I się zaczęło... Dziura w ziemi wykopana, powoli pojawiają się zarysy ścian. Dom rośnie razem z naszym Młodym. Ale od początku. Najpierw była działka - z dala od zgiełku, cisza, spokój. A na działce - dąb, dwie brzozy i kupa bzów... A że działka leży na wzniesieniu trzeba było zrobic podjazd... i przy okazaji trochę wyrównać teren
Małżonek z dziecięciem schodzą do wykopu... Młody był zafascynowany fadromą
a rozmiar dziury mnie przeraził...
Wkrótce pojawił się "zarys" budynku
I wylano ławy...
a potem pojawiły się pierwsze rzędy ścian piwnicy.
Za kilkanaście /dziesiąt?/ miesięcy dom będzie wyglądał prawie tak:
[attachment=6803:pa.png]