Skocz do zawartości

Instalacja elektryczna bezpuszkowa - prowadzenie przewodów


Recommended Posts

Którędy najlepiej jest prowadzić przewody, jeżeli planowane jest ogrzewanie podłogowe oraz suchy jastrych na podłodze? Nie ma tam miejsca na dodatkową warstwę docieplenia. Nie są także planowane sufity podwieszane. Rozsądne wydaje się zatem prowadzenie przewodów ścianami, ale to oznacza konieczność prowadzenia ich pod sufitem, gdyż niżej są drzwi, zatem zużyje się więcej przewodów i wydłuży ich trasę - najpierw do góry, później na dół, a w międzyczasie jeszcze tak jak idą ściany na około. Mam na myśli głównie doprowadzenie zasilania do pomieszczeń. Wewnątrz pomieszczeń przewody od puszki do puszki mogą pewnie być prowadzone na wysokości gniazdek, albo poniżej aby ograniczyć ilość przewodów (chyba, że wszystkie powinny wtedy iść górą, co wydaje się ekonomicznie pozbawione sensu). Zakładając, że przedpokój ma 2.5m wysokości oznacza to wydłużenie obwodu o ok. 5m (o ile nie trzeba będzie omijać wnęk itp.).

 

Instalacja bezpuszkowa, więc wszystkie łączenia za osprzętem (włącznikami/gniazdkami), sieć zasilająca w układzie TN-C, a więc nowa instalacja w TN-S.

Link do komentarza

Możliwości jest znacznie więcej niż sugerujesz.  Warunek jeden - albo unikasz stref ogrzewania, albo musisz uwzględnić wzrost temperatury w ustalaniu dopuszczalnego, długotrwałego obciążenia przewodów. Co byłoby kłopotliwe. Dlatego na przykład ja, przewody obwodów gniazdkowych prowadziłem przy samych ścianach, tuż pod listwami przypodłogowymi. W szczelinie, która powstała po ułożeniu paneli. Podkład pod panele miał chyba 8 mm grubości, panel ciut więcej i przewód 3 x 2,5 mm2 mieścił się bezproblemowo. A w ścianie miałem osadzone i zatynkowane peszle. To krótkie odcinki, kilkadziesiąt centymetrów, więc problemów technicznych nie było. Ważne jednak, aby wszystko dokładnie zaplanować wcześniej. Znaczy miejsca usytuowania i ilości gniazdek. 

Możliwe jest też prowadzenie przewodów w listwach przypodłogowych. W tych klasycznych mieści się trzy sztuki takich przewodów. 

I nie ma sensu ciąganie przewodów gniazdkowych nad drzwi. Lepiej wykuć bruzdę w posadzce i przeprowadzić pod drzwiami, znaczy tuz obok, aby ewentualne mocowanie listwy progowej nie weszło w kolizję. 

 

21 minut temu, radziula napisał:

  Wewnątrz pomieszczeń przewody od puszki do puszki mogą pewnie być prowadzone na wysokości gniazdek, 

 

To jest upierdliwe i męczące. Trzeba zjechać na dół i poprowadzić w posadzce, tuż przy ścianie, albo tak jak napisałem wyżej.

 

 

Tam gdzie napisałem "ja poprowadziłem" oznacza, że tak zrobiłem u siebie w mieszkaniu.

Link do komentarza

Podkład styropianowy ma 25mm, w żłobienia umieszcza się rurkę od ogrzewania, a na wierzch daje się płytę o grubości 20mm. Całość jest oddylatowana od ściany na kilka mm. Na tak przygotowaną podłogę idzie podkład o grubości 1.6mm oraz panele. Tam nie ma miejsca już na przewody. Idąc dalej, nie chcę prowadzić przewodów w listwach z trzech powodów. Po pierwsze uważam, że instalacja elektryczna powinna być położona na stałe i prędzej wymienię listwy niż przewody, po drugie takie listwy PCV są badziewne. Zdecydowanie lepiej prezentują się listwy MDF, a po trzecie, instalacja powinna być położona wcześniej niż wykończeniówka. Oczywiście są też tacy, którym przewody prowadzone natynkowo nieprzeszkadzają, ale ja do ich grona nie należę. Zapomniałem napisać, że dom jest zamieszkały. Nie mówimy o położeniu instalacji, a o jej wymianie na taką która będzie spełniała normy. Obecna, choć wykonana w miedzi jest już mocno wyeksploatowana, a wykonana jest w systemie puszkowym, jednak widok puszek pod sufitem też nie napawa mnie euforią, więc nową chciałbym mieć wykonaną w systemie bezpuszkowym.

