Skocz do zawartości

Ocieplenie stropodachu niewentylowanego


tusiu

Recommended Posts

Przepraszam za pomyłkę, folia oczywiście jest pod wełną.

Zdjęcie jak zakładaliśmy wełnę.
http://imageshack.us/photo/my-images/41/ij3v.jpg/

Zacieki nad oknami.
http://imageshack.us/f/515/d426.jpg/

Wentylacja.
http://imageshack.us/photo/my-images/811/q3t3.jpg/

Po przeciwnej stronie jak okna w rogu też w upał robi się w rogu mokro.
http://imageshack.us/photo/my-images/221/5cyr.jpg/

Dach:
http://imageshack.us/f/832/90km.jpg/


Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. ale w warstwie ocieplenia idzie rura 110mm, owinięta wełną i wpuszczona do komina, jest to rura, która biegnie przez ścianę a następnie do okapu w kuchni.

Pozdrawiam Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
babajaga- szukam jakiegoś fachowca, bo przecież trzeba coś z tym zrobić, ale w moim małym mieście o takich ciężko. Jeden ma przyjechać do mnie w piątek, a na odległość stwierdził, że muszę mieć zrobioną wentylacje nad wełna z jednej i drugiej strony budynku.

Barbossa- ale skąd płynie? W takie upały skąd tam woda?
Tam nie ma żadnych dwuteownikow.. beton+ drut zbrojeniowy.

Żeby to jeszcze ciekło po deszczu, ale od kilku dni nie padało, a nad oknem mokro. Jedna rzecz mnie zastanawia, że ostatnio gorąc niesamowity, a nad oknem mokre wychodzi dopiero po 16-17 i kapnie co jakiś czas, aż do wieczora późnego.
Wieczorem jak będzie kapać zdejmę jedna płytę z nad okna i zobaczę co tam się dzieje. Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
jedyne co jeszze możliwe to to, że na żelbecie się skrapla i razem ze spadkiem spływa do okien, to stwierdzisz jak zdejmiesz "płytę" (tę tezę broni trochę te wieczorne kapanie)
jeżeli żelbet suchy to dach, a pod papą może sobie woda wolniej migrować jak sam deszcz
papa na żelbecie?

no i zasugerowałem się fotką z wełną, po lewej stronie zdjęcia widać jakiś profil, co to jest?
Link do komentarza
Barbossa - to jest deska, która pomagaliśmy sobie przy zakładaniu wełny, jest ona trochę w zaprawie i faktycznie wygląda jak jakiś profil na tym zdjęciu icon_smile.gif

Na żelbecie jest stara papa, założona ileś tam lat temu i zawsze po deszczu jak sprawdzałem było sucho, a na niej nagrzana ta termozgrzewalna w tym roku.

Dzisiaj u mnie jest dosłownie upał, teraz się chmurzy na burze dopiero, ale do tej pory nie szło na dworze wysiedzieć, a nad oknem jak do tej pory sucho :|

Na klatce schodowej wycięty kawałek sufitu, kawałek wełny wytargany i cały czas tym otworem na szczycie spoglądam do pokoju na ten otwór nad wełną i cały czas jest tam sucho, a wytrzymać dłużej jak kilka minut się nie da taki gorąc.

EDIT: A to, że wychodzi woda z wełny, którą była kupowana i wkładana zimą, albo że z tynku woda wychodzi, nie ma ani odrobiny takiej możliwości? Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Dzisiaj do godziny 16 był upał niesamowity, po godzinie 16-tej słońca brak, ale nadal gorąco i duszno.
Nad oknem dopiero po godzinie 19tej zaczęło robić się mokro, ale nie kapie, dlatego nie wycinałem dziury w płycie, poczekam do jutra, żeby wyjąc ta płytę jak będzie kapać.
Nad drugim oknem sucho i nie kapie. Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Wyrwałem kawałek sufitu nad oknem, bo znowu zaczęło kapać lekko.
No i... wełna sam spód(ta 5cm) mokra mocno jak bym ja polał wodą. ale ta druga warstwa wełny (10cm) suchutka i strop tez suchutki.
Udało mi się wsadzić rękę jakiś metr w głąb i cały czas mokra była wełna...
Co się tam dzieje w tym suficie? Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

jedyne co jeszze możliwe to to, że na żelbecie się skrapla i razem ze spadkiem spływa do okien, to stwierdzisz jak zdejmiesz "płytę" (tę tezę broni trochę te wieczorne kapanie)



Tu jest odpowiedź na pytanie.

