niesterowalne) z wentylacją



Mówiąc o niesterowalnym ogrzewaniu ma pan na myśli kominek? Czy nie ma możloiwości zamontowania jakiegoś reagulatora, który by nam to ciepło utrzymywał na pożądanym poziomie? Moim zdaniem na pewno są ale ja dopiero poznaje ten temat.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...