Skocz do zawartości

Dlaczego będę budował drugi dom...


Recommended Posts

Mieszkamy z żoną i dwójką dzieci we własnym domu zaledwie od 7 lat, a już przymierzamy się do budowy następnego. Wbrew pozorom nie dlatego, że ten jest za mały. Wręcz przeciwnie, nawet trochę za duży. Okazuje się, że całe planowanie, wszystkie dyskusje, przeczytane księgi i poradniki to nic w porównaniu z własnym doświadczeniem.


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/budowlane-abc/domy-pod-klucz/a/9990-dlaczego-bede-budowal-drugi-dom

Link do komentarza
Racja, racja nikt nikomu nie poradzi tak dobrze jak "własne doświdczenie", nie na próżno przysłowie mówi pierwy dom dla wroga, drugi dla przyjaciela a trzeci dla mnie... Moje doświdczenia i roczarowania dotyczą natomiast wykonawców, mówiąc szczerze fachowców wszystko wiedzących którzy doradzą maja doświdczenie a w rzeczywistości nie pozostawią suchej nitki na poprzednich , zaiteresowanych tylko kasą i dużą liczba wolnych sobót i jak sie da piątków a do pracy we wtorek bo był bal... i obraza na inwestora który za dużo chce ,truje i utrudnia życie, zraził mnie brak poszanowania dla inwestora i jego ciężko wydanych nie oszukujmy się dużych pieniędzy
Link do komentarza
Witam,

My z Żonką przed wyborem projektu ( gotowego) przejrzeliśmy ogromną wprost nie do policzenia ilość projektów i myślę ,że wybraliśmy TEN właściwy i uważam, że nie powinno nas nic zaskoczyć jak już tam zamieszkamy ( mam nadzieję, że już wkrótce). Oczywiście, że małe błędy zostały popełnione, ale tych się nie da uniknąć, a na samą myśl , że miałbym jeszcze raz pokonywać tą samą " piekielną " drogę aż mi cierpnie skóra, niegdy w życiu,- to tylko dla masochistów.

pozrawiam:

Darek
Link do komentarza
Gość pupuś
prawda,prawda przez budowe mojego domu straciłem zdrowie.fachowcy do dupy,oszuści złodzieje i zawyżanie kosztów budowy,niszczenie materiałów budowlanych bo nie ich .mam 32lata z żoną zapie.....my od rana do nocy by mieć mały domek...kredytu nie bierzemy bo mam zasady krawaciażom nie dam zarobić.
Link do komentarza
Gość fachowiec
narzekacie ludzie na fachowców, ale to wasza wina, że Ci dobrzy pracują od wielu lat za granicą a resztka tych znających rzemiosło pracujących w Polsce albo jest zawalona robotą albo się odpowiednio ceni. Od lat poniżaliście Ich epitetami w stylu robol fizol itd wymagając przy tym bóg wie czego najlepiej za darmo i często oszukując ich przy tym nie gorzej niż oni was obecnie traktują jak to się mówi jak kuba bogu tak ...
Link do komentarza
Gość projektantka
więcej konkretów. Co jest złe, jak wyglądał projekt (typowy?). Czy jest tak źle, że nie da się nic przerobić? Też tłumaczę, że duża łazienka jest dla morsów. Ja kocham swoją ursynowską łazienkę w wielkiej płycie (1,50x1,30), bo w niej jak w saunie. Uczymy się na własnych przykładach (błędach), ale chętnie też na cudzych....
Link do komentarza
Doświadczenie to podstawa zaczynając na budowie domu, urządzaniu mieszkania a kończąc na przyrządzaniu jedzenia,
ale nie da się mieć doświadczenia w każdej dziedzinie, więc czasem trzeba się zdać na intuicję icon_smile.gif albo czyjąś intuicję. W kwestii tej czyjejś to mogę polecić fajny blog, na którym pisze jakiś (jakaś?) specjalista/tka i na dodatek zapaleniec wydaje mi się że dobrze jest inspirować się zapaleńcami, bo to ludzie którzy poświęcają wszystko temu czemu my możemy poświęcić tylko jakiś czas icon_smile.gif
Link do komentarza
Gość ekonomista
Po przeczytaniu tego artykułu zacząłem się zastanawiać, jaki kolejny dom zbudowałbym. Doszedłem do wniosku, że... taki sam. Jedynie zmieniłbym teren , gdyż obecny posiada za wysoki poziom wód gruntowych - zawilgocone piwnice. Mieszkamy, 4 osobowa rodzina, od trzech lat w nowym domu. Budowa trwała ok. 5 lat, trochę systemem \\\\\\\"gospodarczym\\\\\\\", gdyż całą wykończeniówkę, oprócz istalacji, zrobiłem sam. Typowy projekt domu, od początku był głęboko przemyślany i zmieniony na etapie zatwierdzania. Nie jest zbyt wymyślny architektonicznie. Nie takie były założenią. Miał być praktyczny, dosyć duży - ok. 200 m. kw + garaż na 2 samochody i piwnice. Możliwie tani w budowie - co można to zrobię sam, mam \\\\\\\"smykałkę\\\\\\\" zdolności techniczne i trochę praktyki w tym kierunku, oraz ekonomiczny , tani w eksploatacji. I stwierdzam, nie bez odrobiny dumy, że mi się to udało w całości. Do budowy i wykończenia używałem możliwie tanich, średniej jakości materiałów, często kupowanych na promocjach lub poza sezonem budowlanym . Mogłem sobie na to pozwolić, gdyż budowa rozłożona była w czasie a od tgzw. fachowców uzależniony byłem w sciśle określonych sytuacjach jak np. stan surowy, elektryka, co i cw. Tak na marginesie, ogólna opinia o fachowcach się sprawdziła. Po każdych pozostawały niedoróbki i różnego typu problemy. Najdroższą iwestycją była instalacja pompy ciepła typu woda -woda do co i cw, ocieplenie budynku 50% ponad zalecane, zamontowanie plastikowych okien Climaplus oklejanych w kolorze po stronie zewnętrznej oraz syntetycznego, zmywalnego tynku zewnętrznego. Wszystko to sobie bardzo chwalę i jestem zadowolony, zwłaszcza z pompy ciepła. Pozostało mi jeszcze do zrobienia położenie kostki na podjeżdzie i ogrodzenia od frontu z elektryczną bramą wjazdową, a w dalszej przyszłości położenie terakoty na posadzce w piwnicy i kotłowni. Muszę przyznać, że po całej tej inwestycji, budowa domu mnie nie przeraża. Może dlatego, że była rozłożona w czasie i miałem o tym jakieś pojęcie z wyjazdów na saksy za granicę a także dwa poprzednie mieszkania w bloku wykończyłem sam. Traktuję to trochę jako hobby i w przyszłości podejmę się wybudować kolejny, może dla siebie, dzieci. Podkreślam, że nie jestem żadnym fachowcem budowlanym a z zawodu ekonomistą ze średnim wykształceniem technicznym.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Gość Inwestor
Bramę instalowali fachowcy - przy pierwszym wietrze wleciała do garażu. Okazało się, że profil alu był.... dla rolety, a nie bramy o długości 5 metrów. Fachowcy, a ja musiałem zrobić doktorat z bram i zagrozić wizytą producenta na miejscu. Inny zainstalował pompę ciepła woda-powietrze przywożąc ją w pozycji leżącej wbrew instrukcji, instalując wylew skroplin szczelnie, wbrew instrukcji, nie wyprowadzając dolotu i wylotu powietrza, wziął 500 PLN za instalację, a o kartę gwarancyjną biłem się z nim rok. Oba przypadki tylko dlatego, ze zapłaciłem za towar z góry. Przepraszam wszystkich rzetelnych, ale już nigdy tego nie zrobię zapłacę PO WYKONANIU wszystkiego tak, jak należy. Mało tego - zero zaliczek i innych "opłat częściowych. Zrobione = zapłacone. Podziękujcie kolegom "fachowcom".
Link do komentarza
Cytat