 

Tutaj również pojawia się kwestia otworów drzwiowych, które wypada ominąć oraz ilość przewodów, w szczególności w kuchni, gdzie będzie kilka obwodów. Doliczmy do tego jeszcze skrętkę, koncentryk i robi się pokaźna wiązka. Najbardziej problematyczny wydaje się korytarz, bo jak już przewodem dojdzie się do pokoju, do pierwszego gniazdka, to do kolejnych w obrębie danego pomieszczenia nie ma problemu. Podobnie kwestia zasilania oświetlenia.

 

Dlatego też pomyślałem sobie, że najsensowniej przewody byłoby puścić ścianą - skuć tynk, zrobić bruzdy i uzupełnić tynk. Te ~30cm pod sufitem można by wykorzystać jako trasy przewodów. Raczej nie wiesza się nic na tej wysokości, więc ciężko uszkodzić tak poprowadzony przewód. Jedyny minus jaki widzę, to właśnie wydłużenie przewodów. Z jednej strony to większy koszt, a z drugiej chciałbym się dowiedzieć przede wszystkim czy takie prowadzenie przewodów jest zgodne ze sztuką oraz czy dodatkowe metry nie wypłyną negatywnie na instalację (ochrona, spadek napięcia, itp)?

Link do komentarza

 

1 godzinę temu, radziula napisał:

 Nie mówimy o położeniu instalacji, a o jej wymianie na taką która będzie spełniała normy.  

 

 A ja to niby gdzie kładłem? Fakt, instalacji nie wymieniałem, lecz położyłem nową. 

1 godzinę temu, radziula napisał:

 Tutaj również pojawia się kwestia otworów drzwiowych, które wypada ominąć oraz ilość przewodów, w szczególności w kuchni, gdzie będzie kilka obwodów.  

 

Nie wiem, czy wypada i dlaczego omijać.  Ja kupiłem mieszkanie z lat powojennych, które ma żelbetowe ściany wewnętrzne i one są konstrukcyjnymi dla całego bloku. Konstruktor nie dał ich ruszyć,. Poza tym współczesne narzędzia ich nie cięły. Poza tym układ mieszkania wymuszał poprowadzenie przewodów korytarzem i poprzez drzwi. Lepiej było ciąć posadzkę niż ściany.

 

A w kuchni to ja mam osiem obwodów, abyś nie sądził, że mam instalację ubogą. I nawet wodę doprowadziłem za lodówkę, chociaż kostkarki nie mam. Tak samo mam gniazdko przewidziane pod młynek dla odpadków pod zlewozmywakiem, chociaż młynka nie mam. 

Oświetlenia w kuchni jest trzy obwody, chociaż stołu nie mam, bo się nie mieści. 

 

1 godzinę temu, radziula napisał:

 Dlatego też pomyślałem sobie, że najsensowniej przewody byłoby puścić ścianą - skuć tynk, zrobić bruzdy i uzupełnić tynk. Te ~30cm pod sufitem można by wykorzystać jako trasy przewodów. Raczej nie wiesza się nic na tej wysokości, więc ciężko uszkodzić tak poprowadzony przewód. Jedyny minus jaki widzę, to właśnie wydłużenie przewodów. Z jednej strony to większy koszt, a z drugiej chciałbym się dowiedzieć przede wszystkim czy takie prowadzenie przewodów jest zgodne ze sztuką oraz czy dodatkowe metry nie wypłyną negatywnie na instalację (ochrona, spadek napięcia, itp)?

 

Twój cyrk, Twoje małpy. Chcesz się bawić pod sufitem - zakazu nie ma. A wydłużenie przewodów aż tak wielkie nie będzie, aby jakoś radykalnie zepsuło parametry instalacji. Z doświadczenia szacuję, że nawet dodanie 50% długości przeciętnego obwodu dobrze poprowadzonego (znaczy jeśli mu się ciepła nie dodaje, ani nie utrudnia odprowadzania własnego), nie powoduje wyjścia parametrów poza zakres dopuszczalny.

