Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ponieważ w piątek przed zlotem przyjedzie sporo forumowiczów - fajnie byłoby jakoś wspólnie spędzić ten czas - i powstała propozycja , że - zrobimy sobie ognisko z gitarami i śpiewami .
Postanowiłam założyć temat z propozycjami piosenek .
To co miałam w swoich starych śpiewnikach - znalazłam w internecie i wzbogaciłam i kilkanaście innych kawałków do wycia ogniskowego .... proszę dodawać swoje propozycje i już się uczyć i grać i wyć ... icon_biggrin.gif



"Skóra"
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz C F C
Ktoś przechodzi trąca łokciem, wzrokiem pluje w twarz
C F C
Szeptem mówię Mała patrz, cywilizowany świat
a C G a C G
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała zanuć to co ja:
Tam tam tam tam tara tara tam F G C F
Tam tam tam tam tara tara tam F G C G
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas
Ktoś przechodzi trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię Mała patrz: cywilizowany świat
Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał
Dookoła głosów sto: Ten w skórze to drań!
Padam dzisiaj byłem sam, Mała nuci to co ja
Tam tam tam...
Wtedy obejmuję ją odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to co ja



Big Cyc
"Ballada o smutnym skinie"

Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi A A4 D2 A
Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił
Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi
Boją się go Araby, Murzyni i Żydzi
Najgorsza dla skina jest co roku zima
Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma
Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę E A fis E
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje D E A
Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje
Mamusia na drutach czapkę z wełny robi
Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi
Wełna w główkę grzeje, ciepło jest pod czaszką
I komórki szare wówczas nie zamarzną
Nasz skin był odważny, czapki nie założył
Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył
Główka mu zsiniała, uszka odmroziły
Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły
Nałóż czapkę skinie...




"Piosenka góralska?
Jadą, jadą chłopcy, nikt ich nie zaczepia C F G C F G
Hej, na tę służbę u nas to nikt nie narzeka C F G C |
x2
Zawsze są gotowi, z pomocą pospieszą
Czasem pałką wymachują i się z tego cieszą |x2
Pa pa pa.... C F G C
Wszyscy są młodzieńcy, wszyscy uśmiechnięci
Hej, wszyscy wyglądają jak niebiescy święci |x2
Jadą, jadą sanie, w górze coś im mryga
Hej, nie uciekajcie ludzie, po cóż ta fatyga |x2
Pa pa pa
Czemu, a to czemu, pewnie się spytacie
Ano, panie, bo z tą służbą nigdy nie wygracie |x2
Pa pa pa


Breakout
"Gdybyś kochał, hej"

Gdybyś kochał mnie choć trochę - hej D A E
Gdybyś kochał, jak nie kochasz mnie D A E
Gdybyś nie był, jaki jesteś D A
Zechciał tak, jak nie chcesz mnie D A E
Byłbyś wiatrem, a ja polem - hej
Byłbyś niebem, ja topolą - hej
Byłbyś słońcem, a ja cieniem
Gdybyś tylko zmienił się
Gdybyś nie śnił mi się w nocy - hej
Gdybyś dał mi wreszcie spokój - hej
Może bym ci darowała
Może zapomniała ? hej



?Jolka, Jolka...?
Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu C G a
Gdy pisałaś: Tak mi źle C G a
Urwij się choćby zaraz C G
Coś ze mną zrób d a
Nie zostawiaj mnie samej, o nie C G F
Żebrząc wciąż o benzynę
Gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił
Aby być znowu w tobie
Śmiać się i kląć
Wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą
Czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy,
Że nigdy aż tak słodkie były jak krew twoje łzy
Ref.: Emigrowałem z objęć twych nad ranem d F C d F C
Dzień mnie wyganiał d F C
Nocą znów wracałem d F G
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie
Może za sto lat
Plażą szły zakonnice
A słońce w dół
Wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż tam w świecie za funtem
Odkładał funt
Na toyotę przepiękną aż strach
Mąż twój wielbił porządek
I pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów
Zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie
Ref.
W wielkiej żyliśmy wannie
I rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd
Nie wiem czemu ciągle dlaczego
Zaczęło się tak
Czemu zgasło taż nie wiem nikt
Są wciąż różne koło mnie
Nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni
Ref.


"O, Ela"

Byłaś naprawdę fajną dziewczyną C e
I było na razem naprawdę miło, C7 a
Lecz tamten to chłopak był bombowy, d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej. d F G
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie,
To miałem o tobie wysokie mniemanie,
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino,
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło.
O, Ela, straciłaś przyjaciela, F G C a
Musisz się wreszcie nauczyć, F G
Że miłości nie wolno odrzucić, C a
Że miłości nie wolno odrzucić. F G C
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś,
Nie byłaś dla mnie już taka miła,
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło.
Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy,
Kupiłem na targu nóż sprężynowy,
Po tamtym zostało tylko wspomnienie,
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.
O, Ela, straciłaś przyjaciela...



Daab
"Ogrodu serce"
W moim ogrodzie gdzie czas leniwy a e
Powolną strugą płynął wytrwale
W moim ogrodzie, gdzie jeszcze nigdy
Tak dawno słów przyjaznych parę a e a
W moim ogrodzie gdzie smutek gości
Gdzie gorzkie dni i gorzkie noce
W moi ogrodzie, gdzie samotności
Nikt nie rozjaśniał, gdzie nigdy dosyć
W moim ogrodzie gdzie długa zima
Zmroziła wszystkie ciepłe uczucia
W moim ogrodzie, gdzie strumień źródła
Zastygł w bezruchu a czas umyka
Aż pewnej nocy puściły lody
Ogrodu serce mocniej zabiło
Przyszłaś nabrałaś źródlanej wody
I napoiłaś a wszystko ożyło
Byłaś tak śliczna niczym poranek
Niczym wiosenny kwiat jabłoni
i nie zapomnę nigdy tej chwili
Gdy dłoń dotknęła twojej dłoni
I nie zapomnę tych chwil radosnych
Kiedy nie mogąc wydobyć słowa
Z zapartym tchem patrzyłem ci w oczy
Tak trwała nasza bez słów rozmowa
Ja twoje włosy dotykałem ukradkiem
Gdy zamyślona z pochyloną głową
Byłaś mi jak prześliczna nimfa
Co się przegląda nad tafli wodą
I choć tak blisko byłaś przy mnie
Choć twoje oczy śmiały się do mnie
Doprawdy niczego nie jestem pewien
Co czułaś wtedy, czy wart jestem wspomnień







De Mono
"Kochać inaczej"

Kochać to nie znaczy zawsze to samo a D a
Można kochać tak lekko, można kochać bez granic
Kochać, żeby zawsze i wszędzie być razem
Wierzyć, że jest dobrze, gdy jesteśmy sami
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Kiedy jesteś daleko kochasz przecież inaczej
A kiedy pragniesz tak mocno, żebyś nie żałował
Kiedy jesteś daleko możesz wszystko stracić
A kiedy przyjdzie na ciebie czas C G F
A przyjdzie czas na ciebie F
Porwie cię wtedy wysoko tak
Do góry cię uniesie
A kiedy przyjdzie na ciebie czas
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy do góry tak
Wysoko cię uniesie
Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół a D
To już nie to samo a D a D
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić
Nie tak łatwo jest kochać, nie tak łatwo być razem
Kiedy wszystko najlepsze dawno już za nami
A kiedy...


Dżem
"Czerwony jak cegła"

Nie wiem jak ma to zrobić, ona zawstydza mnie
E A E H
Strach ma takie wielkie oczy, wokół ciemno jest
Czuję się jak Beniamin i udaję, że śpię
Może walnę kilka drinków i one nakręcą mnie
E fis A E
Nakręcą mnie E7
Ref.
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec A |
muszę mieć, muszę ją mieć E | x2
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech H C Cis A
Muszę mieć, muszę ją mieć E A H
Nie wiem, jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego, co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć
Nie wiem, jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz



"Harley mój"
Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz A D A D
Włączam silnik, daję kopa za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat
Stary mój też ją dosiadał to samo czuł mój starszy brat
Harley mój, to jest to, kocham go A D A D
Harley mój, to jest to, kocham go
Zmienił moje życie odkąd poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna choć ma już ze czterdzieści lat
Harley mój, to jest to, kocham go | x4
On zmienił moje życie
Harley mój, to jest to, kocham go
"List do M"
Mamo piszę do Ciebie wiersz a G F d
Może ostatni, na pewno pierwszy a G F
Jest głęboka, ciemna noc a G F d
Siedzę w łóżku a obok śpi ona a G F
I tak spokojnie oddycha a (G F d)
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę, tonę i tonę we łzach
Bo jest mi smutno bo jestem sam a G F
Dławi mnie strach F
Ref. Samotność to taka straszna trwoga d (F )
Ogarnia mnie, przenika mnie a (F )
Wiesz mamo wyobraziłem sobie, że d (G)
Że nie ma Boga, nie ma nie d G
Nie mam Boga, nie d G F d (lub a) |x2
Spokojny jest tylko mój dom
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie
Mamo bardzo Cię kocham,
Kocham Cię
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie
A to ja skrzywdziłem Ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to zrozumiałem
Zrozumiałem to
Ref.: Samotność... [końcówka: a G F a]


