kazimiera Napisano 13 marca 2009 Udostępnij #1 Napisano 13 marca 2009 No właśnie... jakie macie odczucia co do zwierzaków i małego dziecka?Niedługo będzie nas więcej, ale mamy juz psa owczarka i kota persa. Są to dorosłe zwierzaki, ale nie wiem jak zareagują.Jak to było u Was? Link do komentarza
maja Napisano 13 marca 2009 Udostępnij #2 Napisano 13 marca 2009 Cytat No właśnie... jakie macie odczucia co do zwierzaków i małego dziecka?Niedługo będzie nas więcej, ale mamy juz psa owczarka i kota persa. Są to dorosłe zwierzaki, ale nie wiem jak zareagują.Jak to było u Was? Zwierzaki przyjmują dziecko ostrożnie musisz jak się małe urodzi przynieść jeszcze ze szpitala jakąś rzecz w którą było ubrane i dać powąchać szczególnie psu , żeby znal zapach nowego członka rodziny .Mamy 3 zwierzaki psa gończego i 2 koty i wnuczkę w tej chwili już 3,5 roku.Zwierzaki zwłaszcza koty są na tyle mądre ,że starają się z dzieckiem mieć jak najdalszy kontakt tak jest dla nich bezpieczniej.Mała ma też w domu kota syjamskiego ,a on jest dla niej łagodny maja Link do komentarza
acia Napisano 13 marca 2009 Udostępnij #3 Napisano 13 marca 2009 Ja mam kota, świnkę morską trójkę dzieci i w planach psa. Zwierzęta i dzieci się nie wykluczają wręcz dobrze bawią oczywiście już te troszkę starsze. Musisz pamiętać tylko o kilku zasadach i wszystko będzie ok.1. Zwierzęta muszą być zadbane, czyste, zaszczepione i odrobaczone.2. NIGDY ale to NIGDY NIE ZOSTAWIAMY ZWIERZĄT I DZIECI SAMYCH BEZ NADZORU, NAWET NA SEKUNDĘ.3. Pilnujemy aby dzieci nie męczyły zwierząt, a zwierzęta zbytnio nie narzucały się dzieciom (chodzi o psy bo koty raczej stronią od małych dzieci)I tak jak moja przedmówczyni należy zapoznać zwierzaki z zapachem nowego członka rodziny, musimy jednak pamiętać żeby zwierzęta nie uznały dzidziusia za intruza i żeby kojarzyły maluszka przyjemnie, anie z przeganianiem i odrzuceniem.Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy. Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 16 marca 2009 Udostępnij #4 Napisano 16 marca 2009 no ja własnie się obawiałam zwierzaka przy maleńkim dziecku, i dlatego jeszcze nie mamy zwierzątek. Ale teraz moi chłopcy mają 5 i 2 lata i wyobraźcie sobie zwłaszcza ten młodszy poporstu zachorował na kota! Byliśmy u znajomych gdzie jets kotka i poporstu zwariował na jej punkcie i teraz w kólko powtarza "mama kupi kota dzidziusiowi" Link do komentarza
acia Napisano 17 marca 2009 Udostępnij #5 Napisano 17 marca 2009 Kropeczko zwierzęta i dzieci nawet te maleńkie się nie wykluczają, gdy na świat przyszedł mój najstarszy syn mieliśmy pieska jeszcze moją "panieńską" sunię, myślałam, że będą jakieś kłopoty bo ona wcale nie była przyzwyczajona do dzieci i miała dość wredny charakterek (mieszaniec jamniczki z owczarkiem niemieckim naprawdę zabójcze połączenie), a do tego zawsze była traktowana jak człowiek, a nie pies. Przy psach dominujących powinno jasno się określi jego miejsce w "stadzie", a ona uważała się przez dłuższy czas za alfę, więc miałam prawo się bać, ale ku memu zdziwieniu przyjęła maleństwo bardzo chętnie i gdy tylko usłyszała, że mały kwili "wołała" mnie żeby zobaczyć co się stało . Przy drugim synku było to samo niestety już jej nie ma wśród nas miała nowotwór i musieliśmy ja uśpić miała 16 lat. Gdy 2 lata temu urodziła nam się córcia mieliśmy kotkę już od 3 lat i nie było żadnych problemów Mruśka jest odrobaczana, szczepiona, wysterylizowana i nie stwarza żadnych zagrożeń. W ciąży nie miałam problemów z toksoplazmozą bo mój kot jest zdrowy nie wychodzi na dwór no i regularnie jest odrobaczany, nigdy też nie próbowała rzucić się na małą lub coś takiego, więc nie martw się przy zastosowaniu podstawowych i logicznych zasad higieny i bezpieczeństwa twoim dzieciom nic nie grozi, a wręcz mogą tylko zyskać na kontaktach z czworonogami. Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 17 marca 2009 Udostępnij #6 Napisano 17 marca 2009 ja juz sie zdecydowałam Aciu i napewno "mama kupi kota dzidziusiowi" Link do komentarza
adamis Napisano 27 marca 2009 Udostępnij #7 Napisano 27 marca 2009 Cytat (mieszaniec jamniczki z owczarkiem niemieckim naprawdę zabójcze połączenieW ciąży nie miałam problemów z toksoplazmozą bo mój kot jest zdrowy nie wychodzi na dwór no i regularnie jest odrobaczany Jamniczka i owczarek niemiecki .Jak one to zrobiły???Co do toksoplazmozy,to nie jest do końca tak.Groźnie jest zarażenie się pasożytem w okresie ciąży.Natomiast wcześniejsze nosicielstwo jest błogosławieństwem dla kobiety,bo przynajmniej gwarantuje,że nie dojdzie do uszkodzenia płodu.Ten pasożyt nie jest dla człowieka groźny i ogromna większość z nas jest nosicielami.Niebezpieczne są tylko skutki walki naszego organizmu w początkowym okresie zarażenia.Potem organizm się uodparnia i po kłopocie.Przynajmniej tak to tłumaczyli lekarze naszej znajomej,która,niestety urodziła chore dziecko.Dziewczyna całe życie wychowywała się w mieście,bez kontaktu z kotami i dopiero po ślubie zamieszkała na wsi,i tam dopiero podczas ciąży zaraziła się pasożytem. Link do komentarza
acia Napisano 29 marca 2009 Udostępnij #8 Napisano 29 marca 2009 Cytat Jamniczka i owczarek niemiecki .Jak one to zrobiły???Co do toksoplazmozy,to nie jest do końca tak.Groźnie jest zarażenie się pasożytem w okresie ciąży.Natomiast wcześniejsze nosicielstwo jest błogosławieństwem dla kobiety,bo przynajmniej gwarantuje,że nie dojdzie do uszkodzenia płodu.Ten pasożyt nie jest dla człowieka groźny i ogromna większość z nas jest nosicielami.Niebezpieczne są tylko skutki walki naszego organizmu w początkowym okresie zarażenia.Potem organizm się uodparnia i po kłopocie.Przynajmniej tak to tłumaczyli lekarze naszej znajomej,która,niestety urodziła chore dziecko.Dziewczyna całe życie wychowywała się w mieście,bez kontaktu z kotami i dopiero po ślubie zamieszkała na wsi,i tam dopiero podczas ciąży zaraziła się pasożytem. Ja też byłam ciekawa jak one to robiły, ale udało się Perła była dowodem. Tak na marginesie wszystko co pisałeś o toksoplazmozie to prawda, tyle, że ludzie zapominają, że o wiele łatwiej zarazić się nią od surowego mięsa niż od kota, ja całe życie wychowywałam się ze zwierzętami znosiłam do domu koty psy i to nie zawsze zdrowe, a nie jestem nosicielką potwierdziły to badania. Ludzie, którzy od dziecka obcują ze zwierzętami rzadziej mają nerwice i alergie to też dowiodły badania więc nie izolujmy naszych dzieci od zwierząt oczywiście tych zdrowych.Pozdrawiam. Link do komentarza
zofiaz05 Napisano 19 sierpnia 2009 Udostępnij #9 Napisano 19 sierpnia 2009 witam, to i ja swoje dodam jak urodził się syn - suka mieszaniec owczarka niemieckiego (znajda) miała już 8 lat a dwa syjamskie koty też były dorosłe ale kotka bardzo agresywna, tzn jeśli ktoś nie zwracał na nią uwagi i nie usiłował pogłaskać to "nie zauważała" - po przyniesieniu ze szpitala niemowlaka położyłam w łóżeczku i zostawiłam. Obserwowaliśmy z daleka. Koty obeszły naokoło małego i dokładnie obwąchały, pies stanął na tylnych łapach i również obwąchał i przestały się interesować. Kolejne spotkanie było jak syn zaczął raczkować, przeżyłam chwilę szoku jak złapał tę agresywną kotkę która akurat obok przechodziła i ugryzł ją w ucho........ kotka łagodnie się uwolniła i od tej pory unikała znalezienia się w zasięgu rączek. Link do komentarza
