Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano

Witam, 

mam problem z dachem. Mianowicie, moi rodzice postanowili wymienić dach na budynku gospodarczym (bez stropu), w którym znajduje się garaż, magazyn i kurnik. Niestety, ojciec nie zna się na budowlance, więc zdał się na fachowca, który całą pracę wykonywał. "Fachowiec" ten na krokwie dał łaty, do których od razu przykręcił blachę trapezową. No i niestety woda skroplona na blasze kapie na wszystko pod spodem. 

Rozwiązanie tego problemu jest teoretycznie proste, bo wystarczy dać folię na krokwie. Problem w tym, że po zerwaniu łat i ponownym ich położeniu (po daniu folii i kontrłat oczywiście) może być ciężko z trafieniem w nie przez już zrobione otwory w blasze. Zastanawiam się więc, czy aby nie dać folii bezpośrednio między łaty a blachę. Ma ktoś jakiś pomysł?

Napisano

Jak dasz zaraz pod blachą to blacha zgnije w 5 lat, albo szybciej. Zapieprzył strasznie, bo teraz sobie nie wyobrażam zrywać tej blachy.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Napisano

Właśnie boję się tego, że ta blacha tego nie wytrzyma. Znajomy doradził mi, żeby folię przyczepić pod blachą (tzn  kilka cm pod łatami) do krokwi, jednak nie wiem, czy to pomoże.

Napisano

Oczywiście, pod warunkiem, że nie będzie tam ogrzewane. Natomiast jak już wykraplanie występuje, to znaczy że czymś tam grzejecie, chodzi po prostu o różnicę temperatur. Skraplać się nie przestanie, ale przynajmniej nie będzie kapać wszędzie. Docelowo jak ma być tam czymkolwiek grzane, dobrze byłoby pomyśleć o jakiejś izolacji, ale jak to zrobić i czy warto, w sensie co drożej wyjedzie, czy nowa blacha dajmy na to za 10-15 lat, czy koszt izolacji. A kurki muszą mieć ciepło. No i po krokwiach też będzie ciekło.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka



Napisano

.

  Dnia 12.11.2022 o 21:01, Anonim1 napisał:

Właśnie boję się tego, że ta blacha tego nie wytrzyma. 

Rozwiń  

 

Spoko. Właśnie wymieniłem blachę na domu. Stara ma na powierzchni rdzawe zacieki, ale pod spodem błyszczy jak psu... Też nie było żadnej membrany. kładziona prawie 40 lat temu. A od wilgoci to łaty osłabły od północnej strony, od południa zdrowe jak należy.

 

Natomiast stara blacha po odwróceniu na "lewą" stronę posłuży do pokrycia jakichś obiektów gospodarczych. 

  Dnia 12.11.2022 o 14:05, Anonim1 napisał:

  No i niestety woda skroplona na blasze kapie na wszystko pod spodem.  

Rozwiń  

 

Takich dni w roku jest kilka, kilkanaście. Nie demonizujmy. Mam na wsi dwa budynki gospodarcze kryte blachą i żadnych membran nie ma. I śpię spokojnie.

Ta skroplona woda skapie i wyparuje w ciągu dnia. Ważne, aby pod dachem istniała wymiana powietrza.

Napisano
  Dnia 12.11.2022 o 22:01, vlad1431 napisał:

Oczywiście, pod warunkiem, że nie będzie tam ogrzewane. Natomiast jak już wykraplanie występuje, to znaczy że czymś tam grzejecie, chodzi po prostu o różnicę temperatur. Skraplać się nie przestanie, ale przynajmniej nie będzie kapać wszędzie. Docelowo jak ma być tam czymkolwiek grzane, dobrze byłoby pomyśleć o jakiejś izolacji, ale jak to zrobić i czy warto, w sensie co drożej wyjedzie, czy nowa blacha dajmy na to za 10-15 lat, czy koszt izolacji. A kurki muszą mieć ciepło. No i po krokwiach też będzie ciekło.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka


 

Rozwiń  

 

Budynek nie jest ogrzewany, natomiast ocieplenie miało być zrobione pod pomieszczeniem z kurami. Tylko, skoro teraz ta blacha jest mokra to ta wilgoć wejdzie też w wełnę.

