Skocz do zawartości

Historia edycji

zenek

zenek

10 godzin temu, Elfir napisał:

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Pytałem, czy sąd będzie stał równo na straży mojej i sąsiada - w kwestii  "naruszenia prawa własności".

Bo gdy sadziłem drzewa, to nie było zakazu wycinki drzew - a teraz jest. Poza tym sąd się odniósł do naruszenia prawa własności, nie do wartości dendrologicznej drzewa i ustawy o chronie zieleni.

A więc jak zwykle sąd sobie interpretuje jak chce prawo, i równie dobrze inny skład by wydał inny wyrok. 

 

Poza tym nie zamierzam nic wycinać. :14_relaxed: Co nie znaczy, że uważam ustawę za słuszną, bo Państwo i Miasto wycina co chce i ile chce -  i oni są  głównymi rębajłami w kraju.

7 godzin temu, Elfir napisał:

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

1. Trudno czekać kilkadziesąt lat, żeby mieć drzewo wyrośnięte. Wcześniej też trzeba mieć trochę zieleni wkoło, nawet w młodniku drzewa się sadzi gęściej.

Poza tym plany i gusta się zmieniają. Zagospodarowanie działki też. Przez kilkadziesiąt lat to Polska był pod zaborami, przeszła I wojnę, Odrodzenie, II wojnę i kawałek PRL.

Kilka pokoleń - a ty chcesz do takiego okresu przymierzać ogród wkoło domu? Park, Rezerwat - ale nie dom z ogrodem. To się w tym czasie pokolenia zmieniają i gusta i mody i wszystko. 

2. Dęba czy jodłę chcesz przycinać. To gdzie jakiś naturalny pokrój. Nie wszystko sie przycina. 

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza. Mnie sie to nie podoba, bo mniej dba o przyrodę w kraju, niż ja w ogrodzie. I to co najmniej od tych kilkudziesięciu lat.

4 godziny temu, demo napisał:

Masz rację, ale nie wiemy czy tuż przy domu. Nie wiemy też czy to nie było pytanie czysto spekulacyjne.:icon_neutral:

 

Spekulacyjne, jak to u mnie :14_relaxed:

Nie sadziłem przy domu - mam orzecha jedynie od południa i jest super - w lecie cień, w zimie słońce. I wiewiórki i dzięcioły przy balkonie :14_relaxed:

W zimie orzechy jem ja i sikorki. Pełna symbioza ekologiczna w zagospodarowanej przyrodzie. No może rozpuszczonej - przy moim braku chęci i czasu do latania z kosiarką piłą i nożycami wokół domu.

5 godzin temu, demo napisał:

No dobra, czekamy na Zenka niech się wytłumaczy dlaczego nie zatrudnił specjalisty

No co ty, demo, przecież ja tu mam opinię wszechspecjalisty :takaemotka: nie mogę kopać własnej legendy:yahoo: i o tym myślałem już kilkadz:takaemotka: iesiąt lat temu

 

zenek

zenek

10 godzin temu, Elfir napisał:

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Pytałem, czy sąd będzie stał równo na straży mojej i sąsiada - w kwestii  "naruszenia prawa własności".

Bo gdy sadziłem drzewa, to nie było zakazu wycinki drzew - a teraz jest. Poza tym sąd się odniósł do naruszenia prawa własności, nie do wartości dendrologicznej drzewa i ustawy o chronie zieleni.

A więc jak zwykle sąd sobie interpretuje jak chce prawo, i równie dobrze inny skład by wydał inny wyrok. 

 

Poza tym nie zamierzam nic wycinać. :14_relaxed: Co nie znaczy, że uważam ustawę za słuszną, bo Państwo i Miasto wycina co chce i ile chce -  i oni są  głównymi rębajłami w kraju.

7 godzin temu, Elfir napisał:

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

1. Trudno czekać kilkadziesąt lat, żeby mieć drzewo wyrośnięte. Wcześniej też trzeba mieć trochę zieleni wkoło, nawet w młodniku drzewa się sadzi gęściej.

Poza tym plany i gusta się zmieniają. Zagospodarowanie działki też. Przez kilkadziesiąt lat to Polska był pod zaborami, przeszła I wojnę, Odrodzenie, II wojnę i kawałek PRL.

Kilka pokoleń - a ty chcesz do takiego okresu przymierzać ogród wkoło domu? Park, Rezerwat - ale nie dom z ogrodem. To się w tym czasie pokolenia zmieniają i gusta i mody i wszystko. 