"Naiwne pytania"

Kiedy byłem mały e
Zawsze chciałem dojść na koniec świata a e
Kiedy byłem mały e a
Pytałem, gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat
a e a
Kiedy byłem mały e a D
W życiu piękne są tylko chwile G e D D
W życiu piękne są tylko chwile G e D D
Tak, tak e
Kiedy byłem mały e
Pytałem co to życie, pytałem co to jest życie mamo
a e a
Widzisz życie to ja i Ty e a
Ten ptak to drzewo i kwiat a e
Odpowiadała mi
W życiu piękne są tylko chwile...
Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
W życiu piękne są tylko chwile...
Kiedy, kiedyś byłem mały
Pytałem, gdzie i czy tak. Tak,
Kiedyś byłem taki mały, mały, mały


"Wehikuł czasu - to byłby cud"
Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano, to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwo i chleb
Na życiu bluesa tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu pójść E fis D A
Jam session do rana, tak królował blues E fis D A
To już minęło, ten klimat, ten luz E fis /D A
Wspaniali ludzie nie powrócą D
Nie powrócą już D (A)
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś
Tylko nocą do klubu pójść..


"Whisky"
Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ,
G C G C G C G C
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd.
Brudny niedomytek w stajni ciągle śpi, D a
Czego szuka w naszym mieście. C G a
Idź do diabła - mówią ludzie C G a
Ludzie pełni cnót. D G C G C

Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
G C G C G C G C
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić. , D a
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być. C G a
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich, C G a
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich. D G C G C

Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam,
G C G C G C G C
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam. , D a
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż: C G a
Bardzo ładny frak masz Billi, C G a
Ale kiepski byłby z ciebie mąż, kiepski byłby mąż. D G C G C

Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam,
G C G C G C G C
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam. , D a
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć, C G a
Lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu, C G a
To samotnym być, to samotnym być. D G C G C



"Złoty Paw"

Miałem kiedyś wielki dom piękny ogród otaczał go
g c7 F |x2
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk jak zapowiedź losu
g c7 F |x2
Kiedy rankiem znajdowałem tam złote jajo g c7 F
Wielki złote jajo g c7 F
Nie wiem skąd wziął się tam c7 d7 g c7 F
Nigdy przedtem o tym nie, nie myślałem
Bo po co
Kiedy miałem wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie! nie byłem sam
Pewnej nocy prysnął czar ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los, więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej Ummm...
A życie toczyło się dalej, a życie toczyło się dalej. Aaaa....
Ładnych kilka długich lat minęło od tej nocy
Której nigdy nie, nie zapomnę mu | x2
Siedzę teraz sam w ogrodzie, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nikt już nie odwiedza mnie | x2
Czasem tylko przyjdzie on, czasem tylko przyjdzie on piękny
Czasem tylko przyjdzie on piękny dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw.


"Człowiek z liściem"
G F C F C x2 C E7
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie a e
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie G D
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic FGCFCE
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic FGCFC
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury dGCFC
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew GFCE
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi podobny, nad człowiekiem się zlitował
Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował
Bo ja mówi, jestem z lasu, bo ja mówi, jestem z lasu i nic
Uważaj...



"Dzieci"

Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły d a (lub d C)
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy |
Hej, hej, la, la, la, la, hej, hej, hej, hej |x2
Tony papieru, tony analiz
Genialne myśli, tłumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysięgi, plany, podpisy, druki
Wszyscy mamy...
Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi
Łańcuchy dłoni, zwarte szeregi
Warstwy tradycji, wieki kultury
Tydzień dobroci, ręce do góry
Wszyscy mamy...
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie...
"Jestem z miasta"
Ref.:
Jestem z miasta, to widać a G C G
Jestem z miasta, to słychać a G C G
Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć a G C E7 a e
Jeszcze raz:
Ref.
W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e
W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e
Ref.:
W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze
Ref.:
W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e
W wietrze oddechów, w błocie napisów C e
Rodzą się szajby małe i biedne G F
Karmię się nimi i karmić się będę a e
Ref.:
O jak bardzo dobrze czuć teraz
(lub Ref.: a G C e Zwrotka: a e)


"Włosy"
a G Fis F | x4
Kiedy jesteś piękny i młody a C D E
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody a C D E
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my a C D E
a G Fis F
Bo najlepszy sposób na dziewczynę
Zrobić sobie z włosów pelerynę
A więc noś, noś, bracie długie włosy jak my
Już cię rodzina z domu wygania
Już cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie hippis z długimi włosami
Skręcił z Kruczej, idzie alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie żołnierz z długimi włosami
WSW go goni alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietę
Zrobić sobie z włosów bransoletę
A więc noś, noś, noś długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania
Znowu cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ojciec, niesie nowe szachy
Długie włosy wiszą mu spod pachy
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa
Długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Kiedy jesteś piękny i młody
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
Niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
a G Fis F |x4
Jak my !


?Na falochronie?
Powiedz mi, kto dał im prawo walk C a
Gdy moje serce chce być żyć d
Dla ciebie cały czas F G F G
Powiedz mi dlaczego mam się bać
Na baczność stawiać sny
Zapiąć się w brązowy pas
Muszę już iść, na rozkaz stawić się
Na rozkaz spać i jeść
I odliczać każdy dzień
Czekaj, napiszę długi list
Że zawsze tylko ty
Że jeszcze tylko parę dni
Ref.: Jeszcze dzień wyjdę stąd a
Rzucę bagnet, rzucę broń G
Przeskoczę każdy mur a F G
Jeszcze dzień, wyjdę stąd a C
Przeskoczę każdy mur G C
Powiedz mi, dlaczego tak ma być
Że liczę każdy dzień
Że w każdym mam te same łzy
Powiedz mi, kto dał im prawo walk
Na rozkaz stawiać sny
Zapiąć mnie w brązowy pas
Ref.



"Teksański"
Herbata stygnie, zapada mrok D G A
A pod piórem ciągle nic D G A
Obowiązek obowiązkiem jest
Piosenka musi posiadać tekst
Gdyby chociaż mucha zjawiła się
Mogłabym ją zabić, a później to opisać
W moich słowach słoma czai się G A D
Nie znaczą nic G A D
Jeśli szukasz sensu, prawdy nich
Zawiedziesz się
A może zmienić zasady gry
Chcesz usłyszeć słowa
To sam jest sobie wymyśl
Nabij diabła, chmurę śmierci weź
Pomoże ci
Wnet twe myśli w słowa zmienią się
Wyśpiewasz je sam


Kult
?Archia?

Mój dom murem podzielony d |
Podzielony murem schody a |
Po lewej stronie łazienka E |
Po prawej stronie kuchenka a A7 |x2
Moje ciało murem podzielone |
Dziesięć palców na lewą stronę |
Drugie dziesięć na prawą stronę |
Głowy równa część na każdą stronę | x2
Moja ulica murem podzielona |
Świeci neonami prawa strona |
Lewa strona cała wygaszona |
Zza zasłony obserwuję obie strony | x3
Lewa strona nigdy się nie budzi |
Prawa strona nigdy nie zasypia | xX
"


Kobranocka
?Kocham cię jak Irlandię?

Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą C e
Pamiętam to tak dokładnie G0 d
Twoich czarnych oczu bliskość B F
Wciąż kocham cię jak Irlandię C G
Ref.: A ty się temu nie dziwisz
Wiesz dobrze, co było by dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi
Gdybym nie kochał cię wcale C G C
Przed szczęściem żywić obawę
Z nadzieją, że mi ją skradniesz
Wlokąc ten ból przez Włocławek
Kochając się jak Irlandię
Ref.
Gdzieś na ulicy Fabrycznej
Spotkać się na wypadnie
Lecz takie są widać wytyczne
By kochać cię jak Irlandię
Ref.
Czy mi to kiedyś wybaczysz
Działałem tak nieporadnie
Czy to dla ciebie coś znaczy
Że kocham cię jak Irlandię
Ref.
Gitarowy


"Baranek"
Ach ci ludzie, to brudne świnie A
Co napletli o mojej dziewczynie d
Jakieś bzdury o jej nałogach A
To po prostu litość i trwoga d
Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości D
Kiedy brak mu własnej miłości g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło A d
Na mój sposób widzieć ją A d
Ref.:
Na głowie kwietny ma wianek A d
W ręku zielony badylek A d
A przed nią bieży baranek g d
A nad nią lata motylek A d
Krzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w podłej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam
Ref.
Znów widzieli ją z jakimś chłopem
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się Boże drogi
Znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu ręce ma białe
Chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w toń
Ref.
Ech dziewczyna pięknie się stara
Kosi pieniądz, ma Jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec
Czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ust
"Mniej niż zero"
Myślisz może, że więcej coś znaczysz e D C D
Bo masz rozum dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy to nie żart dla których jesteś wart C D C D
Ref.: Mniej niż zero, mniej niż zero ... e D e D
Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na twej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew wskazówka cofa się
Ref.



