Przejrzałam cały wątek z coraz niżej opadającą szczęką, zwłaszcza w perspektywie przyszłoniedzielnej komunii mojego pierworodnego. Chyba bym musiała na głowę upaść, żeby wyrazić zgodę na quada, albo skuter dla takiego dziecka. U nas młody nie rozmawia na temat prezentów, głównie dlatego, że my o tym nie rozmawiamy. Wiem tylko, że dostanie PS3 z jakimiś dodatkami (i to będzie jedyny taki drogi prezent) - co jest zdecydowanbie za drogim prezentem, ale młody ma takiego jednego wujka, który kontakty z nim ogranicza do cześć i dawania drogich prezentów - burak. A potem dumny jest jak paw kiedy wiadomo, ze to własnie od niego ten drogi prezent - masakra... Komunię robimy na 25 osób - tak to jest z zapraszam=niem najbliżej rodziny - jak zaprosisz wujka Tomka, to ciocia Irenka się obrazi, że jej nie, chociaż nikt jej nie lubi I tak robi się coraz więcej gości, ale jak czytała, że są przyjęcia komunijne na 100 osób, od razu mi ulżyło