Dla równowagi Postawienie nawet małego domu własnymi siłami ,to harówka , gdy wreszcie jest pod dachem z papy to wydaje się nam że już go mamy i daliśmy radę ,ale to dopiero początek harówki ,każdy budynek pochłania ileś tam roboczo godzin zanim się go wykończy i tu powstaje pytanie kto kogo najpierw ,jeżeli buduje się samemu to jest jeszcze trudniej praca idzie wolniej ,gdy rozbijemy te roboczogodziny nawet na dwie osoby to może okazać się że musimy przez 5 lat non stop tylko budować na budowie swój dom ,gdy trzeba iść do pracy zarabiać pieniądze a w przerwach budować to harówka wydłuża się do 10 lat jak pojawią się dzieci to 15 lat mało ,przez ten czas nasz organizm bardzo się wyeksploatuje ,brak przerw na odpoczynek chodzimy z pracy do pracy na budowie ,w domu itd .. Jak mamy żelazne zdrowie to przeżyjemy i dokończymy budowę domu,ale ręce ,kolana ,kręgosłup itd ... już nie będą niestety te same .Potrzebny jest wór optymizmu ,wywrotka zawziętości no i kupa kasy .