"Tańcz głupia, tańcz"
U "Maxima" w Gdyni znów cię widział ktoś, a F G a F G
Sypał zielonymi mahoniowy gość.
Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół,
Potem odjechało złote BMW.
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw, C G a F
Wprost na spotkanie ognia leć. C G a
Tańcz głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw, C G a F
To wszystko co dziś możesz mieć. C G a
Sama tego chciałaś, pewnie coś był wart
Zapłacony ciałem kolorowy slajd.
Tańcz głupia, tańcz...
Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak
Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma.
Tańcz głupia, tańcz...



?Zawsze tam gdzie ty?
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr C a G
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty, w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny
Ref.: Już teraz wiem, że dni są tylko po to F G
By do ciebie wracać każdą nocą złotą C a
Nie znam słów co mają jakiś większy sens F G
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem C a
Być tam, zawsze tam gdzie ty F G
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką, w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty, w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
Ref.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie C a
Być tam, zawsze tam gdzie ty F G
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Ech... C
Zawsze tam gdzie ty, Ech... G C



Lombard
"Przeżyj to sam"

Na życie patrzysz bez emocji C E a
Na przekór czasom i ludziom wbrew d G G7
Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy C E a
Oczyma widza oglądasz grę d G G7
Ktoś inny zmienia świat za ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
Przeżyj to sam, przeżyj to sam C E a d G
Nie zamieniaj serca w twardy głaz C E a
Póki jeszcze serce masz d G G7
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś milczenia dość
Przeżyj to sam...


"Szklana pogoda"
Nad ogromną betonową wsią a C G
Z wolna gaśnie słoneczna żarówka a C (F) G
Pod ogromną betonową wieś
Kocim krokiem podchodzi szarówka
Już z ogonków wycofały się
Frasobliwie kolejek madonny
Do kapliczek powracają gdzie
Telewizor z prognozą pogody a G
Szklana pogoda F G
Szyby niebieskie od telewizorów C a
Szklana pogoda
Szklanka nadciąga bez humoru
Szklana pogoda
Rygle, zamki zabezpieczą drzwi
Szklany judasz gości skontroluje
Noc nie straszna kiedy kłódki trzy
Na złodzieja bracie narychtujesz
Windy szumią śpiewankę do snu
Sąsiad pacierz klepie na kolanach
Może jeszcze raz się uda znów
Przetrwać noc i doczołgać do rana
Szklana pogoda...


Oddział Zamknięty
"Andzia"

Przyszła do mnie nie wiem skąd G C D
Zawróciła w głowie tak dokładnie
Teraz rozumiem to jest to
Jedna z nią noc i już przepadłem
Ref.: Andzia, o Andzia G C D |x4
Patrzę wokoło i jest mi źle
Coraz więcej widzę i jeszcze więcej
Muszę więc szybko z nią spotkać się
Z Andzią życie będzie łatwiejsze
Ref.
Teraz już nie mogę bez niej żyć
Wszystko poza nią jest nieważne
Świat w kolorach daje mi
Ja i ona już na zawsze.
Ref.
"Party"
Siedem dni ma tydzień G D
I każdy z tych siedmiu dni C e G D C e
Gdyby nie sobota
Każdy taki sam by był
Każdy na nią czeka
Bo wie, że w ten jeden dzień
Wszystko jest możliwe
Wszystko może zdarzyć się
Zróbmy więc prywatkę jakiej nie przeżył nikt D C D
Niech sąsiedzi, walą, walą, walą do drzwi D C D
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą a ty D C e
Tańcz i wino pij e G D C |
Niech cały wiruje świat e G D C e | x2
Dość masz siedzenia w domu
Widoku czterech ścian
Meble znane, zimne, szare
Ty dobrze znasz ten stan
Fantastyczne kształty mają
Gdy zapada zmierzch
Coraz później jest
A jednak czekasz wciąż
Może zdarzy się coś
Zróbmy więc prywatkę jakiej nie przeżył nikt...
Ooooo
Świtać już zaczyna
Jak zwykle nie możesz wstać
Znów do biura, czeszesz pióra
Pod nosem klnąc zapinasz płaszcz
Szare duchy
Na przystanku znajoma każda twarz
Już rzygać ci się chce
Już dosyć tego masz, już dosyć tego masz
Zróbmy więc prywatkę jakiej nie przeżył nikt...



"Obudź się?
Przyjaciel mój wyjeżdża G D
Mówi do mnie: "masz tu klucze C a
Przez ten czas, jak mnie nie będzie F D
Możesz mieszkać z nią, u mnie" C D
Wyjechał i nie było go przez tydzień, może dłużej
Nie zamieniłbym tych paru dni za żaden skarb, za nic
W trasy brałem ją, koncerty, później cichy hotel
Obiad w mlecznym barze, spacer po bulwarze z nią, razem
Autokar czeka, wiosło kładę, siadam w miękki fotel
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomną ich, nigdy
Ref.: Moi przyjaciele mówią mi C G
Bracie, co ci jest? D
Nie żałuj nic, wyobraź sobie
Że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź
Skończyła się już noc C D |x2
Gorący piasek praży, oprócz nas na plaży pusto
Zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
Wieczory pełne marzeń, przeżytych wcześniej wrażeń
mnóstwo
Nie zamieniłbym tych paru dnie na żaden skarb, za nic.
Ref.
Była przy mnie ? nie myślałem o kłopotach wcale
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomną ich, nigdy
Teraz trochę więcej piję, trochę więcej palę
Tak, to były najpiękniejsze chwile nie zapomnę ich, nigdy




Perfect
"Autobiografia"

Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o mnie świat a C
W mej piwnicy był nasz klub G
Kumpel radio zniósł, usłyszałem "Blue Sued Shoes"
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar
Znów się można było śmiać
W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wkradł
I ja też chciałem grać
Ojciec, Bóg wie gdzie, Martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur
I poznałem co to seks
Pocztówkowy szał, każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło
Jakże się chciało żyć
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G
Ale jeden przyświecał nam cel C a
Za kilka lat mieć u stóp cały świat d B
Wszystkiego w bród F
Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś dostał w nos, to popłakał się w głos
Coś działo się
Poróżniła nas, za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to, com chciał
Powiedziała mi, że kłopoty mogą być
Ja jej, że egzamin mam
Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas
Znów jak pies byłem sam
Stu różnych ról, czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt
W wyrku na wznak przechlapałem swój czas
Najlepszy czas
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic
Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam
Oto wyśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum spija słowa z mych ust
Kochają mnie
W hotelu fan mówi, na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew
Otwieram drzwi i nie mówię już nic
Do czterech ścian



"Chcemy być sobą"
Ref.: Chciałbym być sobą D
Chciałbym być sobą wreszcie fis G A
Chciałbym być sobą D
Chciałbym być sobą jeszcze fis G A
Jak co dzień rano bułkę maślaną D fis
Popijam kawą nad gazety plamą G A
Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
Szklankę o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Na klatce stoi cieć, co się boi
Nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni
Ortalion szary chwyta, za bary
I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos.
Ref.
Trzymam się ściany niczym pijany
Tłum wkoło tańczy tangiem opętany
Stopy zmęczone depczą koronę
Król balu zwleka, oczy ma szalone
Magda w podzięce chwyta me ręce
I nie ma sprawy, ślicznie jej w sukience
Po co się spieszysz, po co się spieszysz
Przecież do końca życia mamy na to czas
Aby być sobą
Aby być sobą jeszcze
Aby być sobą
Aby być sobą wreszcie
Ref.:
Chcemy być sobą D |
Chcemy być sobą wreszcie fis G A |
Chcemy być sobą D |
Chcemy być sobą jeszcze fis G A |x2



"Nie płacz Ewka"
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy
C a G
Po ulicy miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych SOS wysyłają w świat
Żegnam was, już wiem d F
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw C G a
Idę sam, właśnie tam d F
Gdzie czekają mnie C
Tam przyjaciół kilku mam od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust
Ref?



"Niewiele ci mogę dać?
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C
W niewyspaną noc jeden koc d F C F
Solo moich ust, gitarowy blues C a C
Kilka dróg na skrót, parę słów d F C F G
Ref.: Nie mogę ci wiele dać F
Nie mogę ci wiele dać d G
Bo sam niewiele mam C A A7
Nie mogę dać wiele ci F
Nie mogę dać wiele ci d G
Przykro mi C F C
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
Ref.:
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen, itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz.



