Witam:) Pokrecone te nasze przepisy strasznie. Jak ja byłam w gminie dowiadywac się, czy na działce kóra chcieli nam dać rodzice, będę mogła sie budować usłyszałam NIE. Nie-bo nie mam sasiadów bezposrednio przez granicę, czyli żadnego siedliska czy innych zabudowań na stałe związanych z gruntem. Mediów oczywiście też żadnych Mało tego na prawie całą wieś były aktualne plany zagospodarowania przestrzennego, ale akurat nie na ta część. Zatrudnilismy więc urbanistkę, która nam "znalazła" sąsiada. Dojazd do naszej działki to mała działka rolna , która robi za drogę. Rodzice zapisali nam 1/3 udziału w tej drodze,żeby była tez naszą własnością. W ten sposób nasza działka/droga graniczy z droga główną/publiczną. Za droga główną jest siedlisko czyli nasz sąsiad Tu dla jasności na szybko narysowana "mapka"
Jak widać czasem do przepisów można sie dostosować. Nasza pani urbanistka mówi że jak się chce to można i zazwyczaj takie przepisy da sie jakoś obejść. Życzę powodzenia Monika