 

1 godzinę temu, radziula napisał:

  Idąc dalej, nie chcę prowadzić przewodów w listwach z trzech powodów. Po pierwsze uważam, że instalacja elektryczna powinna być położona na stałe i prędzej wymienię listwy niż przewody, po drugie takie listwy PCV są badziewne. Zdecydowanie lepiej prezentują się listwy MDF, a po trzecie, instalacja powinna być położona wcześniej niż wykończeniówka.  

 

Zacznij myśleć i przestań opierać się na zasłyszanych schematach. Ja tak kiedyś podchodziłem do tapetowania. Trzeba iść od okna, żeby nie było widać spoin. Ale jak wyjechałem na zachód, to się dowiedziałem, że mam robić z lewej do prawej, a prawej do lewej, od dołu do góry i nawet po skosach. I w żadnej sytuacji nie ma prawa być spoin widocznych!

 

Dlatego zmień kategorię myślenia. Ty masz przestrzegać zasad elektrycznych, a nie wydumanych. Wbrew temu co myślisz, instalacja w listwach jest położona na stałe! A już szczególnie instalacje słaboprądowe. I często jest stosowane.

Listwy badziewne to są wg Ciebie. Ale Twój cyrk. Frezuj zatem kanały w MDF-ach.

Natomiast instalację się kładzie wtedy, kiedy trzeba i kiedy jest to wygodnie. Nie ma żadnego "powinna być położona wcześniej niż wykończeniówka". Ty masz ją położyć dobrze i bezpiecznie, a nie na rozkaz, czy zwyczaj.

 

Link do komentarza

Dziękuję za opinię. W mieszkaniu przewody też miałem prowadzone podłogą bo tak jak napisałeś, łatwiej było skuć wylewkę niż ruszyć żelbet, w szczególności, że ściany są tam cieńsze. Byłoby to najprostrze, to nie ulega wątpliwością, ale tutaj ciężko będzie to zrealizować. Wysokości podłogi nie mogę i nie chcę zbytnio podnosić. Nie mogę jej też nadto obciążać, a chcę podłogówkę, w szczególności na korytarzu, który jest długi, wąski i w którym są i będą kafle. Cała podłoga na gotowo będzie mieć ok 5cm, z czego tak jak pisałem 20mm to będzie wylewka w formie suchego jastrychu, a 25mm, to warstwa styropianu z blachą aluminiową i ułożoną rurą. Fizycznie nie ma tam więc miejsca na przewody. Nawet, gdybym przy ścianie zostawił na nie miejsce, to w wielu punktach dochodziłoby do kolizji rur i przewodów. Sufitu podwieszanego także nie będzie, więc IMHO zostają ściany, a te mają otwory drzwiowe, które muszę ominąć, bo dołem z uwagi na podłogówkę nie przejdę. Mam nadzieję, że mój opis jest zrozumiały.

 

Ściany są wykonane z suporeksu pokrytego tynkiem, więc z bruzdowaniem nie powinno być problemu. Jedyne obawy, tak jak zaznaczyłem odnoszą się do parametrów tak wykonanej instalacji. Jeżeli wydłużenie przewodów o te dodatkowe 10m nie wpłynie na nią, to dla mnie takie ułożenie przewodów jest chyba najbardziej akceptowalne.

 

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale jakoś nie wyobrażam sobie przewodów elektrycznych w listwach, nawet tych przypodłogowych. Panele się niszczą, zachodzi potrzeba ich wymiany i trzeba listwy ściągać, a w środku elektryka. Także dziękuję, ale nie skorzystam z takiego rozwiązania.

 

Jeszcze raz dziękuję za poradę.

Link do komentarza
8 godzin temu, radziula napisał:

 Jeżeli wydłużenie przewodów o te dodatkowe 10m nie wpłynie na nią, to dla mnie takie ułożenie przewodów jest chyba najbardziej akceptowalne. 

