Skocz do zawartości

podział działki


jarekbarcaaa

Recommended Posts

Napisano
Cytat

Witam mam działke 40m dł na 26 szer czy na tej działce mogą stać dwa domy? Dodam,ze jest uwzglednione w tym 4 m od sąsiadów jak to jest w przepisach napisane


To bardzo ogólne pytanie. Na takiej działce możesz postawić bliźniak. I to jest najprościej. Jeżeli natomiast chcesz 2 oddzielne domy to najpraktyczniej podzielić notarialnie działkę (zakładając że pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania,chodzi o minimalną powierzchnię działki pod zabudowę min.) i zbudować 2 domy.
Napisano
Cytat

To bardzo ogólne pytanie. Na takiej działce możesz postawić bliźniak. I to jest najprościej. Jeżeli natomiast chcesz 2 oddzielne domy to najpraktyczniej podzielić notarialnie działkę (zakładając że pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania,chodzi o minimalną powierzchnię działki pod zabudowę min.) i zbudować 2 domy.


Własnie plan nie pozlwala na to.W urzędnie mi powiedziano ,ze wpierw wybudować domy a pozniej zgłosić to w urzedzie i podzielą działke
Napisano
Jaka jest minimalna powierzchnia działki pod zabudowę w planie?
Napisano
700 m2 to mała powierzchnia z twojej działki kierując sie samąpowierzchnią można by wydzielić 3 działki. Dlaczego powiedziano Ci że nie możesz podzielić dzialki?
Napisano (edytowany)
Cytat

bo według przepisów w Rybniku działka musiał by mieć 1400m2 żeby ja było można podzielić na 2


Bez sensu,Pogadaj z Adiqiem on jest biegły w temacie i jest z Rybnika. Powiem tak że podziałdziałki jest konieczny przed budowa bo trzeba doprowadzić media wziąć ewntualnie kredyt i to robisz pod konkretna dzialkę na kniec po zakonczeniu dudowy dokonujesz ujawnienia budynku w księdze wieczystej i koniec. Teraz wobrax sobie zakladanie przyłączy kilku na jednej formalnie działce albo podział notarialny po zbudowaniu 2 domów ciekawe co na to bank. Marny to i bez sensu pomysł.Odradzam. Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Napisano
1) minimalna wielkość nowo wydzielanych pojedynczych działek przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną:
a) w układzie wolno stojącym: 700 m2;
b) w układzie bliźniaczym: 500 m2;
c) w układzie szeregowym: 300 m2;
Napisano (edytowany)
Urząd dobrze mówi że potrzeba 1400m2 żeby podzielić na dwie indywidualne, bo to najmniejsza wielokrotność 700m2 icon_biggrin.gif



Cytat

700 m2 to mała powierzchnia z twojej działki kierując sie samąpowierzchnią można by wydzielić 3 działki. Dlaczego powiedziano Ci że nie możesz podzielić dzialki?


Jak tyś to policzył że 3x700 to 1040(m2) icon_biggrin.gif ,bo taka jest powierzchnia jego działki.
Edytowano przez Jani_63 (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Urząd dobrze mówi że potrzeba 1400m2 żeby podzielić na dwie indywidualne, bo to najmniejsza wielokrotność 700m2 icon_biggrin.gif




Jak tyś to policzył że 3x700 to 1040(m2) icon_biggrin.gif ,bo taka jest powierzchnia jego działki.


Mea culpa dopiero zauważyłem , nie wiem jak ja patrzyłem przepraszam za wprowadzenie w błąd icon_redface.gif
Napisano
Teoretycznie:

1. Buduje dom na "wirtualnej" trochę ponad 300m2 działce.
2. Pod przyszłą zabudowę zostawia wymagane 700m2
3. Po wybudowaniu domu "wyodrębnia" nową 700m2 działkę.

A mając na uwadze to:

Cytat

W urzędnie mi powiedziano ,ze wpierw wybudować domy a pozniej zgłosić to w urzedzie i podzielą działke



przy założeniu, ze kompetentną była osoba udzielająca takiej informacji - teoria może stać się ciałem, bo przepisy na taki myk pozwalają.
Napisano
najlepiej idz do urzędu w którym sprawa będzie związana z działką na ich terenie i tam dopytaj o szczegóły, widzisz że każdy daje Ci tu inne info jakby wszędzie przepisy były zupełnie odrębne, dowiedz się u siebie w urzędzie i tak będzie najbezpieczniej dla Ciebie icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Własnie plan nie pozlwala na to.W urzędnie mi powiedziano ,ze wpierw wybudować domy a pozniej zgłosić to w urzedzie i podzielą działke




Cytat

najlepiej idz do urzędu w którym sprawa będzie związana z działką na ich terenie i tam dopytaj o szczegóły, widzisz że każdy daje Ci tu inne info jakby wszędzie przepisy były zupełnie odrębne, dowiedz się u siebie w urzędzie i tak będzie najbezpieczniej dla Ciebie icon_smile.gif


A jak uważasz, gdzie On był? w monopolowym czy hipermarkecie icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

Jest urząd monopolowy? Ja dotąd słyszałem o antymonopolowym...


Jeżeli jest coś "anty" to musi być coś co powoduje aby było coś na "anty" icon_lol.gif
  • 2 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.  Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny. Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...