Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano

Witam chciał bym wstawić okno w miejsce zaznaczone na czerwono, moje pytanie dotyczy tego jak rozwiązać problem z nadprożem bo tych 2 co już są nie bardzo mogę usunąć bo jest do nich przykręcony sufit podwieszany w środku i nie chciał bym tam już rozwalać. Mam już kilka opcji jak mógł bym to zrobić, ale może jakiś fachowiec się wypowie pozdrawiam

 

Screenshot_20181129-084310.jpg

Napisano

Przede wszystkim, takie  zmiany robimy tylko za zgodą konstruktora, na sposób, który on zaakceptuje. Czy powyżej tych nadproży ten szary element to nie jest wieniec stropowy? Dużo zależy od jego wytrzymałości. Prawdopodobnie możliwe będzie dodanie nowej belki żelbetowej poniżej istniejących nadproży, ale to zmniejszy wysokość otworów okiennych.

Napisano (edytowany)

Tak nad nadprożami jest wieniec stropowy i chodzi mi o zamurowanie już istniejących i wstawienie nowego w oznaczone czerwonym kolorem miejsce, nad pierwsza opcja się zastanawiałem i jest ona najbardziej prawdopodobna, jeżeli chodzi o 2 opcja w jaki sposób wbetonowac ta belke. Myślałem czy nie wywiercic otworów włożyć kilka prętów i zalać betonem. Pozdrawiam

Edytowano przez Przemysław Ceglarek (zobacz historię edycji)
Napisano
8 godzin temu, Przemysław Ceglarek napisał:

jest do nich przykręcony sufit podwieszany w środku

Dom w stanie surowym otwartym i już sufit :icon_mrgreen::zalamka: przykręcony??? czy może stelaż poskręcany? Wtedy da się odkręcić i zmienić coś tam przy nadprożach...

Jest tam jakiś kumaty kierownik budowy?

 

17 minut temu, Przemysław Ceglarek napisał:

Myślałem czy nie wywiercic otworów

O tym ma myśleć nie inwestor, tylko konstruktor i

7 godzin temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

takie  zmiany robimy tylko za zgodą konstruktora, na sposób, który on zaakceptuje.

 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...