Jan_13 Napisano 25 sierpnia 2009 Udostępnij #10 Napisano 25 sierpnia 2009 Cytat Ja mam kota, świnkę morską trójkę dzieci i w planach psa. Zwierzęta i dzieci się nie wykluczają wręcz dobrze bawią oczywiście już te troszkę starsze. Musisz pamiętać tylko o kilku zasadach i wszystko będzie ok.1. Zwierzęta muszą być zadbane, czyste, zaszczepione i odrobaczone.2. NIGDY ale to NIGDY NIE ZOSTAWIAMY ZWIERZĄT I DZIECI SAMYCH BEZ NADZORU, NAWET NA SEKUNDĘ.3. Pilnujemy aby dzieci nie męczyły zwierząt, a zwierzęta zbytnio nie narzucały się dzieciom (chodzi o psy bo koty raczej stronią od małych dzieci)I tak jak moja przedmówczyni należy zapoznać zwierzaki z zapachem nowego członka rodziny, musimy jednak pamiętać żeby zwierzęta nie uznały dzidziusia za intruza i żeby kojarzyły maluszka przyjemnie, anie z przeganianiem i odrzuceniem.Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy. Zapamiętam. Uważam, że Kot, pies i dziecko to znakomite połączenia, a te zasady pozwalają na stworzenie harmonijnie funkcjonującego "stadka" Link do komentarza
KAROI Napisano 26 sierpnia 2009 Udostępnij #11 Napisano 26 sierpnia 2009 Dzieci + zwierzęta = kłopotyALEDzieci - zwierzęta = dużo innych kłopotówWIEM, to taki strasznie napuszony tekst, aż trochę się wstydzę! Ale jestem głęboko przekonany (a właściwie pewny), że dzieci które wychowują się ze zwierzakami są bardziej empatyczne. Link do komentarza
Jan_13 Napisano 27 sierpnia 2009 Udostępnij #12 Napisano 27 sierpnia 2009 Cytat Dzieci + zwierzęta = kłopotyALEDzieci - zwierzęta = dużo innych kłopotówWIEM, to taki strasznie napuszony tekst, aż trochę się wstydzę! Ale jestem głęboko przekonany (a właściwie pewny), że dzieci które wychowują się ze zwierzakami są bardziej empatyczne. Popieram! Absolutnie popieram. Link do komentarza
Czapi Napisano 28 sierpnia 2009 Udostępnij #13 Napisano 28 sierpnia 2009 Cytat Dzieci + zwierzęta = kłopotyALEDzieci - zwierzęta = dużo innych kłopotówWIEM, to taki strasznie napuszony tekst, aż trochę się wstydzę! Ale jestem głęboko przekonany (a właściwie pewny), że dzieci które wychowują się ze zwierzakami są bardziej empatyczne. Bardzo mądrze powiedziane Dzieciaki wychowywane ze zwierzętami sa bardziej odpowiedzialne, tymbardziej jak posiadają "swojego" osobistego psiaka lub kociaka, albo nawet małą myszkę Moja siostra ma 9 mies. synka, który raczkując gania naszego kota.Kotek kastrowany i bardzo milutki,ale juz wie,ze lepiej omijać smyka, bo ten uwielba chwytać wszystkich za włosy- w tym przypadku za sierść. Więc pozwalamy im na kontakt(mały jest zafascynowany) ale bardzo ostrożnie, aby nie dokuczał kociakowi i zrozumiał ,ze to nie jest zabawka....Polecam wszystkim zestaw: dzieci+ zwierzęta ,ale trzeba miec czas na pilnowanie tego całego bałaganu...Korzysci jednak z tej przyjaźni są niewątpliwe Link do komentarza
Mathir Napisano 31 sierpnia 2009 Udostępnij #14 Napisano 31 sierpnia 2009 Obiema rękami się podpisuję Link do komentarza
Super B Napisano 1 września 2009 Udostępnij #15 Napisano 1 września 2009 Ja także! Link do komentarza