Stare powiedzenie mówi, że pierwszy dom powinno wybudować się dla teściów, drugi dla dzieci, a dopiero trzeci dla siebie icon_smile.gif W końcu człowiek uczy się na błędach, byle by czasu wystarczyło...


nie nie pierwszy buduje sie dla wroga zeby widział te 1000m ogrodzone kutym płotem ,drugi dla dzieci juz bardziej przemyślany a trzeci dla siebie na starośc czyli 50m w tym pokój z kuchnią i łazienką .....
Link do komentarza
no kolego zrobione zapłacone to sie juz skonczyło ,ja takie zrobione przejete i niepłacone to mam na 200tys i sie po sadach z takimi mądralami tocze ,bo chwilowo nie ma olbo musi auto sobie wymienic ....
a co do bram i inych branż to trzeba brac troche z polecenia mimo ze na pierszy rzut jest wyrażnie drożej to przynajmniej bezproblemowo
Link do komentarza
Cytat

no kolego zrobione zapłacone to sie juz skonczyło ,ja takie zrobione przejete i niepłacone to mam na 200tys i sie po sadach z takimi mądralami tocze ,bo chwilowo nie ma olbo musi auto sobie wymienic ....
a co do bram i inych branż to trzeba brac troche z polecenia mimo ze na pierszy rzut jest wyrażnie drożej to przynajmniej bezproblemowo




Witam,

Właśnie tak, jak napisał "Gość" - zapłata dopiero po wykonaniu i odebraniu prac, nie inaczej. Właśnie wtedy wykonawca szanuje czyjąś własność i dba o dobrą jakość wykonywanych przez siebie usług, a gdy tak się dzieje to raczej nie ma kłopotów z odbiorami i zapłatą. U mnie było tak na każdym etapie budowy. Oczywiście należy pominąć nierzetelnych inwestorów, bo takich też jeszcze się spotyka, ale zdecydowanie częściej wykonawcy chcą zaliczki jako zadatek za swoje przyszłe usługi, a potem albo porzucają budowy i nie kończą pracy , albo też nie chcą uznać reklamacji inwestora. Dlatego jeszcze raz zalecam zapłatę po odbiorze roboty i uważam to za słuszne !!!.

pozdrawiam:

Darek
Link do komentarza
Cytat

Witam,

Właśnie tak, jak napisał "Gość" - zapłata dopiero po wykonaniu i odebraniu prac, nie inaczej. Właśnie wtedy wykonawca szanuje czyjąś własność i dba o dobrą jakość wykonywanych przez siebie usług, a gdy tak się dzieje to raczej nie ma kłopotów z odbiorami i zapłatą. U mnie było tak na każdym etapie budowy. Oczywiście należy pominąć nierzetelnych inwestorów, bo takich też jeszcze się spotyka, ale zdecydowanie częściej wykonawcy chcą zaliczki jako zadatek za swoje przyszłe usługi, a potem albo porzucają budowy i nie kończą pracy , albo też nie chcą uznać reklamacji inwestora. Dlatego jeszcze raz zalecam zapłatę po odbiorze roboty i uważam to za słuszne !!!.

pozdrawiam:

Darek


tzn u mnie jest tak ze przedpłata na materiały w kwotach ustalonych i reszta na koniec ale resta nie moze przekraczać 20% inwestycji i wtedy jest spokój na budowie inwestorzy tak sie rozbestwili w ostatnich czsach ze rece opadaj,,ą tu wielce wymysla wymyslna kotłownie całe centralne i wentylacje i zgadza siez ze inwestycja ma wyniesc 60 tys zł a nagle jak zbliza sie koniec to albo nie przyjezdza na oddbiory albo akurat musiał auto sobie kupić bo straszna okazja była
niestety sie chce cos miec to sie płaci jak sie nie płaci to sie nie robi i koniec ,i powiem szczeze ze nie wiem czy znajda sie naiwni przedsieiorcy którzy sie na takie chcwyty bez przedpłat łapią
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
wcale się nie dziwę bo sam wybudowałem dom w którym jest wiele wad jeśli chodzi o funkcjonalność , a to za mała łazienka , a to komin nie tam gdzie trzeba to tylko przykłady .Moje zdanie jest takie hmm- żeby wybudować dom trzeba się poświecić drugi raz ,za to będzie to dom naszych marzeń .Pozdrawiam :)
Link do komentarza
My z mezem budujemy nasz pierwszy dom, wlasciwie juz konczymy. Kupilismy projekt gotowy ale nie wiele z tego gotowego zostalo, przy pomocy archutekta wiele zmienilismy. Kilka lat trwaly naszy przygotowania do teh inwestycji. Postawilismy wlasnie na fachowcow, dobre materialy konstrukcyjne (okno wymienisz, fundamentow nie). Bez piwnicy a wiec garaz powiekszony o 50%. Lubimy pomieszczenia otwarte. Mamy wiec olbrzymia duza przestrzen dzienna podzielona na:kuchnia, jadalania, pokoj dzienny - kominkiem. No i to do czego po dlugich przemysleniach doszlismy mianowicie sien. W Polsce klimat jest taki jaki jest. Od lat budowano domy z sienia, obecnie czesto zastepuje ja wydzielona czesc korytarza w domu. Mysle, zez biegiem lat sien wroci do lask. Garaz podwojny? Jak najbardziej. Co raz dalej mieszkamy od miast, pracy, szkol. Co raz czesciej jeden samochod nie wystarcza. Ciezko jest zbudowac dom na miare. Nam w naszym wszystko sie podoba. Zycze wam powodzenia
Link do komentarza
Ja w swoim tez mam kilkanaście pomysłów jak zrobiłbym to teraz (choć zmian w projekcie było dużo przed budową). Przede wszystkim żadne tam poddasza tylko parterowy (bez względu na koszty fundamentu dachu czy ogrzewania - te 10m2 zyskałbym już na braku schodów). Piecyk w łazience się sprawdza ale brak kotłowni w której jest pralnia jest już wadą. Osobna toaleta tak, ale łazienki w domu powinny mieć 6-10m2 nie żadne tam ursynowskie. Nie po to buduje się dom żeby 2 osoby nie mogły się szykować razem do pracy w jednej łazience (chociaż mam dwie). A miejsce na saunę? Rekuperacja pewnie by była - połączona z kominkiem, bez którego nie wyobrażam sobie domu.
Link do komentarza
Gość Paweł CZ
Czekolada ?? Czy wyrób czekoladopodobny ?? (dotyczy oszczędnosci na parkiecie i granicie) . Można i tak. Wyznaje zasade - w budownictwie \"raz a dobrze\". Ale wszystko zależy od Was, budujecie dla SIEBIE !!!!!
Link do komentarza
tak tylko że w pewnym momencie albo rata przekroczy nasza zdolnosc przezycia miesiąca i dom trzeba będzie szybciorem sprzedać... albo staniemy z połową niewykończoną i następne ileś lat będziemy składac żeby dokończyć np piętro.
I ja bym tak nie zrobiła:) Akurat parkietu bym wcale nie chciała bo za mniej niż połowe ceny parkietu mam bardzo ładną i funkcjonalną deskę podłogową.
My zakładaliśmy że wprowadzamy się do domu z grubsza wykończonego w całości bo prowizorka jest wieczna jak wiadomo. I tak udało nam się zrobić. Niewiele bym zmieniła- mieszkam dopiero 2 miesiące- ale
-może postarałabym się o osobną pralnię (mam z kotłownią, za ciasna żeby tam suszyć rzeczy i nie bardzo mam gdzie suszyć
-ale sumarycznie napewno dom nie byłby większy ani o metr (mam 137 m uzytkowej, realnej ok 180) - uważam że jest ogromny.
-myślałam że mi będzie przeszkadzać niska ścianka kolankowa (do 70 cm) ale nie przeszkadza wogóle
