Mi doradził sprzedawca w supermarkecie, miałem wybór od najdroższych i, jak twierdził pracownik, najlepszych, do normalnej półki cenowej. Była mowa o Atlasie, Alpolu, Ceresicie, Mapei też się przewinęło w propozycjach "doradcy". Moim zdaniem nie ma co przepłacać, ale trzeba chociaż znać trochę rynek i technologię. Inaczej może się okazać, że po pół roku coś nagle się odspaja i rusza i wtedy to nawet najdroższy produkt może okazać się "złym wyborem"- bo nie był do tego celu przewidziany, co potrzeba.