-
Posty
1 908 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
36
Wszystko napisane przez Baszka
-
]Zajrzałam. Doszłam od tyłu do strony 29, gdzie wprawdzie zamieszczasz podpisane zdjęcia, ale: po drugie nie ma wymienionej łazienki, po pierwsze nie ma zdjęć właściwych .
-
Nie no skąd, wcale . Jednak masz rację. Rysunek był zrobiony zanim zabudowano stelaż w łazience. Nie poprawiłam, nie zwróciłam na to uwagi. Nic się Ądziu nie przejmuj, powoli zaczyna mi łazienka dojrzewać. Już wyjaśniam. Ano dlatego, że upaćkana osadem z wody wygląda, jak wygląda, a koleżance zawodowo czynnej nie chce się ciągle głaskać szyby szmatką. Mam podobnie . Tak więc to nie wynika z kwestii projektowych. Taka szyba u mnie dodałaby szyku, ale... patrz wyżej. Też z ciekawości pójdę podejrzeć u Ciebie.
-
Ądziu, będzie odpływ bez niczego. Początkowo chciałam szybę, ale znajomi tak zrobili w dolnej łazience i po doświadczeniu, które jak wiadomo jest bezcenne, w górnej nie powtórzyli tego błędu. Ucząc się, postanowiłam tak samo. Wyschnie, powycieram. Prysznic będzie używany rzadko, tak myślę. Słupek pod prysznicem w kącie? Muszę to "zobaczyć". Zaraz się zbieram na budowę, więc trochę powizualizuję styropianem. Heniu, to wymiary aktualne.
-
[quote name='mhtyl' date='23.01.2016, 11:31 ' post='494944'] trza rozplanować aby sobie ułatwiać Taki zamysł właśnie.Heniu, nie chcę kabiny, tylko liniowy.
-
To konkretny argument, tylko jak się będzie miała ta lokalizacja do wstawienia jakiejś szafki? Gdybym wpakowała umywalkę tam, gdzie proponuje Leszek, czyli obok prysznica, wtedy to miejsce jest na jakąś szafkę, półki itp.
-
Phi, już się nawet dziwić we własnym dzienniku nie pozwalają , skandal w słoneczny dzień . Przeczytałam jeszcze raz wszystko, co napisaliście o łazience. I tak. Stachu, dopiero teraz się zorientowałam , że ten rysunek z żółtą umywalką, jest Twojego autorstwa, dziękuję . Z instalatorem jak na razie nie udało mi się porozmawiać. Proponujecie umywalkę na prawo od wejścia, w tej dziurze, jeszcze podkutej. Dlaczego tam?
-
, , Ta umywalka przy drzwiach kusi, oj kusi. Byłoby przestronnie Jednak takie jej umiejscowienie zamyka drogę do postawienia jakiegoś słupka, pojemnika itp. Za umywalką będzie głupio wyglądało. Przyjrzałam się dziś tej łazience kolejny raz. Pojeździłam tym pustakiem udającym kibelek. Przy bocznym ustawieniu jest więcej miejsca, ale dyskusję odkładam do czasu rozmowy z instalatorem. Kwestia drzwi. Przed chwilą wróciłam od znajomych. Uświadomili mi co następuje: 1.nie uzyskam sama jednolitego koloru na tych drzwiach, nie ma siły 2.zatruję się i otruję ( kolejność dowolna, nie wiem, co gorsze) 3.będę to robić przez 4 miesiące, a nie mam czasu 4. jak już bardzo chcę coś rzeźbić, to mam malować ściany ( wygładzone, więc łatwo) 5.mam znów niesprawną prawą rękę (odnowiła się ubiegłoroczna kontuzja) Rozmawiałam dziś ze stolarzem. Chce mi przywieźć te ościeżnice, bo nie ma ich gdzie trzymać. U mnie pełno pyłu , by nie rzec syfu, jak to przy kafelkowaniu. Trochę się obawiam, czy się nie zniszczą nieco. Umówiliśmy się na jutro. Przy okazji zapytam o cenę malowania. Maluje bejcą, podkładem i lakierem; robi to pistoletem.