-garaż tylko podwójny! Nie po to buduje dom żeby jedno z nas całą zimę skrobało auto!
-napewno budowałabym tylko przez firmę i przez tą która mieliśmy- to akurat był strzał w dziesiątkęicon_smile.gif
- w sumie to mamy dom dokładnie taki jak chcieliśmy:)
Link do komentarza
dlatego wole zaplacic 30% wiecej facetowi, ktory buduje 3-4 domy/rok. Calosc oraz poszczegolne etapy omawiane sa w kilku wariantach, oceniany jest ich koszt i - co najwazniejsze - ma on odpowiedni dystans do kazdej wizji.. najlepiej jesli popelnil juz ten sam dom (dlatego wybor padl na \"drozsza\" firme). My tez bedziemy mieli panele i kafle za 30-60pln/mkw a nie 150 - bo nie mamy kasy na ekstrawagancje, ale na fundamenty, sciany i dach wydam 20% wiecej niz w kosztorysie. Pozdrawiam
Link do komentarza
nawiązując do wypowiedzic sool- ja akurat popieram go w 100% i dlatego wcale nie chce budowac następnego domu- ostatnio przeprowadzilam sobie taka mala analizęicon_smile.gif
-nasz dom- wybudowany przez firmę z doświadczeniem i renomą, na gwarancji, bez kopotów, konfliktów, bez angażowania nas czasowego- szybko i przyjemnie:)
-dom moich znajomych- budowany tak żeby bylo "jak najtaniej"
Teraz oba domki stoją i .......................
po podliczeniu kosztów i przeliczeniu ich na metr powierzchni (nasz dom jest wiekszy więc z zalozenia troche droższy) i uwzględnieniu naprzyklad tego że mamy dwa razy wiekszy dach i z dachówki- oni duzo mniejszy i z blachy (więc nie ma sily zeby kosztowaly tyle samo) - jesli sie to odliczy to.......nasz dom budowany przez firme wychodzi tak samo albo taniej nawet. Bo my mielismy materialy w innych cenach- zamawiala je dla nas firma budowlana korzystajaca wszedzie z rabatów - i z ciekawosci zapytalam szefa mojej firmy za ile zbudowalby taki dom jak tych znajomych- no za tyle ile oni w niego wlozyli mniej wiecej:) Bez użerania sie z kolejnymi ekipami, brakiem mozliwosci wymagania jakiejkolwiek gwarancji, ciaglego zwalanianai sie z pracy bo trzeba dowieźc, przypilnowac, itp...
Bo wclae przez firme nie znaczy bardzo drogo- tylko trzeba znaleźc odpowiedniąicon_smile.gif I my tak samo nie oszczedzalismy na scianach, oknach, dachu itp - a wykanczalismy rozsądnie, bez ekstrawagancji i szaleństw- wybór rzeczy do wykończenia jest ogromny tez w nizszych i średnich pólkach cenowych i to jest super:)
Link do komentarza
Nawiązujac do wypowiedzi ekonomisty, ja również wybrałabym taki sam projekt gotowy gdybym miała budować się po raz kolejny. Nie ukrywam, że jest kilka błędów wykonawczych, które wyszły na naszą korzyść, np wyższe scianki kolankowe, tym samy wyższe pomieszczenia pod skosami i lepsze do zagospodrowania. Duża łazienka, fakt faktem ciężka do ogrzania, lecz przy trojaczkach niezastąpiona, gdyż bez problemu wszedł duzy fotel, gdzie można dzieci ubrać. Jak na razie mieszkamy z mężem tam 3 lata, wpradzie nie do konca jeszcze wykończony. Innym inwestorom radzę bardzo skupić sie na dobrym projekcie. Jedynie co zmieniłabym to działkę. teren bardzo podmokły, nie utwardzana powierzchnia przez gminę, więc bez terenówki ani rusz. Materiały kupowaliśmy klasy średniej, nie oszczedzalismy na oknach i na wykończenówce, Jednk wykończeniówka naprawdę wykańcza ;), pozdrawiam przyszłych inwestorów.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Mnie "fachowcy" kosztowali dużo zdrownia i kasy. Przyjeżdza ci "Menager" i wygląda na to że się zna a ty chcesz aby jedna firma ci wykonywała pod klucz, dogadujesz się z gościem, a ceny uwzględniają że będzie super, a potem: - przyjeżdzają kolesie z łapanki i nieszczą materiał, albo robią ładnie to co widać a to czego nie widać byle jak, NIKT tych gości nie kontruje, sam musisz przejąć uzgadanienie sekwencji prac, ponieważ każdy idzie na rympał ze swoją robotą, - okazuje się że tego, tego i tego nie było w cenie, np.: fugowania czy cięcia kafli w cenie położenia metra kafelek itd (a cena z górnych widełek). A wiadomo zależy ci więc sie dogadujesz lub nie i goście znikają zostawiając sie z rozbabranym domem. Ja korzystałem z usług niby SUPER-FIRMY, która robi tylko z polecenia a lista prac do całkowitej poprawy byłaby dłuższa niż dopuszczalna długość tektu w tym komentarzy (zaczynając od czyszczeniu zasikanej elewacji, kończąc na rozebraniu do zera kominka). NIE oszukujmy się "fachowiec i jego menger wiedzą" że spotkają cie raz w życiu i chcą cię maksymalnie wydoić.
Link do komentarza
Właśnie z powodów podanych wyżej, budujemy dom systemem gospodarczym. Ponieważ nie jest to nasza pierwsza budowa, tak się do niej przygotowaliśmy, aby osobiście nadzorować wszystkie newralgiczne etapy prac.

