To nie jest dobry pomysł... Kilka razy przez to przechodziłem, nawet jak odradzałem to swoim zleceniodawcom... Widać wtedy wszystkie niedoróbki układacza boazerii, wszystkie niedoróbki producenta boazerii... Widać szpary przy łączeniu pióro - wpust, przy listwach obrabiających... nie da się ich zamalować i wtedy "świecą" na czarno ... próbowałem doszczelniać akrylem - nie wychodzi to dobrze...
Najczęściej kończyło się to zmarnowanym materiałem, zmarnowanym czasem, demontażem boazerii, łataniem ściany i jej malowaniem...