2. Dęba czy jodłę chcesz przycinać. To gdzie jakiś naturalny pokrój. Nie wszystko sie przycina. 

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza. Mnie sie to nie podoba, bo mniej dba o przyrodę w kraju, niż ja w ogrodzie. I to co najmniej od tych kilkudziesięciu lat.

4 godziny temu, demo napisał:

Masz rację, ale nie wiemy czy tuż przy domu. Nie wiemy też czy to nie było pytanie czysto spekulacyjne.:icon_neutral:

 

Spekulacyjne, jak to u mnie :14_relaxed:

Nie sadziłem przy domu - mam orzecha jedynie od południa i jest super - w lecie cień, w zimie słońce. I wiewiórki i dzięcioły przy balkonie :14_relaxed:

W zimie orzechy jem ja i sikorki. Pełna symbioza ekologiczna w zagospodarowanej przyrodzie.

5 godzin temu, demo napisał:

No dobra, czekamy na Zenka niech się wytłumaczy dlaczego nie zatrudnił specjalisty

No co ty, demo, przecież ja tu mam opinię wszechspecjalisty :takaemotka: nie mogę kopać własnej legendy:yahoo: i o tym myślałem już kilkadz:takaemotka: iesiąt lat temu

 

zenek

zenek

10 godzin temu, Elfir napisał:

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Pytałem, czy sąd będzie stał równo na straży mojej i sąsiada - w kwestii  "naruszenia prawa własności".

Bo gdy sadziłem drzewa, to nie było zakazu wycinki drzew - a teraz jest. Poza tym sąd się odniósł do naruszenia prawa własności, nie do wartości dendrologicznej drzewa i ustawy o chronie zieleni.

A więc jak zwykle sąd sobie interpretuje jak chce prawo, i równie dobrze inny skład by wydał inny wyrok. 

 

Poza tym nie zamierzam nic wycinać. :14_relaxed: Co nie znaczy, że uważam ustawę za słuszną, bo Państwo i Miasto wycina co chce i ile chce -  i oni są  głównymi rębajłami w kraju.

7 godzin temu, Elfir napisał:

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

1. Trudno czekać kilkadziesąt lat, żeby mieć drzewo wyrośnięte. Wcześniej też trzeba mieć trochę zieleni wkoło, nawet w młodniku drzewa się sadzi gęściej.

Poza tym plany i gusta się zmieniają. Zagospodarowanie działki też. Przez kilkadziesiąt lat to Polska był pod zaborami, przeszła I wojnę, Odrodzenie, II wojnę i kawałek PRL.

Kilka pokoleń - a ty chcesz do takiego okresu przymierzać ogród wkoło domu? Park, Rezerwat - ale nie dom z ogrodem. To się w tym czasie pokolenia zmieniają i gusta i mody i wszystko. 

2. Dęba czy jodłę chcesz przycinać. To gdzie jakiś naturalny pokrój. Nie wszystko sie przycina. 

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza. Mnie sie to nie podoba, bo mniej dba o przyrodę w kraju, niż ja w ogrodzie. I to co najmniej od tych kilkudziesięciu lat.

4 godziny temu, demo napisał:

Masz rację, ale nie wiemy czy tuż przy domu. Nie wiemy też czy to nie było pytanie czysto spekulacyjne.:icon_neutral:

 

Spekulacyjne, jak to u mnie :14_relaxed:

Nie sadziłem przy domu - mam orzecha jedynie od południa i jest super - w lecie cień, w zimie słońce. I wiewiórki i dzięcioły przy balkonie :14_relaxed:

5 godzin temu, demo napisał:

No dobra, czekamy na Zenka niech się wytłumaczy dlaczego nie zatrudnił specjalisty

No co ty, demo, przecież ja tu mam opinię wszechspecjalisty :takaemotka: nie mogę kopać własnej legendy:yahoo: i o tym myślałem już kilkadz:takaemotka: iesiąt lat temu

 

zenek

zenek

10 godzin temu, Elfir napisał:

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Pytałem, czy sąd będzie stał równo na straży mojej i sąsiada "naruszenia prawa własności". Bo gdy sadziłem drzewa, to nie było zakazu wycinki drzew - a teraz jest. Poza tym sąd się odniósł do naruszenia prawa własności, nie do wartości dendrologicznej drzewa i ustawy o chronie zieleni.

A więc jak zwykle sąd sobie interpretuje jak chce prawo, i równie dobrze inny skład by wydał inny wyrok. 

 

Poza tym nie zamierzam nic wycinać. :14_relaxed: Co nie znaczy, że uważam ustawę za słuszną, bo Państwo i Miasto wycina co chce i ile chce -  i oni są  głównymi rębajłami w kraju.

