Palę wyłącznie od góry. Z szybą nie ma problemu - po pierwszym zasyfieniu każde kolejne rozpalanie jest już lepsze. Syf się powoli wypala, a brud schodzi przetarty gazetą. Tylko trzeba hajcować uczciwie. Aha! Wczoraj udało mi się dociągnąć do 80st na górze bańki i ponad 70st na dole. Obecnie w szczycie bani jest ze 60, a na dole jakieś 40. Normalnie bajka, palił będę dopiero po południu! Automatyka - model idealny: - termopara niech wyłącza pompę, gdy żar wygaśnie (jakoś to musi być w relacji do temperatury w rurze kominowej), - sterownik termostatyczny niech włącza pompę, gdy na powrocie do kozy temperatura osiąga 60stC, - siłownik zaworu kominkowego - niech reguluje/otwiera zasilanie baniaka, gdy na powrocie do kozy jest 60st, - sterownik termostatyczny różnicowy - niech wyłącza pompę gdy różnica temperatur kozy zasilanie / powrót przekracza 20stC - siłownik zaworu podłogówkowego - niech pilnuje temperatury zasilającej podłogę w okolicach 38stC, a gdy w bańce jest mniej, to niech bierze wszystko z bańki (taka jakby funkcja antyzamrożeniowa) - włącznik termostatyczny grzałki - załącza się, gdy temperatura baniaka spada poniżej 10stC - Lecter - naczynie wzbiorcze - kontrola poziomu wody - siłownik otwoerający i zamykający drzwi tarasowe reagujący na chciejstwo psa wejść/wyjść. Czujnik musi rozróżniać, kiedy pies stoi za szybą i zwyczajnie gapi się do środka, a kiedy takk stoi i chce wejść do domu. I obsługa stanie się bajecznie prosta. Tu wymagany jest sterownik intuicyjny: Chce wejść? Czy może nie chce wejść? Bo może jednak chce wejść?