Skocz do zawartości

Schody z granitu są lepsze niż z drewna


Recommended Posts

Napisano

Mąż nie chciał schodów z drewna. W poprzednim domu musiał je samodzielnie cyklinować, bo żaden z fachowców nie chciał się podjąć tej żmudnej pracy. Dlatego cieszymy się z trwałych materiałów wykończeniowych, które zastosowaliśmy - mówi Lidka, Czytelniczka Budujemy Dom, która schody użytkuje od 2008 r.


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/wykanczanie/schody/a/19857-schody-z-granitu-sa-lepsze-niz-z-drewna

Gość Czytelnik
Napisano
Ja również zdecydowałem się na schody granitowe.
Poprzednio miałem z desek bambusowych pokrytych (jak mnie zapewniano) bardzo trwałym wielowarstwowym lakierem.
Niestety gdyby nie naklejone nakładki na schody to lakier byłby już starty.
O czym świadczą miejsca nie przykryte nakładkami.

Granit to inwestycja na lata.
Na pewno nie tania.
Tylko przed zakupem sprawdzajcie jakość granitu.
Jest coraz więcej kamienia byle jakiego, łatwo nasączającego się wodą.
Można to łatwo sprawdzić polejcie próbkę
od strony matowej (tj tej nie impregnowanej) albo lepiej zanurzcie fragment i sprawdźcie jak długo pozostaje plama po wodzie.
Jeżeli do następnego dnia to zrezygnujcie z takiego kamienia.
Oczywiście dostawca będzie zapewniał, że kamień się impregnuje, itd.
Oczywiście.
Gips również możemy zaimpregnować.
Jednak jego trwałość na podłodze pozostawia
wiele do życzenia.
  • 10 miesiące temu...
Gość kondzio
Napisano
My mamy właśnie granit na schodach i jest rzeczywiście super.
Napisano

Granit na pewno twardszy - ale wielu kojarzy się z brakiem ciepla, z ktorym kojarzy się drewno. Trudny dylemat, rzecz gustu i przyzwyczajeń - a to druga natura. Albo pierwsza. Człowieka. 

Aha - jeszcze może być ceramika - cieple kolory, faktura .

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, racer napisał:

 

Rypnij małym palcem albo golenią w szlifowany rant granitu... Pomyślisz wtedy, że granit wart był każdych pieniędzy.

 

Jak walniesz w dęba, albo kempas, albo inne twarde drzewo - też zaboli! W ceramikę też. 

Natomiast jak się wywrócisz - to docenisz chodnik na schodach, miękki i antypoślizgowy... i elegancki...taki arystokratyczny...:yahoo:

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
  • 3 miesiące temu...
Napisano

Moim zdaniem, w budynkach mieszkalnych liczą się głównie walory estetyczne, gdzie wygląd schodów powinien się wpisać w otaczające wnętrze. Poza tym nad rodzajem materiału góruje jakość wykonania.

  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Dnia 7.04.2017 o 23:44, zenek napisał:

Granit na pewno twardszy - ale wielu kojarzy się z brakiem ciepla, z ktorym kojarzy się drewno. Trudny dylemat, rzecz gustu i przyzwyczajeń - a to druga natura. Albo pierwsza. Człowieka. 

Aha - jeszcze może być ceramika - cieple kolory, faktura .

Nie do końca jest tak z tym brakiem ciepła. Dekoratorzy wnętrz zgodziliby się , ze wszsytko zależy od ekspozycji, waruków oświetlenia, barwy światła, etc.  Jest wiele odcieni żółtego, beżowego i brązowego, które są przyjemne w odbiorze zwlaszcza gdy maja powierzchnię matową lub antykowana a nie lustrzaną.

  • 1 rok temu...
Napisano
I jeszcze schody z kamienia są ańsze od drewnianych
Napisano
2 godziny temu, Gość modnestol napisał:

I jeszcze schody z kamienia są ańsze od drewnianych

Chyba te z kamienia polnego :) 

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Faktem jest żę drewniane rzeczy typu schody blaty trzeba co jakiś czas przeszlifować i polakierować.

Chody z granitu to tylko zamieść i mopem przejechać. Będą wygladały za 100lat dokładnie tak samo jak w dniu montażu.

 

  • 5 tygodnie temu...
Napisano

Rzeczywiście dylemat. Schody drewniane są piękne. Niezależnie od swoich skaz. Nadają wnętrzu.. coś niesamowitego. Z kolei granit.. kojarzy mi się przede wszystkim z nowoczesnością. Sam jednak jestem orędownikiem stawiania na trwałe materiały. Dlatego byłbym za granitem choć - wszystko zalezy od miejsca. Jeżeli stawiamy na naturalny wystrój wnętrza... Drewno będzie odpowiedniejsze. 