Piersi
"Maryna"

Maryna A
Chcę ciebie i już D A
Dziewczyno A
Tak ostra jak nóż D A
To ty i już D
Reszta to popelina A
Ja wiem że ty D
Pokochasz mnie Maryna E
Maryna
Chcę ciebie jak nikt
Bez ciebie
Nie warto jest żyć
Mówiłaś Gienkowi
Że chciałabyś mieć syna
Pokochaj mnie
A dam ci to Maryna
Tylko ciebie E A
Chcę mieć na zawsze D A
I tylko z tobą
Na drugą stronę chcę przejść
Ja dam ci wszystko
Co będziesz chciała
Nie wiem co dalej
Lecz to nie ważne jest
Maryna
Upiłem się dziś
Przez ciebie
Widziałem cię z kimś
To była chyba
Dziesiąta godzina
Dlaczego ty jeszcze
Nie śpisz Maryna
Maryna
Odpowiedz mi
Dlaczego
Ty poszłaś z nim
Ty przecież wiesz
Że ja to nie maszyna
Więc szanuj me serce
Proszę cię Maryna
Tylko ciebie... |x2
Maryna
Dziękuję ci
Dostałem
Od ciebie list
I w głowie mi huczy
I cieknie mi ślina
Bo wiem że mnie kochasz
Że kochasz mnie Maryna
Maryna
Ubóstwiam cię
Dziewczyno
Ty jesteś mym snem
Pisałaś, że w piątek
O ósmej koło kina
Ja będę o siódmej
Bo kocham cię Maryna
Tylko ciebie...x2




Róże Europy
"Jedwab"

Ofiaruję mojej dziewczynie a D
Z kwiatów Holandii utkany C G D
Szlafrok, w którym utonie a D
Całkiem niezły posiłek jaki C G D
Konsumuję lubieżnie co wieczór
W ciepłych dekoracjach pokoju
Przy świecach i przy koniaku
A nad sobą mam jej loki
Tak, tylko ona, jak jedwab a D C G
Ofiaruję mojej dziewczynie
Wszystkie kwiaty Holandii
Jeśli będzie trzeba ukradnę
W nocy przy księżycowej pełni
A potem wycisnę z nich soki
Przyprawię kalifornijskim winem
I zanurzę się z moją dziewczyną
Po kolana po pas po szyję
Ref.: Lubię jej farbowane rzęsy, C D
Piegi i policzki blade e G
Lubię kiedy miękko ląduje, C D
Ona zmysłowo na mojej twarzy e G
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruje mojej dziewczynie
Holandii morskie owoce
wraz z nimi podejrzane przygody
Bez pieniędzy dzikie podróże
Skrawek wszystkich tajemnych wycieczek
Sam w słowa ubieram doskonale
Resztę stanowi moja dziewczyna
Tylko ona jest jak jedwab
Ref.: Lubię jej farbowane.. |x2
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruje mojej dziewczynie
Rodzynki, krewetki, mandarynki
Palcami obejmę jej skronie gdy na stole płonie węgierski
puchar
Duży, w polewie czekoladowej, w nim orzechy mrożone
Jesienna niepogoda a my na przekór tej sytuacji
Idziemy bezwiedni, zjadamy jagody, one narzeczone bitej
śmietany
Jak gdyby nigdy nic, ponieważ kiedy spotkają się nasze
dłonie
Ja się nie boję, Ty się nie boisz, ono się nie boi
Popołudnie próbuje nas gonić , jemy szybciej szczęśliwi
Moje dziewczyna, tak tylko ona jest nieskażona
Ref.: Lubię jej farbowane....... |x2
Tak, tylko ona, jak jedwab |x4




Stare Dobre Małżeństwo
"Czarny blues o czwartej nad ranem"

Czwarta nad ranem A E
Może sen przyjdzie cis fis
Może mnie odwiedzisz D A E A
Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E
Czemu mówimy do siebie listami? fis cis
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka fis
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz





"Jak"
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem.
D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem. e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze,
A tu są nasze, a tu są nasze.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak lizać rany celnie zadane,
Jak lepić serce w proch potrzaskane.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Pudowy kamień, pudowy kamień,
Ja na nim stanę, on na mnie stanie,
On na mnie stanie, spod niego wstanę.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak złota kula nad wodami,
Jak świt pod spuchniętymi powiekami.
Jak zorze miłe, śliczne polany,
Jak słońca pierś,
Jak garb swój nieść,
Jak do was siostry mgławicowe
Ten zawodzący śpiew.
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz,
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce
|x2




"Z nim będziesz szczęśliwsza"
Zrozum to, co powiem, e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G
albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7
Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Nie myśl, że nie kocham,
Lub, że tylko trochę.
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze żegnaj,
Ref.
Ze mną można tylko a
W dali zniknąć cicho. C e




"IV Liceum"
Dzień dobry maleńka, jak ci na imię G D C D
Zgubiłaś się w tym tłumie G D C
Wyciągam do ciebie moją dłoń
Odpowiedź na wszystko się znajdzie
Labirynt wśród tylu korytarzy
Oszukałby Tezeusza
Lecz my możemy to zrobić gdzie indziej
Nie łamiąc zasad savoir-vivre
IV liceum ogólnokształcące
Wszystko możesz tu znaleźć
IV liceum ogólnokształcące
Granatowy sen... |x2
Wiec chodź maleńka, znam twoje imię
Mińmy tabuny pędzacych w biegu
Czy widzisz playboyów jedzących kredę
Czy widzisz dziewice czekające na sygnał
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty bum bum
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty
IV liceum...
(lub: D a h A, D A G)



Tilt
"Jeszcze będzie przepięknie"

Widziałem domy o milionach okien d a
A w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
Miliony masek do milionów ról
Czarny tłum kłębił się i wyciągał ręce E A D E
Wciąż było mało i ciągle chciał więcej
i wciąż nie starczało i wciąż było brak
Ciągle bolał, że ciągle jest tak E A D C E
Strach nie pozwalał głośno o tym ,mówić,
Stach nie pozwalał kochać się i śmiać
Stach nakazywał opuścić w dół oczy
Stach nakazywał cały czas się bać
Mieszkańcu miast i przyjeżdżający
Tacy zmęczeni i tacy cierpiący
przeklinający swój codzienny los
Słyszałem także taki głos
Jeszcze będzie przepięknie d C
Jeszcze będzie normalnie d
Jeszcze będzie przepięknie, aaa C E
Czarny tłum..
... jest tak


"Wychowanie"
Dziękuję mamie i tacie za opiekę e D C H7
Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji
Dziękuję szkole za pierwsze kontakty
Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
Ojczyznę kochać trzeba i szanować D G A
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali
Wydaje mi się, że jesteś gdzieś daleko
Tak się tylko wydaje, bo właściwie ciebie nie ma
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali
(lub: e h C h, D e h A)


"Nie wierzę politykom"

Nie wierzę politykom nie A G |
Nie wierzę politykom D |x2
To oni wytyczyli granice
To oni zbudowali mur
To oni podzielili nas
To oni patrzą na nas z góry
To oni mają swoje sprawy
O których my nic nie wiemy
To oni wywołują wojny
Na których to my giniemy
Nie wierzę politykom...
Ha ha ha Ciągle jeszcze mamy parę metrów do dna
Ha ha ha Ciągle spadamy to jeszcze nie jest to
We własnym domy trudno być prorokiem
Ale mówię to co wiedzę ze swych okien
I nie chcę was straszyć zobaczycie sami
Że najciekawsze dopiero przed nami
Nie wierzę politykom...



VOX
"Szczęśliwej drogi już czas"

Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał a E
Bo nadzieję dając ci - fałszywy klejnot dał F E
A ty, idąc w świat, patrzysz w klejnot ten co dnia
Chociaż rozpacz już od lat wyziera z jego dna
Uuu... G d a
Na rozstaju dróg, gdzie przydrożny Chrystus stał
Zapytałeś dokąd iść, frasobliwą minę miał
Przystanąłeś więc z płaczem brzóz sprzymierzyć się
I uronić pierwszy raz czerwone wino - łzę
Uuu...
Szczęśliwej drogi - już czas a C
Mapę życia w ręku masz G
Jesteś jak młody ptak. d a
Wytrwale głuchy jest los a C
Nadaremnie wzywasz go G
Bo twój głos... głos... głos... d
Idziesz wiecznie sam i już nic nie zmieni się
Poza tym, że raz jest za, raz przed tobą twój cień
Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał
Bo nadzieję dając ci fałszywy klejnot dał




Wały Jagielońskie
"Córka rybaka"

C F C G
Gdy księżyc świecił na niebie dla ciebie C G C
Poczułem miłość co przyszła jak wiatr G
Me serce było w gorącej potrzebie G
Córką rybaka ty byłaś ja - góral z Tatr C G
Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały C G C
Ryby w jeziorze już poszły dawno spać F
Rzekłaś wtedy do mnie Mój Mały! C
Cóż ci mogę w te parną, mazurską noc dać F G C
Córko rybaka, Mazura z Mazur C G
Popatrz jaki na jeziorze wonny glazur G
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona F C
Niech się przekonam ile słodyczy F G
Jest w słowie Ilona C
Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie
Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas
Ciągle czuję na mym ciele twoje dwie dłonie
W uszach moich szumi woda, szemrze las
Zakopane całe śniegiem zasypane
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra
Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski
Zima minie, lato złączy serca dwa




