Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

Mam pytanie w sprawie zakupu materiałów i usług w celu budowy domu. Czy mam obowiązek przetrzymywać jakieś faktury? Kto mógłby żądać ode mnie jakichś dowodów zakupu materiałów. Jeśli mam obowiązek posiadać takie dokumenty to dodatkowe pytanie - jak długo ?

Może są materiały/usługi na które trzeba mieć fakturę, a są też takie na które wystarczy inny dokument lub nie potrzebny jest żaden. Część materiałów chciałbym np. odkupić od prywatnych osób które przecież nie wystawią mi faktury.

Dodam, że jestem osobą prywatną, buduję dom dla swojej rodziny. Nie buduję również na kredyt więc nie muszę rozliczać się z bankiem.

Rozumiem, że Urząd Skarbowy może wymagać udokumentowania skąd miałem pieniądze na budowę (i z tym nie ma najmniejszego problemu icon_cool.gif) , ale czy może zażądać dowodów poniesionych kosztów (zakup materiałów, zakup usług). Jeśli może to w jakim stopniu (część robót chciałem wykonać sam wiec wiadomo że nie będzie na to faktury).

A może są inne organy (nadzór ?, starostwo ?) które mogą oczekiwać ode mnie dowodów poniesionych kosztów.


PS. Aby z góry uciąć off-topicową rozmowę dodam, że nie zamierzam omijać prawa i unikać jakichś z niego wynikających obowiązków, chciałbym jedynie wiedzieć jakie jest prawo/zasady w tym zakresie.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Na zdrowy rozum, jesli nie musisz rozliczac sie z bankiem to trzymaj te faktury, ktore masz na wszelki wypadek (potrzebne do zwrotu VATu chociazby) a jesli na cos faktury nie ma, to problem tego, od kogo kupujesz, nie Twoj... Dobrym zwyczajem jest wypisywanie pokwitowania przyjecia kazdej kwoty w gotowce dla wykonawcow, ktorzy nie wystawiaja faktur - tak dla siebie w razie jakichkolwiek problemow z nimi.
Link do komentarza
Dopisuję się pod Twoim pytaniem. Od dłuższego czasu ten temat chodzi mi po głowie. Mam identyczną sytuację: planujemy bez kredytu, część materiałów z odzysku, obsługa (projekt, geodezja, kierownictwo) wszystko po kosztach. Jednak paranoja naszego prawa nie daje mi spokoju.
Link do komentarza
W pytaniu Stforek (Łukasz) bardziej chodziło o dokumentowanie fakturami budowy jako dowodu dla US -czy mogą tego wymagać i ewentualnie czepiać się, że jakiś materiał / usługa nie ma papierka. Ja tak to zrozumiałam icon_smile.gif
Zwrot VAT'u to inna sprawa - swoją drogą nie sądziłam, że jeszcze funkcjonuje icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Ja bym na Twoim miejscu jednak zbierała faktury, chociażby dla zwortu Vatu z materiałów budowlanych. Przy takiej inwestycji jaką jest budowa domu może tego być ładnych pare tysięcy. Po co darować państwu coś co się nam należy.
Pozdrawiam


Chyba że towar jest po cenie netto.
Link do komentarza
Cytat

Rozumiem, że Urząd Skarbowy może wymagać udokumentowania skąd miałem pieniądze na budowę (i z tym nie ma najmniejszego problemu icon_cool.gif) , ale czy może zażądać dowodów poniesionych kosztów (zakup materiałów, zakup usług). Jeśli może to w jakim stopniu (część robót chciałem wykonać sam wiec wiadomo że nie będzie na to faktury).




Nie ma takiego obowiązku. US nie ma takiego prawa.

Teoretycznie jest wymagana „atestacja” użytych wyrobów budowlanych – ale to nie w gestii US, tylko (ewentualnie) „ inspekcji” budowlanej. W związku z tym często F-ra jest takim „wyznacznikiem”, bo prawo zabrania obrotu materiałami bez „atestu”.
Link do komentarza

Zapytam jeszcze inaczej w takim razie.

Czy kupowanie materiałów lub zapłata za usługę bez faktury jest niezgodne z prawem lub przepisami budowlanymi?

Załóżmy, że kupuję bloczki betonowe na ściany i nie pytam wogóle o fakturę (być może druga strona rozlicza się prawidłowo, płaci VAT itp. nie zaglądam im w księgi). Ja poprostu jej nie biorę i już (albo biorę i gubię).
Czy w tym przypadku ma znaczenie czy druga strona postępuje zgodnie z prawem (czy np. jeśli oni się nie wywiązują z obowiązków to mi grozi "współudział")

Czy takie postępowanie z mojego punktu widzenia jest nielegalne (pomijam inne kwestie przydatności faktur, załóżmy że liczy się tylko prawo).