  • 1 rok temu...
Gość Marcin Wawa
Napisano
W naszej kamienicy własnie wymieniliśmy schody drewniane na granitowe. Wygląda bardzo prestiżowo. Zrobiła nam je firma Pakal ze Strzegomia. Polecam obróbke płomieniowaną, bo wtedy granit jest "tępy" i bardzo bezpieczny.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Szlifować czy nie szlifować? To pytanie pojawia się regularnie u właścicieli drewnianych podłóg, którzy planują ich odświeżenie olejem. Prawda jest taka: wszystko zależy od stanu powierzchni.  Kiedy szlifowanie jest konieczne? Gdy warstwa starego wykończenia (np. lakier) całkowicie zamknęła pory drewna. Gdy podłoga ma głębokie zarysowania, przebarwienia lub ślady po wodzie. Gdy chcemy zmienić kolor wykończenia na zupełnie inny.  Kiedy można sobie darować szlifowanie? Gdy podłoga była wcześniej olejowana Osmo i po prostu wymaga odświeżenia. Gdy powierzchnia nie ma poważnych uszkodzeń, tylko straciła blask. W takim przypadku wystarczy dobrze umyć podłogę preparatem Osmo 8019 ( środek do intensywnego mycia ) i nanieść cienką warstwę Osmo Wosk Twardy Olejny lub Osmo Środek do regeneracji.  Wskazówka eksperta: Zawsze warto zrobić próbę w mało widocznym miejscu – czasem wystarczy minimalna interwencja, by drewno znowu wyglądało świetnie! Masz pytania? A może szukasz konkretnego produktu do swojej podłogi? Pisz śmiało w komentarzach, chętnie pomożemy dobrać najlepsze rozwiązanie!
    • Mam nadzieję, że te papiery wypełniają ludzie, którzy mają pojęcie o tym. I mam nadzieję, że te papiery są mniej skomplikowane niż te z Czystego Powietrza. Bo tu są po prostu takie kruczki, że zwykły Kowalski nie ma szans na poprawne wypełnienie. To nawet nie są kruczki, bo to po prostu na chłopski rozum jest nie do zrozumienia. Po prostu trzeba w tym siedzieć, jak moja koleżanka w gminie i trzeba mieć jeszcze chęci, żeby iść na skróty i wiedzieć co przejdzie a co nie. Poza tym wydaje mi się że jak to jest wysyłane przez Urzęd Gminy, to oni chyba inaczej do tego podchodzą niż do wniosku od Kowalskiego. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Właśnie nie. To jest zwyczajny zestaw dokumentów technicznych, które wystawiają głównie wykonawca i operator energetyczny, A tam są ludzie, którzy takich papierów tworzą dziesiątki, więc dla nich to nic skomplikowanego. Tu są papiery jednorodne, więc nie ma wielkiego pola manewru.
    • Jak te wnioski są tak zawiłe i skomplikowane jak w Czystym Powietrzu, to obstawiam, że jak ludzie sami piszą, to większa połowa może być na wstępie cofana. Ja bym już nie miał z czego osiwieć, ale nie ma bola samemu bez pomocy urzędnika np z gminy wypełnić dobrze ten wniosek. Zwrot za pianę PUR już sobie odpuściliśmy, bo za 4tys zwrotu stwierdziliśmy że szkoda się babrać. A jeszcze niestety byłem ograniczony czasowo, bo mieliśmy to bardzo rozciągnięte w czasie, bo najpierw okna i drzwi, w międzyczasie pokrycie dachu, elewacja i dopiero piana. Za 24tys, które odzyskaliśmy w zasadzie w ostatniej chwili, bo za 2 tygodnie już środki się skończyły, to naprawdę zakrawa na skórkę za wyprawę. Bo nerwów i straconego czasu nas to bardzo sporo kosztowało. A kuriozum było to, że musiałem zamontować na szybko grzejniki na nieocieplonym poddaszu, bo wstrzymaliby całą wypłatę tylko za dwa okna na poddaszu. A to, że nieocieplone to już ich nie interesowało, grzejniki mają być. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Przecież błędnych wniosków nie przyjmują. Poza tym nigdzie nie ma informacji ile wniosków zaakceptowano w ciągu 2024 roku, ani ile rozpatruje się miesięcznie w roku bieżącym. To jest chore. Składa się ludziom obietnice na podstawie których ci ludzie podejmują decyzje o dużym wpływie ekonomicznym na sytuację rodzinną, a potem państwo wypina się zadem na tych ludzi. A spróbuj człowieku jeden dzień spóźnić się z opłaceniem paru złotych należności... Mnie skarbówka ścigała za 20 groszy (tak, tak, 0,20 PLN, kiedyś nie było zaokrąglania w podatkach) niedopłaty w PIT ileś tam. Dwie dniówki tłumaczeń mnie to kosztowało, a ile pracownicy skarbówki stracili czasu, tego nie wiem. Sto razy taniej by było jakby któryś wyjął 20 groszy z kieszeni i dopłacił za mnie. Ale nie, musiała być pokazówka.   PS. Te dwadzieścia groszy to już była suma ogólna z karnymi odsetkami, nie pamiętam ile wynosiła należność pierwotna. Do dzisiaj mam uczulenie na pracowników skarbówki.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...