Nie wierzę, że fachowcy bez odpowiedniego dozoru zrobią tak jak, ja sobie życzę. Najmowanie kolejnych ekip z polecenia, nie uśpiło naszej czujności i jak do tej pory obyło się bez niedoróbek, które rzutowałyby na jakość mieszkania.

Jednak ulubione powiedzenie fachowców"panie po co tak robić, ja już lata buduję i jest dobrze" trzyma się świetnie i jest w stałym użyciu.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...
Do kropeczki Nie chce Ci psuc dobrego nastroju ale na 99% jesli nie bylo Was na placu budowy i nie patrzeliscie na rece kazdemu pracownikowi to nie masz powodu by byc taka zadowolona - bo nie wiesz co siedzi pod tynkiem a tam mozna duzo rzeczy zrobic niewlasciwie... Wiem bo na swojej budowie spedzam prawie caly swoj czas w dodatku mam eksperta (ojciec jest inzynierem budownictwa - praktykiem) na telefon.
Link do komentarza
Cytat

Do kropeczki

Nie chce Ci psuc dobrego nastroju ale na 99% jesli nie bylo Was na placu budowy i nie patrzeliscie na rece kazdemu pracownikowi to nie masz powodu by byc taka zadowolona - bo nie wiesz co siedzi pod tynkiem a tam mozna duzo rzeczy zrobic niewlasciwie...

Wiem bo na swojej budowie spedzam prawie caly swoj czas w dodatku mam eksperta (ojciec jest inzynierem budownictwa - praktykiem) na telefon.




Mam w rodzinie osobę, budującą domy na sprzedaż, dlatego znam realia takiego budowania. Na własnej budowie zawsze podczas pracy wynajętych fachowców jest ktoś z nas. Jestem w komfortowej sytuacji, ponieważ jest nas 4 dorosłe osoby więc organizacja takiego nadzoru jest możliwa.
Link do komentarza
Domu nie buduje się przez jeden dzień i naprawdę nie jest trudno skontrolować co siedzi pod tynkiem. A na newralgiczne etapy budowy np. fundamenty, stropy, więźba dachowa, można zatrudnić inspektora koszt niewielki w porównaniu z całymi kosztami budowy i poprawkami ewentualnych błędów. budując systemem gospodarczym mamy złudne uczucie kontroli bo "przecież cały czas jestem i na ręce patrzę, to i sprawdzać nie trzeba..." Nic bardziej mylnego sami nie znamy się na wszystkim i coś co nam może wydawać się ok okazuje się najgorszym bublem roku.
A tak na marginesie to z firmami podpisuje się umowy, w których zawarty jest punkt o usuwaniu usterek.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Komentarzy duzo,ale prawie nic z nich nie wynika ciekawego.kazdy tylko madruje.to typowe.a zatem.niestety wiekszosc sie oszukuje.jezeli chcemy miec cos dobrego to jak wszystko pewnie jest drozsze,ale czy to na poczatku tansze bedzie tez tanie na koncu.po drugie kogo wy zatrudniaci,ze musicie patrzec na rece(jako nie fachowcy jestescie wiekszymi ekspertami od rzmieslnikow,w jaki sposob,farmaceuci,lekarze,itroligatorzy.)Budowanie jest proste tylko wiekszosc buduje marzeniami;dom 350m oszczednosci zycia a wybor fachowca sprowadza sie do ceny,kafle renomowane przez to cena niestety wyzsza a fachpwiec z przetargu(tu cena łazienki ,kafle ,armatura,mat.budowlane w tysiacach a z fachowcem próbujemy walczyc o 500 zł co daje procentowo 2proc.całosci oszczednosci a 50 proc. Zwieksza ryzyko ,bo czas)s trzeba skrocic.polacy jak zawsze wiekszosc zna sie na leczeniu i budowaniu,bo taniej pewnie to robic sami.a efekt wiemy jaki bedzie.......
Link do komentarza
Cytat

Nie chce Ci psuc dobrego nastroju ale na 99% jesli nie bylo Was na placu budowy i nie patrzeliscie na rece kazdemu pracownikowi to nie masz powodu by byc taka zadowolona - bo nie wiesz co siedzi pod tynkiem a tam mozna duzo rzeczy zrobic niewlasciwie...



Zgadzam się z twoją opinią w 100%. Takie podejście na "hurra" i wiara w szlachetność nawet najlepszej ekipy budowlanej moim zdaniem świadczy tylko o nieświadomości inwestora.