Jak ktoś pisał wyżej na logikę to sprawa sprzedającego jak się rozlicza i czy sprzedaje towar z atestem. Moim zdaniem ja nie muszę mieć ani dowodów że go kupiłem, gdzie go kupiłem, za ile go kupiłem i czy wogole go kupiłem icon_biggrin.gif. Nie muszę mieć również dokumentów że materiał ma jakies atesty (to hurtownia ma mieć atesty i ma mi je pokazać).
Jednakże już wielokrotnie się przekonałem że logika i prawo czasami się mijają (delikatnie mówiąc).
Link do komentarza
Cytat

Zapytam jeszcze inaczej w takim razie.

Czy kupowanie materiałów lub zapłata za usługę bez faktury jest niezgodne z prawem lub przepisami budowlanymi?

Załóżmy, że kupuję bloczki betonowe na ściany i nie pytam wogóle o fakturę (być może druga strona rozlicza się prawidłowo, płaci VAT itp. nie zaglądam im w księgi). Ja poprostu jej nie biorę i już (albo biorę i gubię).
Czy w tym przypadku ma znaczenie czy druga strona postępuje zgodnie z prawem (czy np. jeśli oni się nie wywiązują z obowiązków to mi grozi "współudział")

Czy takie postępowanie z mojego punktu widzenia jest nielegalne (pomijam inne kwestie przydatności faktur, załóżmy że liczy się tylko prawo).



Nie masz obowiązku posiadania FV za materiał. Warto jednak posiadać jakikolwiek dowód zakupu chociażby żeby móc coś potem zareklamować gdy okaże się wadliwe.
Link do komentarza
Cytat

Zapytam jeszcze inaczej w takim razie.

Czy kupowanie materiałów lub zapłata za usługę bez faktury jest niezgodne z prawem lub przepisami budowlanymi?

Załóżmy, że kupuję bloczki betonowe na ściany i nie pytam wogóle o fakturę (być może druga strona rozlicza się prawidłowo, płaci VAT itp. nie zaglądam im w księgi).


Jeśli ty kupujesz bez faktury to ta druga strona jak napisałeś na pewno nie rozliczy się prawidlowo wobec skarbowki bo po co?
Link do komentarza
Cytat

Zapytam jeszcze inaczej w takim razie.

Czy kupowanie materiałów lub zapłata za usługę bez faktury jest niezgodne z prawem lub przepisami budowlanymi?

Załóżmy, że kupuję bloczki betonowe na ściany i nie pytam wogóle o fakturę (być może druga strona rozlicza się prawidłowo, płaci VAT itp. nie zaglądam im w księgi). Ja poprostu jej nie biorę i już (albo biorę i gubię).
Czy w tym przypadku ma znaczenie czy druga strona postępuje zgodnie z prawem (czy np. jeśli oni się nie wywiązują z obowiązków to mi grozi "współudział")

Czy takie postępowanie z mojego punktu widzenia jest nielegalne (pomijam inne kwestie przydatności faktur, załóżmy że liczy się tylko prawo).

Jak ktoś pisał wyżej na logikę to sprawa sprzedającego jak się rozlicza i czy sprzedaje towar z atestem. Moim zdaniem ja nie muszę mieć ani dowodów że go kupiłem, gdzie go kupiłem, za ile go kupiłem i czy wogole go kupiłem icon_biggrin.gif. Nie muszę mieć również dokumentów że materiał ma jakies atesty (to hurtownia ma mieć atesty i ma mi je pokazać).
Jednakże już wielokrotnie się przekonałem że logika i prawo czasami się mijają (delikatnie mówiąc).



Ty nie masz obowiazku brac faktury nawet jak kupujesz w sklepie. Sklep rozlicza sie na podstawie kasy fiskalnej, wiec faktura jest tylko dla Ciebie na przyklad jesli chcesz sie starac o zwrot VAT jako dowod, ze to Ty XY kupiles to i to. Tak jak piszesz - druga strona jesli jest vatowcem ma obowiazek wystawic fakture na przyklad na usluge, ale to czy wystawila obciaza jej sumienie, nie Twoje, Ty nie musisz jej brac, albo mozesz ja zgubic. Podobnie jest z rachunkami. Nie ma mozliwosci "kontroli krzyzowej" u klienta - osoby prywatnej i u firmy (chyba, ze klient usluznie pobiegnie do US z donosem). Obowiazek przechowywania faktury mialbys tylko gdybys budowal dom jako firma, nie osoba fizyczna.
Link do komentarza
Obowiązku posiadania FV nie ma (chyba że masz na ich podstawie rozliczenia z US)

Załóżmy jednak że kupisz w sieci po dobrej cenie całe auto np.: pustaka, towar przyjeżdża na budowę, rozładunek HDS, płacisz i do widzenia.

Po jakimś czasie możesz dostać "prośbę" od dzielnicowego na przesłuchanie bo okazuje się że niedaleko od ciebie zginęło z budowy 10 palet pustaka, a jeszcze jak się okaże że tu i tam widziano np.: duże żółte auto z pustakami?

Wtedy na bank witamy w krajowym rejestrze osób skazanych, za paserstwo - jak nie byłeś skazany to zawiasy pewne, a jak miałeś jakąś starą "głupotę" na sumieniu to najbliższe święta nie spędzisz z rodziną.