A wilgoć a raczej woda z jakiegoś przecieku - najprawdopodobniej ze styku dachu ze ścianą.

Niestety musisz iść tropem wody - czyli częściowa dewastacja sufitu raczej nieunikniona.



Upssss - powieliło Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

A wilgoć a raczej woda z jakiegoś przecieku - najprawdopodobniej ze styku dachu ze ścianą.



nie rozumiem..

No kapanie ostatnio zauważyłem, że zaczyna się w godzinach popołudniowych i wieczornych.
Jutro zdewastuje większa cześć sufitu, ale... po drugiej stronie pokoju, gdy zaglądałem tym otworem z klatki schodowej do wełny to jest ona sucha aż się kurzy z niej i od spodu też jest sucha, żelbet widziałem tak do połowy i też nie widać aby był mokry.

EDIT:
Wymyśliłem inną tezę, wełnę kładliśmy podczas lekkich mrozów. Grzejnik był włączony, czyli w pomieszczeniu cieplej, a na dworze zimno, więc w żelbecie mogła skroplić się woda i my ja zamknęliśmy wełną, folią i teraz jak jest ciepło to wychodzi?
Podczas zakładania wełny żelbet był "na oko" suchy, ale wcześniej podczas większych mrozów po nocy był kiedyś w 2 miejscach oszroniony lekko.
Proszę o wyrozumiałość jeśli prawie farmazony icon_smile.gif Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ale doczytaj dokładnie co ja napisałem icon_smile.gif
Żelbet suchy i z wełny się kurzy, ale po tej stronie gdzie jest otwór wentylacyjny(opis w rysunku wyżej), a po stronie okien(w tym kierunku jest spadek dachu/sufitu) wełna od spodu jakieś 3-4cm jest mokra(u góry sucha i żelbet tez suchy)
W piątek ma przyjechać "fachowiec", który ponoć na dużo praktyki w takich sprawach i zobaczę co powie..
Teraz wyskrobałem śruby od płyt gk i będę po długości całego sufitu wycinał z 50cm, aby był tam jakiś przewiew był i żeby ta wełna jak najszybciej wychnęła.
Ale jak wyschnie i zakryje ja ponownie, aby nie było tego samego ...

Cytat

EDIT:
Wymyśliłem inną tezę, wełnę kładliśmy podczas lekkich mrozów. Grzejnik był włączony, czyli w pomieszczeniu cieplej, a na dworze zimno, więc w żelbecie mogła skroplić się woda i my ja zamknęliśmy wełną, folią i teraz jak jest ciepło to wychodzi?
Podczas zakładania wełny żelbet był "na oko" suchy, ale wcześniej podczas większych mrozów po nocy był kiedyś w 2 miejscach oszroniony lekko.



Czy ten wariant można wykluczyć?
Link do komentarza
Ale jak by był przeciek to przecież wcześniej tam robiliśmy kilka miesięcy i były deszcze i wszędzie było sucho kurcze..

No ale przecież tez szron to normalna sprawa, żelbet był zimny, a od góry szlo cieple powietrze skropliło się, a później zamarzło - tak mi się wydaje.

Dzisiaj zerwaliśmy po długości 50cm sufitu i spod wełny jakieś 2-3cm mokra gnój normalnie, a dalej sucha.
W poniedziałek dopiero ruszymy z robota i będziemy rwać resztę płyt.. No i mam nadzieje ze ta wełna się wysuszy i nie trzeba będzie nowej, bo tania to ona nie była :( Dobrze, że jeszcze nie zapłaciłem za tą i inna robotę " majstrowi" ...

Tylko jak już to wszystko zrobię to jak to wszystko złożyć, aby znowu nie było problemu..

Rozmawiałem z jedna osobą, która zajmuje się remontami - doradziła mi zrobienie wentylacji nad wełną(nawiew, wiew), bądź kominków wentylacyjnych na stropodachu..