"Zanim zrozumiesz"
Zanim powiesz jej, że to był ostatni raz dCgdGc
Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy d C g
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz B d C g
Zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu dCgdCg
Zanim, gdy na chwile zamknie oczy -znikniesz dCg
Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż B
Ona ma siłę F g d C
Nie wiesz jak wielką
Będzie spadać długo
Potem wstanie lekko
Zanim zrozumiesz jak bardzo kochałeś ją
Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino
Ona zapomni, zapomni już świat twych rąk
Zanim będziesz próbował kupić ją za słowa
Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki
Spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim
Ona ma siłę, nie wiesz jak wielką
Umierała długo, teraz rodzi się... lekko |x2
... nie dla ciebie d C g
(lub e D a |x3 C e D a e D a i G a e D)



"Stanie się tak, jak gdyby nigdy nic"
Myślę sobie, że C F G
Ta zima zdąży kiedyś minąć d C F G
Zazieleni się
Urośnie kilka drzew
Niedojedzony chleb
W ustach zdąży się rozpłynąć
A niedopity rum
Rozgrzeje nieco krew
Zimny poniedziałek
Gorącą stanie się niedzielą
Co niepozmywane
Samo zmyje się
Nieśmiały dotąd głos
Odezwie się jak dzwon w kościele
A tego, czego mało
Nie będzie wcale mniej
Choć mało rozumiem F G
A dzwony fałszywe
Coś mówi mi, że
Jeszcze wszystko będzie możliwe C F G
Nim stanie się tak C F G
Jak gdyby nigdy nic nie było d C F G



Ziyo
"Magiczne słowa"

Tylko Tobie chcę powiedzieć to G C
To co czuję dziś, kiedy przychodzi noc C a D G
Tylko Tobie tylko Tobie dam
Białą różę i wszystko to co mam
O! O! wszystko to co mam e C |
Tylko Tobie dam wszystko to co mam a D G |x2
Tylko Ciebie mogę kochać tak
Tak do końca, jak kocha się tylko raz,
Tylko Tobie, tylko Tobie dam
Skrzydła wiatru i wszystko to co mam
O! O! wszystko to co mam
Tylko Tobie dam wszystko to co mam
O! O! wszystko to co mam
Tylko Tobie dam wszystko to co mam a D F
Ooo... Wszystko to co mam F G
To dla Ciebie jeszcze jeden wiersz
Moje muzyka i wszystko to co chcesz
Tylko Tobie, tylko Tobie dam
Kolorowy sen i wszystko to co mam
O! O! wszystko to co mam |
Tylko Tobie dam wszystko to co mam | x2
Magiczne słowa są C D
Właśnie po to żeby uciec stąd C G C
Gdzieś jak najdalej stąd D G
Ja tajemnicę znam C D
I tylko Tobie tylko Tobie dam C G C
Wszystko to co mam D G
O! O! wszystko to co mam |
Tylko Tobie dam wszystko to co mam | x2
Gitarowy


"Dni których nie znamy"
Tyle było dni do utraty sił a C G C
Do utraty tchu, tyle było chwil d A C G
Gdy żałujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz
Że ważne są tylko te dni d F G
Których jeszcze nie znamy d E7 a
Ważnych jest kilka tych chwil a F G
Tych na które czekamy F G C A7
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że
Że ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy a e C G
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak oddzielić nagle serce od rozumu d A C G
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu a e C G
Bo ważne są tylko te dni...
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele
Bo ważne są tylko te dni...





"Mój jest ten kawałek podłogi"
Znowu ktoś mnie podgląda h G A
Lekko skrobie do drzwi
Straszy okiem cyklopa
Radzi, gromi i drwi
Ref.:
Mój jest ten kawałek podłogi D A h GA
Nie mówcie mi co mam robić D A h GA
Meble już połamałem
Nowy ład zrobić chcę
Tynk ze ścian już zdrapałem
Zamurować czas drzwi
Ref.
Wielkie dzieło skończyłem
Chłód do wyjścia mnie pcha
Prężę się i napinam
Lecz mur stoi jak stał
Ref.




Anna Jantar
"Tyle słońca w całym mieście"

Dzień wspomnienie lata a E
Dzień słoneczne ćmy E7 a A7
Nagle w tłumie w samym środku miasta d a
Ty, po prostu ty H7 E7
Dzień (dzień) godzina zwierzeń
Dzień (dzień) przy twarzy twarz
Szuka pamięć poplątanych ścieżek
Lecz czy znajdzie nas
Tyle słońca w całym mieście a
Nie widziałeś tego jeszcze popatrz, o popatrz d A7 d
Szerokimi ulicami niosą szczęście zakochani E7
Popatrz, o popatrz a E7 d
Wiatr porywa ich spojrzenia A7
Biegnie światłem w strugę cienia
Popatrz, o popatrz d A7 d
Łączy serca wiąże dłonie E7
Może nam zawróci w głowie też a
La la.... a d, E7 a, d, E7
Dzień (dzień) powrotna podróż
Dzień (dzień) podanie rąk o, o
Ale niebo całe jeszcze w ogniu
Chcę zatrzymać wzrok
Tyle słońca ...



Czesław Niemen
"Dziwny jest ten świat"

Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż e D C a
Mieści się wiele zła G D G H7
I dziwne jest to, że od tylu lat e D C a
Człowiekiem gardzi człowiek e H7 e H7
Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw e D C a
Czasami aż wstyd przyznać się G D G H7
A jednak często jest, że ktoś słowem złym e D C a
Zabija tak jak nożem e H7 e E7 a E7
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej a D
I mocno wieżę w to że ten świat D7 G Fis7
Nie zginie nigdy dzięki nim H7
Nie, nie, nie, nie.
Przyszedł już czas, najwyższy czas
Nienawiść zniszczyć w sobie



"Małgośka"
To był maj pachniała Saska Kępa a
Szalonym zielonym bzem
To był maj gotowa była sukienka F
I noc stawała się dniem a
Już zapisani byliśmy w urzędzie E
Białe koszule na sznurze schły a
Nie wiedziałam co ze mną będzie F a
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim D7Gd7G G7
Małgośka mówią mi C
On nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy
G
Małgośka wróżą z kart a
On nie jest grosza wart F
Ach weź go czart, weź go czart a D7
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij
Jak wróci powiedz: Nie!
Niech zginie gdzieś na dnie
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty. a D7 a
Jesień już, już pachną chwasty w sadach
I pachnie zielony dym
Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy jestem z nim
Widziałam biały ślub idą święta
Nie słyszałam z daleka słów
Może rosną im już pisklęta
A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów
Małgośka ...




"Wspomnienie"
(Julian Tuwim)
Mimozami jesień się zaczyna C a d
Złotawa krucha i miła C a d G
To ty jesteś ta dziewczyna
Która do mnie na ulicę wychodziła
Od twoich listów pachniało w sieni
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach pełnej zieleni
Fruwały za mną jasne anioły
Mimozami senność przypomina
Nieśmiertelnik żółty październik
To ty, to ty moja jedyna
Przychodziłaś wieczorem do cukierni
Z przeomdlenia, z przeomdlenia senny
W parku płakałem szeptanymi słowy
Młodzik z chmurek prześwitywał wiosenny
Od mimozy złotej majowy
Ach z czułymi przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką



"Ale to już było"
Z wielu pieców się jadło chleb C
Bo od lat przyglądam się światu F G
Czasem rano zabolał łeb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafił się wielki raut e F
Albo feta proletariatu d G
Czasem podróż w najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu
Ref.: Ale to już było i nie wróci więcej CFG C
I choć tyle się zdarzyło to do przodu e F
Wciąż wyrywa głupie serce F C
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
Wciąż jesteśmy tacy sami
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
A oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci
One lecą droga do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać
Ref.



Tadeusz Woźniak
"Zegarmistrz światła"

A kiedy przyjdzie także po mnie C G
Zegarmistrz światła purpurowy D a
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy
Spłyną prze zemnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdą nie wiem gdzie na zawsze



"Cisza"
Nie o uśmiech mi chodzi, bo się śmiałaś nie raz C e
Ale o to co kiedyś wytworzyło się w nas F G
Coś co przyszło tak nagle i przeszło jak wiatr
Czego właśnie najbardziej mi brak
Przychodziłem co wieczór posłuchać twych płyt
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic
Wyjechałeś tak nagle cichutko jak mysz
Zostawiłaś swój adres i list
Ref.: W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
Jesteś moim aniołem mą miłością bez dna
Jesteś moją boginią którą widzę co dnia
Jakże długo mam czekać
Jak prosić cię mam
Każesz trwać niepewności więc trwam
Ref.
Choć dostaję twe listy i zdjęć parę mam
Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi lecz sam
Jeszcze tli się nadzieja, że spotkam cię znów
Do księżyca się śmieję przywołuję cię: Wróć
Ref.