Żeby nie być gołosłowną opiszę niedaleki przykład z budowy na której pracuję. Sprawa dotyczy odwodnienia, które na pewnym odcinku biegnie przez warstwę izolacji. Przykładowo ma to być rura fi30. Pracownik z nieznanych nam powodów (najczęściej z lenistwa i niechęci do pracy, byle coś zepchnąć) bierze rurę fi20 i przykrywa ją izlacją. Dobrze wie, że miała to być jednak rura fi30, więc co robi na koniec... robi przejściówkę i wyprowadza poza izolację rurę ale już jako fi30. Patrzymy z zewnątrz i wszystko gra icon_smile.gif Chwalimy pracownika za wykonaną pracę, płacimy i on odchodzi.
Takich fuszerek można namnożyć bez liku. Jedno jest pewne - jak się samemu nie przpilnuje nie można być pewnym dobrze wykonanej pracy.
Link do komentarza
a dlaczego wy tak do razu myślicie że u nas nikt nie pilnował budowy? Mój chrzestny ojciec był moim inspektorem nadzoru budowlanego icon_biggrin.gif A jak ja mam pilnowac jeśli nie mam pojęcia o technikach budowlanych? Ja mogłam ocenić że ekipa była czysta, pracowita, dokładna i kulturalna. Inspektor zajmował się szczegółami technicznymi.
Link do komentarza
U nas budowa idzie jak po grudzie. Nie wierzę w uczciwość żadnej ekipy. Może jestem niesprawiedliwa, ale to dla tego że ja takiej nie spotkałam i nikt z moich znajomych, którzy się wybudowali. Jeśli chce się być pewnym, że coś jest zrobione dobrze, to trzeba to zobaczyć, na własne oczy. I nie wierzyć w zapewnienia robotników, że zrobili. U nas nie włożyli wełny do komina, nie dało się, komin za wąski. Mojego męża tak wkurzonego w życiu nie widziałam. Zapewniają, że włozyli zgodnie z instrukcją, w cztery rogi. Dobrze, ze kolega małzonek jest bardzo dociekliwy. Wszedł na drabine i sprawdził. Rozbiórka komina i od nowa, dlatego idzie jak po grudzie, każdy błąd mozna wychwycić tylko trzeba byc na budowie i go zobaczyć. Źle zazbrojone schody, przyjechał kierownik i nie odebrał. Gdybym kierownika miała w ekipie to pewnie by przyklepał i by zalali. Może by nie spadły, nie wiem, nie znam się. To jest ważne, żeby kierownik zawsze był z zewnątrz, nie związany z ekipą. Dlatego to o czym pisze jętka, chyba wcale mnie nie dziwi, z budowlańcami wszystko jest możliwe.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Gość janusz
Hm,oszczedzania na materialach nie uwazam za dobry pomysl,szczegolnie jesli wziaść pod uwagę paradoksy spotykane w Polsce gdzie calkiem porządny parkiet - czyste,masywne drewno umożliwiajace wielokrotne szlifowanie jest często tańszy od paneli czy np.deski barlineckiej. Oszczedzanie na metrazu juz bardziej rozsadne - w zbyt duzych domach rodzina sie gubi i oddala od siebie - coz kiedy czasami zdarzaja sie osoby lubiace przestrzen,a o tę trudno w 12 metrowych klitkach. Błędy popelnia sie zawsze jesli czlowiek nie poswieca wystarczajaco duzo czasu na projekt,a potem nie pilnuje jego dokladnego wykonania.Buduje juz drugi dom,naogladalem sie mnostwo innych i widze ze znowu popelnilem pare kolejnych ,a kolejne wyplyna w czasie uzytkowania,ale to wszystko z w/w powodów i odkladania zbyt wielu spraw na ostatni moment. Jednego wszak nie popelnilem,naprawde starannie wybralem lokalizacje domu w miescie.Kosztowalo to sporo czasu i zadziwiajaco malo pieniedzy,ale zawsze uwazalem ze jest to najwazniejsze,zarowno ze wzgledu na komfort mieszkania jak i wartosc domu istotną w momencie sprzedazy,a przeciez nie wiemy czy kiedys do tego nie dojdzie..
Link do komentarza
Gość BJATA
Rozumiem Pana w 100%.Mieszkamy we własnym domu już 1,5 roku i mamy świadomość ,że wiele rzeczy mogliśmy zrobić inaczej.W końcu jest powiedzenie ,że pierwszy dom buduje się dla wroga,drugi dla przyjaciela a dopiero trzeci dla siebie.Podziwiam zapał i życzę wytrwałości.....
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
Gość ktos zaufany albo pojecie o prac
pamietam budowe rodzinnego parterowego domu- fundamenty wykopane wlasnorecznie rodzinnie ( jak na 6 pietrowy budynek:), mury z 1 warstwy pustaka powstaly w 3 dni, bo murarz troche popijal, trzeba bylo po nim poczyscic sciany z betonu, odeskowanie, wieniec i zbrojenie sami- kilka dni, dach drewniany kryty papa sami, kilka dni, strop drewniany z belkami na zewnatrz- kilka dni, ocieplenie styropianem, tynk tez sami. Wylewki sami, polozenie plyt k-g sami, malowanie, kladzenie plytek, parkietow, sami, rozprowadzanie rurek, rur, instalacji wodnej i montowanie sami, wezwanie tylko elektrykow, ktorzy sknocili robote- poprawki nasze, i zakup okien oraz wkladu kominkowego- montaz sami, . Budowa trwala dobrych kilka lat, bo brakowalo pieniedzy, ale dom powstal cieply,suchy, cichy i... bez kredytow. Przy naszych dochodach to budowe mozna nazwac 'cudem'. Dom wzbudza zazdrosc rodziny, bo choc niewielki 110m2 i zrobiony z tanich i srednich materialow jest bardzo ladnie wykonczony, bez fuszerek i bez dlugow. Niedawno rodzice polozyli blachodachowke tez sami. Tylko dzieki uporowi, zdolnosciom i ogromnej pracy wlasnej potrafili to zrobic. Dobrze, ze rodzice choc zwykli 'fizyczni', maja pojecie o wielu rzeczach. Ja choc 'wyksztalciuch' tez potrafie zakasac rekawy i nie boje sie fizycznej pracy. Potrafie wbijac gwozdzie, zalewac beton i robic zbrojenie, choc jestem kobieta. Tak wiec da sie wybudowac dom, nie trzeba miec milionow, tylko trzeba znalezc kogos uczciwego, kto doradzi i pomoze. U nas kierownik budowy byl tylko 3 razy, na poczatku 2 razy i na koncu, dla formalnosci. Teraz sama przymierzam sie do budowy wlasnego domu i wiem, ze nie bede sama, mam fachowcow w domu, a materialow nie bede wybierac drogich, bo srednie, dobrze polozone tez zdadza egzamin..
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Gość oldman
Na temat : czekolada czy wyrób czekoladopodobny. Jak ktoś ma ochotę na coś słodkiego to praktycznie nie ma znaczenia powyższy dylemat jeżeli oba produkty mają podobny smak - tym bardziej gdyby na czekoladę trzeba było jeszcze pożyczyć. Podobnie z dużą inwestycją - pieniądze trzeba wydawać rozsądnie. Wiele rozwiązań inwestycyjnych (głównie dotyczących wykończeniówki) ma za główne zadanie spełniać jakąś funkcję np. podłoga - natomiast decyzja z czego ma być wykonana jest drugorzędna. To zawsze można poprawić lub się przyzwyczaić. Zmiana domu na pewno jest droższa i nie ma gwarancji że tym razem się spodoba. To piszę ku przestrodze wielu młodym, którym się wydaje, że następnym razem będzie lepiej...
Link do komentarza
Gdyby Pan Radek przed budową skorzystał z opinii specjalisty, wszystkie te problemy by nie istniały. Trzeba budować raz, a dobrze! Konsultuję kilkadziesiąt projektów rocznie takich domów i ani razu nie spotkałem bez błędów (to do projektantki na tym forum), a są błędy często rażące a nawet dyskwalifikujące projekt. Ci architekci, których projekty analizowałem, wiedzą o czym piszę. zapraszam do serwisu BDB, gdzie podaję przykłady z życia wzięte i błędy i usterki..
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
Gość Mister zwykły
Panie "FACHOWIEC" , robol , fizol, o czym Pan w ogóle pisze, wystarczy popatrzeć na Alternatywy 4 ... Jeszcze nigdy nie spotkałem w swojej praktyce człowieka zatrudnionego w firmie budolwanej , żeby się nie opie .... rał o łopatę , a jak się złamie to o betoniarkę ... Wykształcenie mam zupełnie nie budowlane , ale teksty "proszę Pana , 30 lat już muruję i pierwszy raz słyszę ,żeby robić to tak,a tak ... " Ludzie ... kagankami palić, a nie LED'ami ... Poza tym praca za granicą .... heheh ni rozśmieszajcie mnie .... Najchętniej Panie FACHOWIEC - 150 pln za godzinę bez rachunku, obiad, praca do 14.30 a do tego 1 dzień w miesiącu wolny, bo do pośredniaka po zasiłek trzeba pójść... o MOPS'ie nie wspomnę ... Żal mi Pana P.S. Pańki tekst przypomina mi fora lekarskie z okresu "wielkiego bumu" emigracji do Anglii.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
a ja dodam że przy budowie domu wazne jest własne zaangażowanie i cierpliwosc. fachowcom zazwyczaj nie chce sie czegos zrobic i dlatego puszczaja niedoróbki. mialem przypadek ze podczas murowania przepedzilem murarzy , dokonczylem to sam gdyz ciezko bylo znalezc kogos na dokonczenie roboty. wymurowalem sam komin i 2 sciany. po zakonczeniu prac inspektor stwierdził (nie wiedzac wczesniej o mejej pracy) że najlepiej wykonany z calosci jest właśnie komin! dodam że prace murową wykonywalem pierwszy raz w życiu dlatego wydaje mi sie że wazna jest tu wytrwałość i dokladnosc. moze nie bylem tak szybki" jak fachowcy" ale za to konsekwentny w tym co robie bo robilem to dla siebie". dlatego dom to taka wyjątkowa sprawa w życiu..
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

