Skocz do zawartości

MTW Orle - osuszanie budynków

Ekspert budowlany
  • Posty

    2 873
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    79

Wszystko napisane przez MTW Orle - osuszanie budynków

  1. odporność na parcie ujemne mniej profesjonalnie proszę bardzo odporność na odrywanie
  2. bo są takie które wstawią Ci osuszacz i z głowy, tylko żeby osuszacz wstawić to musi nie być wycieku są 2 powody występowania wody w budynku 1 woda z wewnątrz - to rozpoznaje i likwiduje hydraulik 2 woda z zewnątrz - to załatwia się hydroizolacją jeżeli hydraulik już wykluczył przeciek to czas na 2 jak wpisałem drogę obrałeś właściwą w pierwszym momencie robiłbym dokładnie to samo tylko może nieco mniej przypadkowo
  3. o ile od dołu wszystkie esy mają miejsce na listwę o tyle od góry nie wszystkie znaczy wygodniej zasilanie podpiąć z góry a dołem rozprowadzić listwą zamiast bawić się w zawijanki wśród różnicówek nawet spotykamy takie gdzie N masz z lewej strony w zależności od wizji podłączenia rozdzielni czy z lewa w prawo , czy z prawa w lewo . O to jest pytanie
  4. to trochę odmiennie o ja dewastuję w blasku dnia choć kierunek ogólnie poprawny trzeba znaleźć źródło wilgoci - niezaprzeczalnie
  5. w temacie franków zabrałem głos w związku z wpisami "jak im pomogą to ja chcę żeby mi też a mam w PLN." i wskazałem materiał świadczący o tym że tym w złotówkach już w historii się zdarzyło pomóc. Mnie pomogą jak się od tematu odpimpają , od początku piszę mój kredyt mój problem - który jak dotąd problemem nie jest , bynajmniej nie dla mnie. rozbite jajo niesie w sobie więcej treści niż twoja paplanina. wszędzie i o wszystkim. nie uda Ci się sprowadzić mnie do swojego poziomu (czytaj zdecydowanie w dół - w sam muł , żeby nie wyszło że masz mnie za uszy ciągnąć). co prawda FBD nie często sięga po bany - jednak jeżeli nie zmienisz narracji i nadal będziesz obrażał innych forumowiczów - możesz spodziewać się zgłoszenia i rozpoczęcia procedury AREXIT i zamiast sapiens będziesz sapiesz. innymi słowy wyjdź , przemyśl , wróć i przeproś
  6. Dobrze jestem jaskiniowcem jednak postrzeganie mam zdecydowanie szersze niż czubek własnego nosa . Dopuszczam do wiadomości że nie z wszystkim muszę się zgadzać , jednak muszę to nauczyć się tolerować . teraz skupię się na tym żeby nauczyć się tolerować Ciebie i twoje jednowymiarowe poglądy , nie licz jednak na to że oznacza to że je bezwarunkowo zaakceptuję
  7. Tak MI się wydaje że odpowiedzi na to pytanie udzieliłem już wcześniej Ma ktoś ochotę przepalić w sierpniu to przepala jego prawo. Mógł potrzebować temperatury wyższej niż powszechnie akceptowalna dla własnego komfortu. Jak widzisz nawet garaż na piętrze jest dla mnie akceptowalny - z takim rozwiązaniem się już zetknąłem , znaczy że co gość miał z założenia chatę popsutą bo garaż powinien być kondygnację czy dwie niżej ??????????
  8. ale nie z kiedyś tylko z dziś i bardziej z boków niż z dołu jeśli masz kominki dachówkowe to pewnie nic nie zobaczę znaczy zobaczę że nic nie widzę i też fajnie
  9. nie zgadywałem widzę to troszkę zmienia - bo nie jest to szczelnie zamknięta góra ale i tak interesowałoby mnie zdjęcie krokwi nad kuchnią i łazienką od murłaty po kalenicę na wysokości tych pomieszczeń
  10. już miałem napisać że tak bym zrobił ale doszedłeś własnymi siłami - gratuluję
  11. masz garaż na piętrze ???? bo dość wyraźnie widzę odbicie samochodu
  12. a nie jest to przypadkiem mebel z recyklingu który wstawiłeś do nowego domu zapominając przepuścić go przez piec ????
