11 godzin temu, daggulka napisał:Długo mnie nie było - takie pytanie mam ... kim Ty jesteś, Zenek że takie emocje w ludziskach wzbudzasz?
Ja? Jakie emocje? To temat niektorych wkurza - ale to też jest odpowiedź....
11 godzin temu, daggulka napisał:nie wpędzać w poczucie winy "bo ja ten dom dla Ciebie wybudowałem" ... w domyśle " żebyś się mną na starość zajęła" .
Czasy teraz takie, żenie ma komu zostawić - ludzie się po świecie porozjeżdżali, swoje życie mają
to smutna częściowo konstatacja...tak bywa...i życiowa..
Wiesz - miałem ciotkę, kochaną i dobrą - kupiła sobie mieszkanie w Złotej Jesieni - no i tam mieszkała - jak miała pod 90, tak zachorowała, że załatwiliśmy jej opiekunkę (mimo lekarza i pielęgniarki w złotej jesieni - w pewnym momencie mama postanowia ją wziąśc do nas (na budowę) i pobyła u nas ok. roku. Umarła.
Mój ojciec umarł na Alzheimera (krótko chorował) - ale najważniejsze było dla niego (jak jeszcze wiedział co się dzieje) - żeby nie ddac go do szptala albo domu starców - tego się bał - umarł w domu.
Chciałaś smutek - to masz. Ale on jest bardziej ludzki, niż mógłby być. Oni nie planowali wspolnego domu wielopokoleniowego - jednak umarli w jego namiastce.
Zaraz będą pewnie hejty - że proponuję wspólną umieralnię. Nie - to tylko mały fragment życia.