Hej ... powoli sie ogarniam ... sorki za karygodne zaniedbania frekwencji na forum , obiecuję poprawę Pewnie będą jeszcze nie raz gorsze dni (i pewnie nie omieszkam w tedy wkleić tutaj czegoś odpowiednio dołującego) , ale czas wracać do żywych ... Wsparcie - to coś za co dziękuję wszystkim w tym trudnym dla mnie czasie - bo to, że jest trudny i będzie jeszcze - nie podlega dyskusji - bywa bardzo ciężko. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem , chyba czas iść do przodu Na dziś - nie jest źle ... czytam dużo książek o podniesieniu samooceny , bo to u mnie leży i kwiczy żałośnie ... ostatnio bardzo spodobała mi się pozycja "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" Pozdrawiam