 

Nie wpłynie. Zadbaj tylko o dokładne sprawdzenie trwałości połączeń. I warto rozważyć podzielenie obwodów o planowanym, dużym i częstym obciążeniu, na dwa.

Link do komentarza
Dnia 22.12.2021 o 20:17, radziula napisał:

Którędy najlepiej jest prowadzić przewody, jeżeli planowane jest ogrzewanie podłogowe oraz suchy jastrych na podłodze? Nie ma tam miejsca na dodatkową warstwę docieplenia

Przecież przy ścianach na podłodze  spokojnie wchodzą przewody nawet w rurkach.

Resztę np  przejście .pod drzwiami można wyfrezować w stropie  

Link do komentarza
Dnia 27.12.2021 o 17:00, animus napisał:

Przecież przy ścianach na podłodze  spokojnie wchodzą przewody nawet w rurkach.

Resztę np  przejście .pod drzwiami można wyfrezować w stropie  

Na stropie będą ułożone płyty EPS z rowkami na podłogówkę. Takie płyty mają 25mm grubości. Na nie idzie suchy jastrych o grubości 20mm. Gdzie chcesz tam jeszcze zmieścić przewody (nie tylko elektryczne)? Masz w zasadzie tylko te 25mm grubości, przy założeniu że płyty EPS nie położy się przy samej ścianie. Co także nie rozwiązuje sprawy, bo dojedziesz tak przewodami do zakrętu, gdzie z jedej strony masz jeden pokój, a z drugiej strony drugi i do obu pomieszczeń idzie podłogówka. Jak wtedy poprowadzisz przewody? Nad czy pod rurami? A może bokiem wzdłuż ścian objedziesz cały pokój aby dojść do drugiego z nich? Mówimy o sytuacji w której w każdym pomieszczeniu jest ogrzewanie podłogowe, rozdzielacz jest na korytarzu i rury od niego rozschodzą się do każdego pomieszczenia. Gdy możemy sobie pozwolić na grubszą wylewkę, lub grubszą warstwę ocieplenia - nie ma tematu, ale tutaj mam aż 25mm EPS i 20mm płyty jastrychowej.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
    • Witam,  z początkiem października złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy na dom jednorodzinny z garażem w bryle budynku. Dostałem informację z gminy, że decyzja zostanie wydana do 31.03.2025 (ze względu na dużą ilość wniosków spowodowanych zbliżającymi się zmianami). Zastanawiam się teraz jakie mam opcje aby w przyszłości móc postawić jednak też garaż wolnostojący/ budynek gospodarczy. Wolałbym poczekać teraz na tą decyzję która ma zostać wydana do końca marca. Czy później mogę zmienić warunki zabudowy, tak aby postawić garaż wolnostojący? jeżeli tak to za pomocą jakiego wniosku? i czy jeżeli zmiana warunków zabudowy nastąpi po 1 stycznia 2026 to czy warunki z automatu będą miały tylko 5 lat ważności? i jeszcze pytanie ile trwa sama zmiana warunków zabudowy (w internecie jest napisane miesiąc, ale aktualnie na warunki zabudowy w mojej gminy trzeba czekać 5 miesięcy, a teoretycznie mają na to 3 miesiące). Z góry dziękuję za informację :) 
    • Budowa, która powinna zakończyć się co najmniej 3 miesiące temu wciąż nie została skończona. Szef firmy budowlanej ciągle powtarza "nie nasza wina, skaczemy z budowy na budowę, są opóźnienia".   Jesteśmy w trakcie robót dachowych, które przez firmę budowlaną stale są przekładane. Do stanu surowego zamkniętego brakuje nam tylko/aż dachu. Ostatnio zaczął padać śnieg, a nocami słupki rtęci wskazują ujemną temperaturę. Czy może mieć to jakiś zły wpływ na więźbę dachową?
    • Komentarz dodany przez PornKup: Jestem przerażony. Oszuści podkładają papiery pod oczyszczalnie które nie istnieją i z problemem zostaje użytkownik który jest bogu ducha winny. nie dajcie się ludzie nabrać - trzeba żądać papierów i dopiero podejmować decyzje zakupu. modernizacja szamb to tylko wymiana na prawdziwe urzadzenie
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...