Moja działka jest trochę śmieszna bo przypomina trójkąt z uciętym wierzchołkiem. Od strony ulicy (asfaltowej) jest węższa. Z lewej strony jak się stoi twarzą do ulicy jest droga polna ale mało kto nią jeździ. Bo to głownie droga dla kogoś kto ma działkę dalej. Ogólnie jest to 970m więc chyba wystarczy. Jeszcze nie wiem czy lepiej mieć dom bliżej ulicy czy odgrodzić go od niej kawałkiem ogródka. Mam dużo do planowania.
Ja o tym nie myślę na razie. W końcu nie może być z tym więcej zachodu niż z wymianą dowodu. Moja działka nie wymaga odrolnienia - sprzedawca zapewniał mnie że mogę na niej budować co chcę. Oglądam sobie projekty oswajam się z rolą "posiadacza" a jak już się naładuję energią to pójdę do gminy. I chyba jeszcze plany zagospodarowania przestrzennego czy jakoś tak trzeba przejrzeć. Ale to też w gminie.
Witaj dalton. Ja sie nie zastanawiam ja wiem że zbuduję bo działka już jest. Czyli pierwszy kot zapłot. Teraz zbieram siły i sonduję grunt. A ilość tego co trzeba wiedzieć jest zdumiewająca. Ty wiesz że trzeba znać się na glebie? Bo od jej rodzaju zależy sposób budowania. I jeszcze ten humus. Po prostu szok totalny.
To przy budowie trzeba zatrudnić ekipę, kierownika budowy, inspektora budowlanego? I kogo jeszcze? To się robi jakiś tłum. Pieniędzy mi nie starczy na materiały jak się te osoby pilnujące będą mnożyć.
Ja się właśnie zorientowałam że zupełnie pomijam w myśleniu wszystkie urządzenia które ogrzewają doprowadzają wodę gaz a to gdzieś się musi mieścić. Może za wcześnie na to - jestem na bardzo początkowym etapie. A może nie. Jakie dane jeszcze powinnam przeanalizować?
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Pomieszczenie gospodarcze kojarzy mi się z kosiarką rowerami itp. Piec co/cw to 4 m. To ile powinno mieć takie większe pomieszczenie?