Dnia 20.07.2018 o 10:14, animus napisał:
Tłumy nie tłumy, ale Jest jeszcze parę osób, które tu zaglądają.
Tak, okazuje się, że parę jest. Forumowo i pozaforumowo. Dlatego kilka fotek dorzucę.
Ze specjalną dedykacją dla wujka @animusa, wyglądany ongiś parapet Jak obiecywałam, jest nienachalny
Zrobiliśmy dodatkowe ogrodzenie, żeby psy nie wybiegały na podjazd (to nie gotowe panele. deski kręciliśmy sami)
położyliśmy płytki w większości domu (zostały łazienki). Na zdjęciu korytarz i kartony gotowe do układania w toalecie
Zrobiliśmy sufity "temi rencami". Po jednym dniu pracy czułam się jak gorylica z kończynami górnymi ciągniętymi po podłodze. Mężu mnie kocha dlatego on kręcił dechy siedząc na strychu, a ja na dole z drabiny je trzymałam
jeśli ktoś zapyta dlaczego budowa może trwać ponad 5 lat odpowiem: bo większość prac wykonujemy sami. Począwszy od kładzenia płytek, skończywszy na meblach.
Z takiej komódki:
powstaje taka szafka łazienkowa
w kolejce czekają regały do dziecięcych pokoi, stolik kawowy i zestaw wypoczynkowy
Poza tym trzeba żyć, pracować, bawić się, chodzić po lesie i się przytulać