Skocz do zawartości

podczytywacz

Uczestnik
  • Posty

    7 969
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    112

Wszystko napisane przez podczytywacz

  1. Długa rurka pozwala na dozowanie "domiejscowe" - bez spływania po rurkach...
  2. To jest lepszy pomysł od upychania wełny... Pianka niskoprężna, na dziubek zamiast rurki ze sklepowego kartusza załóż metrową rurkę plastikową i wszędzie doszczelnisz...
  3. Pamiętam, że kiedyś miałem problem z włożeniem tego pręta w element z wajchą po otwarciu okna do mycia... Teraz mam takie ograniczniki plastikowe i dość krótkie... Fotki nie strzelę, bo tamte okna miałem jeszcze w tamtym wieku... Teraz mam takie
  4. W starych oknach skrzydło miałem wyżej nad parapetem, niż w tych nowych, plastikowych... i teraz może się nie zmieścić... Jak przyczepiać bliżej zawiasów, to będziesz mógł szerzej otwierać skrzydło, a jak dalej - to mniej...
  5. Nie ma potrzeby... Takie żyrandole podczepiasz bezpośrednio do "rodzimego" sufitu, czy to drewnianego, czy betonowego/tynkowanego, przygotowawszy uprzednio dokładnie zaplanowane przedłużki/mocowania, wypuszczane niewielkim otworem w płycie... Można także - przewidziawszy miejsce mocowania lampy, dać dodatkowe profile CD, przy skręcaniu stelaża na płyty...
  6. Karą będzie brak możliwości zgodnych z prawem - sprzedaży, czy wynajęcia lokali, czy budynku ...
  7. Z tego co mi się wydaje, to w 50-tych budowali trzypiętrowe max, przynajmniej na lubelskich osiedlach... Sam mieszkałem na takim nowiutkim osiedlu na ostatnim, trzecim piętrze do końca roku1957...
  8. Strrrrasznie jestem ciekawy jak odpływ podłączy
  9. Ty masz jakiegoś remontowca/budowlańca, czy tak sobie sama kombinujesz? Nie wszystko co wymyśli sobie inwestor - jest możliwe do realizacji, czy to pod względem techniczny, czy też prawnym... Tak sobie tu gaworzymy, ale trzeba realnie spojrzeć na możliwości...
  10. Zarządca nie robi problemów dlatego że tak lubi - on nie chce, żeby za jakiś czas przyszedł sąsiad z problemem nie działającej u niego wentylacji... On musi/powinien dbać o dobrostan mieszkańców całego budynku...
  11. W 99% w czteropiętrowym budynku nie ma możliwości dzielenia kanałów wentylacyjnych z innymi lokalami... Chyba że każdy lokator grzebie w tym według własnego uznania i pomysłu... W wysokim budynku, przy instalacji z przykanalikami - już tak...
  12. Poczytaj, jak "działa" wentylacja grawitacyjna... Lepsza będzie zwykła rura o odpowiednim przekroju, ale musi być ze spadkiem w stronę aneksu, takim, aby wymusić ciąg powietrza w stronę kratki i komina wentylacyjnego - nie może być pozioma, ani nie może mieć "syfonów", no, chyba że zamontujesz wiatrak... ale... w zależności od tego, co to za budynek, niekoniecznie można taki wentylator zamontować, bo może on zaburzyć działanie wentylacji u innych mieszkańców... - a swoją drogą - jak wysoki jest ten budynek?
  13. dla ścisłości: nigdy nie było dodatkowej kratki wentylacyjnej w scianie... Bo nie była potrzebna... Poczytaj jak "działa" wentylacja grawitacyjna... Według Twojego szkicu, żaden kominiarz nie zaakceptuje użycia kuchni gazowej w planowanej konfiguracji... Poza tym nie można prowadzić rur gazowych przez pomieszczenia typu pokój - u Ciebie trzeba ją poprowadzić właśnie tak dla zasilenia przeniesionej kuchenki Działająca wentylacja usuwa lżejszy od powietrza gaz miejski z ewentualnych nieszczelności - więc jest niezbędna skuteczna wentylacja, każde "przeniesienie" kratki tę