  13. dziś jest mi ciepło i starczy mi bezwładność budynku nie palę ale wczoraj było mi zimno (choć temperatura w pomieszczeniu praktycznie ta sama) przepuściłem trochę ciepłej wody przez kaloryfery i było mi ciepło ciągu kilkunastu minut i zaś zamiast ubierać wełniany sweter popylam w krótkim rękawku . Czyli jeżeli moje wymagania nie są stałe to coś musi kompensować te różnice - kwestia wyboru: czy wełnica, czy ciepła woda w kaloryferach . z samą podłogówką czas oczekiwania na temperaturę odczuwalnego ciepła musiałbym poczekać dłużej. co do grzebania i babrania się w opale - kwestia wyboru - jak mi się przestanie chcieć babrać to przerobienie na prąd zajmie mi ok 1 dnia a przejście na gaz zajmie mi ok 5 sekund . możliwości posiadam , a skoro nie przechodzę znaczy takiego dokonałem wyboru bo mam do niego prawo i nic Ci do tego . Tym bardziej nikt nie dał Ci prawa by twierdzić że jestem skrzywiony (choć czasami w plecach łupnie i wtedy faktycznie jestem ). co do wentylacji są tacy którzy po 5 minutach w klimatyzowanym samochodzie mają załatwione gardło (nie wiadomo z jakiego powodu ) a klima właśnie po czyszczeniu - ozonowaniu czyli bez FE dodatków zamknij ich w domu z reku to z łóżka nie wstaną i zdrowo wykorkują . to co dobre dla jednego nie musi być dla wszystkich , a dla niektórych jest to wręcz zaprzeczenie dobrego czyli zło w czystej postaci . znów dochodzimy do różnicy potrzeb i odczucia komfortu . komfort nie dla wszystkich oznacza to samo czyli weź to pod uwagę i miarkuj . Moim Zdaniem , dla moich potrzeb , dla mojego komfortu - "Moje zmienia wszystko"
  14. Bo przynajmniej teoretycznie posiadam warstwy paro przepuszczalne od dołu , a nieprzemakalne od góry czyli jeżeli jakaś ilość pary mimo wszystko przelezie mi przez folię którą mam pod (nad) płytą GK to dalej drogę ma wolną i śmiało może umykać po to mam właśnie przerwę między wełną a membraną i po to mam membranę i w końcu po to mam dachówki wentylacyjne w połaci . natomiast przez papę już para nie przelezie , a przynajmniej nie tak łatwo i szybko - coś się może wychłodzić coś się może skroplić - coś może psuć humor po jakimś czasie. plusy deskowania ? dach jest sztywniejszy z całą pewnością no i cięższy zdecydowanie
  15. dobrze zrobiona wentylacja mechaniczna działa tylko na prąd dobrze zrobiona wentylacja naturalna działa nawet bez prądu czyli mechaniczna to bubel o ile ma tylko wietrzyć płacić za to co ma się gratis sorki to bez sensu
  16. ale moja pomysłowość przy Tych twoich wymiękka nie sądziłem że da się to SSSSSSSSSSSpaskudzić
  17. jest parędziesiąt preparatów które na to pozwalają, tylko nie specjalnie problem jest w czym większym problemem jest jak. a jak - każda firma ma własne za które zapłaciła takimi inwestycjami jak ta moja ze stratą x a to działa lepiej niż prawo patentowe . Zlecasz znaczy technologię dobiera wykonawca Ciebie interesuje skutek i rachunek, wykonujesz technologię dobierasz sam
  18. od tego wszystko zależy gdzie Pies LEŻY stan fundamentu jego wilgotność , izolacja pozioma - czy i gdzie znaczy na jakiej wysokości jaki jest sytuacja wodna w terenie historia samego fundamentu i działań na nim wykonanych w przeszłości etc. etc. oczekiwania są dla mnie jasne ma być sucho dziś i zaś z praktyki wchodząc do obiektu zaczynam od "psucia" wszystkiego co się da przygotowuję sobie obiekt poznaję go , to jest czas na rozpoznanie tego co go boli wtedy zaczynam naprawiać już przynajmniej mając zarys tego