Barbossa - naprawdę cuda... w planach była wprowadza na lato, a tu na zimę, zęby się wprowadzić..
Link do komentarza
Cytat

Rozmawiałem z jedna osobą, która zajmuje się remontami - doradziła mi zrobienie wentylacji nad wełną(nawiew, wiew),



Od 2 wpisu, praktycznie wszyscy mówią Ci to samo.

Ale to tylko jeden problem - w zasadzie rozwiązany.

Pozostaje przyczyna, a to jak do tej pory i jak wynika z Twojego opisu - cuda, nad cudami.
Link do komentarza
Przy dużych mrozach kilka razy około 5cm mury pod stropodachem było zaszronione, jak się weszło po nocy.
Nie grzaliśmy na gorze, jedynie na dole bo tam wtedy robiliśmy.

To jak zrobić z ta wentylacją? Kratki nawiewne nad oknami, a ten otwór w kominie zostawić? A może na dachu zrobić 2 dziury i wstawić tam kominki wentylacyjne?
Tylko ta wełna na skosie to w jednym miejscu ma pustkę wentylacyjna, a w drugim jej nie ma, bo strop nierówno wylany jest.... tam gdzie sufit się wyrównuje jest pustka około 10cm na pewno.
Mi cały czas się wierzyć nie chce, że to przez brak tej wentylacji wzięła się tam woda.
Dzisiaj ma przyjechać do mnie osoba która ponoć ma dużą praktykę w ociepleniach. Jak już będę coś wiedział to napiszę co mi ta osoba powiedziała.
Link do komentarza
Na klatce schodowej wełna nie jest jednak wszędzie sucha....
Tam przy oknie gdzie jest tylko 15cm wełny i nie ma pustki wentylacyjnej odkręciłem dzisiaj 3 wkręty gk(sufit jeszcze nie zagipsowany) i czubki miały mokre, później zdejmę płytę i zobaczę co tam się dzieje....
Jednym słowem katastrofa budowlana, a trzeba było zrobić od razu styropapą, ale że ja się na tym nie znam, a "majster" powiedział ze watą będzie tak samo dobrze, a dużo taniej to tak zrobiliśmy...
Jestem teraz na etapie poszukiwań kogoś kto się naprawdę na tym zna...
Tylko co z tym teraz zrobić, nie ruszając stelażu tylko odejmując wełny zostanie jej 10cm, czyli bardzo słabe ocieplenie..
Robiąc styropapę to znowu na dachu jest nowa papa termozgrzewalna założona...
Link do komentarza
Wszędzie kleiłem ją osobiście na zakładach, wszyscy przestrzegali, aby zrobić to starannie i tak też zrobiłem.
Przed chwilą odkręciłem 1 płytę z klatki schodowej no i ... tam gdzie wełna dolega do betonu na dole jest wilgotna, a tam gdzie nie dolega jest sucha.... Dziwne, ze wełna na dole pod folią jest wilgotna, a od strony stropodachu suchutka.
Jedyna myśl jaka mi przychodzi do głowy teraz to wszędzie odejmować po jednej warstwie 5-cio centymetrowej wełny, aby była luka wentylacyjna. Zostanie mi wtedy 10cm wełny więc bieda...
Albo zrobić te kominki wentylacyjne na stropodachu? Ale czy one coś dadzą, jeśli nie ma wszędzie pustki wentylacyjnej nad wełną?

EDIT: A jak by na ten stropodach nakleić szczelnie np. styropian 2cm i pod niego dać wełnę? Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Takie tam luźne uwagi.

Problemem tkwi w napływie wody - bo jest jej zbyt dużo, aby była "wentylacyjna" bądź "technologiczna.
Potęguje to brak wentylacji, stosunkowo dobre ocieplenie i szczelna folia.
Najprawdopodobniej w miejscu zacieków zrobiła się niecka (z folii) i woda gdzieś znalazła ujście.

