Jakoś nie skarżył sie ani na pracę,ani na wypłacone pieniązki.... hmmmm... zresztą cholerka wie co mu po główce chodziło,zawsze miły,zadowolony,kulturalny ...... Jak później dzwoniłam,pytając sie o wiertarkę ( bo tylko jej brak na początku zauważyliśmy ) zdziwiony,bo takiego narzędzia nawet na oczy nie widział .... Dostawał obiad,piwko do obiadu.... A pieniążki takie jakie sobie zażyczył... (robił przyłącz wody,tzn. rozprowadzał rurki do wody w domu) Tak sobie myślę kleptomania może