co powinienem zrobić. jak już zamiar swój wykonam zaczyna się jazda bez trzymanki kontrola i interpretacja osiągniętych wyników zdarzyło mi się onegdaj że miałem zabezpieczyć fragment ściany przyjechałem popatrzyłem podałem cenę x za wykonanie wykonałem - w sumie- fajnie, tylko nie działa, a przynajmniej nie na całości . podszedłem do tematu ważąc go lekce bo taki problem powinienem nosem wciągnąć i po nosie oberwałem bo do ceny x którą miałem otrzymać(którą zjadły materiały) dołożyłem kolejny x w materiałach / robociźnie / paliwie , po czym kwoty x nie wziąłem bo efekt nie był zadowalający . Żeby zakończyć sprawę sukcesem musiałbym dołożyć ze 3 - 4 x . przekalkulowałem że taniej będzie stracić 2 x niż 4x . wytłumaczyłem inwestorowi że w związku z niedocenieniem problemu w podanej kwocie nie jestem w stanie usługi wykonać, bo cobym nie zrobił tylko zwiększam swoje straty, inwestor stwierdził że widocznie musi lepszych technologii poszukać . Spakowałem zabawki, pożegnałem się ze swoimi dwoma x i inwestorem , grzecznie kulturalnie i bez jakichś tam niechęci z obu stron - zaś jeszcze zdarzyło nam się współpracować przy innej okazji z obopólnym zadowoleniem. Jednak sama lekcja bolała na tyle, że na dzień dzisiejszy ostrożny bywam wielce , szczęściem moim było to że to tylko fragment ściany , a nie cały blok . przez bagaż własnych doświadczeń wnerwia mnie fakt lekceważenia problemu którego się nie zna i nie jest to spinka tylko wymiana argumentów . co do twojego pytania czy się da jak się nie wie że coś jest niewykonalne to często się to jednak wykonuje i to z sukcesem. można w kiedyś zalewanych pomieszczeniach wykonać tynki gipsowe bez strachu o ich rozmakanie tylko najpierw trzeba doprowadzić do tego by budynek był suchy i w pełni zabezpieczony
  19. się zgadza zajmuję się tym i jak zauważyłeś od początku byłem sceptyczny - jednak po wykonaniu wykopów kontrolnych przez zainteresowanego oraz po przekazaniu na tyle spójnych informacji na jakie pozwolił stan zaawansowania w rozpoznawaniu problemów samego zainteresowanego , nie potrafię w sposób jednoznaczny określić powodu zawilgocenia. Przyczyną może być zmieszanie betonu z gruntem w czasie zalewania po źródło artezyjskie pod posadzką uaktywniające się w określonych warunkach. Czyli nie mając pojęcia o przyczynie , natomiast mając jakieś tam pojęcie o wodzie. stwierdziłem: że jeśli na betonie który jest odkryty i osuszany powietrzem atmosferycznym, jest widoczna mokra plama to po zakryciu może już tylko być gorzej. O ile będzie gorzej ? Nie i widziałem, nie badałem, nie mam zielonego pojęcia. przypuszczam że w między czasie zainteresowany już papę wkleił - jaką ? przypuszczam najtańszą podkładową . Czy będzie zadowolony? Z całą pewnością. Ile czasu ? Czas pokarze. czemu przypuszczam ? Złożyłem mu i owszem ofertę w cenie niższej niż cena dobrej papy stwierdził że papę to za 1200 położy na całości razem z mazidłami i robocizną . Prywatnie ja mu nie wróg niech mu się uda , firmowo sądzę że wątpię i wywalił 1200 w wodę , jednak mogę się mylić tyle ze w temacie wody z reguły zdarza mi się mylić nie w tą stronę , bywa gorzej niż pierwotnie zakładałem. Natomiast koszty ewentualnych poprawek w przyszłości zdecydowanie przewyższą zakładany budżet. Nie mój budynek , nie moja kasa , nie mój problem , każdy ma prawo patrzeć i widzieć inaczej Było nie było, promocje są ograniczone czasowo i ta się skończyła , nie pozostaje nic innego jak mu kibicować .
