-
Posty
359 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
3
Wszystko napisane przez pumpaluna
-
ze względów praktycznych wzięliśmy ruchomy słupek w obydwu tarasowych, w zwykłych oknach zrezygnowaliśmy (szkoda mi było kasy mówiąc szczerze). Główną zaletą wymienianą przez sprzedawców i znajomych którzy ruchomosłupkowe okna mają była łatwość ich mycia.
-
hahaha, uwielbiam te Twoje podsumowania, może męża powinnam postraszyć? ;) India chodzi o inne rozwiązania w czasie budowy czy już wybierania rzeczy i urządzania? może ku przestrodze powinnaś o nich innym napisać
-
pytałam wczoraj u mnie i takie świadectwo kosztuje 300zł. Mogą mi je wystawić bez elewacji nawet. No i chyba skorzystam na wiosnę żeby w końcu prąd ten już "niebudowlany" mieć (u nas abonament za sam licznik jest przy budowie 96zł/miesięcznie!!)
-
my rok temu właśnie przechodziliśmy całą procedurę darowizny - sprawą zajmował się nasz kolega notariusz więc myślę że doradził optymalne rozwiązanie żeby nikt nie był stratny. Otóż moja mama miała działkę po swoich rodzicach i postanowiła przepisać ją na nas. Notariusz doradził żeby przepisanie było tylko i wyłącznie na mnie bo darowizna w pierwszej linii nie jest opodatkowana (w US trzeba jedynie 19zł zapłacić). W akcie notarialnym doradził jednak żeby wpisać prawdziwą wartość ziemi na późniejszy planowany kredyt hipoteczny. Jeśli wartość zaniżysz a operat szacunkowy rzeczoznawcy będzie znacznie wyższy to bank może mieć wątpliwości. Bez problemu otrzymaliśmy i WZ i PnB, ja jestem głównym inwestorem i wszystkie dokumenty zostały wydane na mnie. U mnie w UM nie wydali by PnB na dwoje jeśli tylko jedno figuruje jako właściciel ale to przecież żaden problem. W bankach (ing, kb, db, mbank i pnb) nie było z tym najmniejszego kłopotu. Ostatecznie kredyt dostaliśmy na nas obydwoje, nikt nawet o nic nie pytał ale doradca finansowym pochwalił decyzję o podobnych kwotach w akcie notarialnym i wycenie (wycena wyszła jeszcze troszeczkę wyższa bo nie wiedzieliśmy że ten rejon aż tak się ceni). Na razie nie planuję dopisywać męża do inwestycji. Taki manewr to kolejne uszczuplenie portfela a w rzeczywistości nic nie zmienia. Śmiejemy się że ja jestem panią na włościach a on tylko w kosztach partycypuje ;)
-
to ja poproszę o fotkę jak już skończą
-
i co powiedział architekt? no i najważniejsze - kupiłeś?
-
a czy ktoś z was miał do czynienia lub ktoś z jego znajomych może ma/miał cokolwiek ze sprzętu z IKEA? podoba mi się ich piekarnik do zabudowy i cena korzystna ale mój mąż twierdzi że bosh lub samsung (a może siemens? i to i to na s) i nic innego ale tu już koszt 2x taki a gwarancja taka sama jak nie krótsza
-
Okno vs współczynnik przenikania ciepła
pumpaluna odpisał Burgus w kategorii Książka życzeń i zażaleń
faktycznie w 2 firmach dostaliśmy tylko U dla szyb, ale w tej w której zamówiliśmy okna w wycenie mieliśmy podane zarówno dla szyby jak i dla całego okna -
ile masz drzwi wewn i jakie skoro szacujesz tylko 3,5tys? my za jedne,takie jak najbardzie standardowe, mamy liczone ok 1tys :/ poza tym tynki i wylewki tanio liczysz, towar i robocizna przy mniejszym domu u mnie wiecej kosztuje ale fakt zalezy gdzie budujesz. A o przykryciu dachu nie wspominasz, blacha/dachowka koszt dodatkowy. Te 10tys na dodatkowe i awaryjne wydatki to wcale nie jest duzo. Nam taki margines szybko poszedl. moim zdaniem minimum 10% przewidywanych kosztow co trzeba miec 'marginesu'. Powodzenia i napisz jak ci idzie z kosztami za jakis czas.
-
India pokazałam mężowi te twoje szorowane pasy w korytarzu, trochę mi nosem kręci więc może sama się za coś takiego zabiorę tylko pytanie - szorowałaś tą drucianą szczotką po mokrej czy już przeschniętej gładzi? Jak z czyszczeniem tego teraz tzn mocno się kurz zbiera?