skuteczność zlikwiduje. Pozostaje tylko kuchnia elektryczna w planowanym aneksie, a że najlepsza jest indukcyjna płyta - pozostaje właśnie indukcja... Poza tym będzie problem z przedłużeniem wody ciepłej i zimnej - tu niezbyt duży, bo można wkuć rurki w posadzkę i przenieść do "salonu"... Większym problemem jest odprowadzenie ścieków ze zlewozmywaka... jest to realne, ale wiąże się z dodatkową inwestycję w pompę z rozdrabniaczem i ukrycie - również w posadzce obecnej kuchni - rurki odprowadzającej ścieki... To wszystko jest do ogarnięcia, ale wiąże się z dużymi wydatkami i wielkim remontem... Musisz dobrze to przemyśleć
  14. A co wtedy będzie z wentylacją pomieszczenia pokuchennego? Żeby takie dywagacje prowadzić, to musimy mieć więcej szczegółów dotyczących np. rozkładu Twojego mieszkania - w szczególności położenia kuchni, pokoju, w którym ma wylądować aneks kuchenny, łazienki, wentylacji w tych pomieszczeniach, lokalizacji i rodzaju okien, rozmieszczenia pionów kanalizacyjnych, itp, itd... Ważny może być każdy szczegół...
  15. "Humanista" tego nie zrobi musi to zrobić ktoś, kto ma o tym pojęcie! Czyli - elektryk, czyli ktoś z odpowiednimi kwitami SEPowskimi, żeby nie sfajczyć chałupy...
  16. I to jest BARDZO SŁUSZNA UWAGA!!! Tak właśnie mam! To musi zrobić elektryk! Gdzie i w jaki sposób? to może już być ingerencja w układ wentylacyjny budynku, a ten układ jest w części wspólnej budynku...
  17. To jest nieprawda! Mam od ponad 10 lat indukcyjną płytę, zasilaną z jednej fazy i nigdy nie było problemów... Jest w aneksie w dużym pokoju - bo przecież nie w salonie, co to za salon 24 metry kwadratowe - i spokojnie zdaje egzamin na codzień i od święta... Wprawdzie mam sprawną wentylację grawitacyjną i przez to prawie nie używam okapu, właśnie przez jego głośność, ale mam spokój z rzeczonym "tłustym mazutem "...
  18. Ten trójnik to chyba fi 160, a nie fi 16... i powinien być 160/160 67 Dałbym jeszcze pomiędzy trójnikiem a studzienką na drodze zasuwę burzową w studzience rewizyjnej.
  19. Mogą to być również szczury leśne, inaczej mówiąc wędrowne, które żyją w lasach i terenach krzaczastych, a żerują w pobliżu ludzi... Mieszkam na skraju lasu, na granicy lasu jest śmietnik i notorycznie mamy gości z lasu w "stołówce"... Do domów, bloków, samochodów się nie pchają, mają swoje domki w lesie - mieszanym, acz głównie sosnowym i tak współżyjemy... Jak jest ich więcej i są częściej widoczne, zapraszany jest tak raz na pół roku deratyzator, robi swoje i... tak dalej... A wychodzą w sposób podobny do przedstawionego na zdjęciu z postu #603
  20. Jeśli chodzisz po działce i czujesz że miejscami "zapada" Ci się ziemia pod Tobą w miejscu "tunelu" - to na 100% grasują nornice... Krety drążą swoje korytarze dużo głębiej. Patrz pierwsze trzy zdjęcia z postu #600 To ewidentnie nornice
  21. A może pierwszy raz rzuciły Ci się w oczy... Albo to sprawa imperialistów - skończyła im się stonka, to zrzucają nornice...
  22. Co by to nie było... No cóż - one tutaj były od zawsze, a Ty wlazłaś w ich włości, rozkopałaś, nabudowałaś, a one teraz robią inwentaryzację zmian...
  23. A u mnie pod oknem w połowie kwietnia wynajęty traktorzysta glebogryzarką sponiewierał stary i zniszczony przez krety i nornice trawnik (ok 5 arów), zasiali różności zakupione w ogrodniczych sklepach, podlewali i... mamy kwietną łączkę Jeszcze nie do końca dopieszczona, ale już piękna i pełna motyli i pszczółek rozmaitych
×
×
  • Utwórz nowe...