Skocz do zawartości

Wymiana starego kotła gazowego i pieca węglowego + nowa instalacja.


Recommended Posts

Napisano (edytowany)

Cześć,

w mieszkaniu po mojej babci (3 pokoje, 85m2, kamienica 4 mieszkaniowa i 2 klatkowa, 1 piętro, nad innym mieszkaniem) jest stara instalacja grzewcza ze starym i źle działającym kotłem gazowym oraz piecem węglowym (DOZAMET K-75-1-12) w piwnicy. Całość jest wyprowadzona w 2 miejscach (piwnica i garaż) w górę budynku, na starych rurach o dużej średnicy, ze starzejącą się izolacją. Ciepło ucieka po drodze, w murach etc. W mieszkaniu, stare, żeliwne grzejniki. W łazience jest gazowy ogrzewacz wody. Ogrzewacz wody chciałbym przenieść ze ściany nad wanną, na ścianę boczną (jedną z dwóch) nad toaletą, a później go "schować". Poniżej zdjęcia.

Potrzebuję pilnie wymienić instalację, aby załapać się na dopłatę rządową. Czytałem nieco, ale mam mętlik w głowie i chciałbym prosić o poradę. Zależy mi na niskiej cenie oraz oczywiście dobrej jakości. Widziałem kotły kondensacyjne 2-funkcyjne w okolicach 3,5 tysiąca - np. Termet.

W obecnej instalacji, pomijając grzewczą i wysokie koszty z tym związane, denerwuje mnie bardzo w ogrzewaczu wody, że załącza się ze sporym opóźnieniem i tylko przy maksymalnym ciśnieniu wody. Nie można np. nawet po odpaleniu ogrzewacza, zmniejszyć ciśnienia, aby ciepła woda leciała tylko trochę. Nie można też łatwo wyregulować średnio ciepłej wody. Zawsze musi być ciśnienie na maksa, co zwiększa zarówno koszt gazu, jak i zużycie wody.

Nie wiem, czy nowe kotły np. mogą się załączać szybko, przy niskim ciśnieniu wody itp. Jeśli tak, to od czego to zależy? Zapewne kwestię tę rozwiązałaby instalacja kotła jednofunkcyjnego ze zbiornikiem, ale wody u nas dużo się nie zużywa i nie chciałbym też, aby on co chwilę ją podgrzewał na darmo i zwiększał koszty. Jaki sprzęt wybrać?

Mam spory mętlik, proszę o porady.
292712102_1247886179348692_1872209896895

 

293130851_598028711893320_11255405647733

Edytowano przez Vendeur (zobacz historię edycji)
Napisano
15 godzin temu, Vendeur napisał:

W obecnej instalacji, pomijając grzewczą i wysokie koszty z tym związane, denerwuje mnie bardzo w ogrzewaczu wody, że załącza się ze sporym opóźnieniem i tylko przy maksymalnym ciśnieniu wody. Nie można np. nawet po odpaleniu ogrzewacza, zmniejszyć ciśnienia, aby ciepła woda leciała tylko trochę. Nie można też łatwo wyregulować średnio ciepłej wody. Zawsze musi być ciśnienie na maksa, co zwiększa zarówno koszt gazu, jak i zużycie wody.

Może trzeba wyregulować ten ogrzewacz - może trzeba wymienic jakąś część.

Ja bym wziął fachowca na miejsce. Nie wiem, jaki masz ten piecyk, choc wygląda na nowoczesny, więc tym bardziej powinien dobrze działać - ale w starym moim piecu łazienkowym co jakiś czas trzeba było wymienić membranę, gumową - i potem piecyk elegancko grzał - zresztą teraz mimo pieca w piwnicy z zasobnikiem ciepłej wody - ten stary chyba PG6 się nazywa, zostawiłem zamknięty - ale na wszelki wypadek, gdyby była awaria głównej ciepłej wody - no to go uruchomię.

 

Reasumując- ja bym poprosił fachowca na miejsce.

Napisano
3 godziny temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Musisz sprawdzić, przy jakim minimalnym ciśnieniu wody załączy się kocioł. Ja mam w kuchni nowoczesny piecyk gazowy przepływowy Boscha (dawny Junkers) i jest lekka zwłoka zanim się płomień załączy. Innym rozwiązaniem w takim razie jest kocioł z zasobnikiem, wtedy masz dostęp do ciepłej wody prawie natychmiast. To do przemyślenia.

