Skocz do zawartości

róznice w farbach


Gość

Recommended Posts

Gość Redakcja__
Farby emulsyjne to ogólna nazwa grupy farb wodorozcieńczalnych , natomiast farby akrylowe są farbami emulsyjnymi (dyspersyjnymi) w których spoiwem jest żywica akrylowa. Jednak w potocznym znaczeniu nazwa farb emulsyjnych odnosi się zazwyczaj do wyrobów na spoiwie winylowym, o gorszych właśnościach niż spoiwa akrylowe
Link do komentarza
  • 3 lata temu...
System RAL zawiera ok. 1700 kolorów. Każdy ma cyfrowy symbol określający jego pozycję na kole barw systemu. Z kolei system NCS jest naturalnym systemem barw opartym na percepcji ludzkiego oka. Zawiera około 1750 kolorów o symbolach literowo-cyfrowych. W odróżnieniu od RAL jest stale rozszerzany o coraz to nowsze odcienie. Zawsze można kupić farbę w kolorze, którego nie ma w katalogu. Coraz więcej firm proponuje komputerowe mieszanie farb. Trwały kolor zależy od pigmentów jaki się dodaje. RAL i NCS to tylko palety barw.
Link do komentarza
Doskonalym rozwiazaniem jest mozliwosc komputerowego mieszania farb. Mozna stworzyc kolor naprawde wyjatkowy i oryginalny icon_smile.gif Dobrze ze coraz wiecej firm decyduje sie na taka mozliwosc. A moim zdaniem kolor pelni bardzo duza role w doborze farby - ja np dopiero w drugiej kolejnosci patrze na trwalosc czy oznaczenia (choc pewnie to blad) icon_wink.gif
Link do komentarza
No dobrze, ale na rynku jest tyle różnego rodzaju fabr, że nie wiadomo jaką wybrać. Każda firma mówi, że jej produkt jest najlepszy. Zakupiłem farbę niekapiącą. Nie rozkładałem wszędzie folii czy gazet bo byłem pewien, że pokój będzie czysty jak i niektóre meble, których nie miałem gdzie wynieść. Jednak po przygotowaniu farby była jakiejś dziwnej konsystencji. Nie dość, żę podłogę miałem w farbie to jeszcze ukochany fotel żony był cały zachlapany, a farby i tak mi nie starczyła. Miała niby żadnej plamki nie zrobić. Chciałem zrobić żonie prezent i pomalować sypialnie na pokój jaki od wielu miesięcy mnie męczyła. Niestety wyszło tak że przez 3 godziny musiała sprzątać po „prezencie”. Z koloru jednak była zachwycona. Następnym razem czy chlapiąca czy nie będę wszystko szczelnie zakrywał.
Link do komentarza
Przygotowanie farby? Pewnie rozcięczyłeś ją wodą, dlatego straciła swoje właściwości i na nic Twoje starania. Farba ta jest dobra dla początkujących pokojowych malarzy, bo nakłada się ją grubo i szybko się ja maluje. No ale jak się nie przeczyta instrukcji obsługi to ma sie takie efekty. Teraz wszystko należy dokładnie czytać, szczególnie to co drobnym maczkiem. A może po prostu pomyliłeś półki i wziąłeś farbę bryzgająca icon_smile.gif
Link do komentarza
Ja się nauczyłam już czytać wszystko co jest napisane na opakowaniu. icon_mrgreen.gif Kiedyś podczas zakupów w supermarkecie spodobał mi się kolor pewnej farby więc nie czytając za wiele włożyłam do koszyka. Pomalowałam przedpokój co było wielkim błędem. Okazało się, że jest to farba na zewnątrz. W domu przez tydz miałam otwarte na oścież drzwi i okna żeby przewietrzyć przedpokój. Całe szczęście, że było wtedy ciepło icon_razz.gif . Farby zewnętrzne mają inny skład niż wewnętrzne. Posiadają jakieś składniki, które sprawiają, że są odporniejsze na warunki atmosferyczne. Do domu się nie nadają. icon_neutral.gif Ujmę to w ten sposób, że są niezdrowe do pomieszczeń wewnętrznych. Przynajmniej większość bo istnieją farby zarówno na zewnątrz jak i do środka.
Link do komentarza
Cytat

Przygotowanie farby? Pewnie rozcięczyłeś ją wodą, dlatego straciła swoje właściwości i na nic Twoje starania. Farba ta jest dobra dla początkujących pokojowych malarzy, bo nakłada się ją grubo i szybko się ja maluje. No ale jak się nie przeczyta instrukcji obsługi to ma sie takie efekty. Teraz wszystko należy dokładnie czytać, szczególnie to co drobnym maczkiem. A może po prostu pomyliłeś półki i wziąłeś farbę bryzgająca icon_smile.gif