-
Tak, a ma to jakieś znaczenie? Już doprecyzowuję.Wewnętrzne, wiem, że nie pędzel, że szlifowanie, jestem doświadczona w tym temacie. Tyle, że malowałam kryjącymi. Teraz na razie chcę zachować strukturę drewna. Oczywiście, ze zabezpieczenie przed brudem, przed łapkami. Trzy kudłacze robią swoje. Nigdy nie malowałam lakierobejcą, śmierdzi? Pytam, bo nie bardzo chcę się narażać na wdychanie. Drzwi wewnętrzne, sztuk 13 , sporo,zważywszy ilość mojego czasu wolnego, stąd określenie rzeźbienia .
-
Tak, ta wnęka na lodówkę powstała kosztem łazienki.
-
Zmęczona jestem . Niech mi kto wytłumaczy, o co Lesiowi chodzi? Mnie chodzi o to, czy są jakieś skuteczne pacykadła akrylowe, żebym w ramach prac ręcznych mogła to sama rzeźbić, bez bonusów w postaci inhalacji oparami. Inna rzecz, że akrylowe też walą. Przynajmniej kiedyś waliły. Nie wiem, jak teraz. A mam ci tych drzwi sporo.
-
I co jeszcze? Co do inwencji i żądań. Nie zapominaj, że podejścia są zrobione. Raczej nie chcę generować nowych kosztów. Skoro o kosztach. Pytanie z innej dziedziny. Stolarz dorabia mi ościeżnice. Na razie zdecydowałam, że drzwi będą w kolorze drewna, nie białe. Na biało zawsze zdążę ciachnąć. Może całość malnąć pistoletem. W zasadzie mam pewne doświadczenie w takich działaniach, tylko nie chcę się truć. O braku czasu nie wspominam. Jednak pytam, czy są na rynku środki do malowania nazwijmy to nieinwazyjnego? A skutecznie zabezpieczające drzwi ? Animus znalazł łazienkę w projekcie Jest w nim tak nabzdyczone, że szkoda mówić. W każdym razie tam, gdzie jest napisane: podciąg, znajduje się od strony kuchni wnęka.
-
Oczywiście, a potem będę się zadręczać wyrzutami sumienia, że sąsiad dostał zawału, Zapytam o możliwość jakichkolwiek zmian.
-
Też się obawiam, że to może być problem, tym bardziej że mam już tych chłopów dość. Przełożenie rury kanalizacyjnej wydaje mi się grubym problemem. Nie chcę żadnych pomp. A jaki masz zamysł wstawienia tam umywalki? Wtedy kibelek jest jak król, całkiem nagi. W tym kącie, gdzie ją wpakowałeś, najchętniej umieściłabym kibelek, obok prysznic i naprzeciw umywalkę. Zapytam o opcję, o której piszę powyżej. Prysznic w miejscu obecnego kibelka oznaczałby zawsze zachlapane okno. Jestem praktyczna.
-
Animusie, dlaczego tak brutalnie? Przeca chcieli dobrze . O co pytasz? Jakie pomieszczenia pośrednie? Projekt po poprawkach wrzucałam, ale nie mam teraz czasu szukać, gdzie jest. To mniej więcej tam, gdzie Retro proponował okrągłe, podwieszane pod sufitem , chyba dobrze zapamiętałam . Teraz odniosę się do tego, o czym pisaliście. Umywalka we wnęce po prawej niewiele da, bo potem będzie przestrzeń otwarta na kibelek, który wprawdzie niezwykle użytecznym meblem jest, jednakowoż dekoracyjnym średnio. Ale spróbuję popatrzeć na łazienkę z umywalką usytuowaną w tym miejscu. W tej wnęce myślałam wstawić jakiś kosz na bieliznę, potem szafka z umywalką i do niej przytulony niemalże kibelek. A naprzeciw jego boku bądź frontu ( ciągle nie wiem), w tej wnęce po lewej stronie prysznic bez niczego ( zero kabin, brodzików itp). I to będzie 'przestrzeń ' tego pomieszczenia.
-
Te ścianki działowe to chłopaki ad hoc stworzyli . Informacja uzupełniająca:nie będzie żadnego brodzika. Odpływ liniowy i tyle.
