Skocz do zawartości

izolacja budynku


k_k

Recommended Posts

Witam szukam porady, posiadamy dom wybudowany w 2001 roku, fundament schodkowy, 2/3 budynku podpiwniczone, problem polega na tym, że frontowa ściana piwnicy przepuszcza wodę gruntową, zrobiliśmy już 2 drenaże, ponieważ wcześniej prawdopodobnie ich nie było, pierwszy na wysokości płytszej ławy fundamentowej (wykonany prawidłowo), a drugi w odległości 2 metrów od budynku na głębokości - niższej ławy fundamentowej ( 2 rury fi 100 na żwirze, operator dokopał się do warstwy gliny). Po wykopaniu rowu przy drugim drenażu okazało się, że trzy cieki wodne płyną wprost na dom, są to wody gruntowe. w piwnicy stoi woda, brak tam jest izolacji poziomej (ktoś, kto stawiał fundament to zaniedbał), wody w piwnicy 2 cm, przebija się 4 dziurkami między ława fundamentową i ścianą, do tej ściany od zewnątrz nie ma dostępu, ponieważ jest pod budynkiem. Słyszałam, że najskuteczniej jest wbudować studnię w tym pomieszczeniu, w którym woda stoi, studnię z pompą w środku z czujnikiem, który w przypadku nadmiaru wody będzie ją odprowadzał do kanalizacji, proszę o poradę, nie chcę zbijać tynków i smarować chemią budowlaną, ponieważ moim zdaniem nie wyeliminuje to problemu, a wilgoć może jeszcze wyżej podchodzić, co mogę zrobić...
Link do komentarza
Cytat

Witam szukam porady, posiadamy dom wybudowany w 2001 roku, fundament schodkowy, 2/3 budynku podpiwniczone, problem polega na tym, że frontowa ściana piwnicy przepuszcza wodę gruntową, zrobiliśmy już 2 drenaże, ponieważ wcześniej prawdopodobnie ich nie było, pierwszy na wysokości płytszej ławy fundamentowej (wykonany prawidłowo), a drugi w odległości 2 metrów od budynku na głębokości - niższej ławy fundamentowej ( 2 rury fi 100 na żwirze, operator dokopał się do warstwy gliny). Po wykopaniu rowu przy drugim drenażu okazało się, że trzy cieki wodne płyną wprost na dom, są to wody gruntowe. w piwnicy stoi woda, brak tam jest izolacji poziomej (ktoś, kto stawiał fundament to zaniedbał), wody w piwnicy 2 cm, przebija się 4 dziurkami między ława fundamentową i ścianą, do tej ściany od zewnątrz nie ma dostępu, ponieważ jest pod budynkiem. Słyszałam, że najskuteczniej jest wbudować studnię w tym pomieszczeniu, w którym woda stoi, studnię z pompą w środku z czujnikiem, który w przypadku nadmiaru wody będzie ją odprowadzał do kanalizacji, proszę o poradę, nie chcę zbijać tynków i smarować chemią budowlaną, ponieważ moim zdaniem nie wyeliminuje to problemu, a wilgoć może jeszcze wyżej podchodzić, co mogę zrobić...


 Wodę najlepiej wypompowywać lub jeżeli to możliwe zrobić odpływ na zewnątrz budynku ,studnię też najlepiej na zewnątrz budynku ponieważ ciągłe wypompowywanie wody z piwnicy prowadzi do wypłukiwana gruntu pod ławami wtedy  może popękać budynek .


Drenaż opaskowy na zewnątrz budynku ze studnią zlewną na zewnątrz tam można pompą do woli pompować oraz wodę z rynien odprowadzić jak najdalej od budynku i nie mieszać jej z drenażem zabezpieczyć żeby woda z rynien nie wlewała się w drenaż .  