zofiaz05 Napisano 5 września 2009 Udostępnij #16 Napisano 5 września 2009 a ja wszystkim czym można pisać bo sama wychowałam się w domu pełnym zwierząt Link do komentarza
Jan_13 Napisano 6 września 2009 Udostępnij #17 Napisano 6 września 2009 Tylko dlaczego zdarzają się takie rzeczy?Spotkaliśmy się już z różnymi przejawami zdziczenia i barbarzyństwa w odniesieniu do zwierząt, ale z takim okrucieństwem mamy do czynienia po raz pierwszy. Wzywamy ludzi dobrej woli do zdemaskowania sprawców tego ohydnego, głęboko odrażającego czynu. Ich nazwiska i twarze powinny zostać ujawnione w mediach, by wszyscy mogli zobaczyć, jak wyglądają tchórze znęcający się nad małym, bezbronnym stworzeniem. W obliczu takich zbrodni – bo, mimo iż chodzi „tylko” o zwierzę, to, co stało się w Gorzowie, jest zbrodnią – nie może być cienia pobłażania, a dla osoby, która wskaże oprawcę kotki, redakcja Nieznanego Świata ustanawia własną nagrodę w wysokości tysiąca złotych.Ze strony "Nieznanego Świata" Link do komentarza
acia Napisano 7 września 2009 Udostępnij #18 Napisano 7 września 2009 To jest STRASZNE!!!NAJPIERW WYRYWANIE MUCHOM SKRZYDEŁEK, POTEM MORDOWNIE KOTÓW, A NA KONIEC DRUGIEGO CZŁOWIEKA.W naszym kraju za przestępstwa gospodarcze są większe kary niż za coś takiego Link do komentarza
Jan_13 Napisano 8 września 2009 Udostępnij #19 Napisano 8 września 2009 Zwyczajne bydlaki i tyle! A kary za coś takiego... rzeczywiście przydałoby się podnieść! Link do komentarza
Kamassia Napisano 9 września 2009 Udostępnij #20 Napisano 9 września 2009 Boże, CZYM trzeba być żeby coś takiego zrobić!!!!! Link do komentarza
acia Napisano 9 września 2009 Udostępnij #21 Napisano 9 września 2009 Cytat Boże, CZYM trzeba być żeby coś takiego zrobić!!!!! Dobrze powiedziane CZYM!!! Link do komentarza
Mathir Napisano 10 września 2009 Udostępnij #22 Napisano 10 września 2009 Jan_13 dobrze napisał... BYDLAKI. Wredne, bezmózgie... koły o inteligencji eugleny zielonej (do której osobiście nic nie mam). Przeraźliwi zwyrodnialcy! Aż mi skóra cierpnie, jak sobie pomyslę, że być może codziennie mijam kogoś takiego na ulicy. Do kamieniołomów na ciężkie roboty z nimi!!! Link do komentarza
Super B Napisano 11 września 2009 Udostępnij #23 Napisano 11 września 2009 Brak słów na takie zdziczenie!!! Link do komentarza
Super B Napisano 13 września 2009 Udostępnij #24 Napisano 13 września 2009 A ciężkie więzienia powinny się w Polsce pojawić. Nie tylko za męczenie zwierząt. Dla bezwzględnych bydlaków byłaby to niezła nauczka! Link do komentarza
janekluki Napisano 13 września 2009 Udostępnij #25 Napisano 13 września 2009 Cytat A ciężkie więzienia powinny się w Polsce pojawić. Nie tylko za męczenie zwierząt. Dla bezwzględnych bydlaków byłaby to niezła nauczka! no nie przesadzaj bo to juz jest krajnosc ze za zneczanie czy udezenie zwierzaka to najlepiej wsadzic za kratki a za zabójstwo człowieka to 5 lat w zawiasach ,wiec proponowałbym sie w ten sposób nie wypowiadac ,na pierwszym, miejscu lusdzie pozniej zwierzaki Link do komentarza
Super B Napisano 14 września 2009 Udostępnij #26 Napisano 14 września 2009 Przecież napisałem, że nie tylko za męczenie zwierząt! Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 15 września 2009 Udostępnij #27 Napisano 15 września 2009 zmierzamy szybko w kierunku kota..... i nie musze go wcale kupowac bo pewnego dnia mój starszy syn przyszedł niezmiernie podekscytowany że kotka moich najbliższych sąsiadów ma małe kotki i że Paulinka (kolezanka mojego syna) zgodziła się mu dac jednego ) Mamusia koleżanki pewnie chętnie by dała wszystkie:) Więc niedługo bedzie u nas zwierzak. Jedno co postanowiłam to że kot spanie będzie miał w garażu:) a nie na moim nowym wypoczynku:) Link do komentarza