Takie postępowanie sprzyja kradzieżom na budowach.
Link do komentarza
Cytat

Załóżmy jednak że kupisz w sieci po dobrej cenie całe auto np.: pustaka, towar przyjeżdża na budowę, rozładunek HDS, płacisz i do widzenia.

Po jakimś czasie możesz dostać "prośbę" od dzielnicowego na przesłuchanie bo okazuje się że niedaleko od ciebie zginęło z budowy 10 palet pustaka, a jeszcze jak się okaże że tu i tam widziano np.: duże żółte auto z pustakami?

Wtedy na bank witamy w krajowym rejestrze osób skazanych, za paserstwo - jak nie byłeś skazany to zawiasy pewne, a jak miałeś jakąś starą "głupotę" na sumieniu to najbliższe święta nie spędzisz z rodziną.

Takie postępowanie sprzyja kradzieżom na budowach.


No takich bzdur to nie wypisujmy. Na podstawie faktu zagnięcia i przejazdu żółtego auta nikt nikogo nie wpisze do rejestru i nie wsadzi do więzienia. Najpierw trzeba udowodnić tą kradzież dowodem poświadczającym, że jest to akurat ten materiał (np. namalowana czerwona kropka na każdym z pustaków).
Zresztą w tej historyjce jest paradoks, bo gdyby materiał przywiozła firma kurierska to zawsze można się do niej zwrócić o ksero potwierdzenia odbioru i sprawa załatwiona icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Obowiązku posiadania FV nie ma (chyba że masz na ich podstawie rozliczenia z US)

Załóżmy jednak że kupisz w sieci po dobrej cenie całe auto np.: pustaka, towar przyjeżdża na budowę, rozładunek HDS, płacisz i do widzenia.

Po jakimś czasie możesz dostać "prośbę" od dzielnicowego na przesłuchanie bo okazuje się że niedaleko od ciebie zginęło z budowy 10 palet pustaka, a jeszcze jak się okaże że tu i tam widziano np.: duże żółte auto z pustakami?

Wtedy na bank witamy w krajowym rejestrze osób skazanych, za paserstwo - jak nie byłeś skazany to zawiasy pewne, a jak miałeś jakąś starą "głupotę" na sumieniu to najbliższe święta nie spędzisz z rodziną.

Takie postępowanie sprzyja kradzieżom na budowach.



To już chyba przesada, takie sprawy wymagają postępowania i śledztwa które i bez faktury ustali pochodzenie materiałów. Same domniemania nie wystraczą. Poza tym brak faktury nie oznacza że nie mam żadnego śladu zakupu (przeważnie coś jest wystawiane).
Link do komentarza
Ja napiszę tak do kolegi z pierwszego posta.

Przykład kupujesz 5000 sztuk bloczka betonowego na fundamenty

cena 3.50 zł sztuka Faktura z dowozem - 17500 zł

druga cena bez faktury z dowozem negocjujesz na 2.60 za sztukę - 13000 zł

Różnica 4500 dużo czy mało?

faktury musisz zostawić ( zawsze ) przy odliczaniu VAT ze skarbówki
( nie zawsze) przy kredycie na budowę domu

Link do komentarza
Ja nikogo nie zamierzam straszyć, miałem inną historię, jak opowiadam o niej znajomym to nie wierzą, przez jedną "głupote" moją i nie moją, miałem kilka wezwań na policję każde ok 2h (spisywanie protokołu), przecież jak ktoś kupuje przez alle to ślad na serwerach zostaje, więc raczej spoko.
Link do komentarza
Cytat

Ja nikogo nie zamierzam straszyć, miałem inną historię, jak opowiadam o niej znajomym to nie wierzą, przez jedną "głupote" moją i nie moją, miałem kilka wezwań na policję każde ok 2h (spisywanie protokołu), przecież jak ktoś kupuje przez alle to ślad na serwerach zostaje, więc raczej spoko.


miki3 mógłbyś nam przybliżyć tą historię?
Link do komentarza
Warto wiedzieć, że:

Zawsze, jeśli sprzedający (sprzedawca) proponuje zakup towaru bez F-ry, lub innego dowodu zakupu - bardzo często po niższej cenie - istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nabywany towar „pochodzi z przestępstwa”, lub co najmniej jest z „niejasnego pochodzenia”.

Kupno od osoby fizycznej, nie prowadzącej w tym zakresie działalności, też może być udokumentowane „prywatnym” rachunkiem wystawionym przez tą osobę, lub przekazaniem (cesją) F-ry z odpowiednim oświadczeniem sprzedającego. Ta cesja może być cząstkowa np. odsprzedaż „nadwyżki” .

Należy też mieć na uwadze, że „odpowiednie” organy maja prawo (obowiązek), w uzasadnionych przypadkach, nałożenia „aresztu” lub innego „zabezpieczenia” materiałów pochodzących z przestępstwa, lub nawet przy takim „domniemaniu” – do czasu wyjaśnienia sprawy.

Prawdą też jest, że nie ma obowiązku posiadania i przechowywania F-r lub innych dowodów zakupu.
Nie mniej jednak, ich posiadanie „zabezpiecza” lub może „zabezpieczać” właściciela (posiadacza) przed niepotrzebnymi komplikacjami.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...