Skocz do zawartości

punkty graniczne działki


Recommended Posts

Napisano
Kupiłam działkę od gminy, ale niestety nie mogę odnaleźć kilku punktów granicznych. Czy gmina jest zobowiązana do wskazania mi tych punktów? Czy koszt wznowienia muszę pokryć sama?
Napisano
  Cytat

Kupiłam działkę od gminy, ale niestety nie mogę odnaleźć kilku punktów granicznych. Czy gmina jest zobowiązana do wskazania mi tych punktów? Czy koszt wznowienia muszę pokryć sama?

Rozwiń  

Punkty powinny być widoczne przed kupnem. To powinien zrobić właściciel gruntu, czyli w tym przypadku gmina.
I nic nie będziesz musiała wznawiać bo one na pewno są , tylko przykryte ziemią. Gdybyś miała przyrząd do wykrywania metali to łatwiej byś odnalazła (być może) bo pod kamień graniczny wkopywano rurkę lub pręt metalowy.
Napisano
  Cytat

Punkty powinny być widoczne przed kupnem. To powinien zrobić właściciel gruntu, czyli w tym przypadku gmina.

Rozwiń  


Raczej nie ma takiego "spontanicznego" obowiązku. Jest "obowiązek" ; widziały gały co brały.

Dlatego, kupujący, przed zakupem powinien sprawdzić stan granic.

W tym celu właściciel działki powinien okazać geodecie słupki graniczne, które określają zasięg prawa własności. Poza odnalezieniem graniczników, należy sprawdzić czy punkty nie zostały przesunięte.
Napisano
Ktoś tu wyżej pisał że "punkty na pewno są". Punkty niekoniecznie muszą wiązać się z kamieniami w ziemi. U mnie nie było ani jednego, choć geodeta twierdził że powinny być. Potem okazało się co się stało gdy sąsiad powiedział "jak łoni z tej gminy mierzili, to powtykali takie patyki w zimia. Ale kto by tam pamiyntoł co się z niymi stało? Pewnie zgniły bo to drewniane były" icon_smile.gif

Poza tym kupując działkę ZAWSZE lepiej wziąć swojego geodetę. Znam przypadek, w którym facet kupił działkę a potem się okazało, że ta co ją kupił to była działka dobre 20m dalej, częściowo podmokła bo niżej. Sprzedający miał swojego "geodetę", który wszystko mu pokazał. Potem się okazało, że kamienie były poprzesuwane. Obstawiam że geodeta też był lewy.
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Ja mam takie pytanie. Mój uporczywy sąsiad zrobił sobie drogę przy granicy naszej posesji, zaraz za płotem. Obecnie jest bardzo sucho i każdy przejazd jego traktorów i innego sprzętu powoduje tumany kurzu. Wszystko idzie na nasz domu. Można to gdzieś zaskarżyć? Pomimo upomnień sąsiad nie zabezpieczył drogi.
Gość mhtyl
Napisano
  Cytat

Ja mam takie pytanie. Mój uporczywy sąsiad zrobił sobie drogę przy granicy naszej posesji, zaraz za płotem.Pomimo upomnień sąsiad nie zabezpieczył drogi.

Rozwiń  

Jak nie zabezpieczył, jeżeli jest za płotem? icon_biggrin.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • A to Polska właśnie.      Wszystko się zgadza i powołujesz się na odpowiednie przepisy. Taka sytuacja jednak w tej chwili nie leży w kompetencjach PINB. Dopóki nie ma nic wybudowanego nie PINB a Wydział Budownictwa jest właściwym organem mającym obowiązek zająć się tą sprawą. Choć wydaje się to nieco dziwne, ale tak jest i musisz się zwrócić do właściwego organu. Do pisma warto dołączyć jakieś wyroki sądowe w podobnych sprawach, które znajdziesz bez problemu w necie, a także jakąś opinię prawną np. takie coś: https://prawobudowlane-blog-buniak.pl/samowolna-zmiana-zagospodarowania-terenu/ dlatego że Wydziały Budownictwa interpretują zapisy na które się wyżej powołujesz, bardzo dowolnie. Więc warto naprowadzić ich na właściwy tor rozumowania. Dla normalnie działającego Wydziału Budownictwa już samo utwardzenie całej działki powinno być dowodem na zmianę sposobu zagospodarowania niezgodnego z WZ i oczywiście do tego datowane zdjęcia, bo przed kontrolą zapewne ucieknie z pojazdami.   To co piszę nie jest teorią bo miałem dwa podobne do Twojego przypadki na dwóch niemal sąsiadujących ze sobą działkach. Jedna sprawa została definitywnie załatwiona, druga jest jeszcze w toku z dobrymi rokowaniami.    
    • W każdym piśmie cytuję art. 59 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym : Samowolna zmiana zagospodarowania terenu to pojęcie ukształtowane przez doktrynę i orzecznictwo, do którego stosuje się przepis art. 59 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jest to faktyczna, funkcjonalna zmiana wykorzystywania terenu w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem.   ŻADEN URZĄD NIE ODNIÓSŁ SIĘ DO TEGO ARTYKUŁU 
    • Mam kopię pism do powiatowego, do Wojewódzkiego, do gminy... Nieoficjalnie powiedziano mi że nic nie zrobię bo facet ma dobre znajomości. Tak, mam całą teczkę pism. Dla nich nie ma problemu, inwestor jest uprzedzany o terminie wizyty, inwestor wywozi ciężki sprzęt z placu dzień wcześniej więc problemu nie ma. Dziwi mnie to, że nikt nie zwraca uwagi na maile ze zdjęciami, które przedstawiają inny obraz sytuacji. Wojewódzki inspektorat twierdzi, że powiatowy wykonuje czynności zgodnie z procedurami, zachowując terminy na odpowiedź na pisma, mimo iż od roku nie została podjęta w tej sprawie żadna decyzja. 
    • Ten inspektorat to masz na myśli PINB? 
    • No, właśnie - atakuj województwo Dawno się to zaczęło?   Albo może i tak:       Albo do innej stacji telewizyjnej...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...