Dlatego napisałam - mieszkanie razem to nie wynik potrzeby, ale ograniczeń finansowych.
Bo w te 7 lat zarobili tylko na budowę domu. Na kupienie działki już ich stać nie było.
Ciekawe czy razem by mieszkali, gdyby babcia miała normalne mieszkanie/dom (a nie ruderę) a ich byłoby stać na budowę drugiego domu? Chyba, że ze względu na dziecko, które bardziej znałoby babcię niż własnych rodziców.
Gdyby dobrze sytuowani dziadkowie mieszkali z dobrze sytuowanymi dziećmi, ich małżonkami i wnukami to byłby sensowny przykład. Ale takich przykładów praktycznie nie ma (może jakieś wyjątki spowodowane nietypowymi sytuacjami) - bo jak kogoś stać to idzie na swoje.