-
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
Daggulka no co Ty, przecież my jesteśmy chodzące ideały ;) a poważnie mówiąc, czasami dzieci nawet jak chcą być inni niż ich rodzice to i tak gdzieś to się ogonem ciągnie i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Które z nas tego nie zna? Myślę, że nawet w najlepszym małżeństwie zdarzają się tarcia, grunt to w porę nad nimi zapanować. Pamiętam z dzieciństwa różne opowieści koleżanek, baaa swoje przeżywanie kłótni rodziców i moją kuzynkę która prosiła mamę żeby odeszła od stryja. Wiem co mnie jako dziecko bolało i jakich błędów moich rodziców czy wujostwa nie chcę powielać. Dla dzieci spokój jest najważniejszy. Wzorce są ważne, ale te prawdziwe a nie fikcyjny uśmiech przy dziecku a za zamkniętymi drzwiami "ty mnie bij ja cię kocham" Dzieci są dobrymi obserwatorami, dorosłym nawet nie wydaje się ile potrafią niuansów wyłapać, a i wiele podsłuchać. :( -
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
a dzieci szkoda, zero przykładu miłości i szacunku a tylko wypaczony obraz związku, który może odbić się czkawką w dorosłym życiu -
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
ciągle są jednak Ci którzy budują się z oszczędności plus kasa ze sprzedaży mieszkania czy sponsoring rodziców. Chyba to oni częściej mówili o kłótniach niż znani mi kredytobiorcy. My przy kredycie na całą budowę dostaliśmy tylko 18m-cy na zakończenie całości także w grę wchodzą dość szybkie decyzje i szukamy porozumienia nawet jak mamy inny pogląd na sprawę. Jesteśmy już trochę razem, przeszliśmy burzliwy okres po kupnie mieszkania i remontowaniu go za ostatnią złotówkę więc staram się nie powielać błędów. Wtedy gdybym posłuchała "mądrych" koleżanek to mogłoby być różnie. Często niestety jest tak że dajemy się podbuntować innym i zapętlamy się w nieporozumieniu. Myślę, że poradnia to bardzo dobry pomysł, lepszy niż przyjaciółka i inne postronne osoby. Nie korzystałam sama ale wydaje mi się że dzięki fachowemu doradztwu może okazać się że problemy które wydają się problemami faktycznie tylko do takiej rangi urosły i jak ktoś postronny pomoże im spojrzeć na to trochę z boku to łatwiej to przegryzą, dojdą do porozumienia a może też zmienią swoje relacje. Często jednak trudno o taką decyzję bo wielu facetów uważa, że to fanaberia/wstyd albo coś takiego. Moja sąsiadka jest psychologiem z prywatną praktyką i mówiła że częściej same panie trafiają na terapię a panów nie udaje się na takową namówić. Rzadko kiedy w ogóle wyrażają chęć na spotkanie chociaż wiem że w naszej poradni parafialnej są małżeństwa które korzystają z pomocy doradcy -
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
Dlatego ja wolę większy kredyt i ekipę dom nam budującą niż mąż kończący pracę o 18tej harujący jeszcze na budowie, kilkuletnie budowanie i spotykanie się w niedzielę. Budowa tak jak małżeństwo - jest sztuką kompromisów. A swoją drogą znam dwa małżeństwa, które się rozpadły w okresie ciążowo-niemowlęcym bo faceta ogarnęła niemoc bo świat się kobiecie przewartościował. Ale fakt te dziewczyny były głównie matkami a nie już żonami. Takie typowe ogłupienie dzieciowe że nic innego się nie liczy. Także jak kobieta nie wypośrodkuje i nie odnajdzie się w nowych realiach to cóż, pierwszy gwóźdź do trumny. Znam też z własnej rodziny sytuację, że imprezujący i siedząca w domu matka dzieciom budziły tyle kontrowersji że mało brakowało a by się rozeszli. Na szczęście ona znalazła pracę i też wyszła do ludzi ;) Rutyna, lenistwo i brak polotu to chyba często początek końca -
mi też się podobają zasłonki no i ich kolor ale mój mąż nie znosi fioletu i mogę zapomnieć, że takie dodatki uda mi się wrzucić do salonu :/ ale jakby ten sprzedawca miał pełną kolorystykę to ja z linku chętnie skorzystam a co do świadectwa to ostatnio czytałam na jakimś forum, że ludzie kupują je na allegro. Jestem ciekawa na jakiej zasadzie je wystawiają i jak duży jest to przekręt. My i tak ocieplenie zrobimy nim się wprowadzimy więc to mi snu z powiek nie spędza.
-
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
Daggulko gdyby człowiek tak z marszu podchodził że przez budowę może nie przetrwać to po co się w ogóle budować? żeby co było w sądzie dzielić? Tak, z takim nastawieniem faktycznie mogłoby nie przetrwać, ale to nie tylko budowa jest dużym sprawdzianem, ale ciąża i malutkie dziecko, dłuższy wyjazd partnera, choroba, a nawet imprezy służbowe. Takich sprawdzianów każdy związek przechodzi wiele a przykłady można by mnożyć. Wychodzę z założenia, że osoby biorące pod uwagę, że "może się nie udać, ale najwyżej weźmiemy rozwód' kwestię zamążpójścia/ożenku powinny przesunąć w czasie. -
spora różnica jednak. a sprawdzałaś w sklepach internetowych? TUTAJ widziałam sporo fajnych i tanich ofert więc pewnie gdybyś poszukała to może bardzo podobną lampę byś znalazła za pół ceny Ewiq to odrobina prywaty, czym ten taras wykańczasz i jaką balustradę robisz? u nas dolny taras chciałabym dechy, górny gres i drewniana balustrada.