-
Wpadam na sekundę w tak zwanym międzyczasie. Wielkie podziękowania dla Ewy za wstawienie kibelka . Potem, jutro, nie wiem kiedy napiszę, co myślę, teraz na szybko: instalator może przerzucić stelaż, tak się od początku umawialiśmy. W szafce pod umywalką chciałam chytrze zmieścić kocią kuwetę. Alternatywą dla niej jest miejsce w rogu z lewej strony , pod prysznicem. Z prysznica się nie będzie korzystać na co dzień, więc dopuszczam taką możliwość. Oczywiście wolę w szafce, gdzie bok od strony kibelka byłby otwarty, żeby kudłacze mogły swobodnie z niej korzystać. Dlatego wymyśliłam szafkę. Bywam w mikro kibelkach w blokach i korzystam z mikro umywalek, jak nie ma możliwości, są ok. Natomiast podchodząc praktycznie, wolę coś wygodnego, większego, nawet jeśli to będzie tylko umywalka- jak pisze Rysiu-do, po szybkim numerku . Jeszcze jedno , teraz zauważyłam, otwór drzwi to 90 cm.
-
Tak zrobiłam. Wizualizacja wprawdzie bez szafki, ale z kibelkiem . Jest szansa, że Ewa zajrzy do poczty i wklei zdjęcia. Zdradzę tę tajemnicę, a co tam. Nigdy powiadam, przenigdy nie czytam na kibelku. Tam się skupiam. Czytam i inne śmieszne rzeczy wymagające miejsca dookoła czynię w wannie .
-
Po bokach miejsca jest odpowiednio, zarówno w położeniu kibelka vis a vis drzwi, jak i bokiem do nich. Gorzej z przestrzenią przed kibelkiem. W położeniu bokiem do drzwi, czyli na wprost prysznica jest względnie przyzwoicie. Gorzej w wersji drugiej. Bardzo to sprytnie wymyśliłeś. Bardzo. Co za oszczędność czasu. Nie jestem doopiasta, ale jedno kopytko bym miała pod prysznicem, drugie w umywalce, oczywiście w celu jednoczesnego mycia, bo dupsko na kibelku rzecz jasna .
-
Rzekłeś i klepnęłam, chyba pierwszy raz .
-
. . . .
-
Na zdjęciu są podpisane wymiary.
-
Dobrze Heniu domniemywasz . Kupiłam lustrzane odbicie i w efekcie kibelek jest zamieniony z klatką. Klatka bez okna, kibelek z oknem. Mam zdjęcia, tylko nie mam chętnego do wstawienia. Będzie Stachu, jak się uda.
-
Tak by było najprościej, ale nie jest, stąd bogaty opis. Może mi się uda zrobić dziś zdjęcie. Ad 1 Czy jeśli zrobię bejcą i dojdę do wniosku, że jest tak sobie, to machnięcie tego na biało będzie stwarzać spory problem, czy niekoniecznie?
-
Tematy do przemyślenia: 1. kolor drzwi; kupiłam sosnowe, stolarz dorabia z tegoż samego materiału ościeżnice. Można je pomalować bejcą w kolorze okien. Jaką bejcą, wodną? Czy niekoniecznie? Czy może być tak , że pomalowana sosna zacznie z biegiem czasu wyglądać kiepsko ? Opcją jest może i ładniejsza, ale zdecydowanie mniej praktyczna stolarka biała. 2. Lokalizacja kibelka. Łazienka jest prostokątna. Na końcu vis a vis drzwi jest okno. Pod oknem, z prawej strony ma być kibelek, na wprost drzwi. Na lewo od kibelka wnęka- miejsce na prysznic. Rozważam ustawienie kibelka bokiem do okna. Wtedy zyskam ciut miejsca i po prawej stronie od wejścia zmieści się szafka umywalkowa, taka na 60 cm szeroka. Dobry pomysł, czy lepiej zostawić jak jest.
-
Kafelkarz temperaturowo bardziej z tych rejonów co ja. Mówił, że mu do pracy za ciepło. Poza tym ma jeszcze kozę do ogrzania, gdyby coś się w preferencjach zmieniło.