Jan_13 Napisano 16 września 2009 Udostępnij #28 Napisano 16 września 2009 To co opisałem, a właściwie zacytowałem to prawdziwa zgroza!Polecę komunałem, ale tak uważam:Zwierzaki są OK! Dobrze człowiekowi robią i wypadałoby w ramach wzajemności odpłacać im tym samym!!! Link do komentarza
acia Napisano 17 września 2009 Udostępnij #29 Napisano 17 września 2009 Cytat To co opisałem, a właściwie zacytowałem to prawdziwa zgroza!Polecę komunałem, ale tak uważam:Zwierzaki są OK! Dobrze człowiekowi robią i wypadałoby w ramach wzajemności odpłacać im tym samym!!! Dokładnie.Ja słyszałam jeszcze coś takiego:" Miarą człowieczeństwa, jest stosunek człowieka do zwierząt" więc zgodnie z tym ludzie, którzy są okrutni wobec zwierząt nie zasługują na miano ludzi.Pozdrawiam Link do komentarza
adamis Napisano 18 września 2009 Udostępnij #30 Napisano 18 września 2009 Cytat Jedno co postanowiłam to że kot spanie będzie miał w garażu:) a nie na moim nowym wypoczynku:) Kot ma spanie wszędzie tam ,gdzie może wejść i gdzie chce spać, zwykle co kilka dni w innym miejscu. Poza tym, jak tu takiego miluśkiego i zabawnego zwierzaczka nie wpuścić do domu na noc, kiedy tak mruczy przed snem? Link do komentarza
Super B Napisano 20 września 2009 Udostępnij #31 Napisano 20 września 2009 Cytat Poza tym, jak tu takiego miluśkiego i zabawnego zwierzaczka nie wpuścić do domu na noc, kiedy tak mruczy przed snem? Koty potrafią manipulować ludźmi aż miło! Ale ja lubię być czasami manipulowany Link do komentarza
acia Napisano 21 września 2009 Udostępnij #32 Napisano 21 września 2009 Cytat Koty potrafią manipulować ludźmi aż miło! Ale ja lubię być czasami manipulowany Ja nie wiem o czym Wy piszecie?! Mój kot śpi dokładnie tam gdzie mu pozwolę ... Czyli tam gdzie.... mu się żywnie podoba Link do komentarza
Super B Napisano 22 września 2009 Udostępnij #33 Napisano 22 września 2009 Cytat Ja nie wiem o czym Wy piszecie?! Mój kot śpi dokładnie tam gdzie mu pozwolę ... Czyli tam gdzie.... mu się żywnie podoba I bardzo dobrze! Tak powinno być! Link do komentarza
janekluki Napisano 22 września 2009 Udostępnij #34 Napisano 22 września 2009 Cytat Ja nie wiem o czym Wy piszecie?! Mój kot śpi dokładnie tam gdzie mu pozwolę ... Czyli tam gdzie.... mu się żywnie podoba wszedzie? rozumiem ze nie w domu? Link do komentarza
acia Napisano 23 września 2009 Udostępnij #35 Napisano 23 września 2009 Cytat wszedzie? rozumiem ze nie w domu? A gdzie na dworze??? Pewnie, że w domu, tak naprawdę to koty z reguły połowę dnia przesypiają i to tam gdzie akurat przycupną. Ja to się czasem zastanawiam czy moja kotka to przypadkiem nie narkoleptyczka. Bawi się bawi, a za chwilę łup i śpi. W nocy też śpi, ale u siebie w legowisku, ma swój koszyczek i jak widzi, że domownicy zwijają się do spania ona też grzecznie udaje się do "siebie", ale mam znajomą, której kot śpi na głowie i ona jest z tego zadowolona. Ja już nie jestem taka liberalna.Pozdrawiam Link do komentarza
janekluki Napisano 23 września 2009 Udostępnij #36 Napisano 23 września 2009 no i są rzeczy których do końca życia nie zrozumiem zoo w domu i po co sie budować ?????????? Link do komentarza