"Gdybym miał gitarę"
Gdybym miał gitarę a
To bym na niej grał E a A7
Opowiedziałbym o tej miłości d a
Którą przeżyłem sam E7 a A7
A wszystko te czarne oczy
Gdybym ja je miał
Za te czarne cudne oczęta
Serce, duszę bym dał
Fajki ja nie palę
Wódki nie piję
Ale z żalu wielkiego
Ledwo co żyję
Ludzie mówią głupi
Po co ty ją brał
Po coś to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał?



"Komu dzwonią, temu dzwonią"
Komu dzwonią, temu dzwonią d A7 d
mnie nie dzwoni żaden dzwon F g A7 (lub d)
Bo takiemu pijakowi - F C d A7
jakie życie taki zgon, zgon, zgon (tra, la, la) d A7 d
jakie życie taki zgon, zgon, zgon d A7 d
Księdza do mnie nie wołajcie
niech nie robi żadnych szop
Spirytusem z pełnej flaszki
moje czoło bracie skrop, skrop, skrop
W piwnicy mnie pochowajcie
W piwnicy mnie kopcie grób
A głowę w tę stronę dajcie,
Gdzie do beczki będzie szpunt, szpunt, szpunt
W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie:
umarł pijak, ale pan, pan, pan




"Ukraina"
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody a
Siada na koń Kozak młody E
Czule żegna się z dziewczyną a
Jeszcze czulej z Ukrainą E a G(7)
Ref.: Hej, hej, hej sokoły C
Omijajcie góry, lasy, pola, doły E(7)
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku a
Mój stepowy skowroneczku E G7
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń E a
Ładnych dziewcząt jest nie mało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.
Ona jedna tam została
Jaskółeczka moja, miła mała
A ja jeden w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Ref.
Żal, żal za dziewczyną
Za kochaną Ukrainą
Żal, żal serce płacze
Już cię więcej nie zobaczę
Ref.
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie.



"Szła dzieweczka"
Szła dzieweczka do laseczka B D7 Es
Do zielonego, ha, ha, ha B
Do zielonego, ha, ha, ha F
Do zielonego B
Napotkała myśliweczka
Bardzo szwarnego, ha, ha, ha |x3
Ref.: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom B F
Gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją F B
Znalazłem ulicę, znalazłem dom B G7 c
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją Es F B
Myśliweczku, kochaneczku, bardzom ci rada |x3
Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła |x3
Ref.
Jakżeś zjadła, tożeś zjadła, to mi się nie chwal |x3
Bo jakbym cię w lesie spotkał, to bym cię zeprał |x3
Myśliweczku bardzo szwarny, czarne oczka ma |x3
A ta jego kochaneczka łezki ociera |x3
Ref.
O cóż płaczesz, lamentujesz moja dziewczyno |x3
Wypłakałaś swoje oczka, nie miałaś o co |x3
Ref.
(lub: G C G a D G D7 |x2 Ref.: G a | D G | G a | D G D7 G)



"Dziesięć w skali Beauforta"
Kołysał nas zachodni wiatr, a d
Brzeg gdzieś za rufą został. E7 a
I nagle ktoś, jak papier zbladł - d a
Sztorm idzie, panie bosman ! H7 E7
A bosman tylko zapiął płaszcz F C F C
I zaklął - Ech, do czorta ! F E7 a
Nie daję łajbie żadnych szans, F G C E7 a
Dziesięć w skali Beauforta ! d E7 a
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już od rana.
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
Prawdziwe czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Beauforta !




"Gdzie ta keja ?"
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: "Stary czy masz czas,
a G a
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz. C G C
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, C7 d
Rejs na całość, rok - dwa lata" - to powiedziałbym:
a E a
Ref.:
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht, a E a
Gdzie ta koja wymarzona w snach, C G C
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat, d a d
Gdzie ta brama na szeroki świat. a E7 a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,
Gdzie ta koja wymarzona w snach.
W każdej chwili płynę w taki rejs.
Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest."
Gdzieś na dnie starej (wielkiej) szafy leży ostry nóż.
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz.
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam.
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw,
A na przystani czółno stało, kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowił step,
Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb




"Hiszpańskie dziewczyny"
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny e C e
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów e C D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, e C e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. F H7 e
Ref. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przy Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.
A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.
Zabłysną nam biel? skał zęby pod Dover.
I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light.


ANIOŁ I DIABEŁ
Idzie Diabeł ścieżką krzywą, pełen myśli złych, eDe
Nie pożyczył mu na piwo, nie pożyczył nikt. eDe
Słońce praży go od rana, wiatr gorący dmucha, GDH7
Diabeł się z pragnienia słania w ten piekielny upał. eDe
Idzie Anioł wśród zieleni, dobrze mu się wiedzie,
Pełno drobnych ma w kieszeni i przyjaciół wszędzie.
Nagle przystanęli obaj przy drodze, pod śliwką
Zobaczyli, że im browar wyszedł na przeciwko.

Piwa, nalejcie piwa, dobrego piwa, z tej starej beczki
Kiwa się głowa, kiwa od tego piwa, z tej starej beczki

Nie masz szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Anioł pije piwo trzecie, Diabeł mu zazdrości.
Mówi Diabeł "Postaw kufla, Bóg ci wynagrodzi,
My artyści, w taki upał żyć musimy w zgodzie"

Na to Anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem
I powiedział "Dam ci dychę w zamian za twą duszę".
Musiał Diabeł duszę wściekłą Aniołowi sprzedać
I stworzyli razem piekło z odrobiną nieba.



ANDZIA
Przyszła do mnie nie wiem skąd GCD
zawróciła w głowie tak dokładnie
teraz rozumiem to jest to
jedna z nią noc i już przepadłem

Andzia, ooo, Andzia
Andzia, ooo, Andzia

Patrzę wkoło jest mi źle
coraz więcej widzę jeszcze więcej
muszę z nią szybko spotkać się
z Andzią życie będzie łatwiejsze

Teraz już nie mogę bez niej żyć
wszystko poza nią jest nieważne
świat w kolorach daje mi
ja i ona już na zawsze




Akurat - Lubię mówić z tobą
Kiedy z serca płyną słowa a C
Uderzają z wielką mocą G a
Krążą blisko wśród nas ot tak a C
Dając chętnym szczere złoto G a
I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a
I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a

Każdy myśli to co myśli a C
Myśli sobie moja głowa G a
Może w końcu mi się uda a C
Wypowiedzieć proste słowa G a

I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a
I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a



Czarny blues o czwartej nad ranem

Czwarta nad ranem G
Może sen przyjdzie G D
Może mnie odwiedzisz C
G

Czwarta nad ranem G D
Może sen przyjdzie E
Może mnie odwiedzisz C D G

Czemu cię nie ma na odległość ręki? G D
Czemu mówimy do siebie listami? E D
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
C G
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy
C D

Czemu się budzę o czwartej nad ranem G D
I włosy twoje próbuję ugłaskać E D
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów C G
Jest tylko blada nocna lampka C D
Łysa śpiewaczka G

Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem G D
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów E D
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie C G
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu C D

Czwarta nad ranem... G

Herbata
czarna myśli rozjaśnia G D
A list twój sam się czyta E D
Że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa C G
Topole z Krupniczej C D
I jeszcze strażak wszedł na solo G D
Ten z Mariackiej Wieży E D
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą C G
Nigdzie się jej nie spieszy C D

Już piąta G
Może sen przyjdzie G D
Może mnie odwiedzisz C D G



OPADŁY MGŁY

Opadły mgły i miasto
ze snu się budzi,
D G
Górą czmycha już noc,
D A
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
D G
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
D A
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
D G
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony
D A D G
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
D G
Toczy, toczy się los!
D A
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
D G
Toczy, toczy się los!
D A

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś,
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami
snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś,
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!



Szczęście
Coś srebrnego dzieje się w chmur dali C e (G) F C

Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list e F G
Myśmy długo na siebie czekali
Jaki ruch w niebiosach ! słyszysz burzy świt?

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną
Czy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnień?
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno
Ze przed jego blaskiem uchodzimy w cień?

Czemuż ono w mroku szuka treści
I rozgrzesza nicość i zatraca kres?
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez...



Z nim będziesz szczęśliwsza

Zrozum to, co powiem e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze G D
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe C G

Albo noworoczne, jeszcze lepsze może a H7
O północy gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7

Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja, cóż- C
Włóczęga, niespokojny duch, G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e


Nie myśl, że nie kocham
Lub, że tylko trochę,
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem-
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze, żegnaj.

Z nim będziesz szczęśliwsza...