7 godzin temu, Elfir napisał:

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

1. Trudno czekać kilkadziesąt lat, żeby mieć drzewo wyrośnięte. Wcześniej też trzeba mieć trochę zieleni wkoło, nawet w młodniku drzewa się sadzi gęściej.

Poza tym plany i gusta się zmieniają. Zagospodarowanie działki też. Przez kilkadziesiąt lat to Polska był pod zaborami, przeszła I wojnę, Odrodzenie, II wojnę i kawałek PRL.

Kilka pokoleń - a ty chcesz do takiego okresu przymierzać ogród wkoło domu? Park, Rezerwat - ale nie dom z ogrodem. To się w tym czasie pokolenia zmieniają i gusta i mody i wszystko. 

2. Dęba czy jodłę chcesz przycinać. To gdzie jakiś naturalny pokrój. Nie wszystko sie przycina. 

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza. Mnie sie to nie podoba, bo mniej dba o przyrodę w kraju, niż ja w ogrodzie. I to co najmniej od tych kilkudziesięciu lat.

4 godziny temu, demo napisał:

Masz rację, ale nie wiemy czy tuż przy domu. Nie wiemy też czy to nie było pytanie czysto spekulacyjne.:icon_neutral:

 

Spekulacyjne, jak to u mnie :14_relaxed:

Nie sadziłem przy domu - mam orzecha jedynie od południa i jest super - w lecie cień, w zimie słońce. I wiewiórki i dzięcioły przy balkonie :14_relaxed:

5 godzin temu, demo napisał:

No dobra, czekamy na Zenka niech się wytłumaczy dlaczego nie zatrudnił specjalisty

No co ty, demo, przecież ja tu mam opinię wszechspecjalisty :takaemotka: nie mogę kopać własnej legendy:yahoo: i o tym myślałem już kilkadz:takaemotka: iesiąt lat temu

 

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • u mnie gaz wygrywa - rachunki dużo niższe niż przy indukcji, a gotuję sporo. mam dużą płytę solgaz optimex 4+2 i bardzo sobie chwalę. wygląda nowocześnie, gotuje się na szkle, więc łatwo się czyści, a dzięki technologii bezpłomieniowej gaz zużywa się dużo mniej niż w tradycyjnych palnikach.
    • Bedzie 12-14 cm perlitu wsypane w podloge. Rurki nie beda zalane jastrychem. Plan jest polozyc na  legarach plyty włóknowo-cementowe lub włóknowo-gipsowej dla usztywnienia i  wzmocnienie podloza, nastepnie plyty farmacel 25 lub dfe *jak na zdjeciu* wloknowo-gipsowe powrotne na calej powierzchni zeby weszko mi rurek w spirale co 10 cm. potem hydroizolacja i terakota. jest maly grzejniczek ok 60x60 jedno plytowy. woda do niego trafia goraca, niewiem pewnie ze 60 st.    Bedzie tam brodzik kompozutowy schedpol ktory raczej bedzie izolowal cieplo z podlogowki.    niestety elektryczna mata potrzebuje pradu ktory tani nie jest
    • Dzień dobry, Robię generalny remont na poddaszu 22 letniego domu parterowego o powierzchni poddasza 140mkw po podłodze, dachu wielospadowym ze słupami i dachówką betonową na 390mkw. W związku z tym usunąłem wylewkę i styropian i chce upewnic sie ze nie bede musial kuć nowej. Generalnie mimo braku dykatacji na takiej powierzchni strop wygląda dobrze poza jednym fragmentem jak na zdjęciu. Wydaje mi się, że to jakoś wzmacniano przed pierwszą wylewką? Co to jest? Widzę że i tak pęknięcie poszło i zrobiło się takie U. Czy tam coś trzeba dodatkowo wzmacniać? Niby stoi 20 lat dom, ale będzie podłogówka i 2 cm wyżej wylewki i nowe ścianki GK, meble, płytki zamiast paneli, więc trochę wagi dojdzie. Ponadto zauważyłem że ktoś beztrosko sobie wykuł wzmocnienie stropu i tak zostawił. Teraz mam szanse to jakoś wzmocnić bo prętów nie przeciął a naprężenia tam będą ściskające. Czym to uzupełnić? Gotowa masa naprawcza wymieszana z kamieniami? To jest aż 5cm głębokie. Nie sypie się, trzeba gruntować? Poza tym w narożnikach domu widzę pęknięcia po przekątnej. Chyba mniej niebezpieczne, ale czy na pewno? Szkoda, że nie pomyśleli o dylatacji!
    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...