Skocz do zawartości

czujka pogodowa - potrzebna, czy zbędny dodatek


Recommended Posts

Napisano

Jeśli mamy czujkę w mieszkaniu ustawioną w referencyjnym pomieszczeniu na 20 st. C (albo nawet ze zmianą w różnych porach doby) - to co nam daje montaż czujki pogodowej? Przeciez i tak kocioł będzie podawał ciepło, gdy czujka w pomieszczeniu pokaże zbyt niską temperaturę.

Czy ma tu jakieś znaczenie stopień ocieplenia budynku?

  • 2 miesiące temu...
Napisano

Jeżeli mamy dwa czujniki to automatyka sterująca się komplikuje i ostatecznie wszystko zależy od tego jak ustawiono ich priorytety. Użycie automatyki pogodowej ma sens przede wszystkim przy systemach, które reagują powoli, czyli mają dużą bezwładność. Najlepszym przykładem jest typowe ogrzewanie podłogowe z ciężką wylewką. W takim układzie zmiana temperatury podłogi i temperatury w pomieszczeniu następuje powoli. I tu przydaje się automatyka pogodowa. Jeżeli temperatura zewnętrzna zaczyna spadać, automatyka pogodowa przekazuje sygnał do kotła, żeby zaczął grzać, chociaż temperatura we wnętrzach jeszcze nie spadła. Analogicznie, może wysłać zawczasu odpowiedni sygnał, jeśli temperatura zewnętrzna wzrasta.

W ten sposób automatyka pogodowa nieco niweluje bezwładność ogrzewania podłogowego.

W układzie z grzejnikami, które z założenia reagują dość szybko, lepiej sprawdza się zaś automatyka pokojowa.

 

 

Napisano
4 godziny temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

W ten sposób automatyka pogodowa nieco niweluje bezwładność ogrzewania podłogowego

Sensownie to brzmi w odniesieniu do systemów z duzą bezwładnością. Dzięki. 

  • 4 tygodnie temu...
Napisano

Ja mam zrobione ogrzewanie na zasadzie podłogowego ale wmontowane w ścianie i też się zastanawiam czy sobie nie zamontować czujkę  pogodową. Pierwszy sezon grzewczy dopiero przede mną więc na razie to chyba będzie doświadczalny (na sobie).  

Napisano

Czyli właściwie ogrzewanie ścienne. Sens zastosowania automatyki pogodowej będzie zależał od szybkości reakcji tego ogrzewania na zmiany temperatury. Jeżeli rurki przykrywa tylko tynk, reakcja będzie dość szybka. Wtedy zupełnie dobrze sprawdzi się automatyka pokojowa. Polecam wersję bezprzewodową, żeby można było zmieniać miejsce pomiaru temperatury.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...