-
jestem na etapie myślenia że ja najchętniej ogrodzenie i balustradę na tarasie miałabym podobną jak nie taką samą, myślicie że to wizualnie ujdzie?
-
kolejny rozwód u znajomych ... epidemia jakaś? :(
pumpaluna odpisał daggulka w kategorii Psychologia stosowana
a mi się wydaje, że z tymi rozwodami to jakiś taki skutek uboczny postępu cywilizacyjnego. Teraz ludzie są nastawieni konsumpcyjnie, wszystko najlepiej żeby łatwo przyszło, podane na złotej tacy, nie chce im się starać ani zabiegać. Jak tylko coś nie jest po myśli to rzucają hasło rozwodowe a co niektórzy od słowa do czynu nie czekają długo. Wśród naszych bliskich znajomych też niestety sporo rozstań, często niestety macza w tym palce uczynna rodzinka. Chcoiaż z drugiej strony jeśli małżeństwo jest fikcja, partner prowadzi podwójne życie czy po prostu w domu jest terror psychologiczny i partnerzy się wzajemnie unieszczęśliwiają to chyba rozwód jest najlepszym wyjściem żeby ani sobie ani dzieciom życia nie zatruwać A no i jeszcze coś z własnego podwórka; przeokrutnie wkurza mnie gadanie, że nim skończymy się budować to będziemy brać rozwód. Moja riposta jest zawsze wtedy taka sama "wiecie kredyt na 30lat jest lepszym gwarantem niż glejt z urzędu", w 99% zamyka to innym usta -
wg mnie ta po prawej jest fajniejsza a słuchaj, ten kinkiet do korytarza to może w LeroyMerlin kupowałaś? oglądałam tam właśnie podobny zestaw do salonu i części jadalnej, jestem ciekawa jak z utrzymaniem czystości na tym czymś jest w praktyce
-
u nas z robocizną to najgorszy problem, cenią się i to baaardzo. O co byś nie pytał to ceny spore a już nie raz słyszałam, że takich małych domów jak mój czyli 122użytkowej to im się brać nie opłaca (tynki i wylewki). Zresztą porównując ceny to widzę że u mnie jest drożej niż w innych częściach kraju. Mimo że do stolicy 150km to ceny pod warszawskie podchodzą
-
poszłam grzebać w poszukiwaniu Twojego domu, żeby kolor dachu i stolarki zobaczyć, dobrze że pamiętałam że z retrospekcjami się to jadło ;) znalazłszy i obejrzawszy optuję również za K11390, inne wydają mi się za ciemne. a pytając z innej beczki, czy takie położenie jakby nie patrząc tylko koloru jest mocno kosztowne? tak się zastanawiam bo u nas większość wykańczanych domów zostaje w poocieplaniowej szarości na długie lata
-
a czy ktoś z was ma w kuchni takie same płytki jak w hallu? chciałabym machnąć wszędzie takie a'la panelowe coś w stylu woodentic (piszę że w stylu bo mam nadzieję że znajdę coś tańszego niż paradyż), nie lubię błyszczących podłóg i w ogóle wszelkie płytki to nie moja bajka
-
hehehe potrzeba matką wynalazku, ja tak ciągle kombinuję zwłaszcza jak pdf'y na jpg przerabiam bo inaczej nie potrafię ;) a ten siakiś jakiś który Ci się podoba to taki trochę w 'pomaraniecz' wpadający, bym już bardziej w odcienie beżu/brązu szła niż żółtego. Chociaż ja osobiście za szarościami bym obstawała ale na mnie beż i brąz jak płachta na byka działają ps. Gumisiowy song to jest TO, my jak zaczynaliśmy budowę to hymn mieliśmy z Kubusia Puchatka "kilku kumpli weź, patyk albo dwa"
-
pytałam naszego głównego wykonawcę, dekarza który będzie nam robił (facet 25lat własną firmę prowadzi, polecany jest) a także takiego który właśnie dach robi znajomym plus kilka osób które się w mojej okolicy budowały i nikt nawet nie słyszał o otwartej kalenicy. Wykonawca mówi, że jak bardzo się uprzemy to nam takową zrobią, ale to już na nasze ryzyko bo on tego nigdy nie praktykował. Twierdzi że po to mamy otwory wentylacyjne wyprowadzane żeby było dobrze a ten mini stryszek się nie przegrzewał, nie zostaje mi chyba nic innego jak mu zaufać.