Skocz do zawartości

Kocioł olejowy Urlich


Recommended Posts

Napisano
Wie ktoś jak jest różnica (oprócz ceny oczywiście) między piecem Urlich Ederlich a Urlich Wertlich???
Nawet pan w sklepie mi nie umiał wytłumaczyć... icon_cry.gif
A różnica w cenie ok 1000 pln... icon_eek.gif
Napisano
Tak Ewcia, czytałam, mnie chodzi o to czym one się różnią i czy warto ten 1000 dorzucić czy nie...
Nie ma nigdzie jasno powiedziane...
Od soboty się w tym grzebie i już mi cierpliwości brak... icon_rolleyes.gif
Napisano
A może wystarczy siwa? icon_biggrin.gif

Moim zdaniem, różnice sprowadzają się tylko i wyłącznie do materiału z jakiego wykonano korpus kotła. Oba w zakresie „funkcji” są identyczne.
Stal nierdzewna jest bardziej wytrzymała i teoretycznie „przedłuża” życie kotła – także w sytuacjach ekstremalnych (może pracować w systemie otwartym) - stąd gwarancja 5 lat.
Napisano
O Rysiu icon_smile.gif znaczy ederlich jest z nierdzewki i dlatego droższy...
Tylko czy warto dać ponad 1000 za niego?
Czy tamten tańszy też będzie działał bez problemów... hmmm... icon_rolleyes.gif
Napisano (edytowany)
Jeśli to ma być kocioł dwufunkcyjny (grzanie CWU), to wydaje się, że rozsądniej będzie wybrać ten ze stali nierdzewnej. Konstrukcja takiego kotła dwufunkcyjnego bardzo przypomina ogrzewanie przepływowe CWU (zasobnik tylko 25l), a to może powodować skrajne warunki (duże różnice temperatur) – czyli stal nierdzewna, ze względu na swoje właściwości będzie bardziej wytrzymała (niż żeliwo) na tego rodzaju „zjawiska przyrodnicze” Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Ta sama moc 20 kw i ta sama funkcjonalność co+cwu




To faktycznie kwestia ceny obudowy i może sterowników etc i tak zgadywac można.

Sprawdzałem TUTAJ - ciekawy sklep internetowy z instalacjami FUEGO

Wychodzi na to, że ten droższy EDERLICH jest z nierdzewki (jak pisał bajbaga), waży o 50 kg mniej i o 12 l ma mniejsza pojemnośc wodną a wydajności c.w.u.podobne - 566 do 580 l/h (40 stopni C).

Gwarancja między 2 a 5 lat to żadna rewelacja. 1000 PLN za 3 lata gwarancji na obudowę???? - dla mnie żaden wabik.
Napisano
Wabikiem jest materiał - albo żeliwo, albo stal nierdzewna.
Nie obudowy tylko korpusu kotła (komory spalania i "płomiennic").
Waga i pojemność „ogrzewacza” CWU wynika z różnic materiałowych (nierdzewna jest lżejsza i ma mniejsza pojemność „podgrzewacza CWU).
Napisano
Cytat

Wabikiem jest materiał - albo żeliwo, albo stal nierdzewna.
Nie obudowy tylko korpusu kotła (komory spalania i "płomiennic").
Waga i pojemność „ogrzewacza” CWU wynika z różnic materiałowych (nierdzewna jest lżejsza i ma mniejsza pojemność „podgrzewacza CWU).




OK, wdarła się nieścisłość w moje rozumowanie. Szczerze - żeliwo moim zdaniem nie jest aż tak z tyłu za nierdzewka. Kotły żeliwne na paliwo stałe cieszą się do tej pory uznaniem. Poza tym kotły żeliwne ULRICH na paliwo stałe mają gwarancję 10 lat na korpus. Jak również VIADRUS etc. Nie wiem czemu tu akurat taka drastyczna różnica w okresie gwarancji? (ciśnienia, technologia etc. - nie będę zgadywał, ale dysproporcja jest znaczna)

Jeśli zaś chodzi o wyższość stali -nawet nierdzewki nad żeliwem (korozja i odpornośc na szok temperaturowy) to trochę tutaj.
Napisano (edytowany)
Moim zdaniem kluczem jest ten przepływowy podgrzewacz CWU.

Przy żeliwnym jest większa pojemność wody, bo żeliwo źle znosi naprężenia wywołane zbyt dużą różnicą temperatur. Stal jest pozbawiona tej wady, stąd mniejsza powierzchnia grzania i mniejsza ilość wody „zalegajacej” w CWU, przy takich samych temperaturach CWU.
Dlatego, moim zdaniem, przy kotle dwufunkcyjnym, wybór kotła z nierdzewki, może być korzystniejszy.

dopisałem:

Ps. Gwarancja 5 letnia – tylko na korpus, pozostałe „części” tak jak w żeliwnym.
Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Dzięki Rysiu icon_smile.gif



Można zgadywać, że jeden i drugi typ znajduje taka sama grupę zwolenników. Mało kto docenia nirrdzewkę za dodatkowe 1000 PLN icon_smile.gif

Cytat

Moim zdaniem kluczem jest ten przepływowy podgrzewacz CWU.