 

W jaki sposób mogę sprawdzić, przy jakim ciśnieniu załącza się podgrzewacz?

 

2 minuty temu, zenek napisał:

Może trzeba wyregulować ten ogrzewacz - może trzeba wymienic jakąś część.

Ja bym wziął fachowca na miejsce. Nie wiem, jaki masz ten piecyk, choc wygląda na nowoczesny, więc tym bardziej powinien dobrze działać - ale w starym moim piecu łazienkowym co jakiś czas trzeba było wymienić membranę, gumową - i potem piecyk elegancko grzał - zresztą teraz mimo pieca w piwnicy z zasobnikiem ciepłej wody - ten stary chyba PG6 się nazywa, zostawiłem zamknięty - ale na wszelki wypadek, gdyby była awaria głównej ciepłej wody - no to go uruchomię.

 

Reasumując- ja bym poprosił fachowca na miejsce.

 

Ale po co mam regulować cokolwiek w podgrzewaczu, skoro cała instalacja ogrzewania jest do wymiany i mogę to zrobić "gratis" z dofinansowaniem, zatem mieć nowy, wydajny i oszczędny sprzęt?

Napisano
25 minut temu, Vendeur napisał:

Ale po co mam regulować cokolwiek w podgrzewaczu, skoro cała instalacja ogrzewania jest do wymiany i mogę to zrobić "gratis" z dofinansowaniem, zatem mieć nowy, wydajny i oszczędny sprzęt?

Odniosłem się do twej uwagi dot. funkcjonowania ogrzewacza.

Masz rację - jesli niebawem zamierzasz go wyrzucić robiąc nową instalację - nie ma sensu przy nim grzebać ipłacić.

Ja po prostu zostawilem stary piec sprawny jako opcję awaryjną - zesztą był naprawiony (100zł) przed nową instalacją - po instalacji zamknąłem tylko do niego doplyw zimnej wody i gazu.

 

Napisano

Regulować pokrętłami próbowałem wczoraj.

Aby podgrzewanie się załączyło, trzeba otworzyć wodę zdecydowanie ponad połowę, najlepiej na maks, bo wtedy szybciej się załącza (czasami odpali po 2 sek, ale czasami, po ponownym otwarciu wody, ogrzewacz czeka chyba aż woda z niego spłynie i odpala dopiero po 6-8 sekundach, co jest denerwujące, bo np podczas prysznica, powstaje przerwa w dostawie ciepłej wody). Ciśnienie można obniżyć do około połowy, wtedy jeszcze grzeje. Regulacja jest tragiczna, bo zmniejszenie temp. wody albo płomienia sprawia, że np. później się włącza albo szybciej wyłącza, przy wyższym ciśnieniu. Z kolei gdy mam otwartą tylko ciepłą wodę na maksa, po zmniejszeniu temp. i płomienia, aby woda nie parzyła, to jest bardzo ciepła, niby wszystko ok. Ale wystarczy, że obniżę ciśnienie i staje się nie do wytrzymania gorąca, co jest jakąś paranoją. Wydaje mi się, że taki podgrzewacz, skoro ma ustawioną jakąś temp. to powinien sam dostosować płomień do niej, aby utrzymać ją na tym samym poziomie. Jeśli ciśnienie mniejsze, to zmniejsza płomień. A nie, nie dość, że nie zmniejsza i woda przy niższym ciśnieniu staje się gorąca, to potrafi się całkiem wyłączyć, bo zbyt mały przepływ wody. A wcale mały nie jest.

Jak widać, nie dość, że koszty gazu przez to większe, to zużycie wody i koszty ścieków. 

