Strasznie pesymistyczne jest to co piszesz Marcinie... Owszem, znam małżeństwa, które po wybudowaniu domu rozstały się, ale nie dlatego, że już nic ich nie łączy. Po prostu podczas budowy spotkali się z tyloma problemami (szczególnie finansowymi i z kiepskimi wykonawcami, których znalazła jedna ze stron), tyle razy kłócili się i nie szukali kompromisów, żony podporządkowywały się mężowi i jego wizjom (i odwrotnie), że po wybudowaniu domu faktycznie stali się dla siebie obcymi ludźmi a wybudowany dom przestał ich cieszyć. Mam nadzieję, że mojego małżeństwa to nie spotka.Dlatego już na etapie projektu staramy się z mężem szukać satysfakcjonującego nas obojga rozwiązania a fachowców szukamy wspólnie Pozdrawiam, Beata