Przy żeliwnym jest większa pojemność wody, bo żeliwo źle znosi naprężenia wywołane zbyt dużą różnicą temperatur. Stal jest pozbawiona tej wady.....
Dlatego, moim zdaniem, przy kotle dwufunkcyjnym, wybór kotła z nierdzewki, może być korzystniejszy.




Z tym akurat producenci kotłów żeliwnych się nie zgadzają. Pomyślcie sobie co by się stało z grzejnikami żeliwnymi, tak popularnymi kiedyś??

Ale - jak to mówią - klient nasz Pan.
Napisano
Cytat

No i znów mi namotali... icon_evil.gificon_rolleyes.gif




Na ziemie sprowadziło mnie to zdjęcie icon_smile.gif
42-72-thickbox.jpg

Link od ewiq0 w poście nr 2 - czyż nie sielanka ??? - nikt się raczej nie zastanawia z czego jest korpus icon_smile.gif A tysiak w kieszeni.

PS:
Kotły Wertich Oil uzyskują bardzo wysoką sprawność znormalizowaną do 94%! (małe zużycie oleju). Czyli nie sa to kotły kondensacyjne, czyli żeliwo da radę.
A z ciekawszych rzeczy:
Kotły Wertich Oil dzięki specjalnej konstrukcji palnika, mogą pracować z klasycznym kominem (i to z małą średnicą, z reguły nie przekraczającą 120 mm), ale również mogą pracować bez komina (tzw. "turbo" na podobieństwo gazowych kotłów z zamkniętą komorą spalania; mogą pracować z koncentrycznym systemem spalinowo-powietrznym). To na obrazku widać.

Tak poza tematem - w tym sklepie można nawet tanio "ustrzelić" okazję.

Napisano
Tylko z chęci polemiki.

Przywołane kotły (na paliwo stałe) żeliwne są kotłami płaszczowymi, bez bezpośredniego ogrzewania CWU. Różnice temperatur (czynnika zasilającego) to kilka lub kilkanaście stopni.

Te kotły są w zasadzie kotłami „płomienicowymi” (CO) + posiadają swoiste „płomieniówki” (wężownicę) do CWU.
Konstrukcja korpusu tego kotła jest taka, że część korpusu nie posiada „płaszcza” wodnego i rozgrzewa się do wyższych temperatur (komora paleniska).

Kotły żeliwne płaszczowe, nie posiadają takich powierzchni bez płaszcza wodnego, a to skutkuje tym, ze posiadają nawet 10 letnia gwarancję - a ten kocioł żeliwny tylko 2 lata.

Jak dodamy do tego fakt, że te kotły żeliwne (korpus, komora spalania), z przyczyn technicznych, posiadają również elementy ze stali (choćby płomienice i wężownicę CWU), to raczej nie trudno zrozumieć dlaczego posiadają gwarancję tylko 2 lat (a nie 10).

Kocioł ze stali (nierdzewnej) jest wykonany z materiału jednorodnego, tak więc odpadają (ewentualne) problemy związane z łączeniami poszczególnych elementów – stąd gwarancja 5 lat.

Z racji właściwości materiałów, kocioł stalowy jest lżejszy, posiada mniejszy zład – a przez to posiada mniejszą „bezwładność” – co może mieć „odbicie” w zużyciu oleju (mimo, że jest mniejszy) posiada troszeczkę większą moc (o 0,3kW) oraz większą wydajność CWU (o 14l/h).

Dla jasności – są to moje „domniemania” oparte na niepełnych danych (brak rysunków korpusu), oraz nabytej (niegdyś, w czasach czarnobiałej TV) wiedzy w zakresie kotłów (przemysłowych).

Napisano
Cytat

Tylko z chęci polemiki.

Przywołane kotły (na paliwo stałe) żeliwne są kotłami płaszczowymi, bez bezpośredniego ogrzewania CWU. Różnice temperatur (czynnika zasilającego) to kilka lub kilkanaście stopni.

Te kotły są w zasadzie kotłami „płomienicowymi” (CO) + posiadają swoiste „płomieniówki” (wężownicę) do CWU.
Konstrukcja korpusu tego kotła jest taka, że część korpusu nie posiada „płaszcza” wodnego i rozgrzewa się do wyższych temperatur (komora paleniska).

Jak dodamy do tego fakt, że te kotły żeliwne (korpus, komora spalania), z przyczyn technicznych, posiadają również elementy ze stali (choćby płomienice i wężownicę CWU), to raczej nie trudno zrozumieć dlaczego posiadają gwarancję tylko 2 lat (a nie 10).




