Ja już dwukrotnie doświadczałem oglądania tych ekip w akcji i za każdym razem była to katastrofa.
A na koniec smarują jakimś tłuszczem te ramy żeby nie było widać że są byle jak wytarte z tynku. Potem to cholerstwo ciężko usunąć i lepi się do wszystkiego.
Koleś który zarzucał obrzeża tynkiem, robił to tak fachowo że pod koniec tej czynności, miał pod nogami kilka centymetrów tej zaprawy którą wykańczał okno i sobie po niej fachowo dreptał.
A była to podobno jakaś lepsza ekipa która na co dzień zajmowała się wykonawstwem na terenie Niemiec.