Skocz do zawartości

zgoda na przejazd


Recommended Posts

Witam,

moi rodzicom w końcu udało się zgromadzić trochę środków na budowę nowych 4 kątów, dlatego podjęli niezbędne kroki aby tę kąty wybudować. Jesteśmy na etapie przygotowywania wymaganych dokumentów do wydania pozwolenia i mamy problem z dojazdem.
Otóż, dojazd do posesji od drogi gminnej to jakieś 200m drogą utwardzaną, która ma 10 właścicieli i kilku dziesięciu użytkowników. Nie mamy przez tą drogę służebności bo też nie wydaje mi się możliwe zdobycia wszystkich osób u notariusza, których sami nie znamy mimo, że mieszkamy tam od pokoleń.
Do naszej działki odchodzi mała odnoga od tej drogi utwardzanej, która już graniczy bezpośrednio z naszym gospodarstwem, była przez Nas zawsze używana i stanowi jedyny sposób dotarcia do działki.

Mam pytanie, zgodnie z wymaganiami do pozwolenia, muszę złożyć podpisy wszystkich osób tych dróg/ właścicieli z nr PESEL. Niestety ten najbliższy nowy właściciel tego kawałeczka graniczącego z Nami nie chce rozmawiać o żadnym podpisie, chyba, że darujemy mu za to kilka arów działki rolnej.
Uważam, że to jest draństwo z jego strony, ktoś kto bywa na działce raz na rok tylko po to aby zobaczyć, czy jeszcze jest próbuje dorobić się tanim kosztem. Wszyscy wiemy, że niektóre przepisy są absurdalne jak moim zdaniem ten i nie wiemy co mamy zrobić?
Ten kawałek dojazdu nie ma służebności, czy ewentualne wniesienie do sądu o zasądzenie drogi koniecznej ominie ten problem i nie będziemy potrzebowali podpisu tego gościa??? Czy można to jakoś inaczej ominąć?
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...