Ze mną można tylko w dali znikać cicho. a C e


Dżem
TYLKO JA I TY


g a d g a d
Choć połóż się obok mnie. Chcę w Księżycu, Księżycu tulić Cię.
Kochać, kochać, kochać tak bez pojęcia., ooo.......
Ale odrzuć siebie
Którą nosisz, którą nosisz w dzień.
I pomóż bym i ja tak uczynić mógł.
Pozostańmy tak.
F C B
Ref. Tylko Ty. Tylko Ja. x2
Nie bójmy się swych ciał. Niech się nasycą głodne oczy.
Rękom swobodę węży daj, we dwoje pokonamy strach.
Ref. Tylko Ty. Tylko Ja. Ja i Ty.
F A# D# B F A# D# B
Bój się więc. Powiedz boisz się.
To tak zawsze pierwszy raz. Nie bój się nie.
Ref.
Więc śpij spokojnie. Więc spokojnie śpij, śpij.





O SOBIE SAMYM
Robert Gawliński

D E7
Kiedy tak patrzysz na mnie i czuję Twój lęk
G D
Taki sam jak mój przed nieznanym
D
Nie wiem co będzie z nami
E7 G D
I niewiele wiem sam o sobie samym
Patrz tylu ludzi pobłądziło gdzieś
Ich drogi rozeszły się i straciły sens
Nie wiem co będzie z nami
I niewiele wiem sam o sobie samym.
D G h A
Mmmm??.. / x2
D G
Lecz proszę Cię teraz uwierz mi
h A
Nieważne w życiu są przyszłe dni
D G
Ja wierzę że miłość zawsze trwa
h A
Choćby zło miało najlepszy czas
Mmmm??. / x2
Patrz tylu ludzi błądzi gdzieś
Ich domy rozpadły się, straciły sens
Więc jeśli piękno żyje w nas
To dajmy mu siłe i pozwólmy mu trwać
Mmmm??.. / x2
Ja wiem więc proszę uwierz mi
Nieważne w życiu są przyszłe dni
I jeśli piekno żyje w nas
To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać.
D G h A D G h A




Hey - Ho

Tego dnia czystość a e G
Została pogrzebana, razem z nią legł wstyd F G a
Tego dnia upadł duch
Wygięła się do wewnątrz bezpowrotnie elipsa ma

_Obrastam w siłę, bronię się _ _ F G a G a
Nie złoszczę się, nie złoszczę się
Lubię chleb więc sobie zjem
_I po brzuchu się poklepię F G a

a e F G a /x2

Wczoraj zdołałam a e G
Wrócić do łona matki pamięć wraca dziś F G a
Co w niej jest czego nie mam ja
Pełnia człowieczeństwa wiele kosztuje mnie

_Obrastam w siłę, bronię się _ _ F G a G a
Nie złoszczę się, nie złoszczę się
Lubię chleb więc sobie zjem
_I po brzuchu się poklepię F G a

a e G |
F G a |x2

_Obrastam w siłę, bronię się _ _ F G a G a
Nie złoszczę się, nie złoszczę się
Lubię chleb więc sobie zjem
_I po brzuchu się poklepię... F G a
Link do komentarza
Kurna, jakie mi piękne lata wróciły sentymentalnie icon_rolleyes.gif

Daga, listę skróconą sobie zrobiłam, bo jak dojechałam do końca, to nie wiedziałam co jest na początku.

1 "Skóra"
2 Big Cyc"Ballada o smutnym skinie"
3 "Piosenka góralska?
4 Breakout
"Gdybyś kochał, hej"
5 ?Jolka, Jolka...?
6 "O, Ela"
7 Daab
"Ogrodu serce"
7 De Mono
"Kochać inaczej"
8 Dżem
"Czerwony jak cegła"
9 "Harley mój"
10 "Naiwne pytania"
11 "Wehikuł czasu - to byłby cud"
12 "Whisky"
13 "Złoty Paw"
14 "Człowiek z liściem"
15 "Dzieci"
16 "Włosy"
17 ?Na falochronie?
18 "Teksański"
19 Kult
?Archia?
20 Kobranocka
?Kocham cię jak Irlandię?
21 "Baranek"
22 "Tańcz głupia, tańcz"
23 ?Zawsze tam gdzie ty?
24 Lombard
"Przeżyj to sam"
25 "Szklana pogoda"
26 Oddział Zamknięty
"Andzia"
27 "Obudź się?
28 Perfect
"Autobiografia"
29 "Chcemy być sobą"
30 "Nie płacz Ewka"
31 "Niewiele ci mogę dać?
32 Piersi
"Maryna"
33 Róże Europy
"Jedwab"
34 Stare Dobre Małżeństwo
"Czarny blues o czwartej nad ranem"
35 "Jak"
36 "Z nim będziesz szczęśliwsza"
37 "IV Liceum"
38 Tilt
"Jeszcze będzie przepięknie"
39 "Wychowanie"
40 "Nie wierzę politykom"
41 VOX
"Szczęśliwej drogi już czas"
42 Wały Jagielońskie
"Córka rybaka"
43 "Zanim zrozumiesz"
44 "Stanie się tak, jak gdyby nigdy nic"
45 Ziyo
"Magiczne słowa"
46 "Dni których nie znamy"
47 "Mój jest ten kawałek podłogi"
48 Anna Jantar
"Tyle słońca w całym mieście"
49 Czesław Niemen
"Dziwny jest ten świat"
50 "Małgośka"
51 "Wspomnienie"
(Julian Tuwim)
52 "Ale to już było"
53 Tadeusz Woźniak
"Zegarmistrz światła"
54 "Cisza"
55 "Gdybym miał gitarę"
56 "Komu dzwonią, temu dzwonią"
57 "Ukraina"
58 "Szła dzieweczka"
59 "Dziesięć w skali Beauforta"
60 "Gdzie ta keja ?"
61 "Hiszpańskie dziewczyny"
62 ANIOŁ I DIABEŁ
63 ANDZIA
64 Akurat - Lubię mówić z tobą
65 Czarny blues o czwartej nad ranem
66 OPADŁY MGŁY
67 Szczęście
68 Z nim będziesz szczęśliwsza
69 Dżem
TYLKO JA I TY
70 O SOBIE SAMYM
Robert Gawliński
71 Hey - Ho
72 ...

Osobiście dołożyłabym jeszcze trochę Wilków i IRY, ale przy tej ilości...
Link do komentarza
Cytat

Kurna, jakie mi piękne lata wróciły sentymentalnie icon_rolleyes.gif

Daga, listę skróconą sobie zrobiłam, bo jak dojechałam do końca, to nie wiedziałam co jest na początku.



dobra robota icon_biggrin.gif

Cytat

Osobiście dołożyłabym jeszcze trochę Wilków i IRY, ale przy tej ilości...



a dokładaj, dokładaj .... potem wybierzemy najfajniejsze do śpiewnika ... icon_biggrin.gif
Link do komentarza
NADZIEJA
ONA JEST ZE SNU
WIARA
TWÓJ CAŁY ŚWIAT
MÓJ DOM

BAŚKA
ABORYGEN
N'Avoie
ELI LAMA SABACHTANI


IRA
NADZIEJA

D C2 G C2
Możesz masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja
D C2 G C2
Może masz skrzydła których by Tobie pozazdrościł ptak
D C2 G C2
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła
D C2 G C2
Może masz kogoś a może właśnmie kogoś Ci brak
C D C D
Nie płacz, nie płacz, o nie

Może masz oczy w których nie gościł dotąd strach
Może masz w sobie niechę do wojny i brudnych spraw
Może masz litość a może uczuć już w tobie brak
Może masz wszystko, lecz nie masz tego co mam ja
D C2 G C2
Ref.: Nie ma nikt, takie nadziei jak ja
D C2 G C2
Nie ma nikt, takiej wiary w ludzi i cały ten świat
D C2 G C2
Nie ma nikt, tylu zmarnowanych lat
D C2 G
Nie ma nikt, bo któż to wszystko mieć by chciał
G F C G
Tylko ja
F F C G
Tylko ja

Ref.: Nie ma nikt ......