Mąż mówi że niechlapki są właśnie dla amatorów malarzy,pod warunkiem że nie dolewają wody i czytają z czym to się je.
Trzeba używać kuwet z odsączaczem i właściwych wałków ,no i nie zapylać jak Kubica bo siła odśrotkowa swoje zrobi.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Ja się nauczyłam już czytać wszystko co jest napisane na opakowaniu. Kiedyś podczas zakupów w supermarkecie spodobał mi się kolor pewnej farby więc nie czytając za wiele włożyłam do koszyka. Pomalowałam przedpokój co było wielkim błędem. Okazało się, że jest to farba na zewnątrz. W domu przez tydz miałam otwarte na oścież drzwi i okna żeby przewietrzyć przedpokój. Całe szczęście, że było wtedy ciepło. Farby zewnętrzne mają inny skład niż wewnętrzne. Posiadają jakieś składniki, które sprawiają, że są odporniejsze na warunki atmosferyczne. Do domu się nie nadają. Ujmę to w ten sposób, że są niezdrowe do pomieszczeń wewnętrznych. Przynajmniej większość bo istnieją farby zarówno na zewnątrz jak i do środka. Warto pytać się kogoś kto się na tym zna.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesiące temu...
Hehe pewnie kupiłeś jakąś polską farbę icon_smile.gif niechlapkę icon_smile.gif To nie konsystencja mówi o jakości farby tylko żywice w niej użyte. Powiem jedno jak na razie żadna polska farba nie dorówna farbą z zachodu - nie mowie o farbach robionych w Polsce typu beckers. Z bardzo prostej przyczyny w Polsce ani w europie nie ma takich surowców co na innym kontynencie. Pomijając to że u nas ciągle cena gra rolę a nie jakość dlatego mamy farby wydajne tylko na 10 m2 z litra przy jednym malowaniu dlaczego? dużo substancji lotnych (woda icon_smile.gif ) słaba krytość (woda icon_smile.gif ) farba odpada albo pyli (kiepskie żywice).
Proste

Co do tego że chlapie farba to niekoniecznie jej wina, jaki miałeś wałek??
Może zaskoczę tu niektórych ale do gładkich ścian i farb akrylowych używa sie wałka z długością włosa od 5mm do 10mm wtedy kapać nie będzie i będzie odpowiednia ilość farby nałożona no i będzie inna morka o wiele mniejsza.
Zaskoczenia nr 2: teraz do polski wchodzą od bardzo dawna znane za granicą Pady do malowania ale to tylko do dobrych farb, z tego już na pewno nie skapnie no chyba ze sie postaramy.
Tak to wygląda:
http://www.majic.pl/pl/artyku%C5%82y_malarskie/pady/

Pozdrawiam
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni.      No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy.     Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej.       Dokładnie o to chodzi. Wszystko jest chodnikiem, Tylko co na chodnik poza odcinkiem pod dachem, tego jeszcze nie wiem. Najpierw muszę wyrównać i nie mogę go podnosić zbyt wiele. Ta tarasowa jest rzeczywiście niezbyt tania, a chodnik długi. Czyli nikogo w błąd nie wprowadzałem. To Ci się tylko wydaje.     Nie wiem, czy kumam, dla mnie ta dyskusja jest pozytywna.    11 x 9,43 = 103,73 z dostarczeniem dokładnie w miejsce, gdzie będzie układane. Koszty ułożenia żadne, a przytnę se sam.  Do betonu trzeba kupić kostkę, przywieźć, rozładować i zamówić ekipę do układania. Nie wiem jak liczysz koszty.   Czytaj pierwszy post. Napisałem, że "część jest pod dachem, ale zdecydowana większość na świeżym powietrzu". I wcale nie mam zamiaru tych podestów dawać poza dachem, nie konfabuluj. 
    • Kombinujesz jak Kopcia koń pod górkę Chcesz, abyśmy upewnili Cię w tym co i tak masz już niemal postanowione...   A tu dochodzi i kasa - no chyba, że to Ty zgarnąłeś ostatnią kumulację z Jackpota...   Zrób tak jak ja radzę, a będziesz zadowolony   1 m2 Twojego wynalazku to ponad 125 zł,    A kostka betonowa:       Do tego 2 obrzeża       I taczka suchego betonu...   Pod furtkami rzucisz na chudy beton - ewentualnie podocinasz do słupków - po 4 płyty,.. (nawet jak popękają, to i tak wiatr ich nie wywieje)     Bez kupy roboty i kasy na wyrównywanie podłoża... To Twoje wytrzymało tyle lat - wytrzyma i kostkę...     A poza tym - sam porównaj swój pierwszy post (chodzi o zawarte w nim informacje o "lokalizacji" problemu), w którym apelujesz o pomoc:     a postem #29, w którym nieco inaczej i szerzej opisałeś problem...   A my już po pierwszym dywagujemy,,, Kumasz o co mi chodzi?   Rób jak uważasz - Twoja decyzja, Twoje małpy w Twoim cyrku...    
    • Jak posadzisz rośliny błotne to tej wody może być 5 cm nad poziomem gruntu. Ale sam piach spowoduje, ze rośliny nie będą rosły, bo skąd miałyby czerpać substancje odżywcze? Chyba, ze robiłbyś torfowisko wysokie z rosiczka
    • Jedna płytka ma co najmniej 50 punktów podparcia, bo zaczepy są wydłużone na dół i krawędzie na nich się opierają, aby boki się nie uginały.
    • Nie macie racji bo nie znacie budowy tej płytki. Ona pod spodem ma kratownicę, w narożnikach której znajdują się nie punkty, tylko takie wysunięte rurki i to na nich wspiera się cała płytka. Tych rurek jest ponad 30. Cała płytka jest więc uniesiona 4 mm nad powierzchnią podłoża i pod spodem swobodnie przepływa powietrze, Poza tym, boki płytek nie przylegają do siebie, oddzielone są tymi zaczepami, którymi się je łączy. Właśnie dlatego nie chciałem deski kompozytowej, bo deska ma płaszczyzny, wprawdzie rowkowane, to jednak. Te "rurki", czyli takie słupki mają 8 mm średnicy każda i to jest cała powierzchnia do której może nie być dostępu powietrza. Może, a nie musi, bo przecież beton nie jest super szczelny, z czasem i spod nich wilgoć wywieje.   Dla mnie, po przemyśleniach, najważniejszą rzeczą jest wytrzymałość dodanej warstwy naprawczej na betonie, bo właśnie krawędzie tych rurek - słupków będą przy nacisku atakowały tę powierzchnię. Płytki nie mocowane, mogą się minimalnie przemieszczać, więc ścinanie na krawędziach może być duże I tego sie obawiam, nie wilgoci.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...