acia Napisano 23 września 2009 Udostępnij #37 Napisano 23 września 2009 Cytat no i są rzeczy których do końca życia nie zrozumiem zoo w domu i po co sie budować ?????????? Żeby było większe , ja nikomu nie karzę mieć zwierząt w domu ,ale sama mam bo lubię. Można powiedzieć, że jestem obciążona genetycznie z dziada pradziada. U mojego dziadka to nawet kury miały dożywocie (oczywiście w kurniku) . Nie przeszkadza mi jak ktoś trzyma zwierzęta w stodole czy tam gdzie mu wygodnie, jest tylko jeden warunek musi o nie dbać, jeśli mu się nie chce to niech nie ma ich wcale. Bo jak widzę wychudzone psy na łańcuchach przy rozpadającej się budzie, bez wody to aż mam ochotę zamienić je miejscami z właścicielem. Też będę mieć psa do pilnowania, ale buda musi być czysta i ocieplona, pies zadbany, najedzony z dostępem do świeżej wody i biegać wolno, a gdy chwilowo będzie musiał być unieruchomiony (nieznajomi goście lub teściowie - bojący się psów) to zamknę go w przestronnym kojcu. Bo ja uważam, że jeżeli ma się zwierzę u mnie męczyć to lepiej go nie brać, to kwestia odpowiedzialności.Pozdrawiam Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 23 września 2009 Udostępnij #38 Napisano 23 września 2009 oj to ja nie.... ja nie lubię zwierząt w mieszkaniu, sierści, podrapanych mebli. Sąsiadka wyprowadziła koty do garażu i przyzwyczaiły się, nie pchają sie do domu a w lecie i tak cały czas są na dworze. Jeśli jest w domu pies mnie śmierdzi już od wejścia... Link do komentarza
acia Napisano 24 września 2009 Udostępnij #39 Napisano 24 września 2009 Cytat oj to ja nie.... ja nie lubię zwierząt w mieszkaniu, sierści, podrapanych mebli. Sąsiadka wyprowadziła koty do garażu i przyzwyczaiły się, nie pchają sie do domu a w lecie i tak cały czas są na dworze. Jeśli jest w domu pies mnie śmierdzi już od wejścia... Dlatego piesek będzie w budzie i będzie sobie biegał. Jak pisałam wcześniej ja nikomu nie narzucam, żeby trzymał zwierzęta w domu, jeśli w garażu mają czysto, ciepło, jedzonko, picie i kuwetę to dobrze, tylko nie zapomnij o szczepieniach i odrobaczaniu, bo to ważne zwłaszcza, gdy kot chodzi wolno po podwórku, a w domu są dzieci. Pozdrawiam Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 25 września 2009 Udostępnij #40 Napisano 25 września 2009 jasne moi rodzice też zawsze szczepili i odrobaczali koty:) A ja mieszkam zupełnie jak na wsi, za moją działką sa poprostu pola i koty sąsiadów mają raj buszujac po nich całymi dniami:) Link do komentarza
acia Napisano 26 września 2009 Udostępnij #41 Napisano 26 września 2009 Jak my się już przeniesiemy na wieś to Mrucha też będzie pewnie po polach buszować. Link do komentarza
KAROI Napisano 27 września 2009 Udostępnij #42 Napisano 27 września 2009 Fajnie, że na tym forum jest taka pozytywna atmosfera, jeśli chodzi o zwierzaki Link do komentarza
Mathir Napisano 28 września 2009 Udostępnij #43 Napisano 28 września 2009 Też się cieszę Link do komentarza
Czapi Napisano 12 października 2009 Udostępnij #44 Napisano 12 października 2009 Od niedawna mam doczynienia z małym dzieckiem... i małym...kotkiem..I tu mam problem..ale już niemały...Od kilku lat mamy w domu koty.Tylko tak się składa,że trafiają do nas jako młode -bezdomne,ale już lekko podrośniete i pozbawione "młodzieńczej głupoty" kociaki.Tym razem trafił do nas totalny maluszek-miał około 3 tygodni.Dzikus totalny,ale powoli,powoli dał się oswoić.I zaczął się problem.Słyszałam,ze małe kotki są łobuzowate,ale nie wiedziałem,że aż tak!Ciężko upilnować ten