Po analizie tego co napisałeś oraz dokładnym obejrzeniu fotek, dochodzę do wniosku, że woda dostaje się (i być może gromadzi się) szczelinami wokół kominów. Te kominy są "doklejone" do ściany i niczym nie zostały uszczelnione - zarówno po bokach (szczeliny widoczne na zdjęciach), oraz najprawdopodobniej na styku tego wyższego dachu.

Zanim uszczelniono poddasze, woda (para wodna) "rozchodziła się" na dużej powierzchni i było to niezauważalne - no może ten szron wskazywał na to.

Moim zdaniem należy:

- uszczelnić ten komin (kominy), na ich styku ze ścianą, od góry i po bokach (+ otynkować sam komin - ewentualnie),
- bezwzględnie zamurować ten otwór w kominie,
- zrobić wentylację - choćby taka jak pisałem wcześniej.

Nie widzę potrzeby dodatkowego ocieplenia - to powinno zadziałać.

Oczywiście wysuszyć wełnę i uszczelnić (ewentualnie) folię.
W miejscach "niskich" nie upychać wełny bo to bez sensu - powinna być "luźno" ułożona, bo to zapewni jej "przewietrzanie".


dopisałem:


I na koniec. Nawet gdyby na tym "poddaszu" nie było wentylacji, to nijak nie powinno być "okresowych" (stałych?) zacieków - oczywiście przy założeniu, że nie ma "zewnętrznego" dopływu wody (wilgoci). Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Tylko skąd się ta woda napływowa bierze, skoro problem się uwidacznia za każdym razem w momencie silnego operowania słońca, a dokładnie w godzinach popołudniowych i wieczornych takiego dnia.
Choć tu przyczyną może być jej powolne penetrowanie.
W czasie deszczu i bezpośrednio po nim (no właśnie ile po nim?) nie ma żadnego zaciekania stropu.
Link do komentarza
Hmm, czy to aż tak działa w przypadku murów?
I to do tego stopnia że pozwala wodzie na penetrację i ujawnienie się przecieków z dużym przesunięciem czasowym.
Dach jak cieknie to cieknie... w deszczu i bezpośrednio po nim. W tym przypadku nie ma naporu ciśnieniowego wody żeby wymusić na materiale aż takie jej wchłanianie.
A tu problem pojawia się po kilku dniach i do tego jest ściśle związany z operowaniem słońca.
Samo promieniowanie rozproszone które też podnosi temperaturę dachu nie wywołuje tych negatywnych zjawisk.
Z tego by wynikało że dach/mury muszą osiągnąć jakąś określoną temperaturę aby zacieki zaczęły się pojawiać.
Link do komentarza
dziękuje wam za pomoc !

Ta wełna była strasznie ciężka, już nawet myślałem, że ona była zawilgocona, ale przecież jak brało się ją w ręce to była sucha w dotyku...

Teraz jakieś 50cm wełny po długości całej pokoju jest odsłonięte i jest suchutka wyschła już, ale wsadzi się dalej rękę pod płytę to mokra... W poniedziałek/wtorek zrywamy cały sufit..

bajaga - w pokoju gdzie wełna jest mokra jest jeden komin ten z prawej na zdjęciu (ten drugi jest w pomieszczeniu, które nie jest ocieplone, a miedzy kominami jest klatka schodowa) , on był obrobiony blachą i na nią "majster nakleił papę i obrobił klejem, a komin ma otynkować i ocieplić styropianem, tak aby zrobić na papie zakład ze styropianu.

Z ta wodą to weź pod uwagę, że na klatce schodowej nie ma kuminu, a wełna w miejscu gdzie była dociśnięta do żelbetu była od spodu wilgotna cała(co dziwne na środku a nie po całości) , a dalej gdzie ma luz mimo braku wentylacji była sucha...
Na klatkę schodową nie ma opcji, aby dostała się woda, bo nie miała by nawet skąd.

Czyli to ma jakiś związek, że gdy wełna dolega do żelbetu to od spodu mokra, a tam gdzie nie dolega jest sucha....

No i teraz albo wyjąc jedną warstwę wełny i zostawić 10cm(trochę mało, no i jedna warstwa by była, więc większe mostki termiczne w miejscach łączenia wełny), albo kombinować i na całym żelbecie od spodu nakleić np. 2-3cm styropianu szczelnie na piankę i pod tym wełna 10cm? Wtedy nie zachodziły by różnicę temperatur i nie skraplało by się nic może?