ONA JEST ZE SNU



Ref: Ona jest ze snu, a ubrana w codzienność D A G

Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno x2



By nasze życie miało wreszcie jakiś smak AhGA

Wracam chętnie do chwili i pamiętam pierwszy raz hGA

Pierwsze spotkanie jak podróż w nieznane hA

Siedzieliśmy wpatrzeni tak jak dzieci, które h

jeszcze nic nie wiedzą hGe



By w środku nocy tańczyć razem w świetle gwiazd

Zamykam oczy, tańczy cisza wokół nas

Bo całkiem inna jest jej niewinność

Każdy jej taniec jest wyłącznie dla mnie zawsze

już zostanie




WIARA

wstęp: G C D /x4

G C G
Powiedz mi co czujesz kiegy widzisz krew
G C G
Czy zamykasz oczy bi nie widzieć zła
F C G
Świat bez kar świat bez wad - to sen
F C G C D G C D
I jak ptak nieba blask - piękny sen

Nie wiem czym jest miłość lecz wiem czym jest lęk
Ktoś obiecał równość pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel gdzie jest sens gdzie jest brzeg
B2 C2 G C D G C D
I jak wiatr burzy szlak gdzie jest kres

Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnię o wolności i bardzo chcę żyć
Podaj mi podaj mi - swoją dłoń
B2 C2 G
Mimi wad mimo zła - wielki krzyk

C G
Nasze dzieci płaczą
Szczęście drogie jest
Bo kto mi pomoże
F C G
Tylko ty serca dar - mały gest
B2 C2 G
Życia fakt duszy znak - wybiesz sam

G D C D
Chcę znów wierzyć w miłość
G D C D
Mieć siłę by wstrzymać łzy
G D C D
Mieć prawo do walki
a D a D CD
Znów dotknąć gwiazd zatrzymać czas



TWÓJ CAŁY ŚWIAT

Srebrną igłą znaczysz swoje małe sny
W kieliszku marzeń topisz dni
Twoich gniewnych bogów dawno pokrył kurz
Ogień w twym sercu nie płonie już

Jeszcze jedna pusta noc
Jeszcze jeden w lustro gest

Twój cały świat - mała popiołu garść
Twój cały świat - trochę dat
Twój cały świat - kilka fałszywych prawd
Twój cały świat - Twój!



MÓJ DOM

E G A
Mógłbym być teraz w USA
E G A
W pocie czoła zbierać gruby szmal
E G A
Bawić starsze panie i mieć Credit Card
E G A
Ale nie, nie, nie ucieknę stąd

Lubię nosić buty z wielkim czubem
Moje długie włosy to jest coś co lubię
Lubię pić piwo i palić skręty
E G A H
Ale nie, nie ucieknę stąd


E G A
Mój dom to te szare ulice
E G A
Mój dom to kolejka po pracę
E G A
Mój dom to ci smutni ludzie
Mój dom to Ty i ja

Mój dom to te szare ulice
Mój dom to kolejka po darmowy szmal
Mój dom to ci smutni ludzie
Mój dom to Ty i ja
E
To mój dom!

WILKI

BAŚKA

G a C G

Baska miala fajny biust G a C G
Ania styl a Zoska cos co lubie.
Ela calowala cudnie
Nawet tuz po swoim slubie.
Z Kaska mozna bylo konie krasc
Chociaz wiem, ze chciala przezyc ze mna
swój pierwszy raz.
Magda zlo, Olga mnie,
Zaglaskalaby na smierc
A Agnieszka zdradzala mnie.

Ref. Piekne jak okret, C G
Pod pelnymi zaglami, a e
Jak konie w galopie,
Jak niebo nad nami.

Karolina w Hollywod
Z Aska nigdy nie bylo tak samo
Ewelina zimna jak lód
Wiec na noc umówilem sie z Ala
Wszystko móglbym Izie dac
Tak jak Oli ale one wcale nie chcialy brac
Malgorzata jeden grzech
Az oniesmielala mnie
A Monika byla Ok-ej

Ref. Piekne jak okret...



ABORYGEN

Niech slowa piesci zamienia w szum wody a
Niech przyjda noce szalonej milosci C a
Niech to co wziete zostanie oddane a
Niech to co inne zostanie pokochane
Niech milosc plonie w swietlistej koronie C a

Ref.
Aborygen, Aborygen a
Niech tanczy na niebie F
Aborygen, Aborygen
Wolny jak ptak
Aborygen, Aborygen
Niech tanczy na niebie
Niech tanczy na niebie F

Sa dla nas miejsca nieznane
Sa takie chwile dla których sie zyje
Niech to co wziete zostanie oddane
Niech to co inne zostanie zrozumiane
I niech milosc plonie w swietlistej koronie

Ref.
Aborygen...

Nim blady usmiech dnia b A
Zabierze oczom blask
Zanim cos zmieni sie
Zanim rozdzieli nas G

Pozwól mi wierzyc i b A
Niech pozostanie tak
Zanim rozpusci sie swiat
Zanim minie nasz czas G
g9 g*
Ref.
Aborygen...




N'Avoie

G a
Zbudujemy nowy świat, który nie będzie miał już wad
G a
Nazywam się N'Avoie

Znikną troski, ogień w nas zapali się kolejny raz
Na N'Avoie ho, o, o

G a
Ref: Nazywam się N'Avoie o, o, o x2
G a G
Nazywam się N'Avoie, N'Avoie, N'Avoie o, ho

Zbudujemy most, po którym przejdzie cały świat
Zbudujemy most, po którym przejdzie cały świat
Pokochamy księżyc i w końcu będzie czas
Na wszystko

Ref...



ELI LAMA SABACHTANI
Z Toba odeszly anioly A4 A9 A4 A9
Jest noc w ogromnym domu A4 A9 A4 A9
Umieralem i wolalem do nich A4 A9 A4 A9
Nie ma nas, nie ma nas A4 A9 A4 A9
Ooooo h7 h9/7 h7 h9/7
Nie ma nas h7 h9/7 h7 h9/7
Nie ma nas A A9 A A9
Nie ma nas A A9 A A9

Plynie miasto a ja w nim tone
Biale mury upadly i koniec
Brud dookola i sam na ulicy
Kiedy krzycze, kiedy krzycze
Ooooo
Nie ma nas
Nie ma nas
Nie ma nas

I tak wszystko to co mamy F
Jest w naszych sercach

Nie ma nas A4 A9 A4 A9
Nie ma nas
Eli lamma sabachthani
Eli Eli
Z Toba odeszly anioly
Zostalem sam, sam, sam...


Może być?

Edit.

Dodałam chwyty Edytowano przez Afrodytaa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ja też pilnowałem spadków, ale ja właśnie tak jak Zenek pisze nie dawałem w ogóle kamienia pod rury, właśnie z tego powodu, żeby cała woda, którą będzie przefiltrowana przez grys wpłynęła do rury, nie do warstwy kamienia pod nią, bo po to są te rury, żeby zebrać wodę i ją odprowadzić dalej do studzienki. U mnie na każdy metr jest 2cm spadku, a że koparkowy był mistrzem, tak spadku prawie w ogóle nie trzeba było poprawiać, trochę tylko podskorobałem gdzieniegdzie sztychówką i dzięki temu spadki idą prawie idealnie w lini prostej. Ja na Twoim miejscu autorze rurę drenażową wpuściłbym pod rurę kanalizacyjną, tak mam zrobione u siebie, ale wymagało to utrzymanie odpowiedniego spadku na drugiej z kolei ścianie domu. U mnie drenaż kończy się około 60cm poniżej poziomu podłogi w piwnicy, a zaczyna się w granicach 20cm po po przeciwnej stronie domu. Kamień kupiłem tanio, bo za dwie czteroośki zapłaciłem 2.5tys zł, weszło ~30 ton, obsypane jest prawie do samej góry i zawinięte wszystko geowłókniną. Obrzeża z 2.5m krawężników są wokół całego domu i do samej góry przy ścianach jest kamień, docelowo wysypię tam jakiś drobny ozdobny czarny. Za obrzeżami jest 10cm ziemi na geowłókninie, bo wykop w najgłębszym miejscu szeroki był na pół metra. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Komentarz dodany przez Prawda: Również przestrzegam przed firma PBI Borys Iwanow. Kompletnie nie zagescili podsypki pod fundamentem, przez co opada nam posadzka, deweloper nie poczuwa się do odpowiedzialności i odrzuca rękojmię. I śmieje się, że możemy sobie iść do sądu. I pójdziemy!
    • Żeby drenaż cały czas funkcjonował prawidłowo, to trzeba zachować kolejność poszczególnych warstw  filtracyjnych, to chroni drenaż  przed zamuleniem.      Nie ma to znaczenia nawet gdyby nie było rur drenarskich a sam tłuczeń zamiast nich, wykorytowanie w wykopie ze spadkiem do studzienki wystarczy, drenaż by funkcjonował.   Jest tylko jeden warunek, woda znajdująca się w tym tłuczniu musi mieć gdzie odpłynąć, czyli potrzebna jest studzienka, odpowiednie spadki  z odpływem poniżej tego drenażu.  Rury drenarskie tylko umożliwiają szybsze odprowadzenie tej wody.   W glinie są żyły żwirowe, którymi woda przemieszcza za się latami bez trudu.  
    • Kamienia nie ma być za dużo pod rurą - bo będzie ona stała pod rurą, chyba że jakoś się przepcha pod tą rurą niżej - ale spadki drenów z zasady mają być niewielkie, żeby woda nie uciekała szybko, a wolno - jak w kanalizacji. Jak masz za dużo kamienia pod spodem, a spadek drenu niewielki (taki ma być) - no to woda będzie tam stała - nie uniesie się w górę do drenu.    Ja robiłem u siebie drenaż - i pilnowałem spadków - centymetr dwa odchyłki to nie problem, ale więcej nie. najpierw podsypkę poziomowałem  (drobna frakcja) potem na to rura - i przykładałem cegłami pełnymi itp. ciężarami - i obsypywałem. najpierw drobnym potem dalej od rury grubszym kruszywem.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...