mały, szary pędzący jak strzała kłębek!!!A z małym dzieckiem to katastrofa!!!Dorosły kot zaakceptował dziecko ale unikał go (kotek ma fajny ogonek do ciągnięcia ).Ale ten maluch widzi w dziecku partnera do zabawy.Trzeba mieć oczy wokół głowy, bo pazuro- zaczepne zabawy mogłyby się skończyć fatalnie!Nie zabraniam kotu kontaktu z dzieckiem,ale utrzymuje bezpieczny dystans i nie zostawiam ani na sekundę samych.Cięzko jest...Staram się trzymać ich w oddzielnych pomieszczeniach,ale przecież kotek chce towarzystwa..Oj z tak małymi kotkami to jest naprawdę cięzko...Dla niego nie ma przestrzeni nie do zdobycia:czy to moja głowa(skok z podłogi na nogę i dalejj w górę!!! ) czy najwyższa szafka w kuchni...Jak Wy sobie radzicie z takimi rozrabiającymi maluchami???Teraz mam doświadczenie....łobuzy z nich okrutne!!!!Dziecko + malutki kotek= duże kłopoty!!!! Link do komentarza
acia Napisano 12 października 2009 Udostępnij #45 Napisano 12 października 2009 Musisz to jakoś przetrzymać, ja moją kicię dostałam w wieku 4 tyg., ale ona aż tak nie łobuzowała, a czy ten mały kotek to kocur, bo one są podobno bardziej rozbrykane, ale z wiekiem im to przechodzi.Pozdrawiam Link do komentarza
adamis Napisano 12 października 2009 Udostępnij #46 Napisano 12 października 2009 U nas zawsze były małe dzieci (4szt.) i ciągle jakieś małe i duże koty. Oj, działo się, działo!!! Nie przejmowaliśmy się zbytnio ich rozdzielaniem. Nawet próbowały jeśc z jednej miski! Jak dzieciak za dużo sobie pozwalał, to kociak zaraz pokazał mu, gdzie jest granica. Dzieci uczą się szybciej od kotów.Ale wg. mnie koty są ciekawsze od dzieci A już figle małych kociaków, to bym mógł oglądac godzinami. Czasem szalałem z nimi po całym domu, aż dudniło. Czajenie się za rogiem, chowanie się za łóżkiem, i gonitwy po schodach. Aż zona musiała nas uspokajac. Link do komentarza
Czapi Napisano 13 października 2009 Udostępnij #47 Napisano 13 października 2009 Ryszard (Rysiek) jest kocurkiem,dodam,ze niezwykłej urody i ...niezwykłym temperamencie...Nie da rady nie smiać się z jego wybryków(np.popisowy atak swojego odbicia w lustrze!) ale kłopotów nim również kupa!!!Potrafi zaatakować znienacka nogę lub kapcia,ale kiedy maluch raczkuje-nie moze oprzeć się pokusie złapania dyndającej skarpetki pędzącego dzieciaczka Boję się bo lubie podgryzać-dorosłego nie zaboli,ale malucha....muszę mieć ich na kou,ale powiem Wam,że chyba wolę te starsze i ułożone kociaki Link do komentarza
Czapi Napisano 13 października 2009 Udostępnij #48 Napisano 13 października 2009 " Boję się bo lubie podgryzać-dorosłego(...)" to znaczy nie ja lubię podgryzać,tylko on.... literówka ups... Link do komentarza
acia Napisano 13 października 2009 Udostępnij #49 Napisano 13 października 2009 Mrucha też kiedyś polowała na swoje odbicie w lustrze, ale jak dwa razy przyskrzyniła się mordką w lustro to przestała to robić. Kocury są bardziej ruchliwe, ale też bardzie przymilne, a z brojenia bardzo szybko wyrastają, a szkoda (czasami)Pozdrawiam Link do komentarza
Czapi Napisano 15 października 2009 Udostępnij #50 Napisano 15 października 2009 Acia...mam nadzieję,ze nastapi to szybko Miałam okazję posiadać jeden dzień kotkę starszą od Ryśka może o trzy tygodnie i różnica kolosalna!!!Kicia chętnie spała na kolanach,łasiła się ,trochę pobaraszkowała z Ryśkiem ale generalnie-oaza spokoju!A ten diabeł nawet na chwilę nie spocznie Pozdrawiam! Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się