Napisano

Do niedawna użytkowaliśmy podobny podgrzewacz, spróbuj jeszcze przeczyścić filtr wody, ja raz w roku czyściłem i deko się polepszało. Przy ciśnieniu 3.5-4 bar w miarę się załączał. Takie podgrzewacze są stosunkowo czułe na ciąg w kominie, ale jak się zapala i nie gaśnie, pomimo że długo to trwa zamim się zapali to ciąg raczej jest ok. Ten nasz to jest Junkers kupiony 17 lat temu za chyba 1600zł i jak na tyle lat złego słowa nie można powiedzieć, bo palcem go nie tknąlem poza czyszczeniem filtra od wody. Ale nigdy więcej w taką protezę nie zainwestowałbym. Teraz po wymianie kominów go nie odpalamy. Palimy co wieczór łatami z dachu i na cały dzień woda ze 160L boilera jest, a syn ma radoche że sobie zakopci co wieczór.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Właściwie to może być jakikolwiek przewód trójżyłowy  o przekroju żył nie mniejszym niż 1,5 mm2 i o wystarczającej długości. W zasadzie to w piekarniku do zabudowy nie musi to być nawet przewód giętki (linka). Zakładam przy tym, że wtyczka jest potrzebna, bo spora część sprzętów do zabudowy jest przewidziana do podłączenia wprost do zacisków w puszce elektrycznej. Trzeba sprawdzić jak było tutaj.  Zaś co do ceny to ta tutaj jest dobre dwa razy zawyżona.
    • Pytałem dlatego, ze do przenośnych lepszy jest przewód z oplotem bawełnianym, taki jak przy żelazkach, Ale do stacjonarnego ten może być. 
    • Dzięki za szybką odp. To jest zwykły piekarnik do zabudowy (Whirlpool), więc stacjonarny.
    • Podsumujmy sytuację, bo nie jestem pewien czy dobrze rozumiem. Jeżeli coś jest inaczej to proszę o sprostowanie. Ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające.  Zbyt niskie jest ciśnienie i/lub przepływ wody ciepłej. Tu proszę o doprecyzowanie - jest mały strumień wody pod dobrym ciśnieniem, czy duży strumień wody pod zbyt niskim ciśnieniem? Jak jest przygotowywana woda ciepła? Bo z opisu wnioskuję, że jest ona jakoś centralnie podgrzewana w budynku, jednak nie jest wystarczająco ciepła i dopiero na poddaszu dogrzewa ją do wystarczającej temperatury elektryczny podgrzewacz.    Układ jest więc nieco dziwny, ale tak zrozumiałem opis.  Trzeba przede wszystkim sprawdzić jakie jest ciśnienie i jak duży jest strumień wody przed tym podgrzewaczem. Jeżeli przed podgrzewaczem, na jego przyłączach jest wszystko w porządku to problem tkwi w podgrzewaczu. On może bardzo zmniejszać strumień (przepływ) wody i jej ciśnienie. To typowa cecha modeli przepływowych. Jak się to ustali to można myśleć co robić dalej.
    • Nie chodzi mi nawet o formalną ekspertyzę, ale o to żeby temu przyjrzał się konstruktor. Bo o ile płytkie rysy nie są zmartwieniem, to głębokie pęknięcia mogą stanowić już poważny problem. A na odległość nikt tego nie jest w stanie sprawdzić.  Warstwa wyrównująca ze styrobetonu lub jakiegoś innego betonu z lekkim kruszywem (keramzyt, perlit) jak najbardziej może być. Trzeba tylko pilnować pewnej minimalnej grubości bo takie lekkie betony są słabe. Próby wyrównywania dużych nierówności samym styropianem zdecydowanie odradzam, tego się faktycznie nie da zrobić dobrze. Co jest na dole, jakie są pomieszczenia poniżej tego stropu? Bo od tego oraz źródła ciepła zależy na ile skutecznej izolacji cieplnej potrzebujemy. Jeżeli i tak są tam pomieszczenia ogrzewane, zaś ciepło zapewnia kocioł to izolacja cieplna może być słaba, po prostu strop będzie się nieco bardziej nagrzewał i część ciepła oddawał ku dołowi. Wtedy wystarczy styrobeton, bez warstwy styropianu.  Przy czym nawet w tym wariancie dałbym folię budowlaną na styrobeton. Jako warstwę rozdzielającą go od jastrychu. Na to rury ogrzewania podłogowego, na nie siatka stalowa i jastrych. Dzięki siatce dość cienka warstwa jastrychu będzie pewniejsza, a tu raczej nie będzie można zbytnio go pogrubiać ze względu na masę. Ale dopuszczalne obciążenie to właśnie powinien określić wezwany konstruktor.  Przy okazji uprzedzam, że mocowanie rur, gdy pod folia nie ma styropianu jest nieco upierdliwe. Ale się da to zrobić. Dajemy dwie warstwy w miarę grubej folii i spinki wbijamy w nią pod skosem. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...