Jak na razie jest jeszcze nie zrobione opierzenie pomiędzy wieńcem a dachem (od strony okapu), więc część tej wody ucieka na zewnątrz.

 

 

  Dnia 12.11.2022 o 22:29, retrofood napisał:

.

 

Spoko. Właśnie wymieniłem blachę na domu. Stara ma na powierzchni rdzawe zacieki, ale pod spodem błyszczy jak psu... Też nie było żadnej membrany. kładziona prawie 40 lat temu. A od wilgoci to łaty osłabły od północnej strony, od południa zdrowe jak należy.

 

Natomiast stara blacha po odwróceniu na "lewą" stronę posłuży do pokrycia jakichś obiektów gospodarczych. 

 

Takich dni w roku jest kilka, kilkanaście. Nie demonizujmy. Mam na wsi dwa budynki gospodarcze kryte blachą i żadnych membran nie ma. I śpię spokojnie.

Ta skroplona woda skapie i wyparuje w ciągu dnia. Ważne, aby pod dachem istniała wymiana powietrza.

Rozwiń  

 

Problem z tym, że woda kapie cały czas (dach robiony był na początku września), na betonie cały czas są plamy. Jasne, niczego nie zalewa, ale wszystkie graty tam trzymane są wilgotne, niby można je zabezpieczyć folią, ale nie po to zmienialiśmy poszycie. 

Napisano

Budynek był postawiony w latach 80, pokryty był dachówką cementową (pod nią była papa), od kilku lat w paru miejscach zaczęło kapać.

Wszystko to zostało zdemontowane razem z koźlinami. Poza położeniem blachy i wykonaniem opierzenia nic nie było robione.

Napisano

 Aby wywiało, to powietrze najpierw musi się pod dach dostać. Czy są jakieś otwory nawiewowe? Ja na przykład na domu nie miałem otworów, ale szczyty były z desek, a między deskami są szpary i to wystarczało. Teraz, po wymianie blachy, również szczyty będą poprawiane i te szpary będą usunięte. Więc już z wykonawcą rozmawiałem o tym, że musi wykonać otwory wentylacyjne.

To jest jak w banku. Włożysz - to i wyjmiesz. A nie można zrobić samego wywiewu. jeśli nawiew nie istnieje. Wtedy nic nie wywieje. Woda wleźć lubi, ale wyłazić nie ma ochoty i się kumuluje..

Napisano

Na razie powietrze wchodzi pomiędzy krokwiami i nieszczelną bramą, więc przepływ jest.

Jak uda się rozwiązać problem to zrobię kratki nad podłogą po obu stronach budynku.

Napisano
  Dnia 13.11.2022 o 09:33, Anonim1 napisał:

Na razie powietrze wchodzi pomiędzy krokwiami i nieszczelną bramą, więc przepływ jest.

Rozwiń  

 

Musisz sam rozważyć czy to wystarcza, bo Ty najlepiej wiesz jak to wygląda w rzeczywistości.

Ja tylko powtórzę, że przy zwyczajnym dostępie powietrza, u mnie przez około 40 lat nie było żadnych problemów ze skroplinami pod blachą. Bez membran czy innych zabezpieczeń. I pod nową blachą też nie mam żadnych zabezpieczeń. Bo uważam, że w sytuacji pomieszczeń nie ogrzewanych, gdzie temperatura po obydwu stronach blachy jest zbliżona, skroplenia pary występują jedynie jesiennymi rankami, przy wysokiej wilgotności powietrza. A w dzień, kiedy temperatura się podnosi, to wszystko odparowuje. Ta wilgoć szkód nie czyni.

 

PS. Zwróć uwagę na przystanki autobusowe. Daszki z blachy i pod spodem nie rdzewieją.