Mnie "fachowcy" kosztowali dużo zdrownia i kasy. Przyjeżdza ci "Menager" i wygląda na to że się zna a ty chcesz aby jedna firma ci wykonywała pod klucz, dogadujesz się z gościem, a ceny uwzględniają że będzie super, a potem:
- przyjeżdzają kolesie z łapanki i nieszczą materiał, albo robią ładnie to co widać a to czego nie widać byle jak, NIKT tych gości nie kontruje, sam musisz przejąć uzgadanienie sekwencji prac, ponieważ każdy idzie na rympał ze swoją robotą,
- okazuje się że tego, tego i tego nie było w cenie, np.: fugowania czy cięcia kafli w cenie położenia metra kafelek itd (a cena z górnych widełek).
A wiadomo zależy ci więc sie dogadujesz lub nie i goście znikają zostawiając sie z rozbabranym domem.
Ja korzystałem z usług niby SUPER-FIRMY, która robi tylko z polecenia a lista prac do całkowitej poprawy byłaby dłuższa niż dopuszczalna długość tektu w tym komentarzy (zaczynając od czyszczeniu zasikanej elewacji, kończąc na rozebraniu do zera kominka).
NIE oszukujmy się "fachowiec i jego menger wiedzą" że spotkają cie raz w życiu i chcą cię maksymalnie wydoić.



