Witam. Chciałbym zapytać, czy linie energetyczne usytuowane blisko budynków mieszkalnych są rzeczywiście tak szkodliwe dla zdrowia, jak to twierdzą niektórzy? A może to tylko straszenie "czarnym ludem"? Fakt jest faktem, że działki w pobliżu linii mają niską wartość, ale z drugiej strony jak zapytać lekarzy o ten temat to wymigują się od odpowiedzi. Więc jak to jest? Z jednej strony boimy się pola elektromagnrtycznego z linii wysokiego napiecia, a z drugiej z uciechą posługujemy się urządzeniami wytwarzającymi "elektromagnetyczny smog"? Czy ktoś ma jakies doświadczenia, albo wiedzę dotycząca tego tematu?