Skocz do zawartości

tosia

Uczestnik
  • Posty

    431
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    3

Wszystko napisane przez tosia

  1. g......no prawda, mam kredyt 250 tyś w frankach (o których piszesz, że w żadnym wypadku), rodzinę 2+2, nie zarabiam 7-8 tyś, w tym roku co prawda nie byłam na wczasach bo się przeprowadzaliśmy,ale w przyszłym planuję ( może nie Dominikana, ale coś w przystępnej cenie na pewno), auto mam 8 letnie - używane nie nowe z salonu (ale nie narzekam bo nie włożyłam w niego nawet złotówki), i wyobraź sobie daję rade. Co do kredytu i waluty gdybym miała dzisiaj brać kredyt wzięłabym również we frankach bo wyliczając ratę w złotówkach była ona wyższa średnio o 500zł. i nawet dziś przy kursie 3,40 płacę niższą ratę niż na dzień dobry w złotówkach.
  2. też się zastanawiałam, czemu ta sonda ma służyć i do kiedy trwa, ale jak trza klikać to klikam i dołączam się do społeczeństwa klikających 513
  3. pewnie jak był mały musiał nosić białe rajtki heheh
  4. Negatywna odpowiedz z jednego bank to jeszcze nie koniec świata, przecież banków jest u nas zatrzęsienie. Ja w pierwszym banku też dostałam odpowiedz negatywną, mało tego przez ten bank jestem dodatkowo jakieś 6 tyś. w plecy ( za długa historia żeby opisywać, a po za tym nie chcę się znów denerwować przez jełopów), szłam jednak za ciosem i w drugim banku się udało. Co prawda jak to powiedział mój znajomy mam 30 letniego (już 28 letniego) garba na plecach ale coś za coś. Niestety chcąc realizować nasze marzenia nie mamy innego wyjścia. Może kiedyś wygram w totka albo okaże się, że mam ciocię w Ameryce i szybciej uda mi się spłacić kredyt Pomarzyć dobra rzecz
  5. no tak, po ciężkiej pracy należy się posiłek
  6. hmm, chyba jak wychodzisz brudny z kotłowni to idziesz umyć się do łazienki, no chyba że się mylę
  7. Kachna 30 dobrze to skwitowałaś. Niektórzy po prostu nie mają innego wyjścia i bez kredytu nie mają szansy na własny kąt. Wyjścia oczywiście są jak zawsze dwa: wynająć mieszkanie i ładować komuś w kieszeń lub mieszkać z rodzicami o ile masz wogóle taką możliwość. Jest jednak i trzecie - rzucić się na głęboką wodę i wziąć kredyt aby mieć swoje wymarzone gniazdko. Jak to mówią kto nie ryzykuje ten nie ma. Ja sama mam kredyt na 30 lat do tego dwoje dzieci, męża i wcale nie uważam, że przez 30 lat będę dziadować. Gdybym miała takie podejście to nie miałabym teraz tego co mam. Najwyżej przez 2-3 lata nie pojadę na urlop tylko będę siedzieć w ogródku za domem- jakoś to przeżyję.
  8. fiu fiu cudo Wam wyszło, a na dzieciołka faktycznie trzeba uważać, moja właśnie przechodzi fazę malowania i to dosłownie po wszystkim, nie robi jej różnicy czy to ściana czy podłoga
  9. dawaj, dawaj fotkę jak wyszło, strasznie jestem ciekawa efektu końcowego
  10. o nawet udało mi się znaleźć zdjęcie z montażu kuchnia tylko jeszcze bez blatu
  11. Ja też ma białą kuchnię, fronty lakierowane na wysoki połysk. Jestem baaaaaaaaardzo zadowolona. Kuchnia wygląda naprawdę ładnie, świeżo. Jedyny minus to taki, że widać poodbijane paluchy (niestety przy dwójce małych dzieci nieuniknione ), ale wystarczą ściereczki zakupione w biedronce lub cif i szybciutko paluszki znikają . Naprawdę polecam u mnie coś takiego z tym, że blat i lodówkę mam czarne a zamiast zieleni szarości
  12. 468 przypominam http://www.ms.pl/index.php/sondy/portale_i...ane_popularnosc
  13. Ja też pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze...... Co do budowy domu poniżej 100 tyś, nawet jak masz znajomości i wszystkie prace wykonasz sam i tak Ci się nie uda - bolesne, szczere, ale prawdziwe. Wiem, bo sami z małżonkiem niedawno (przeprowadziliśmy się w maju) budowaliśmy dom. Co prawda trochę większy bo 119m wg. projektu (w rzeczywistości jakieś 150). Wszystkie prace robił mój małżonek z teściem włącznie z dachem i zamknęliśmy się w kwocie plus minus 300 tyś. Także zostaje Ci chyba dobudówką, ale myślę że stówka też będzie mało
×
×
  • Utwórz nowe...