No bo teraz robić styropape na świeżo położonej termozgrzewalnej to trzeba by ja było zrywać... kupa pieniędzy i pracy.

Link do komentarza
Ale na klatce schodowej tam gdzie jest woda jest prosty sufit, a dalej jest ze spadkiem w dół, więc woda miała by pod górkę, a to nie możliwe. To w grę wchodzi albo jakaś różnica temperatur, gdy wełna dociśnięta do żelbetu, albo, ze w wełnie była woda ale to raczej nie możliwe.
Jak dla mnie to przeciek w 100% nie jest możliwy, bo nigdzie nie ciekło, a tu nagle i w korytarzu i w pokoju.. no i jak ponad tydzień cały czas padało był spokój, a tu nagle upały i woda...

Przy zrywaniu sufitu jeszcze przepatrzę, ale jak narazie to tam gdzie wełna dolega jest woda, a tam gdzie nie dolega jej nie ma. Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
We wtorek jestem umówiony na rwanie sufitu, wtedy przepatrzymy dokładnie wszystko.

No ale na klatce schodowej która ma 2mx4m, jest wydzielona część sufitu prosta 2mx2m(dalsze 2m idzie skosem w dół), gdzie na długości około 50cm wełna jest dociśnięta do żelbetu i jest ona mokra, a dalej gdzie nie jest dociśnięta jest sucha, na korytarzu nie ma komina, ani niczego czym mogła by się dostawać wilgoć, jedynie otwór w ścianie na górze wybity do pokoju po prawo(tego ocieplonego) i w lewo, tego który będzie dopiero ocieplany.

Ja tak sobie myślę, że dach się mocno nagrzewa i jak wełna jest do niego dociśnięta to ją też rozgrzewa(tą pierwszą warstwę wełny), a ona gorąca spotyka się z chłodną drugą warstwą wełny, która jest na dole i skrapla się woda.

Rozwiązaniem było by zostawienie pustki wentylacyjne, ale wtedy zostaje mi tylko 10cm wełny jako ocieplenie i to w 1 warstwie, a nie w 2 w celu zlikwidowania mostków termicznych na łączeniach.

Czy naklejając szczelnie do żelbetu styropian 3 lub 5cm, a następnie pod niego wełna 10cm bez luki, ale też bez dociskania jej zbytniego, dało by spokój z lejącą się wodą z sufitu i zapewniło by komfort cieplny latem i zimą na dobrym poziomie? Czy może lepiej styropian 2 lub 3cm pustka wentylacyjna i dopiero wełna, wtedy styropian nie stykał by się z wełną, więc ciepło nie traciło by się przez przewodzenie.

Gdybym nie miał nowej papy na dachu to bym założył styropape, a tak szkoda wydanego ponad 1tyś zł na nową papę, aby ją teraz zrywać,

Pozdrawiam
, Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Wszystkie płyty zdjęte i tam nad tym otworem wybitym w kominie dla "wentylacji" w obrębie około 1x1m wełna jest suchutka, wszędzie indziej niezależnie od tego czy ma lukę wentylacyjna czy jej nie ma jest mokra od spodu..
Wełna szybko wysycha, 3dni i jest prawie sucha, jedynie w profilach jest woda jeszcze.
"Majster" chce zostawić wełnę i sufit tak jak jest, czyli w niektórych miejscach jest luka 10-15cm(tam gdzie najwyżej), a przy oknach jej w większości nie ma wcale lub jest 1-2cm i zrobić po jednej jak i po drugiej stronie budynku kratki wentylacyjne w odległości 1m od siebie. czyli na pokój 5,7m około 5 kratek. Następnie zakryć to szczelnie folią i nakręcić kilka starych płyt(zdjęliśmy specjalnie w całości), po załóżmy tygodniu ciepłych dni zdjąć płyty i zobaczyć czy nadal będzie woda, jeśli tak to albo obniżyć sufit albo ując tak wełny aby wszędzie była luka.
Co sadzicie ? Edytowano przez tusiu (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...