Ja mam po swojej budowie podobne doswiadczenia. Tzn ekipe mialem z polecenia w rodzinie dwa domy wybudowali ale umnie wykurz spartolili zrobili go krzywo, a najgorsze jest to ze golym okiem nie bylo tego widac, na jaw wyszlo dopiero wtedy kiedy poszly plytki to wtedy zobaczylem ze sciana jest krzywa. Niby to nie przeszkadza w meszkaniu ale wykurz jest w salonie i jak ktos sie przyjrzy to napewno bedzie to widzial, pozatym wk....strasznie mnie ta swiadomosc ze wydalem tylke kasy na cos co ocenam jako odtateczne jak w artykule powyzej. Dzis wiedzilbym jak budowac i na co zwrocic uwage i jaka ekipe sobie wybrac, na czym oszcedzac na czym nie. Generalinie z projektu domu jestem bardzo zadowolony, drugi pobudowalbym taki sam, tylko to wykonastwo....... niestety jak "fachowiec" widzi ze inwestor nie zna sie na rzeczy to mu kazdy kit wcisinie....Z checia pobudowalbym nowy dom, teraz juz wiem jak, ale niestety nie stac mnie na to, wiec chyba bede musial przyzwyczajc do krzywych scian i nierownych tynków:-)
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Też buduje drugi domek. Tj pierwszy to dość stary dom z przed wojny , ile dałem rade to pozmieniałem. Nie wiem czy za to bym takiego samego od początku nie pobudował icon_smile.gif

Teraz zaczynam drugi, i rok przed budowa jestem już dość dobrze przygotowany, a przecież czasu jeszcze mam choć i tak nie mam złudzeń że czegoś nie dopilnuję.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, interesuje mnie wykopanie w skarpie podziemnych piwniczek, na wzór tych popularnych na Węgrzech i w Mołdawii (w których trzymano wino). Pytanie jak zrobić to bezpiecznie i sucho, no i czy są w Polsce firmy, które specjalizują się w tego typu realizacjach.  
    • Dom podpiwniczony. W wykuszu pod jednym oknem mam rysę pęknięcie idącą od pierwszego do ostatniego bloczka betonowego, praktycznie na samym środku okna. Pod ostatnią warstwą bloczku na pewno nie ma zbrojenia pod okiennego bo w sumie nie wiedziałem że przy betonowych bloczkach się to daje. Chciałbym to wzmocnić żeby już więcej nie pękało i to co przyszło mi do głowy to zdjąć górną warstwe bloczka, wkleić startery po obu stronach bloczka z prętów 12mm czy 8 mm i połączyć długimi prętami + strzemiona i zalał betonem czyli zrobił takie jakby nadproze przy parapetowe. Co o tym sądzicie.     
    • Proszę przede wszystkim zaobserwować jak w czasie deszczu spływa woda po zewnętrznej krawędzi tego balkonu, który ma Pan nad głową. Bardzo możliwe, że ten balkon od góry nie ma żadnej (lub żadnej sensownej) obróbki blacharskiej. Jeżeli tak jest, to woda po prostu cieknie po krawędzi płyty balkonowej i wszystko od niej nasiąka. Później zaczyna się łuszczyć, szczególnie ta nieszczęsna gładź, która najpewniej spuchła i częściowo została wymyta pod pasem nieprzepuszczalnej farby.  Farbę i warstwę gładzi trzeba w całości usunąć. Gładź zastąpić warstwą gładzi na bazie cementu. Ewentualnie nawet zaprawą cementową, ale to już wymaga wyczucia co do jej proporcji i konsystencji. Potem być może nawet dobra farba do betonu, taka której producent dopuszcza użycie nawet na schodach zewnętrznych i tarasach, Trzeba nią pokryć cały sufit.  Ponadto mam poważne wątpliwości, czy ta jednostka zewnętrzna klimatyzatora nie została założona zbyt blisko przegród (ściany i sufitu). Proszę sprawdzić w instrukcji, jakie wymagania stawia producent.  
    • Trudno się ostatecznie wypowiadać nie znając szczegółów, w tym tych technicznych. Jednak co do zasady instalacje nie powinny być wykonane w taki sposób, że ich naprawa wymaga naruszenia elementów konstrukcyjnych. Ale w starych budynkach bywa z tym różnie, nie sposób powiedzieć jaka jest faktyczna sytuacja i możliwości naprawy.  Ostatecznie jednak, jeżeli zarządca budynku (spółdzielnia mieszkaniowa) decyduje się na dokonanie napraw od strony Pani lokalu to podstawowym jego obowiązkiem jest przywrócenie wszystkiego do stanu pierwotnego. Czyli jeżli jakikolwiek element w mieszkaniu zostanie zniszczony lub uszkodzony to spółdzielnia musi go wymienić lub naprawić. Nie ma przy tym znaczenia cy spółdzielnia ma ubezpieczenie od takich zdarzeń losowych.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...