Link do komentarza
Witam
w mojej opinii wykonanie drenażu ma sens, popieram wypowiedź animusa:
"Drenaż opaskowy na zewnątrz budynku ze studnią zlewną na zewnątrz tam można pompą do woli pompować oraz wodę z rynien odprowadzić jak najdalej od budynku i nie mieszać jej z drenażem zabezpieczyć żeby woda z rynien nie wlewała się w drenaż"
Powyższe rozwiązanie ma sens przy okresowym występowaniu wód gruntowych. Jeśli zdarza się to często pokusiłbym się o ponowne prawidłowe wykonanie izolacji pionowej ciężkiej fundamentów. O ile oczywiście nie występują przecieki spod poziomu posadzki piwnicy.
Przy wznoszeniu nowych obiektów w tego typu warunkach nie należy liczyć na dyfuzyjne odprowadzenie wody z murów. Stosuje się zarówno pod ławą jak i na ścianach wodoszczelną izolację np. na bazie żywic, natomiast wewnątrz wentylację mechaniczną. Rozwiązanie nie jest tanie, niemniej decyzja leży po stronie inwestora na etapie projektowym.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sadza jest dowodem na kiepskie umiejętności palacza, który źle dobiera paliwo, albo stosuje w danym piecu nieodpowiednie, i/albo nie potrafi zadbać o dobry nawiew powietrza. Jestem ciekawy, czy Ty sobie poradziłeś z tym i na czym to polegało.    PS. Nie mam sadzy w kominie, albo ilości wręcz śladowe. Nie mam też sadzy na drzwiczkach wewnątrz pieca.    Sadza to dość drogi towar w handlu. I nie tak łatwo dostępny. Kiedyś i z nią miałem do czynienia.
    • Pamiętam czasy jesienne na wsi, kiedy kapustę kiszono w 200-litrowej, dębowej beczce. Wybrana dziewczyna wtedy musiała wyszorować nogi i podkasywać kieckę, bo to one, na boso, deptały w beczce kapustę. Za moich czasów dziewczyny już nosiły majtki, ale starsi wspominali wtedy czasy, kiedy na majtki żadnej na wsi stać nie było... A fuczki robisz czasem?
    • Dwa wiadra sadzy to już dużo, tak trochę więcej jak pół wiadra urobku powinno być po każdorazowym regularnym czyszczeniu.    Dodam, że sadza, czarny osad, to czysty węgiel i nadaje się idealnie do ponownego spalenia, wytrącenie sadzy w kanele lub kominku świadczy o niepełnym spalaniu paliwa.    Mój sąsiad miał zawsze sadzę po czyszczeniu kanału dymowego, jak mu pokazałem, że to jest paliwo do ponownego spalenia, to przestał wywalać.
    • Tak właśnie jak opisałeś. Do kapusty (już dawno sam nie kisiłem) nigdy nie dodaję żadnych warzyw, a tym bardziej kminku. Do kiszenia mam wielki kamienny garnek, a całe, małe główki kapusty wkładam pomiędzy warstwy, kapusy szatkowanej. Doskonałe są nadziewane farszem mięsnym (po uprzednim wyjęciu części wewnętrznych liści). Do przygotowania gołąbków z włoskiej kapusty (ta się najbardziej nadaje), dodaję do farszu, posiekaną kapustę kiszoną gdyż znakomicie podbija smak.
    • Jak tylko kupiłem ten dom, jakieś 5 lat temu, wezwałem kominiarza żeby wyczyścił komin. Dom był kiedyś ogrzewany piecami kaflowymi.Przyjechał Pan, pokazał mi swoje uprawnienia i zabrał się do pracy. Wybrał 10 wiader sadzy z wyczystki następnie zajrzał przy pomocy lusterka do komina czy jest przelot, wypisał papier, wziął pieniądze i pojechal do domu. Nawet nie wrzucił szczotki do komina bo stwierdził że nie trzeba. Więc sam się za to zabrałem i wyszczotkowalem ten komin co skutkowało jeszcze dwoma wiadrami sadzy. I tak właśnie wygląda przegląd kominiarski w naszym kraju. Nie twierdzę że tak jest wszędzie ale podejrzewam że większość przypadków tak wygląda.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...