No tak, to jakby do sportowego samochodu założyć drewniane koła. Ja dalej obstaję przy twierdzeniu, ze w trakcie użytkowania nikt nie odczuje, ze kocioł jest z nierdzewki albo nie jest, natomiast tysiąc PLN odczuje. Jak powiedziałem wcześniej - klient nasz Pan i może wydawać cięzko zarobione pieniążki na co tylko chce. icon_smile.gif
Napisano
Z technicznego punktu widzenia – jest to uzasadnione.
Ryzyko wystąpienia „przecieków” na łączeniach żeliwa ze stalą (a jest tego w tym typie sporo, bo kilkanaście) jest bardzo wysokie, ze względu na różną „pracę” obu materiałów – dla porównania kocioł „płaszczowy” o podobnej mocy, z reguły, jest „złączony” na 2 elementach i to jednorodnych z żeliwa – bez „przyłączy”.

Wspomniane ryzyko jest wkalkulowane w długość gwarancji, a to z kolei może sugerować długość bezawaryjnej pracy po gwarancji – nic nie jest bez przyczyny.

Ewentualna naprawa - w tym pogwarancyjna - też jest prostsza w przypadku materiałów jednorodnych.


Ps. Zupełnie nie rozumiem tej aluzji (odnośnika) co do kół drewnianych w sportowym samochodzie. icon_eek.gif
Napisano (edytowany)
Już poniał icon_biggrin.gif

dopisalem:

Cytat

Ja dalej obstaję przy twierdzeniu, ze w trakcie użytkowania nikt nie odczuje, ze kocioł jest z nierdzewki albo nie jest,.......



Może to dziwne, ale też się z tym stwierdzeniem zgadzam.
Ale z drobnym zastrzeżeniem – różnica może się ujawnić w przypadku awarii (czego nie życzę).
Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • W takim razie co jest od poziomu ziemi do tej głębokości? Jakie tam jest uwarstwienie gruntu?To będzie podstawowa rzec do wyjaśnienia.  W przypadku rzeki 3 km to wcale nie tak dużo. Kiedyś wylewy mogły sięgać do terenu działki.
    • Ja zrozumiałam, że na takiej głębokości są.  Wg WZ nie. Rzeka w odległości ok. 3km od działki.  Edit: płynie jeszcze mały kanał 600m od działki.
    • Muł i mady są na głębokości 2,7 oraz 3,5 m (wyżej jest coś innego), czy są do takiej głębokości? To zasadnicza różnica, bo w przypadku domu bez piwnicy najważniejszy jest grunt do głębokości 2 m lub mniej.  Mady to gleby powstałe z naniesionych osadów rzecznych . Mogą sporo się różnić, bo bywają zarówno piaszczyste, jak i zawierające dużo próchnicy, lżejsze lub ciężkie ilaste. Bez znajomości ich dokładniejszej charakterystyki trudno powiedzieć na ile będzie to stabilne podłoże.  Czy to nie jest jakiś teren zalewowy? Bo mady to generalnie gleby powstające z nawarstwienia tego co rzeka przynosiła w ramach kolejnych wylewów. Muł też ma zwykle podobne pochodzenie. Ale to mogą być równie dobrze osady bardzo stare i obecnie nie ma nawet rzeki w pobliżu. 
    • Wie ktoś? Od ubiegłego roku ani widu, ani słychu, ani kukuryku. Wniosek zgłoszony, uznany za prawidłowy, przyjęty i... cisza. Może pieniądze gdzieś '"wyszły" i teraz ministerstwo czeka aż wrócą? Jak można tak lekceważyć ludzi? Jak się człowiek dzień spóźni z opłatą, to wielkie larum, procenty karne... A tu? Mamy was w doopie, mówi nam państwo. I miesiącami milczy.  A procenty na kredycie lecą.
    • Witam. Mam na oku działkę budowlaną. Dwa dni temu były robione badania geotechniczne i na ten moment sprawa wygląda tak, że w dwóch na trzy odwiertach wyszedł muł na głębokości 3,5m i 2,7m. W ostatnim z odwiertów były mady. Wody gruntowe na głębokości 2,5m. Na razie to tylko strzępki danych podanych na dzień po badaniu. Czekamy na dokumentację od geologa, ale jednak nieco mnie to zmartwiło - zwłaszcza te mady (nie wdawał się w szczegóły). Generalnie gość mówił, że dom da się postawić, ale trzeba wymienić muł, raczej zrobić płytę fundamentową. Na razie na opinię, jak wspomniałam, jeszcze musimy poczekać parę dni. Wiem, że bez konkretów ciężko coś wywróżyć. Niemniej, czy ktoś z obecnych miał styczność z takimi glebami i jest w stanie uchylić nieco rąbka tajemnicy, jak z takim fantem sobie poradził? Przekopałam wiele grup/forum i o ile o mule coś tam dało się wyczytać, tak na temat mad nie ma kompletnie nic. Z góry dzięki.  
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...