Skocz do zawartości

Przestawianie płatwi dachu i słupów


Recommended Posts

Napisano

Mam taki rozstaw płatwi dla dachu kopertowego 35 st. Odległość ok 265-270 cm od ścian kolankowych (na czerwono). Ale wydaje się to dość nieporęczne dla przyszłego poddasza użytkowego gdyż słupy wspierające dach wypadały by na stropie zamiast nad ścianami nośnymi. W tych miejscach nad ścianami nośnymi mogły by być stawiane ścianki działowe przyszłych pomieszczeń a co za tym idzie można by słupy dachu ukryć w tych ściankach działowych (aczkolwiek grubość słupów jest nieco grubsza od ścianek działowych bo aż 14x14 cm). Ponadto występują tu też belki stropu, nadciągi (na fioletowo) na których też będą stawiane ścianki działowe. Czy orientuje się ktoś czy bez zmiany kąta można by przestawić nieco rozstaw płatwi do środka na ok 306cm, a niektóre słupy przesunąć nieco w bok jak pokazują oznaczone na żółto "a"? Czy to jest istotna zmiana wpływająca na nośność dachu?

 

ee264c2f4667f3edgen.jpg

 

 

 

Napisano (edytowany)

Byłem na konsultacji i bez wyliczeń projektant stwierdził ze wolałby zostać przy wersji z szerszymi płatwiami gdyż wciąganie ich do środka może osłabiać konstrukcję i może zwiększać wygięcie dłuższej części krokwi opartej na płatwi (345cm na poniższym zdjęciu została by zwiększona do 391cm).

 

b9f2b6db484fca5agen.jpg

 

 

Odnośnie słupów pomiędzy ściankami działowymi uważa że to nie najlepszy pomysł bo pracujące słupy mogą prowadzić do pęknięć ścian, ale czy nie stosuje się w takim wypadku jakichś dylatacji?

Tłumaczył mi również że tak na prawdę to najważniejsze są słupy środkowe (nr. 3 i 6) bo przenoszą one największy ciężar a słupy 1, 2, 4, 5 tak na prawdę można usunąć bo tam nie ma dużych nacisków (jętki trzymają konstrukcję).

Ale o ile słup nr 3 stoi na płycie stropowej rozpiętej pomiędzy 4 ścianami nośnymi, to słup nr 6a znajdował by się przy otworze stropowym czyli wejściu na poddasze. A ta płyta nie ma pod sobą słupa żelbetonowego, tylko nadciągi zaznaczone na fioletowo. Więc wydaje mi się że chyba trzeba by zmienić jego miejsce skoro będą tu występować duże naciski dachu, tak by trafić gdzieś na wieniec ściany nośnej.

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowano przez dedert (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...