Napisano

Dzięki Panowie za pomoc i rady. Na razie rozwieszę folię paroprzepuszczalną nad pomieszczeniem z kurami, żeby je docieplić i odizolować od reszty budynku. Jeżeli problem będzie dalej występował trzeba będzie chyba zerwać blachę i położyć od nowa, ale tym będę się martwił w przyszłym roku.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Hmm... ja się zastanawiam nad instalacją pompy ciepła z ich oferty. W Krakowie przodują. Myślisz, że są zorientowani w temacie rachunków?
    • Gumowane rękawice ochronne to wyroby złożone z wielu materiałów, których w praktyce nie da się rozdzielić i następnie poddać przetworzeniu. W związku z tym traktowałbym je ogólnie jako odpady zmieszane.  Moim zdaniem najważniejsze będzie jednak to czy rękawice są zanieczyszczone substancjami klasyfikowanymi jako niebezpieczne. Przy czym do tej grupy zalicza się nawet farby i lakiery, środki ochrony roślin, środki czystości itd. W takiej sytuacji zanieczyszczone rękawice również powinny być traktowane jako odpady niebezpieczne. W związku z czym zalecane jest ich przekazanie do punktu selektywnej zbiórki odpadów.  Będziemy w związku z tym mieć kolejno odpowiednią grupę, podgrupę oraz kod odpadu: 15 Odpady opakowaniowe; sorbenty; tkaniny do wycierania; materiały filtracyjne i ubrania ochronne nieujęte w innych grupach 15 02 Sorbenty; materiały filtracyjne; tkaniny do wycierania i ubrania ochronne 15 02 02 Sorbenty; materiały filtracyjne (w tym filtry olejowe nieujęte w innych grupach); tkaniny do wycierania (np. szmaty; ścierki) i ubrania ochronne zanieczyszczone substancjami niebezpiecznymi (np. PCB).   Jeżeli natomiast rękawice nie będą zanieczyszczone substancjami klasyfikowanymi jako niebezpieczne, to będzie można je wyrzucić do pojemnika na odpady zmieszane. Grupa i podgrupa odpadów będzie w tym przypadku ta sama, jednak inny będzie kod odpadu: 15 02 03 Sorbenty; materiały filtracyjne; tkaniny do wycierania (np. szmaty; ścierki) i ubrania ochronne inne niż wymienione w 15 02 02.    Do odzieży lub tekstyliów takich rękawic zdecydowanie bym nie zaliczał. Jeden powód jest logiczny i praktyczny - i tak nie nadają się do przetworzenia. Drugi to natomiast kwestia formalna - ubrania ochronne mają własną grupę, podgrupę i kod w klasyfikacji. Natomiast odzież i tekstylia to odpowiednio: 20 Odpady komunalne łącznie z frakcjami gromadzonymi selektywnie 20 01 Odpady komunalne segregowane i gromadzone selektywnie (z wyłączeniem 15 01) 20 01 10 Odzież 20 01 11 Tekstylia   Odpowiednie kody można wyszukać chociażby tutaj: https://kartaewidencji.pl/katalog-odpadow/   Chociaż patrząc na to wszystko uważam, że przekroczyliśmy już granicę absurdu w kwestii segregacji śmieci. Nie bardzo sobie wyobrażam, że każdy będzie wywoził do PSZOK chociażby zużyte rękawiczki robocze, bo malował w nich ściany w pokoju, albo zakładał te rękawiczki używając środków czystości. W niektórych miejscach można trafić na radę, żeby takie rękawiczki zawinąć w foliową torebkę i też wyrzucić do odpadów zmieszanych. Osobiście uważam to za rozsądne.  No a przede wszystkim, absurdem jest to, że trzeba się przekopywać prze pogmatwane przepisy i klasyfikacje w tak podstawowych sprawach. Niedługo to trzeba będzie zaliczać obowiązkowe szkolenia.         
    • Jeśli ktoś jest uczulony na jad pszczół to nie chodzi boso i ma pod ręką autostrzykawkę z adrenaliną.      Nawet angielskie uniwersytety zaczynają rezygnować z dwustuletnich, równiutko wystrzyżonych trawników, żeby nie odstręczać od siebie młodych talentów, zainteresowanych ochroną planety.
    • Dziękuję za opinię i wyedukowanie w temacie. Raczej przyjmę do serca, bo to oznacza dla mnie mniej roboty  
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...