  20. żeby dobrać szyld należy wykręcić zamek bo teges z dziurami może być problem i się mogą teges nie pokrywać i wtedy teges może być nie teges i problem z montażem a nawiercać nowe w zamku też niekoniecznie teges bo w tym miejscu niekoniecznie musi być pusto i coś może teges przeszkadzać w przepychaniu śruby czyli Pani rozumie Pani wie teges :P
  21. odniosę się tylko do powyższego w mokrych, zalanych- zawilgoconych pod-posadzkowo budynkach starszych niż 5 lat, nie spotkałem jeszcze papy która zachowałaby swoje pierwotne właściwości - wszystkie darły się jak zbutwiały papier. Wiadomo gdyby było szczelnie to by mnie nie zapraszano , jednak praktycznie skłania mnie to do wniosku popartego praktyką , że papy w takich warunkach to zbędny wydatek. co do folii pod chudziak - zapewne jeszcze z wyprowadzeniem na ściany to mam 2 małe ale: 1) jeszcze mi się nie zdarzyło żebym taką folię widział w całości niedraśniętą przynajmniej raz łopatą przy wylewaniu chudziaka oraz nieprzeciętą dla wprowadzenia jakichś instalacji do budynku. Logicznym jest że podciąganie w jakimś stopniu może to ograniczyć ale: I tu 2 - przy podniesieniu lustra wody powyżej chudziaka właśnie wybudował Pan autostradę dla wody która do piwnicy wleje się bez problemu natomiast już z odpłynięciem będzie miała opory. Lepiej pominąć wszelkie warstwy izolacji wylać budynek z betonu wodoszczelnego z zachowaniem rygoru czystości prowadzenia prac , w takim przypadku ewentualne doszczelnienie to jak spacerek po parku lub po prostu z dobrej jakości betonu przy przeliczeniu wyporności żeby woda tej wylewki "nie połamała" w odniesieniu do powierzchni pomieszczeń na koniec czy już niewiele może zrobić ? się też nie zgodzę może zrobić bardzo dużo - od udaję że robię , do totalnego uszczelnienia budynku na ciśnienie do 14 m słupa wody , czyli ciśnienie nieosiągalne w naturalnych warunkach dla piwnicy w domku jednorodzinnym - w jakichś silosach dla rakiet balistycznych już prędzej. Kwestia posiadania informacji że jest to wykonalne i powyższy forumowicz wie że jest to wykonalne , oraz chęci wykorzystania tej wiedzy w praktyce - poprzez zlecenie wykonania stosownym - było nie było - specjalistycznym w zakresie wykonywanych prac firmom , a nie na usiłowaniu nabycia know how w wersji trial bądź free . Przy okazji witam Pana na forum - choć będę miał się z Kim merytorycznie pospierać :P
  22. widziałem szambo plastikowe zakopane które wypłynęło razem z gruntem na nim - nie było tak głęboko widziałem to samo szambo po dociążeniu i ponownym zakopaniu wypełnione wodą gruntową - znaczy popękało i przestało być szczelne. jak zauważono pełne - nie stanowi problemu ale puste w zależności od poziomu wód gruntowych już problemem być może
×
×
  • Utwórz nowe...