Skocz do zawartości

stare pozwolenie na budowe a nowy dom


Recommended Posts

Witam,

Po dlugich debatach "za i przeciw" postanowiłem kupic gołą działke i na niej postawić dom według swoich wymagań. Pare działek juz przejrzałem, jedna wpadła mi w oko. Nie znam sie niestety zupełnie na prawie budowlanym i zasadach odnośnie pozwoleń na budowe itp. Dlatego chcialbym zasiegnąć informacji w tym temacie.

Mianowicie akurat ta działka ( z tego co mowi biuro nieruchomości ) ma pozwolenie na budowe domu dwulokalowego. Nie wiem kiedy wydane. Aktualni właściciele postawili na działce fundament. Z tego co rozumiem zeby rozpocząć budowe bo wiedzieli ze prawo ulega zmianie. Działka jest bardzo blisko rzeczki. Podobno aktualne prawo nie zezwala na budowanie sie tak blisko linii rzeki. Wlasciciele sasiednich działek mimo uslinych prob nie dostali juz pozwolenia na jakąkolwiek budowe - sa tak samo oddaleni jak dzialka ktorą jestem zainteresowany.

I teraz moje pytanie. Jak dziala prawo budowlane - czy moge wyjąc ten fundament i zaczac budować swoj zupelnie inny dom ? czy bedzie z tym problem ? Jaka jest przyszlosc takiej dzialki - czy np osoba ktora w przyszlosci zechce kupic ta dzialke z domem - zburzy ten dom i bedzie mogł swoj kolejny postawic ??

Jest ona na tyle interesujaca ze miesci sie w samym lesie. Wiem ze nie bedzie mozna nic duzego w okolicy budowac wiec bede zasze otoczony drzewami, co jest dla mnie cenne. Kolejnym aspektem jest fakt, ze ze wzgledu na zakaz budowy na sasiednich działkach moge je w przyszlosci kupic powiekszajac swoja za mniejsza kwote niz standardowe działki budowlane.

z gory dziekuje
Pawel Krzeminski
Link do komentarza
Witaj
Nie jestem zbyt mocny w sprawach o które pytasz ale mocni w temacie są obecnie bardzo zaangażowani w pisaniu w innym wątku.
Pierwsza podstawowa sprawa to czy obecni właściciele działki i fundamentów mają na bieżąco prowadzony dziennik budowy.Tzn czy od ostatniego wpisu w nim nie upłynęło więcej niż 3 lata.Jeśli więcej to musisz starać się o nowe PnB. A tego jak twierdzisz nie dostaniesz. Chyba że dziennik budowy zostanie uzupełniony jakimś wpisem przez kierownika budowy. Np że wypełniono fundamenty piachem,zagęszczono itp.Od wpisu do wpisu nie może upłynąć więcej niż 3 lata (do niedawna 2 lata)
Twoje drugie pytanie - czy mogę wyjąc ten fundament i zacząć budować swój zupełnie inny dom.Wg mojej wiedzy absolutnie nie! Potrzebne będzie nowe PnB
Następne pytanie - czy np osoba która w przyszłości zechce kupić ta działkę z domem - zburzy ten dom i będzie mogła swój kolejny postawić ?? Również absolutnie nie.Potrzebna będzie zgoda na wyburzenie i PnB na postawienie nowego domu.
Wybacz jeśli być może wprowadziłem Cię w błąd ale jestem pewien że niedługo odezwą się mądrzejsi ode mnie.
Link do komentarza
Cytat

Twoje drugie pytanie - czy mogę wyjąc ten fundament i zacząć budować swój zupełnie inny dom.Wg mojej wiedzy absolutnie nie! Potrzebne będzie nowe PnB



A nowego nie bedzie, gdyż, jak twierdzi Autor, teraz to jest teren nie przeznaczony do zabudowy.

Mniej więcej, wszystko napisałeś dobrze. Jedynie wznowienie dawnego PnB daje szansę na postawienie domu, chociaż i tak może być problem z jego przepisaniem na nowego własciciela działki i samo wznowienie, bo jak znaleźć starego kierownika budowy? A nowego można ustanowić z obecną datą i co jak terminy wszystkie wyszły?
Ogólnie jednak, to zbyt dużo jest tu "podobno". Podobno jest PnB, którego nikt nie widział (a może ten fundament to samowola?), podobno u sasiadów budować nie wolno... Należy udać się do gminy i tam zasięgnąć informacji. A wczesniej poznać numery geodezyjne działki.
Link do komentarza
W uzupełnieniu tego co napisano (słusznie) wyżej:

1. Nie słuchać tego co mówią w biurze nieruchomości.
2. Sprawdzić w gminie status tej działki - jeśli nie jest oznaczona "B" - mocno pali się czerwona lampka.
3. Sprawdzić w starostwie decyzję o pozwoleniu na budowę dla tej działki (jeśli jest takowa). Potrzebne będzie nazwisko właściciela tej (ewentualnej) decyzji i nr. działki. Rejestr wydanych decyzji jest rejestrem publicznym (jawnym), ale może być tak, że starostwo zażąda wskazania interesu prawnego, w takim przypadku napisać o chęci kupienia tej działki.
4. Wierzyć tylko "kwitom" a nie "gadaniu".
5. Jak będziesz miał dodatkowe pytania - pisz.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Pamiętam czasy jesienne na wsi, kiedy kapustę kiszono w 200-litrowej, dębowej beczce. Wybrana dziewczyna wtedy musiała wyszorować nogi i podkasywać kieckę, bo to one, na boso, deptały w beczce kapustę. Za moich czasów dziewczyny już nosiły majtki, ale starsi wspominali wtedy czasy, kiedy na majtki żadnej na wsi stać nie było... A fuczki robisz czasem?
    • Dwa wiadra sadzy to już dużo, tak trochę więcej jak pół wiadra urobku powinno być po każdorazowym regularnym czyszczeniu.    Dodam, że sadza, czarny osad, to czysty węgiel i nadaje się idealnie do ponownego spalenia, wytrącenie sadzy w kanele lub kominku świadczy o niepełnym spalaniu paliwa.    Mój sąsiad miał zawsze sadzę po czyszczeniu kanału dymowego, jak mu pokazałem, że to jest paliwo do ponownego spalenia, to przestał wywalać.
    • Tak właśnie jak opisałeś. Do kapusty (już dawno sam nie kisiłem) nigdy nie dodaję żadnych warzyw, a tym bardziej kminku. Do kiszenia mam wielki kamienny garnek, a całe, małe główki kapusty wkładam pomiędzy warstwy, kapusy szatkowanej. Doskonałe są nadziewane farszem mięsnym (po uprzednim wyjęciu części wewnętrznych liści). Do przygotowania gołąbków z włoskiej kapusty (ta się najbardziej nadaje), dodaję do farszu, posiekaną kapustę kiszoną gdyż znakomicie podbija smak.
    • Jak tylko kupiłem ten dom, jakieś 5 lat temu, wezwałem kominiarza żeby wyczyścił komin. Dom był kiedyś ogrzewany piecami kaflowymi.Przyjechał Pan, pokazał mi swoje uprawnienia i zabrał się do pracy. Wybrał 10 wiader sadzy z wyczystki następnie zajrzał przy pomocy lusterka do komina czy jest przelot, wypisał papier, wziął pieniądze i pojechal do domu. Nawet nie wrzucił szczotki do komina bo stwierdził że nie trzeba. Więc sam się za to zabrałem i wyszczotkowalem ten komin co skutkowało jeszcze dwoma wiadrami sadzy. I tak właśnie wygląda przegląd kominiarski w naszym kraju. Nie twierdzę że tak jest wszędzie ale podejrzewam że większość przypadków tak wygląda.
    • Ogólnie rzecz biorąc to kapustę szatkujemy albo kupujemy poszatkowaną, wsypujemy partiami do naczynia, lekko solimy i mocno ugniatamy (poszczególne partie) tak, aby wycisnąć z niej całe powietrze. Przy ugniataniu kapusta powinna puszczać sok, który później w całości ją zakryje. W trakcie można dodawać  skrojoną marchewkę i inne warzywa według upodobań. Ilość soli mocno wpływa na późniejszą długość gotowania ukiszonej kapusty znaczy im więcej soli tym dłuższe gotowanie. Ja do 60 litrowej beczki wypełnionej w 90 procentach dawałem trochę więcej niż pół kilograma.  Całość należy przykryć niekorodującym wieczkiem czy deklem który obciążamy tak aby powstały płyn zakrywał kapustę w zupełności. Uwaga! Podczas fermentacji poziom płynu się podnosi i może wylać się z beczki. Należy go zbierać i nie wylewać. Bo na końcu jego poziom opadnie i trzeba będzie ten kwas uzupełniać. Inaczej kapusta się zepsuje. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu.   PS. Całe główki kapusty można ukisić w beczce razem z kapustą szatkowaną. Tylko muszą być całkowicie zanurzone. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...