Hmmm, tak się zastanawiam nad tym wyciąganiem konsekwencji i wychodzi mi, że chyba powinna wykopać wilcze doły, albo batem po grzbiecie potraktować.
Nie ma to jak wsparcie ze strony forumowego kolegi
A tak na poważnie - sprawy sądowe w takich sytuacjach ciągną się dość długo, bywają kosztowne, że o dodatkowo szarganych nerwach nie wspomnę, a przede wszystkim nie zawsze prowadzą do osiągnięcia zamierzonego efektu.
Znajomi przerabiali (adwokat, ekspertyzy biegłych i związane z tym koszty, a na końcu wykonawca się wywinął od odpowiedzialności) i żałowali dodatkowo straconych nerwów, pieniędzy i czasu.